środa, 30 września 2020

Ja Istnieję.


 ,Hasło:
Ja Istnieję.
Jestem Kim Jestem.
Ja Wiem, że Ja Wiem.
Weź głęboki oddech. Rozluźnij się. Poczuj.
Ja Istnieję. To jest uświadomieniem mistrzostwa.
Jestem, Kim Jestem. Wszystko, co kiedykolwiek zrobiłem albo wszystko, co zrobię, wszystkie rzeczy, których doświadczyłem i nie doświadczyłem, zrealizowałem i nie zrealizowałem; Jestem, Kim Jestem. Jestem czymkolwiek wybieram być.
Ja Wiem, że Ja Wiem. Znam każdą odpowiedź, każdy skręt i zakręt przeszłości i przyszłości.
Usiądź w ciszy. Poczuj. Pozwól, aby przyszło do ciebie. Kiedy nie ma co zwalczać, nie ma się czego bać. Uświadom sobie doskonałość, która już istnieje. Weź dobry głęboki oddech. Jestem tutaj z tobą”.
- Adamus Saint-Germain

 

 Cichy Pokój

Kiedy poczujesz się zagubiony z powodu wewnętrznego konfliktu – co robić, jak to odpuścić, jakie są konsekwencje – przyjdź do tego pokoju. Ja będę tutaj cały czas.
Koniec z wewnętrzną walką. Koniec wszystkich ograniczeń i kłótni i wstrzymywania się i samo-zaleceń i wszystkich innych dziwnych rzeczy, które robisz. Pozwól sobie być wolnym.
Kiedy masz pytanie, kiedy jesteś w strachu, kiedy zastanawiasz się, co będzie dalej, przyjdź tutaj wiedząc, że już wiesz.
- Adamus Saint-Germain

 

 

wtorek, 29 września 2020

Zamknijcie oczy...

 

 ,,Wasze ciała i umysły już wiedzą jak się uzdrowić
Zatrzymajcie się na chwilę.

Zamknijcie oczy i weźcie głęboki oddech.

Umieściliście wszystko, co może być wam potrzebne albo w strukturze swojego ciała, albo w polu energii, znajdującym się dookoła was.
Przynieśliście ze sobą wszystkie potrzebne narzędzia. Pamiętajcie, jesteście aniołami.
Dlaczego miałoby być inaczej?”
- Tobiasz

 

 ,,Człowiek nie jest odpowiedzialny za oświecenie. Nie jest. Człowiekowi jest potrzebne tylko przyzwolenie. Wtedy oświecenie, boskość, przenika do wnętrza. Przenika do wnętrza, kiedy bierzecie głęboki oddech i przyzwalacie, żeby przeniknęło. A wtedy nic, nic, nic co zaistnieje,

nie będzie przypominać tego, co człowiek sobie mógłby wyobrazić. Człowiek ma interesujące oczekiwania wobec oświecenia i urzeczywistnienia. Możecie równie dobrze wyrzucić je razem ze starym rokiem, ponieważ to zupełnie nie tak wygląda.

I to jest ta piękna strona całej sprawy. A człowiek by to ograniczył. Człowiek by to uczłowieczył, a tymczasem oświecenie, urzeczywistnienie, jest najbardziej czuciową rzeczą, jakiej nie potrafilibyście sobie wyobrazić. Chodzi o czuciowość. Tym naprawdę jest. Nie polega na tym, że nagle wszystko się wie, ponieważ to akurat nie ma znaczenia. Nawet jako Wzniesiony Mistrz nie wiem wszystkiego, ani mi nie zależy, żeby wszystko wiedzieć. To nie jest ważne. Ale czuciowość, odczucia stanowią wszystko – wszystko, wszystko – i ku temu właśnie zmierzamy (...)”.
- Adamus Saint-Germain

 

poniedziałek, 28 września 2020

O zmysłach

 

 ,,O zmysłach mówię już od pewnego czasu. Było wiele słów i intelektualnych koncepcji, ale w końcu w jakimś stopniu zaabsorbowaliście tę wiedzę, wchłaniając ją w głąb waszej istoty. Zaczynacie rozumieć – nie na poziomie umysłu wypowiadającego słowa, ale na poziomie serca, które czuje – co to znaczy być sensualnym, wykraczając poza ramy stosunkowo szarego, nijakiego, często pozbawionego humoru życia, kiedy to tak bardzo poważnie podchodzicie do niego i równie poważnie podchodzicie do swojego oświecenia. A wtedy bierzecie głęboki oddech i nagle wasz świat się zmienia”.
- Adamus Saint-Germain

 

 ,,Nie śpieszcie się tak bardzo, żeby mieć już za sobą to, co uważacie za bałagan, uciążliwość, wyzwanie. Zatrzymajcie się na chwilę, jeśli można, właśnie TERAZ, żeby przyjrzeć się temu, przez co przechodzicie. Bez względu na to, jaki jest stan waszego zdrowia czy waszych związków, bez względu na to, jak wyglądają wasze finanse, bez względu na to, czy jesteście wykończeni, zatrzymajcie się na chwilę. Przyjrzyjcie się temu, co robicie. Tak, przyjrzyjcie się temu, co robicie, czego doświadczacie. A piękne w tym jest to – i mówię o tym do was z tej sceny, wiedząc jak trudno wam to pojąć – piękne w tym jest to, że nie możecie pobłądzić. Nie może wam się nie udać.

Powiedziawszy to chcę uściślić, że według waszego ludzkiego oglądu sytuacji, waszych ludzkich oczekiwań, sprawy nie przebiegają pomyślnie, ale z punktu widzenia boskości, z punktu widzenia duszy, JA JESTEM, nie możecie popełnić błędu”.
- Adamus Saint-Germain

 

 

sobota, 26 września 2020

Mówiłem o tym...


 ,,Mówiłem o tym, że macie ponad 200 000 zmysłów. Jako ludzie jesteście skupieni na jednym i to jest Fokus. Jesteście zakotwiczeni w jednym zmyśle. Czy możecie
sobie wyobrazić niesamowitą podróż na tę planetę i zmierzenie się z czasem, przestrzenią i fizyczną formą, przybycie tutaj i zmierzenie się z bardzo ograniczoną energią? To jest właśnie zmysł Fokusu i to zadziałało! Bardzo się na nim skupiliście. To jest wasz jeden zmysł. To jedyny prawdziwy zmysł ludzi – Fokus. Takie rzeczy jak wzrok, słuch, smak, to są tylko narzędzia. Zmysł natomiast jest jeden – Fokus. Teraz otwieracie się na inne zmysły – na 200 000 zmysłów. Nie otworzycie ich wszystkich od razu w jednej chwili. Jak już powiedziałem, obecnie zaczynacie używać czy też przyzwalacie na zastosowanie w waszym życiu jedenastu bądź dwunastu zmysłów; to właśnie z tego powodu na waszej twarzy pojawia się szeroki uśmiech i wiecie, że naprawdę jesteście wcielonym Mistrzem”.
- Adamus Saint-Germain

 

piątek, 25 września 2020

Drodzy przyjaciele, pomówmy trochę o tej rzeczy zwanej Nową Ziemią.


 ,,Drodzy przyjaciele, pomówmy trochę o tej rzeczy zwanej Nową Ziemią. Mówiliśmy już o tym przedtem. To nie jest fizyczne miejsce. To nie jest planeta. Nowa Ziemia jest wymiarem samym w sobie. Nie istnieje w innym wymiarze. Nie istnieje jako część innego wymiaru. Jest wymiarem samym w sobie.
Ma w sobie wiele atrybutów Starej Ziemi, ponieważ ci, którzy budują Nową Ziemię są głęboko połączeni z ludźmi, którzy żyli bądź żyją teraz na Ziemi. Nowa Ziemia jest wspaniałym stopieniem się fizycznego i duchowego. Jak powiedzieliśmy, nie jest to fizyczne miejsce, jednak ci, którzy tam są – a jest ich bardzo niewielu, i wielu, którzy się tam udadzą – mogą wchodzić i wychodzić z fizycznej materii. Jednego dnia możecie wybrać bycie w ciele. Następnego dnia możecie być bez ciała. Możecie zmieniać wygląd i naturę fizycznego ciała.
Możecie używać… możecie sprowadzić fizyczne ciało… w którym nie musieliście się urodzić. Nie ma procesu rodzenia na Nowej Ziemi, takiego, jaki znaliście na Starej Ziemi. Proces rodzenia na Starej Ziemi jest archaiczny. To także będzie się zmieniać. Jest bolesny. Jest trudny. Wymaga zbyt wielu elementów Starej Energii. Tak, to się zmienia. Są ci w waszych religiach Starej Energii, którzy się temu przeciwstawiają, ponieważ chcą, aby rodzenie było bolesne. Ale, nawet na Ziemi, na Starej Ziemi, rodzenie zacznie się wydarzać w nowy sposób.
Powróćmy na chwilę na Nową Ziemię. Nie będziecie musieli rodzić się w fizycznym ciele. Będziecie/’ w stanie sprawić jego pojawienie się. Będzie wymagało to nieco praktyki. Kiedy mówimy „praktyki”, nie oznacza to wysiłku. Oznacza to doskonalenie i szlifowanie. Będziecie w stanie stworzyć wasze fizyczne ciało, na przykład, kiedy będziecie chcieli mieć cudowną ucztę.
„Tak, i znowu mówimy o jedzeniu,” mówi Cauldre. „Przekaz za przekazem mówisz o jedzeniu.” (nieco śmiechu publiczności) Ale, jest to cudowna część ludzkiego doświadczenia, siedzenie razem z przyjaciółmi. Zdajecie sobie sprawę… wiecie, że nie chodzi tu tylko o jedzenie na talerzu przed wami. Chodzi o towarzystwo innych. Chodzi o cieszenie się i odprężenie. Chodzi o radość karmienia waszego fizycznego ciała, jako sposobu troszczenia się o nie i kochania go.
Tak więc, na Nowej Ziemi będziecie w stanie pojawiać się w fizycznym ciele. I, tak, w odpowiedzi tym wielu, wielu z Shaumbry na całym świecie, którzy teraz pytają – będziecie także w stanie stworzyć ciało, abyście mogli uprawiać seks z innymi… abyście mogli stapiać się i dzielić się czymś… nie dla rozmnażania się… ale raczej dla radości, i miłości, i przyjemności. Będziecie w stanie robić to na tej Nowej Ziemi.
Energetyczne ramy Nowej Ziemi zostały ostatnio ukończone. To jest tak jakby powiedzieć, że szkielet domu, wszystkie te belki są postawione. Zewnętrzne ściany są gotowe. A, teraz, trzeba tylko wykończenia wewnątrz i umeblowania. Szkielet został postawiony.
Są ci z Shaumbry, którzy opuścili Ziemię i są na stałe tam, którzy nie wybrali powrotu do świata Starej Energii, w którym żyjecie teraz. Są tam, aby pomóc wprowadzić innych, którzy wkrótce zaczną tam przybywać.
Jaki jest cel istnienia tej Nowej Ziemi, o której mówiliśmy? A, przy okazji, my rozmawiamy z wami w waszych snach. Pracujemy z wami stale na tych międzywymiarowych poziomach. Rozmawiamy o Nowej Ziemi.
I, musimy powiedzieć, że istnieje obecnie silna tendencja wśród Shaumbry, która przebywa teraz na Ziemi, jako ludzie… silna tendencja, aby udać się do tego miejsca zwanego Nową Ziemią. Można powiedzieć, że co najmniej dwie trzecie Shaumbry na całym świecie skłania się ku udaniu się w to miejsce. Ono jest wielkie. Ono jest wspaniałe. Ja, Tobiasz, byłem tam wielokrotnie… z niektórymi z was, podróżując tam, aby zobaczyć, jak zachodzi to splatanie.
Ale, jaki jest cel… dlaczego Nowa Ziemia? Służy ona dwóm podstawowym celom. Pomaga zrównoważyć Ziemię Starej Energii. Pomaga zapewnić – jak by to powiedzieć – pewien rodzaj wpływu, czy potencjał wpływu, dla tych, którzy ciągle są na Ziemi Starej Energii, którzy proszą o przewodnictwo z innych wymiarów. Tak więc, jest to miejsce dla was, Shaumbra, i dla innych, którzy będą tam przebywać, aby pracować z tymi ze świata Starej Energii.
Z Nowego świata, z Nowej Ziemi, będziecie w stanie nie tylko tworzyć ciało fizyczne, kiedy zechcecie, ale będziecie także mogli podróżować międzywymiarowymi tunelami z powrotem na tą Ziemię, tą Starą Ziemię, w sposób, w jaki nawet my nie możemy tego zrobić. Nawet archaniołowie, i aniołowie, i wszyscy ci inni… jest nam bardzo trudno, kiedy próbujemy przedostać się do waszego świata. Wymaga to bardzo złożonego systemu, gdzie są inne istoty, które w pewnym sensie tworzą jakby smycz dla nas, ponieważ jest bardzo łatwo zgubić się w energiach Ziemi, utknąć w energiach Ziemi.
(…)
Będziecie w stanie przechodzić wedle woli z Nowej Ziemi z powrotem na Starą, ponieważ spędziliście tu tak wiele żyć i jest wam ona tak znana. Będziecie w stanie powracać, nie w ciele fizycznym, ale energetycznie. Ci, którzy będą w dalszym ciągu na Starej Ziemi, będą w stanie was postrzegać. Będą mogli widzieć wasz obraz, waszą podobiznę… co będzie dla nich o wiele łatwiejsze.
Ci, którzy będą podróżowali z Nowej Ziemi, będą mogli powrócić energetycznie na Starą i się pojawiać… szczególnie otwartym i oświeconym ludziom, jak nigdy przedtem. Będzie całkiem nowy cykl, jak by ująć, zjawień.
Pamiętacie, jak lata temu, przechodziliście przez wiele pojawień się tego, co nazywacie UFO, szczególnie w późnych latach 50 i 60? I one narastały. Było tak dlatego, że tak wiele aspektów tego, kim byliście, było rzutowanych w potencjał, w przyszłość, aby zobaczyć jak się rzeczy mają, szczególnie, kiedy istniało prawdopodobieństwo zniszczenia Ziemi.
Teraz, będzie całkiem nowa intensywna seria tego, co nazywacie widzeniami, ale będą inne od widzeń „szaraków”, czy widzeń duchów ludzi, którzy opuścili swoje ciała, ale nie opuścili Ziemi. To będą inne widzenia. Inni ludzie będą widzieli krąg kolorowych świateł, które są bardzo skondensowane, ciasno skupione razem. Będzie się niemal wydawało, że są to drzwi czy przejście otaczające ten krąg świateł. Tak większość ludzi będzie to odbierać, kiedy istota z Nowej Ziemi przyjdzie z powrotem na Starą Ziemię.
Oczywiście, jedynymi istotami – jedynymi istotami – które będą przebywały na Nowej Ziemi są ci, którzy rozumieją prawdziwą naturę współczucia. Zostanie na Nowej Ziemi będzie wymagało współczucia, współczucia, aby nie wracać na Starą Ziemię i ją ratować, czy zbawiać, nawet, jeśli destrukcja jest nieunikniona. Rozumiecie? Będzie to wymagało współczucia, aby wrócić na Starą Ziemię i być po prostu światłem, po prostu potencjałem, dla tych, którzy wybiorą… ale nie mieszać się… nie zmieniać… nie próbować zmieniać, kiedy zmiana nie jest chciana.
Nowa Ziemia służy też innemu celowi, wspaniałemu i wielkiemu celowi, który jest nieco trudny do wyjaśnienia. Widzicie… macie ten ogromny wszechświat… ogromny. Wiemy, że patrzycie na gwiazdy nocą i zastanawiacie się, co tam jest. Jak mówiliśmy kiedyś: „Niewiele”. Surowa energia… energia w ruchu… energia, która odpowiada na to, co robicie tutaj na Ziemi. Ten ogromny, ogromny wasz wszechświat jest jak pusty pokój.
Teraz, dlaczego mielibyście tworzyć tak wiele przestrzeni, tak wiele miejsca, i zajmować go tylko trochę na Ziemi, maleńkim, maleńkim pyłku w porównaniu z całym wszechświatem? Dlaczego mielibyście to robić, Shaumbra? O… tak, aby Dom mógł wejść do waszej rzeczywistości… aby aniołowie z niebiańskich rejonów – które, tak przy okazji – nie są w waszej zewnętrznej przestrzeni [kosmicznej] – mogli wejść. Energia Domu, Ducha, Elohim, może wejść. Widzicie… zbudowaliście ten ogromny, ogromny hotel zwany wszechświatem, oczekując wielu, wielu gości.
W przestrzeni są pewne formy życia, ale nie tego rodzaju, którego byście oczekiwali, nie w postaci ludzkiej. Istnieją formy życia – wy z przeszłości – które tam są. Ale, nawet one zajmują maleńki, maleńki fragment wszechświata.
A więc, teraz aniołowie, wszystkie te istoty z niebiańskich wymiarów, energia Domu, Króla i Królowej, i cała reszta mogą wejść. A, kiedy będą to robić, będą potrzebowali przewodnictwa i zrozumienia, jak się umieścić czy to w fizycznej formie życia czy też w energetycznej formie życia. Będą potrzebowali miejsca, gdzie pójdą po zrozumienie. Będą potrzebowali biblioteki, drodzy przyjaciele.
A, Nowa Ziemia jest biblioteką wszechświata i Wszystkiego Co Jest. Na Nowej Ziemi zawarte są wszystkie doświadczenia, przez które kiedykolwiek przeszli wszyscy ludzie. To nie jest podobne do zapisów Akashy, o których mówicie. Jest inne. To nie jest tylko katalog czy kartoteka, jak w przypadku zapisów Akashy. Jest to żywa biblioteka, która zawiera wszystkie emocje… każdą myśl… każde uczucie… każde doświadczenie… każdy wybór… i całą mądrość wszystkiego, co zrobiliście na Ziemi.
Aniołowie, którzy przyjdą z innych wymiarów do waszego fizycznego wszechświata będą potrzebowali miejsca, gdzie znajdą zrozumienie. Będą potrzebowali innych, aby rozmawiać o tym, jak buduje się cywilizacje, jak mogą się nauczyć łączyć ze swoją unikalną boskością w trakcie swoich doświadczeń. Widzicie… w celu spełnienia i wypełnienia, trzeba wejść w bardziej fizyczną rzeczywistość… wejść do waszego wszechświata… przejść przez takie doświadczenia, przez jakie wy wszyscy przeszliście… ale nie z taką trudnością… nie z tak wielkim wysiłkiem.
Oni przyjdą do tej biblioteki Nowej Ziemi, kiedy będą potrzebowali zrozumienia, kiedy będą potrzebowali nauki. Przyjdą tam do tych z was, którzy będą tam rezydować jako doradcy. To jest ten prawdziwy cel Nowej Ziemi, biblioteki Wszystkiego Co Jest, drogi, którą wejdzie Dom i będzie miał wszystkie narzędzia, których potrzebuje.
Więc, robi się tam wiele postępów, ponieważ robi się wiele postępów tutaj. Wznoszenie, budowanie Nowej Ziemi przebiega szybciej niż planowano, ponieważ wy wyprzedzacie plan. Budowanie Nowej Ziemi odzwierciedla was, wasze własne oświecenie, i waszą własną mądrość. Może to być budowane tylko tak szybko, jak wy się poruszacie.
Więc, są ci, którzy zaczynają rezydować tam na stałe, wielu, którzy tam pracują, ale nie będą w stanie tam zostać. I, znowu, drodzy przyjaciele, chcielibyśmy podkreślić, że ci, którzy przychodzą na Nową Ziemię, którzy zamieszkują tą bibliotekę wszelkiej mądrości, i wiedzy, i miłości idą tam, ponieważ są wypełnieni całkowitym współczuciem… całkowitym współczuciem.
Tym boskim słowem, współczucie, chcielibyśmy przywitać naszego dzisiejszego gościa. Jeszcze raz weźcie głęboki oddech, Shaumbra, i po prostu poczujcie jej kochające i współczujące energie, energie gościa, którego chcieliśmy wprowadzić już od dłuższego czasu. Ale, była pewna sekwencja, przez którą musieliśmy przejść.
Prosimy was, abyście przywitali energię Quan Yin. Quan Yin… oznacza czystość żeńskich wibracji. Quan Yin nie jest osobą. Jest archetypalną energią. Ale, jest wypełniona życiem. Jest wypełniona miłością, i współczuciem, i miłosierdziem.
Quan Yin jest energią, która wcielała się w wiele żyjących istot, między innymi w Marię… Sofię… wiele, wiele innych… przede wszystkim wcielając się w kobiece ciało, kobiece naczynie. Ale, czasami Quan Yin wcielała się także w mężczyzn.
Przychodzi teraz po Harmonicznej Konkordancji – i dopiero po Harmonicznej Konkordancji – w nowy sposób. O, ona była w pobliżu. Quan Yin miała zobowiązanie, aby pozostać w energiach Ziemi tak długo, jak długo byli ci, którzy byli w cyklu karmy, cyklu żyć. Jej energia może wejść teraz w zupełnie nowy i bardzo mocny sposób… teraz, kiedy przeszliśmy wszyscy przez Harmoniczną Konkordancję. Wchodzi tutaj teraz, bez względu na to, czy jesteście mężczyzną czy kobietą.
Jest symbolizowana przez biały lotus. Jest symbolizowana przez liczbę 33. Jeśli widywaliście to ostatnio, Quan Yin i jej energia były z wami. Jest symbolizowana przez naczynie, jako energia opieki, jako energia, która rodzi. Jest esencją współczucia i miłosierdzia.
Energia Quan Yin może być ucieleśniona przez każde z was, jak powiedzieliśmy. Ona nie jest osobą. Jest archetypalną energią, którą pomogliście stworzyć, która po raz pierwszy dała się poznać jakieś 2500 lat przed Jezusem [Yeshua]. Ale, silnie zaznaczyła swoją obecność na Ziemi około 400 lat po tym, jak Yeshua odszedł.
Quan Yin, jak powiedzieliśmy, wcielała się w wiele, wiele fizycznych istot, ale teraz ta energia jest dostępna. Jest to energia, która w pewnym sensie jest już wewnątrz każdego z was. Quan Yin jest żeńską wibracją [frequency], naczyniem życia. Bardziej niż cokolwiek, Quan Yin jest energią Nowej Ziemi, tej porcji Nowej Energii, która jest rodzicielką, która jest naczyniem kreatywności. Wchodzi teraz… uśpiona w niektórych z was, całkiem aktywna w innych.
Nie mamy zamiaru – jak to powiedzieć – wprawić kogokolwiek tutaj w zakłopotanie… ale jeśli chcecie poczuć, i zobaczyć, i dotknąć, może nawet poczuć zapach esencji Quan Yin dzisiaj, jest ktoś, kto zgodził się – jak to powiedzieć – aby na to pozwolić, aby to pokazać, ponieważ pracuje ona z tą energią bardzo blisko. Porozmawiajcie z mistrzem, „Doktorem Oddechu” (Dr Norma Delaney), jeśli chcecie zobaczyć i poczuć miłość i współczucie Quan Yin, ponieważ pracowały one razem ze sobą tak długo. Ona, Doktor Oddechu, wcieliła Quan Yin do swojego wnętrza.
Wszyscy macie ten potencjał. Nie jest on zarezerwowany tylko dla niektórych. Wszyscy mają potencjał wcielenia współczucia i miłosierdzia. Wszyscy mają potencjał wprowadzenia tej energii białego lotusa, tej 33, która także odpowiada liczbie Yeshui. I, coś to powinno wam powiedzieć.
Quan Yin przychodzi dzisiaj i jest zachwycona, że może tu być. Jest zachwycona, że może być z każdym z was z osobna i razem. Ona nie jest przewodnikiem, drodzy przyjaciele. Nie może niczego za was zrobić. Może być waszą częścią, żeńską wibracją.
To jest bardzo ważne dzisiaj, że jest tutaj z nami. I, jest to częścią spotkania, które mieliśmy kilka dni temu z małą grupą Shaumbry z całego świata. Oni myśleli, że zbierają się razem, aby świętować, i tańczyć, i jeść. Tak naprawdę zebrali się razem, aby wnieść Nową Energię, aby ją ugruntować.
Wielu z nich jest obecnych tutaj w tym pomieszczeniu na tej górze dzisiaj, ponieważ pomagają ugruntować to dla reszty Shaumbry. Oni wiedzą, dlaczego tu zostali wezwani. Wiedzą, dlaczego pomagają ugruntować. Większość z nich zdawała sobie sprawę, że pracowała wokół nich energia przez te ostatnie parę dni. I, tak, to była Quan Yin.
Dlaczego wchodzi ona właśnie teraz? Dlaczego mieliśmy to spotkanie Shaumbry w Teraz kilka dni temu? Jest to po to, aby wnieść bardzo interesującą dynamikę Nowej Energii, która jest teraz dostępna dla was. Ale, musi być ona ugruntowana. Musi być ugruntowana.
Mówiliśmy do tej grupy kilka dni temu o tej Nowej Energii, o atrybucie, atrybucie tej Nowej Energii, w którą wchodzicie. Powiedzieliśmy im, i chcemy podzielić się tym z całą Shaumbrą, że jest coś bardzo specjalnego w tym Nowym Roku z Nową Energią… coś, co zajmie może trochę czasu, aby naprawdę to zrozumieć… jak to łączy się z wami i z waszym życiem.
Ten atrybut, droga Shaumbro, polega na tym, że JESTEŚCIE TERAZ BEZPIECZNI. JESTEŚCIE TERAZ BEZPIECZNI.
Nowa Energia jest bezpieczna sama w sobie. Jest zrównoważona. Stara Energia była w ciągłym stanie przepływu, i zmiany, i niezrównoważenia; stąd nigdy nie czuliście się bezpieczni. Nigdy nie czuliście się bezpieczni, żeby być sobą. Więc, wprowadzamy Nową Energię; zawiera ona element „bezpieczeństwa”.
Czy możecie zaakceptować to w waszym życiu? Czy możecie sobie pozwolić, aby być w bezpiecznej energii?
Co rozumiemy przez bezpieczeństwo? Bezpieczeństwo… że możecie być sobą… wszystkim, czym jesteście… włączając w to waszą boskość. Trzymaliście waszą boskość na zewnątrz, na podświadomych poziomach, ponieważ nie czuliście się bezpieczni. Dlaczego mielibyście wprowadzać ją do środowiska, które było tak chaotyczne? Dlaczego rodzic miałby wprowadzać dziecko do baru… tawerny, gdzie panuje hałas i zamieszanie?
Nie czuliście się bezpieczni, Shaumbra. Nigdy nie czuliście się bezpieczni w tym życiu. Nawet w ramionach swoich rodziców nie czuliście się bezpieczni. Chyba jedynym czasem, kiedy naprawdę czuliście się bezpiecznie, był czas, kiedy byliście sami ze sobą. Nie czuliście się bezpieczni przez większość czasu w towarzystwie przyjaciół… szczególnie w towarzystwie rodziny… szczególnie w pracy. Nie czuliście się bezpiecznie, aby być naprawdę sobą, z obawy, że będziecie ośmieszani, i karani, i poniżani. Tak więc, nie odkrywaliście się.
I, jednocześnie, nie czuliście się bezpiecznie w życiu. Czuliście, że życie jest wielkim zagrożeniem, czy to chodziło o fizyczne zagrożenie, takie jak wypadek samochodowy, może atak terrorystyczny, choroba waszego ciała. Nigdy nie czuliście się bezpiecznie.
Dlatego, drodzy przyjaciele, mamy dla was wiele współczucia i miłości. To powoduje nawet, że płaczemy. Płakaliśmy wiele, wiele razy, że nie czuliście się wystarczająco bezpiecznie, aby być w tym świecie i być boskimi także.
Nie czuliście się bezpiecznie w waszym umyśle, czasami czując, że jesteście atakowani z wewnątrz czy z zewnątrz. Tak więc, nauczyliście się kontrolować i powstrzymywać własne myśli. Znaleźliście to małe miejsce wewnątrz swego umysłu, gdzie mogliście przetrwać. I trzymaliście tam siebie.
Próbowaliście blokować myśli. Próbujecie dobierać swoje słowa tak ostrożnie, ponieważ obawiacie się – tak bardzo się obawialiście – energii stojącej za tymi słowami. Nie czuliście się bezpiecznie. Walczyliście wewnątrz swojego umysłu, sprzeczając się ciągle, czując, że było coś zwanego ego, które było większe i silniejsze od was.
Używaliście tylko małej części błogosławieństwa waszego umysłu, ponieważ się go obawialiście, ponieważ obawialiście się siebie, Shaumbra. Mówi się o używaniu tylko 10% pojemności umysłu. O, to jest bardzo niedokładne! Ludzie używają ułamek z ułamka z ułamka potencjału, który jest dostępny. On nie jest zawarty w fizycznym ciele. Jest zawarty w energii wszędzie wokół was.
Ale, nie czuliście się bezpiecznie wewnątrz waszego własnego umysłu… tak mało bezpiecznie, że niektórzy z was rozsypali się na kawałki. Przestaliście kontrolować te wszystkie inne głosy w waszym umyśle. Nazywacie to „rozszczepieniem”… czuliście się tak nie-bezpiecznie, że poddaliście się tym innym aspektom. Przede wszystkim, to wszystko jesteście wy. Ale, nie pierwotni wy… tylko aspekty… małe fragmenty, którym oddaliście całą władzę, ponieważ nie czuliście się bezpiecznie wewnątrz siebie.
Nie czuliście się bezpiecznie w otoczeniu tych energii, pochodzących od innych ludzi. Stworzyliście ta rzecz zwaną „białym światłem”, którym się otaczaliście i które odcinało was od reszty tego świata. Czuliście się tak, jakby energie innych ludzi miały was zaatakować i pożreć was. Nie czuliście się bezpiecznie, więc stworzyliście sobie waszą własną małą wyspę. Pochowaliście siebie [w znaczeniu grobu – przypis tłumacza] przed zewnętrznymi energiami… obawiając się czasami dotknąć innych ludzi… obawiając się zarazków… obawiając się energii. Tak więc, odcięliście się.
Daliśmy dzisiaj Cauldre mały zabawny przykład, aby miał empatię i współczucie. Przed Shoudami, on zawsze czyni nieco dziwne przygotowania (…), siedząc w domu tuż przed Shoudem. I, dzisiaj, chcieliśmy wyprowadzić go z równowagi. Tak więc, posłaliśmy tam grupę ludzi (więcej śmiechu) w samym środku jego przygotowań. I, to bardzo go zdenerwowało!
I, myślał on, że stracił swoją koncentrację i swoje miejsce. I, kiedy wyszedł z pokoju, żeby zobaczyć, co do diabła się dzieje (więcej śmiechu), nie mógł nawet dotknąć tych ludzi. Czuł, że jest w tak cennym miejscu. Musieliśmy mu dać ten przykład, aby mógł następnie pomóc nam zrelacjonować to wam.
Nie musicie się już więcej obawiać. Możecie być szeroko otwarci w waszej energii, i obejmować innych, i dzielić się energiami, i nie martwić się tym. Możecie być w bezpiecznej przestrzeni przez cały czas.
Sorry, Cauldre. (…)
Drodzy przyjaciele, ten Nowy Rok… ten TERAZ Rok… ten Rok Nowej Energii… ma teraz i tutaj potencjał, że będzie bezpiecznie przez cały ten czas. Musicie kontynuować brać odpowiedzialność za swoją boskość i brać ją w posiadanie. Ale, jest to bezpieczne. Jest bezpieczne fizycznie. Jest bezpieczne mentalnie. I, jest teraz bezpiecznie, aby wasz duch się ujawnił.
Nie jest to stan, jaki my stworzyliśmy. Jest to stan, jaki wy stworzyliście. My jesteśmy tylko reporterami. Jesteśmy tylko posłańcami.
Wyobraźcie sobie przez chwilę… wyobraźcie sobie, że siedzicie w całkowicie bezpiecznym miejscu… bezpiecznym dla waszego fizycznego ciała, aby mogło się odmłodzić i zrównoważyć w każdym momencie. Tak, wasze ciało będzie przechodziło przez różne rzeczy. Możecie złapać przeziębienie lub grypę, czasami jakąś inną chorobę. Ale, ono ma zdolność powrotu do równowagi w Nowej Energii. Jest bezpieczne. Jest bezpieczne.
Ale, kiedy przyjdzie czas pozostawienia waszego fizycznego ciała – to, co nazywacie śmiercią – będzie to wasz wybór. Nie będzie to wam narzucone. Wybierzecie, kiedy odejść i jak odejść. Będziecie szanowali i kochali to ciało, a ono będzie szanowało i kochało was.
Wyobraźcie sobie, jak siedzicie w przestrzeni tak bezpiecznej, że możecie zrzucić pęta ze swojego umysłu, że nie musicie już walczyć wewnątrz swojego umysłu. Możecie zdać sobie sprawę, że istnieje wiele aspektów waszego umysłu, waszej osobowości, waszej jaźni. Nie muszą one walczyć czy rywalizować ze sobą. Nie musicie mieć tego małego tyrana kontrolującego wasze życie. Nie musicie mieć jakiejś ciemnej strony was, której się obawiacie.
W tej bezpiecznej przestrzeni wszystkie energie światła i ciemności stapiają się razem. Istnieje równowaga. Nie jest tylko to lub to. Bezpieczna przestrzeń nie oznacza, że jest ona tylko tym, co nazywacie „światłem”. Jest wszystkim. Jest wszystkimi rzeczami zebranymi razem w harmonii i równowadze.
Widzimy tak często, że jesteście bardzo zamknięci w swoim umyśle. Tak bardzo obawiacie się swoich własnych myśli, i marzeń, i wyobrażeń. Nauczono was, żeby nie śnić na jawie. Nauczono was, aby nie pozwalać na pełną ekspresję umysłu. Więc, energia z waszego mózgu płynie wąziutkim, wąziutkim kanalikiem do waszego ciała, do waszego ducha… cieniutką, cieniutką rurką.
Otwórzcie się, Shaumbra. Jest teraz bezpiecznie. Najgorsze, co się może zdarzyć to, że będziecie przytłoczeni tym, co powstrzymywaliście, przytłoczeni tym, jak bardzo się ograniczaliście. Jesteście teraz w bezpiecznej energii. Ona będzie dalej bezpieczna. Została ugruntowana kilka dni temu przez grupę Shaumbry, która uczestniczyła w świętowaniu. Teraz jest sprowadzona dla całej Shaumbry dla ugruntowania. Jest bezpiecznie, aby wasz duch się ujawnił, aby wasza boskość bawiła się w tej rzeczywistości, bawiła się razem z wami.
Quan Yin przychodzi dzisiaj, aby prosić o pomoc dla Shaumbry na całym świecie w tym właśnie momencie w ugruntowaniu tej bezpiecznej energii, abyście mogli ją ucieleśnić, abyście mogli wziąć ją w posiadanie. Pamiętajcie – żadnego wysiłku. Widzimy, że niektórzy z was się wysilają, próbując wprowadzić tą bezpieczną przestrzeń. Ona tam jest. Ona tam jest… wysiłek nie jest potrzebny.
Jak wygląda ugruntowanie? O… akceptacja… wdychanie tego do waszego ciała… wdychanie tego do waszej przestrzeni, do waszej rzeczywistości. To wszystko. To jest takie proste!
Poprzez energie Quan Yin, pozwólmy sobie świętować bezpieczną energię, w której teraz jesteście. Poprzez energie Quan Yin, wprowadźmy i ugruntujmy tą bezpieczną Nową Energię w waszym życiu.
Jeden głęboki oddech, Shaumbra, na całym świecie.
Czy to jest rzeczywiste? Tak rzeczywiste, jak to wybierzecie w tej chwili… tak rzeczywiste, jak na to pozwolicie.
Skoro mówimy o wybieraniu… chcemy pomówić trochę o tym także, tak jak zrobiliśmy to tamtego dnia. Tak wiele waszych wyborów i decyzji w życiu miało za podstawę lęk, poczucie braku bezpieczeństwa. Wyobraźcie sobie teraz, jak inne będą wasze wybory w tej bezpiecznej energii. Jeśli będziecie czuć się bezpiecznie w waszym ciele, i bezpieczni w waszym umyśle i w waszym duchu, jak zmienią się wasze wybory?
Pomyślcie przez chwilę i poczujcie, w jaki sposób dokonywaliście wyborów w przeszłości… w oparciu o to, co było bezpieczne, a co nie… jak chronieni się czuliście lub nie… w oparciu o to, jak wiele bólu wybieraliście lub nie. Nie musi już tak być dłużej.
Wasze wybory mogą być teraz wolne i otwarte, ponieważ teraz siedzicie w bezpiecznej przestrzeni. Wcieliliście tą bezpieczną przestrzeń do swojego wnętrza. Wyobraźcie sobie, jak inne będą wasze wybory… wybory, żeby porzucić tą pracę, o której porzucenie was prosiliśmy przez jakiś czas – to do tych z was, którzy są czasami uparci (nieco śmiechu)… wybory dotyczące waszych związków i waszych partnerów – wybieraliście ich, ponieważ tak wiele razy w przeszłości nie czuliście się bezpiecznie.
A więc, co robiliście? Wybieraliście bardzo silną energię, aby poczuć się bezpiecznie… finansowo… fizycznie. Ale, co się zdarzyło, kiedy weszliście z nimi do domu? Ich silna, dominująca energia mogła utrzymywać świat zewnętrzny na dystans, ale potem zaczęła pracować nad wami. Staliście się ofiarami ich silnych, silnych energii. Wybraliście ich, ponieważ chcieliście się zabezpieczyć przed zewnętrznymi elementami. Ale, przekonaliście się, że wcale nie jesteście bezpieczni. Weszliście, w pewnym sensie do jaskini demona.
Wyobraźcie sobie podejmowanie decyzji co do pracy czy partnera z miejsca bezpiecznej energii, nie ze Starego miejsca braku równowagi czy niespełnienia, ale z bezpiecznego miejsca. Bezpieczeństwo… oznacza, że jest bezpiecznie być wszystkim, czym jesteście teraz, Shaumbra. Czy rozumiecie?
Jest to bezpieczna energia, ponieważ nie jest to już energia dualności. Nowa Energia jest zrównoważona. Zawiera wszystkie te cztery elementy – jasny, ciemny, neutralny i Chrystusowe ziarno. Jest zrównoważona.
Jak mówiliśmy o tym tak dawno w naszej dyskusji o czterech kulkach, czterech elementach, po pewnym czasie, kiedy wejdzie Chrystusowy element, stare elementy: jasny, ciemny i neutralny zaczynają przybierać atrybuty Chrystusowej energii, boskiej energii. Wcielają boską energię. I, ustanawia to energię „czterech”, zrównoważoną energię. Jest to bezpieczne miejsce do bycia.
Zanim podejmiecie decyzje i wybory w tych następnych kilku tygodniach – a wiele, wiele możliwości wyboru pojawi się przed wami – weźcie głęboki oddech. Poczujcie tą bezpieczną przestrzeń, którą pomogliście się dzisiaj ugruntować i zakotwiczyć… tą bezpieczną przestrzeń, która jest wcielona w was… pozbawioną wysiłku bezpieczną przestrzeń… bez wysiłku, jak mówiliśmy na początku tego Shoudu. Następnie, podejmijcie swoje wybory i decyzje z tej platformy, a nie z platformy dualności.
To wtedy życie staje się zabawą. To wtedy staje się ekscytujące. To wtedy nie musicie już się bać. To wtedy zaczynacie naprawdę rozumieć, że wszystko do was przychodzi… w służbie wam… żadnego więcej lękania się umysłu czy ciała… czy rozłączenia się z duchem. W tej bezpiecznej przestrzeni one schodzą się razem.
Quan Yin chciała wejść od dłuższego czasu. Wielu z was pytało się, kiedy będzie ona naszym gościem. I, teraz jest odpowiedni czas. Jej energia jest wewnątrz was i wszędzie wokół was. Prosi raz jeszcze Shaumbrę na całym świecie, aby wdychać, aby wziąć w posiadanie i wcielić tą bezpieczną Nową Energię. Uczyńcie z niej od tej chwili platformę waszego życia.
Jesteście bezpieczni, Shaumbra. Jesteście bezpieczni. Teraz, jest czas, aby ucztować życie.
Chcielibyśmy podsumować energię tego dnia czterema prostymi atrybutami Nowej Energii w tym Nowym Roku… cztery proste przypomnienia… coś, co zajmie wasz umysł przez chwilę, kiedy będziemy kontynuować ugruntowywanie tej energii. Quan Yin pozostanie mocno obecna z wami wszystkimi, z każdym z was.
Pierwszym atrybutem Nowej Energii jest WSPÓŁCZUCIE. Mówiliśmy o tym wyczerpująco podczas naszego ostatniego spotkania… współczucie dla siebie i dla każdego… nie próbowanie zmieniania świata… ale raczej szanowanie wyborów i podróży każdego człowieka. To współczucie ustawia całkiem Nową Energię, potencjał dla innych.
Chcecie być nauczycielami? Chcecie uzdrawiać? Nie możecie już tego dłużej robić na sposób Starej Energii. Uwierzcie nam. Niektórzy z was próbują i próbują powrócić do narzędzi Starej Energii. I, zastanawiacie się, dlaczego nikt nie puka do waszych drzwi! Współczucie, czy akceptacja Wszystkiego Co Jest, ustawia potencjał dla tych, którzy wybierają zmianę. Wtedy oni przyjdą do was. Wyczują współczucie. Wyczują bezpieczną przestrzeń, w której siedzicie.
Drugim atrybutem Nowej Energii jest RÓWNOWAGA… równowaga… równowaga oznaczająca, że wszystkie te elementy zbierają się razem w harmonii, zamiast w opozycji. Tworzą one teraz bezpieczną platformę.
Wasze życie jest wypełnione równowagą. Nie oznacza to, że nie jest ekscytujące. Oznacza to, że zawsze wraca do równowagi. Wasze ciało powraca do równowagi. Wasz umysł wraca do równowagi. Wasz duch równoważy się z człowiekiem. Jest to od teraz jedna z ważnych energii… równowaga. Ta równowaga pomaga tworzyć bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo umożliwia wam podejmowanie zupełnie nowych decyzji.
Kiedy to robicie, przechodzimy do trzeciego atrybutu Nowej Energii. I, jest nim EKSPANSJA… ekspansja… od współczucia, do równowagi, i do ekspansji… to znaczy, że możecie rozszerzyć swoją energię, aby być tym, kim naprawdę jesteście. Nie musicie już dłużej żyć w grobowcu. Możecie otworzyć się na wszystko wokół was. Możecie rozszerzyć swój umysł. Możecie rozszerzyć swojego ducha.
Rozszerzcie swoją energię! Tak wielu z was żyje w tej małej ciasnej energii. Pozwólcie się jej teraz rozszerzyć na dwa metry, na pięć metrów wokół was, a potem na kilometr, a potem na sto kilometrów, a potem do krańca wszechświata i z powrotem. I, nie tracicie żadnej energii robiąc tak. Nic nie może wejść i zabrać ją od was, ponieważ nauczyliście się, jak posiadać własną energię. A więc teraz możecie się rozszerzać.
Przy okazji, Cauldre prosi nas, aby wtrącić tu coś dotyczącego tego całego zagadnienia bezpieczeństwa, o czym wiemy, że wielu z was chciałoby usłyszeć. Kiedy żyjecie w bezpiecznej energii, możecie zrzucić wagę. Warstwa tłuszczu była częścią ochrony, ponieważ nie czuliście się bezpiecznie. Zaczęliście ją rozwijać, wielu z was, kiedy byliście dziećmi, ponieważ nie czuliście się bezpiecznie. Szczególnie rozwinęliście ją w tych ostatnich paru latach, kiedy wokół was zachodziły wszystkie te zmiany. Nie czuliście się bezpiecznie przechodząc ze Starej Energii do Nowej.
Osobiście, ja, Tobiasz, preferuję bardziej pełną figurę! (śmiech publiczności i Tobiasza) Była ona raczej symbolem sukcesu w moich czasach. Te chudziny, które się teraz tak podziwia… nie bardzo mi się podobają. Kiedy powrócę na Ziemię, wiem za czym będę gonił! (dużo śmiechu)
Jest teraz bezpiecznie zrzucić wagę. Jak to zrobić? Bez wysiłku! Spróbujcie diety, a będzie miało to efekt przeciwny do zamierzonego. Róbcie to bez wysiłku. Róbcie to poprzez oddech. Róbcie to poprzez wybranie zrobienia tego teraz dla waszego ciała. WYBIERZCIE zrobienie tego, a potem weźcie tą energię w posiadanie. Wybierzcie zrobienie tego, ponieważ jest teraz bezpiecznie BYĆ, KIM JESTEŚCIE.
Pozwólcie każdej części siebie się rozszerzyć, otworzyć. To jest tak jakby przebywać przez całe życie skulonym w małym, ciasnym pokoiku… a następnie zostać z niego wypuszczonym, aby oddychać, aby czuć, aby doświadczać. Pozwólcie sobie na ekspansję.
I wreszcie, ostatnim atrybutem Nowej Energii w tym Nowym Roku jest EKSPRESJA… ekspresja. Przeszliście przez całe to otwieranie, i pozwalanie, i integrowanie. Jest ważne, aby to także wyrazić, zastosować, wyrazić energię z gracją z bezpiecznego miejsca. Czy może być coś piękniejszego? Wyrażajcie ją we wszystkim, co robicie… w waszej pracy… w hobby… w waszym uzdrawianiu. Pozwólcie się sobie wyrazić.
Ale, jest interesujący element ekspresji, który wchodzi tu w grę. Jest to część Nowej Energii. Widzicie… w Starej Energii myśleliście o ekspresji jako o energii wydzielanej na zewnątrz, przepływie na zewnątrz. Ekspresja w Nowej Energii to także otrzymywanie z powrotem. To tutaj ma zastosowanie ta zasada „to do was przyjdzie”. Kiedy wyrażacie swoje istnienie w tym świecie, w waszym życiu, ekspresja powraca do was. Ekspresja działa do wewnątrz i na zewnątrz. Ekspresja jest także zasilaniem. Powraca.
Kiedy pozwolicie sobie na wyrażanie tego, kim jesteście z tego bezpiecznego miejsca, będziecie zdumieni tym, jak bardzo wszechświat wyraża siebie z powrotem ku wam… bezpośrednia korelacja… bezpośrednia korelacja. Pytanie brzmi: „Czy potraficie to przyjąć? Czy możecie przyjąć to, co wraca do was… wszystkie te dary?
A więc, wychodzimy od współczucia… do równowagi… do ekspansji… a następnie do ekspresji. I, to kończy ten cykl, drodzy przyjaciele.
Wiele energii zostało dzisiaj dostarczonej, wokół tych słów i wplecionej w te słowa. Wiele energii zostało dostarczonej poza słowami na wiele różnych sposobów.
Energia Quan Yin wchodzi, aby pomóc ugruntować. Energia Quan Yin wchodzi, ponieważ kobiecość nie była bezpieczna. Kobiecość była pokonana. Była wykorzystywana i nadużywana. Quan Yin może teraz wejść, w pełni zrównoważona męska i kobieca energia.
Widzicie… Quan Yin nie jest tak naprawdę kobietą. Quan Yin jest teraz wcieleniem męskiej i żeńskiej energii połączonych w jednym naczyniu. Quan Yin przyszła dzisiaj, aby was uhonorować, i podziękować wam, i pracować z każdym i każdą z was nad rzeczywistym ugruntowaniem bezpiecznej energii Nowej Energii. Quan Yin będzie pracować z każdym i każdą z was, jeśli tak wybierzecie, pomiędzy teraz a naszym następnym spotkaniem, aby pomóc zrozumieć piękno i radość dokonywania wyborów z bezpiecznej przestrzeni.
A więc, nie będziecie sami przez następne 30 dni. Będzie się wiele działo w waszym życiu.
Droga Shaumbro, kochamy was mocno.
I tak jest!
- Tobiasz

 Seria Nowej Energii:

SHOUD 6: „Nowa Energia, Bezpieczna Energia”

czwartek, 24 września 2020

Ten najcenniejszy czas

 

 Ten najcenniejszy czas

Tak zdecydowaliście. Zdecydowaliście się być tutaj z tą grupą, którą nazywacie Karmazynowym Kręgiem, Shaum-brą. Zdecydowaliście, żeby być dokładnie tam, gdzie je-steście teraz w swoim życiu. Nie ma w tym żadnego błędu, a jeśli czujecie, że nie jesteście we właściwym miejscu, weźcie głęboki oddech i posłuchajcie przez chwilę. Jesteście dokładnie tam, gdzie chcieliście być, i oto jesteśmy pierwszego dnia sierpnia w Lecie Urzeczywistnienia. Świat jest teraz szalonym miejscem. Świat jest szalonym, szalonym miejscem, ale wszystko to jest właściwe.

Chciałbym, żebyście wczuli się przez chwilę w to, przez co wy i wielu innych Shaumbra przechodzicie, dochodząc do Urzeczywistnienia i pozostając na planecie jako wcieleni Mistrzowie. Czy możecie sobie wyobrazić przez chwilę, że ten cały wirus, koronawirus COVID-19, był w rzeczywistości częścią tego energetycznego projektu? Że będziecie tu w czasie największej transformacji na planecie, największej?

Przebiega ona szybciej od jakiejkolwiek innej globalnej transformacji dzięki komunikacji. A czym jest komunika-cja, moi drodzy przyjaciele? Jest energią. Komunikacja to energia. A więc pojawiła się możliwość szybkich zmian dzięki komunikacji – waszym smartfonom, urządzeniom mobilnym, internetowi, szybkości, z jaką rzeczy mogą się dziać – i nie jest przypadkiem, że przechodzicie przez to właśnie teraz, właśnie w tym wyjątkowym czasie.

Tak, koronawirus dotyczy również ekonomii. Ale kiedy mówię o ekonomii, to również mówię po prostu o energii, o transformacji energetycznej na planecie, która następnie rozchodzi się, rozprzestrzenia i wpływa na wszystko. W tej chwili ma ona wpływ na rodzaj ludzki. Jak to możliwe? Otóż z powodu tego koronawirusa jest więcej badań i funduszy na medycynę, na zrozumienie ludzkiego genomu i komórek, DNA i tego, jak one działają i jak się komunikują.

Przyjrzyjcie się wiadomościom o tym wirusie. Badacze śledzą ścieżki komunikacyjne wirusa, wszystko w czasie, gdy wy zrzucacie anayatron, starą sieć komunikacyjną waszego ciała i wchodzicie teraz w swoje Ciało Wolnej Energii.

Jest to wyjątkowy czas na tej planecie, a zmiany zaczynają się wraz z pojawieniem się koronawirusa, żeby potem rozprzestrzenić się na cały świat – zmiany w gospodarce, zmiany w rodzaju ludzkim. Od bycia homo sapiens przechodzicie do gatunku robo sapiens i to niekoniecznie jest złe. To trochę przerażające i wiem, że niektórzy z was myślą o tym, że wasz umysł zostanie wyssany i umieszczony w jakimś robocie. To naprawdę nie jest tak. To rozbudowa i uzupełnienie. To zmiany, które są teraz związane z biologią człowieka, zmiany, które niekoniecznie czynią was całkowicie robotami i, tak, są pewne rzeczy, którymi należy się martwić – to implanty.

Jednym z głównych problemów, skupiających obecnie uwagę i wymagających dużych nakładów finansowych, jest – jak to nazywają – interfejs mózg-komputer, który – czy to chip, czy też urządzenie innego rodzaju – umiesz-czony w mózgu ma umożliwić stały dostęp do chmury, do internetu i on jest właściwie już dostępny. To znaczy, nie jest to zbyt odległa sprawa. Jest już osiągalny.

Tak więc, owszem, są pewne sprawy, które mogą budzić niepokój, ale to nie wasze zmartwienie. Obserwujcie je, ale to nie jest wasz problem. Nie po to tu jesteście, żeby brać sprawy w swoje ręce albo siedzieć i martwić się nimi całymi dniami. Obserwujcie je. Patrzcie, jak się rozwijają, ale nie musicie się nimi martwić.

Wszystko zmienia się w bardzo, bardzo szybkim tempie. Warto jednak zauważyć, że sam czas się zmienia, sama natura i rozumienie czasu. Ponieważ, podczas gdy te zmiany właśnie teraz zachodzą na planecie z hiperszybką prędkością – jeśli porównać je do zmian sprzed 50 lat lub 100 czy 500, to obecne zmiany zachodzą w hiperszybkim tempie – zauważcie, że część z was myśli, że w rzeczywistości nie zachodzą one wystarczająco szybko. Ale zachodzą one w odpowiednim tempie tak, by nie wysadzić was w powietrze i nie wysadzić w powietrze społeczeństwa.

Te zachodzące zmiany – i znów można powiedzieć, że ich motorem był wirus – zmiany, które zachodzą obecnie bardzo, bardzo szybko są w rzeczywistości jednym z najbardziej kapitalnych sposobów dokonania przemiany nie tylko na tej planecie, ale i w całym fizycznym Stworzeniu, i to gigantycznej przemiany. Tak bardzo jest ona głęboka i imponująca.

Zmiany te nie powodują rozerwania szwów systemowych. Rozciągają te szwy, a następnie delikatnie je rozluźniają, ale niczego nie wysadzają w powietrze. Jest w tym geniusz, który można przypisać, jak sądzę, dobroci ludzkości. Dobroć – wiecie, ludzie są w gruncie rzeczy dobrzy i chcą – większość z nich chce – robić to, co absolutnie słuszne. Słuchałem dziś rozmowy Cauldre'a z Lindą w samochodzie o tym, że tyle jest dobroci w ludziach, ale wystarczy niewielu, żeby wszystko zepsuć. To absolutna prawda, a Cauldre zauważył: „Dlaczego więc wydaje się, że zajmujemy się, powiedzmy, trzema procentami, którzy chcieliby zobaczyć, jak wszystko wylatuje w powietrze, trzema procentami, którzy są, można powiedzieć, niezsynchronizowani z ich własną energią? I dlaczego nie skupić się na 97 procentach, którzy mają w sobie tyle dobroci?”
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

 

wtorek, 22 września 2020

Meraba

 

 Jestem Tym, Kim Jestem, Adamusem suwerennym.

Ach! Jakże zachwycają mnie panujące tu energie, kiedy tak przygotowujemy się do tego Shoudu, jestem zachwy-cony tym, jak dalece sprawy zaszły, zachwycony tym, jak to wytrzymujecie. I wiem, że nie uważacie, iż cały czas jest tak łatwo, ale jesteście wytrzymali. Wytrzymali, co oznacza, że przyjmujecie wszystkie te rzeczy, które dzieją się w waszym życiu i radzicie sobie z nimi z pewną dozą lekkości i wdzięku. Wiem, że różnie to odczuwacie. Wiem, że wiele się dzieje, nie tylko na jawie, ale również gdy śnicie w nocy.

To jest specjalny Shoud. Poprosiłem o numer 12 w tej serii Pasja 2020. Zazwyczaj jest 11 – to dobra liczba, daje Cauldre’owi, Lindzie, trochę przerwy, trochę czasu wolnego – ale poprosiłem o ten dwunasty, bo teraz jest szczególny czas. Jest wyjątkowy pod każdym możliwym względem, a ja nie zamierzam dużo gadać. Pewnie się z tego cieszysz, droga Lindo.

LINDA: Och, możesz robić, co tylko zechcesz.

ADAMUS: Jestem tego świadom (…), ale nie będę dużo mówił. Będziemy mieli dość długą merabę.

LINDA: Hmm.

ADAMUS: I nazwę ją supermerabą, bo będzie jeszcze głębsza, niż zwykle.

LINDA: Mm.

ADAMUS: To jest właśnie ten czas. To jest ten czas. Jest pierwszy dzień sierpnia, trwa to bardzo szczególne Lato Urzeczywistnienia. I wiem, że Cauldre bardzo się tym interesuje, ale też niepokoi się, bo powiedziałem, że tysiąc, a może więcej Shaumbry wejdzie w Urzeczywistnienie tego lata.

Teraz mnie prosi: „Zdefiniuj lato. Co to jest lato?” Trwa ono dotąd, dopóki dni są ciepłe i długie. To jest lato. A więc nie wiążmy tego z kalendarzem. Nie mówmy, że koń-czy się z upływem sierpnia lub w połowie września, lecz że trwa tak długo, jak długo jest ciepło – to jest lato. Wiem, że niektórzy z was zastanawiają się, co ja właściwe mówię. Dowiecie się.

Zatem to jest bardzo wyjątkowy Shoud. Nie za dużo gadania, nie za dużo wygłupów. Wiesz, ja uwielbiam wygłupiać się z Shaumbrą.

LINDA: Naprawdę?

ADAMUS: Tak, naprawdę. Uwielbiam się wygłupiać.

LINDA: Z pewnością.

ADAMUS: Eech, taak?

LINDA: I podobają ci się te koszulki z psychicznym króliczkiem?

ADAMUS: Nie powiedziałem tego.

LINDA: Myślałam, że to właśnie taki wygłup?

ADAMUS: To wygłup Cauldre'a, nie mój – może zrobilibyśmy zdjęcie psychicznego króliczka, co? – i ty też masz go na swojej koszulce, droga Lindo.

LINDA: Też mam, po to częściowo, żeby świętować.

ADAMUS: Świętować?

LINDA: Tak.

ADAMUS: Świętować co?

LINDA: Twoje urodziny.

ADAMUS: O kurczę,! Nie chodzi o mnie, ale co my tu ma-my? (…)

ADAMUS: Co... Och! Och! (…)

LINDA: Musieliśmy przygotować coś odpowiedniego, Ada-mus. (Kerri wnosi tort ze świeczką, a z głośników płynie piosenka „Happy Birthday”) Wiesz, podobno są to płatki owsiane i czekolada.

ADAMUS: O, „Happy Birthday”!

LINDA: „Happy Birthday”. (Piosenka „Happy Birthday” płynie dalej, a Kerri oddala się z tortem)

ADAMUS: Hej, przynieś ten tort z powrotem! Ja naprawdę chciałbym kawałek.

KERRI: OK. Jeśli chcesz zdmuchnąć świeczkę, zdmuchnij. (Adamus zdmuchuje świeczkę) Ach!

LINDA: Och!

ADAMUS: Ooch, to nie jest społecznie poprawne.

LINDA: Hej, hej! (ekipa macha światełkami)

ADAMUS: Taak. Ooch! Mamy tam z tyłu sali całą ekipę. Cóż za świętowanie!

LINDA: Tak!

ADAMUS: Cóż za świętowanie!

LINDA: Wszyscy cię kochamy. Wszyscy w sieci świętują.

ADAMUS: Ach! Jej, czuję się zaszczycony tym wszystkim. 3 sierpnia, moje urodziny. Co powiesz na 304 lata, czy coś koło tego?

LINDA: Według twoich zapewnień.

ADAMUS: Mm, po prostu niesamowite.

LINDA: Mhmm. Mhmm.

ADAMUS: Bardzo dziękuję za uznanie.

LINDA: Kochamy cię i, wiesz, zasługujesz na to.

ADAMUS: Och, dziękuję, dziękuję.

LINDA Tak. Chcesz trochę tego tortu?

ADAMUS: Jak najbardziej. Taak.

LINDA: Nie wiem dlaczego, ale wyczuwam to.

ADAMUS: Nie Cauldre to mówi, tylko ja. Chodzi mi o to...

LINDA: Wyczułam to.

ADAMUS: Tak.

LINDA: Taak, taak!

ADAMUS: Ciekawie wygląda ten tort, nie jak większość tortów. Co jest...

KERRI: Jest bez mąki.

ADAMUS: Bez mąki. Jak go się robi?

LINDA: Ooch! Ostrożnie.

ADAMUS: Musiałem się wcielić...

LINDA: Och, dziękuję, miss Kerri.

ADAMUS: ...w niewłaściwym czasie, bo za moich czasów nie mieliśmy bezmącznych ciast.

LINDA: Proszę bardzo, sir.

ADAMUS: Ach, dziękuję. Dziękuję. Jeśli więc nie masz nic przeciwko temu, będę jadł podczas rozmowy... ten bez-mączny...

LINDA: To takie niepodobne do Geoffreya, że chce mi się śmiać.

ADAMUS: Mmm. Mmm-mmm.

LINDA: Jak ci smakuje?

ADAMUS: Mm-mm. (oferuje kawałek Lindzie)

LINDA: Nie, nie. Nie, nie. Dziękuję. Dziękuję, później. Ja się poczęstuję później.

ADAMUS: Mmm!

LINDA: (…) Mm!

ADAMUS: Niebo w gębie. Zabiorę go dziś wieczorem do Klubu Wzniesionych Mistrzów, bo jest lepszy nawet od te-go, co tam serwują.

LINDA: Pamiętaj, że mamy go dużo. Mamy dużo.

ADAMUS: Poradzimy sobie jakoś z nim.

LINDA: OK. Dobrze. No wiesz, nie musisz się śpieszyć.

ADAMUS: Mm! Mm! Mm! Mm! Mm! Mm! Jest pyszny.

LINDA: Taki powinien być.

ADAMUS: To jest jak czekoladowy seks dla ust. To było po prostu absolut... teraz potrzebuję trochę tego (kawy), żeby to spłukać. Tak, czekoladowy seks. Ekipa produkcyjna mnie o to spytała. (wypija łyk kawy) Mm. Cudowne. Dziękuję. Dziękuję. Można go zatrzymać? Odłożymy na bok.

LINDA: Jesteś pewien?

ADAMUS: Tak. Zjemy więcej...

LINDA: Och, zaczekaj! Och, odstawimy tutaj, żebyś mógł podejść i...

ADAMUS: Dobrze. Dobrze.

LINDA: ...uszczknąć sobie kawałek, jak ci przyjdzie ochota. Dziękuję, Kerri.

ADAMUS: Na czym stanąłem przed tą wspaniałą przerwą? Cudowna przerwa i wspaniała dystrakcja.

LINDA: Dobrze.

ADAMUS: Ludzie są coraz lepsi w odwracaniu uwagi.

LINDA: To także miesiąc urodzin Geoffreya.

ADAMUS: Ach! O tym później, teraz skupmy się na moich. (Linda chichocze)

Tak więc jesteście w tym szczególnym czasie na tej planecie i dlatego poprosiłem o ten Shoud. Normalnie zaczęlibyśmy nową serię. Zaczniemy nową serię w październiku. To będzie... jak się nazywa ta seria?

LINDA: „Merlin, Ja Jestem”, tak mi się wydaje.

ADAMUS: Seria „Merlin, Ja Jestem” zacznie się w październiku. Ale na razie chodzi o nasz wspólny czas tutaj. Nie zamierzam dużo mówić. Zrobimy raczej długą supermerabę.

LINDA: Tak!

ADAMUS: Jest tak wiele powodów, by teraz po prostu przyzwolić na transformację – tak wiele – a Cauldre, jak powiedziałem wcześniej, trochę się niepokoi i pyta: „Czy naprawdę będziemy mieli ich ponad tysiąc? I co właściwie się stanie tego lata? Jak to wszystko się odbędzie?” To czas dla was wszystkich, zwłaszcza dla Cauldre'a, żeby wziąć głęboki oddech i zdać sobie sprawę, że to wy zdecydowaliście, żeby teraz być tutaj.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

 

niedziela, 20 września 2020

Co przed nami


 Co przed nami

Ludzkość ma w sobie ogromnie dużo wrodzonej dobroci i wiem, że to się daje zauważyć. Wiem również, że czasami można popaść w przygnębienie pytając, czy ta dobroć nadal jest w niej obecna. Absolutnie, i tak naprawdę ludzkość ma w sobie więcej dobroci teraz niż miała jej 100 lat temu lub 500, a już zdecydowanie więcej niż 2000 lat te-mu. Na planecie jest większa świadomość. Tak już jest, że negatywne zachowania bardziej rzucają się w oczy, stąd też większą przyciągają uwagę. O nich się raczej słyszy w wiadomościach, a nie o ludzkiej dobroci. Lecz gdy przechodzimy przez ten koronawirusowy okres w historii planety, chcę żebyście naprawdę wczuli się w dobroć ludzi, tych, których spotykacie na co dzień w sklepie lub na ulicy. Tych, którzy, tak, czują się zagubieni. Czują może złość lub depresję, a niektórzy z nich mają, och, takie ciasne przekonania, stare przekonania, że czasami jest to bardzo frustrujące, ale jest w nich dużo dobroci.

To jest właśnie ta dobroć ludzkości, do której wy, jako urzeczywistnieni Mistrzowie na planecie, będziecie się odwoływać, wczuwać się w nią. Nie będziecie próbowali nią manipulować, zmieniać jej lub robić z nią cokolwiek innego. Lecz gdy pozwolicie waszemu światłu zaświecić, waszej świadomości promieniować, to właśnie ku niej to światło natychmiast popłynie. Zainspiruje tych 97 procent ludności świata, którzy mają w sobie tyle dobroci i nadziei. Tak dużo jest w nich nadziei. I, tak, czasami są naiwni. Czasami padają ofiarą złych przywódców lub złych interesów, ale kiedy w przyszłości będziemy robić nasze Shoudy i jakieś meraby jako prawdziwi, wcieleni Mistrzowie, naprawdę będziemy się odwoływać do tej dobroci ludzi. Nie będziemy się martwić pozostałymi sprawami. Staną się tylko szumem. Staną się małą dystrakcją, niezbyt dużą. I już niedługo ta dobroć i wasze światło oraz wszelkie zmiany, które mimo wszystko zachodzą, także zakrzywienie czasu i wszystko inne, co się dzieje na tej planecie – ach! – spowodują tak wielką przemianę, że ta planeta wejdzie naprawdę w swoją następną erę.

Mówi się, że nie da się tak naprawdę spojrzeć poza rok 2050, to osobliwość, kiedy coś wychodzi poza wykres – prognoza wzrostu lub czegoś innego – gdy wykres tworzy coś w rodzaju kija hokejowego. Mówi się, że naprawdę nie ma co spoglądać poza rok 2050 i to rzeczywiście całkiem uczciwe postawienie sprawy, ponieważ wszystko tak bardzo się zmienia na tej planecie. Ale często myśli się o desperacji, destrukcji, końcu planety Ziemia. Och, to nie koniec. To nowa, wspaniała era, która zaczyna się dla ludzkości.

A nie byłaby ona możliwa, gdyby nie wy i wam podobni, czy to Shaumbra, czy ludzie pochodzący z innych miejsc, z innych grup, czy może nienależący do żadnej grupy, tylko działający samodzielnie. Nic z tego nie byłoby w ogóle możliwe, gdyby nie ci, którzy teraz przychodzą tylko po to, żeby świecić swoim światłem. Cauldre zamierzał użyć słowa „nosiciele” światła, ale nie jest ono do końca precyzyjne. Niczego nie nosicie. Nosić to walczyć. Nosić to utrzymywać fałszywą energię, a wy nie będziecie tego robić. Jest to po prostu świecenie światłem i posyłanie go ludziom tej planety, ludziom wielkiej dobroci i napełnianie ich serc nadzieją, którą utracono dekady temu, a następnie obserwowanie transformacji planety.

Wasze nazwisko nigdy nie zostanie umieszczone w na-główkach gazet. Nie będzie się raczej przeprowadzać z wami wywiadów w programach telewizyjnych: „Jak to jest być jednym z bardzo, bardzo niewielu ludzi na planecie, którzy nie są zainteresowani religią, duchowością, strachem przed Bogiem ani niczym takim, którzy nie nosili tej starej energii, ale byli po prostu świadomi?” Świadomie świadomi. To znaczy, każdy tak czy inaczej jest świadomy, ale to jest świadoma świadomość na planecie. A wy siedzicie sobie zrelaksowani i... czy mogę poprosić o ten kawałek tortu w charakterze rekwizytu?

LINDA: Jasne.

ADAMUS: Tak naprawdę nie chcę więcej tortu...

LINDA: Możesz prosić o wszystko, czego chcesz.

ADAMUS: ...ale potrzebny mi jest jako rekwizyt.

LINDA: Dobrze. Proszę bardzo, sir.

ADAMUS: Dziękuję. Siedzicie więc sobie na ławce w parku lub gdziekolwiek indziej, w piękny dzień, obserwując jak ludzie przechodzą obok nