,,Wiecie,
kiedy mówię „doświadczenie” wywołuje to jakby podniecenie z powodu
pewnego poziomu nudy, ale również coś takiego: „O, nie! Czego niby teraz
będę doświadczał?” Powiem wam od razu – niekoniecznie w to uwierzycie,
ale ostatecznie zrozumiecie w czym rzecz i uwierzycie: żadne złe
doświadczenie już się wam nie przydarzy, gdy idziecie naprzód”.
(...)
Nie może się przydarzyć. Gdybyście nawet próbowali mieć złe doświadczenia, to zwyczajnie wam się nie uda (...), bo kiedy weźmiecie głęboki oddech i naprawdę sobie uświadomicie wszystko to, co zawarte jest w waszej kreacji – już dłużej nie próbujecie analizować pojedynczych składników czegokolwiek, patrzycie jak odsłania się całość obrazu i widzicie siebie jako twórcę wewnątrz własnej kreacji – możecie wybrać, czego chcecie doświadczyć. Jest to tak właśnie proste i to tutaj robimy.
Zacznijmy od wybrania bezpiecznej przestrzeni. Od wybrania bezpiecznej przestrzeni.
Dawno temu Tobiasz powiedział: „Wybierzcie bezpieczną przestrzeń; bezpieczna przestrzeń zaistnieje wówczas, gdy ją wybierzecie”. Proste. Nie komplikujcie tego.
Nie zastanawiajcie się czy naprawdę możecie, czy też zawładną wami jakieś ciemne moce albo tym podobne rzeczy. Nie, po prostu wybieracie tę bezpieczną przestrzeń.
To wszystko. Raz, dwa, trzy (głęboki oddech) – „Bezpieczna przestrzeń!” Potrzebny nam jest taki mały sygnał dźwiękowy: „Bezpieczna przestrzeń!” (...) To wszystko.
Dodam co nieco do tego, co powiedział Tobiasz. Bezpieczna przestrzeń to wybór. To doświadczenie. Bezpieczna przestrzeń istnieje zasadniczo z jednego powodu: umieszczacie w niej swoją świadomość. Dlatego staje się ona przestrzenią bezpieczną.
Nic nie zaistnieje w całej kreacji, nic nie zaistnieje, dopóki świadomość nie będzie obecna. Wasz fizyczny wszechświat nie zaistniałby, gdyby nie pojawiła się świadomość.
Jak myślicie, czym, do licha, był Wielki Wybuch? To było po prostu – bum! – pojawienie się świadomości w pustce – pstryk! – i oto nagle cały ten wszechświat zaistniał.
To wszystko.
Świadomość nie myśli w kategoriach ogromu czy znikomości. Świadomość nie mówi: „O, to jest duży wszechświat. Muszę go trochę przykroić”.
Nie. Świadomość jest obecna, a ostatecznie to ludzki umysł dokonuje oceny i stwierdza: „Jak on jest duży? Jak bardzo jest rozległy? Jak bardzo jest mały?”
Ale kiedy świadomość pojawia się w bezpiecznej przestrzeni, to nie mówi ona:
„Stworzę tę dużą bezpieczną przestrzeń” czy „Stworzę ją dla siebie i moich przyjaciół” czy cokolwiek takiego.
Po prostu: „Jestem obecna w bezpiecznej przestrzeni, którą stwarzam”. Bum! Wielki wybuch. To wszystko.
A wtedy wy w nią wkraczacie. Wchodzicie w tę bezpieczną przestrzeń, pozbywając się wszystkich wątpliwości i obaw.
Wątpliwości i obawy zanieczyściłyby tylko wasze doświadczenie. Uwolnijcie się od nich.
Jak cokolwiek mogłoby się nie udać, jeśli wybraliście bezpieczną przestrzeń, którą sami stwarzacie bez żadnych ograniczeń w postaci rozmiaru czy wieku, ważności czy czegokolwiek innego? Jesteście po prostu w swojej własnej, bezpiecznej przestrzeni. Nie możecie popełnić błędu, chyba że dacie przyzwolenie na to, żeby ten stary głos, wasz głos, odezwał się mówiąc: „Och, a co jeśli? A co jeśli nie jest ona w stu procentach bezpieczna? Co jeśli jest bezpieczna tylko w czterdziestu procentach?”
No właśnie, i co wtedy według was się stanie? Będziecie bezpieczni w czterdziestu procentach. A zatem, zacznijmy teraz świadomie szukać i doświadczać w pełni bezpiecznej przestrzeni. To wszystko. Nie możecie popełnić błędu”.
- Adamus Saint-Germai
(...)
Nie może się przydarzyć. Gdybyście nawet próbowali mieć złe doświadczenia, to zwyczajnie wam się nie uda (...), bo kiedy weźmiecie głęboki oddech i naprawdę sobie uświadomicie wszystko to, co zawarte jest w waszej kreacji – już dłużej nie próbujecie analizować pojedynczych składników czegokolwiek, patrzycie jak odsłania się całość obrazu i widzicie siebie jako twórcę wewnątrz własnej kreacji – możecie wybrać, czego chcecie doświadczyć. Jest to tak właśnie proste i to tutaj robimy.
Zacznijmy od wybrania bezpiecznej przestrzeni. Od wybrania bezpiecznej przestrzeni.
Dawno temu Tobiasz powiedział: „Wybierzcie bezpieczną przestrzeń; bezpieczna przestrzeń zaistnieje wówczas, gdy ją wybierzecie”. Proste. Nie komplikujcie tego.
Nie zastanawiajcie się czy naprawdę możecie, czy też zawładną wami jakieś ciemne moce albo tym podobne rzeczy. Nie, po prostu wybieracie tę bezpieczną przestrzeń.
To wszystko. Raz, dwa, trzy (głęboki oddech) – „Bezpieczna przestrzeń!” Potrzebny nam jest taki mały sygnał dźwiękowy: „Bezpieczna przestrzeń!” (...) To wszystko.
Dodam co nieco do tego, co powiedział Tobiasz. Bezpieczna przestrzeń to wybór. To doświadczenie. Bezpieczna przestrzeń istnieje zasadniczo z jednego powodu: umieszczacie w niej swoją świadomość. Dlatego staje się ona przestrzenią bezpieczną.
Nic nie zaistnieje w całej kreacji, nic nie zaistnieje, dopóki świadomość nie będzie obecna. Wasz fizyczny wszechświat nie zaistniałby, gdyby nie pojawiła się świadomość.
Jak myślicie, czym, do licha, był Wielki Wybuch? To było po prostu – bum! – pojawienie się świadomości w pustce – pstryk! – i oto nagle cały ten wszechświat zaistniał.
To wszystko.
Świadomość nie myśli w kategoriach ogromu czy znikomości. Świadomość nie mówi: „O, to jest duży wszechświat. Muszę go trochę przykroić”.
Nie. Świadomość jest obecna, a ostatecznie to ludzki umysł dokonuje oceny i stwierdza: „Jak on jest duży? Jak bardzo jest rozległy? Jak bardzo jest mały?”
Ale kiedy świadomość pojawia się w bezpiecznej przestrzeni, to nie mówi ona:
„Stworzę tę dużą bezpieczną przestrzeń” czy „Stworzę ją dla siebie i moich przyjaciół” czy cokolwiek takiego.
Po prostu: „Jestem obecna w bezpiecznej przestrzeni, którą stwarzam”. Bum! Wielki wybuch. To wszystko.
A wtedy wy w nią wkraczacie. Wchodzicie w tę bezpieczną przestrzeń, pozbywając się wszystkich wątpliwości i obaw.
Wątpliwości i obawy zanieczyściłyby tylko wasze doświadczenie. Uwolnijcie się od nich.
Jak cokolwiek mogłoby się nie udać, jeśli wybraliście bezpieczną przestrzeń, którą sami stwarzacie bez żadnych ograniczeń w postaci rozmiaru czy wieku, ważności czy czegokolwiek innego? Jesteście po prostu w swojej własnej, bezpiecznej przestrzeni. Nie możecie popełnić błędu, chyba że dacie przyzwolenie na to, żeby ten stary głos, wasz głos, odezwał się mówiąc: „Och, a co jeśli? A co jeśli nie jest ona w stu procentach bezpieczna? Co jeśli jest bezpieczna tylko w czterdziestu procentach?”
No właśnie, i co wtedy według was się stanie? Będziecie bezpieczni w czterdziestu procentach. A zatem, zacznijmy teraz świadomie szukać i doświadczać w pełni bezpiecznej przestrzeni. To wszystko. Nie możecie popełnić błędu”.
- Adamus Saint-Germai
,,Próbuję
powiedzieć, że jestem z wami w każdej chwili waszej drogi i nie
dokonuję żadnych osądów oraz próbuję pomóc wam w tym, żebyście w ten sam
sposób traktowali samych siebie. Żadnych osądów. To jest po prostu
jedno wspaniałe, wielkie, cholerne doświadczenie. To wszystko. To
wszystko. Wiem, że mentalnie zdajecie sobie z tego sprawę, ale kiedy
zdacie sobie z tego sprawę w sposób namacalny, kiedy naprawdę to
odczujecie – „To jest po prostu jedno wspaniałe, wielkie doświadczenie” –
doznacie ogromnej ulgi, uwalnia się od wszelkiego osądzania, od tego
śmietnika, który wam przeszkadzał być świadomym”.
- Adamus Saint-Germain
- Adamus Saint-Germain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz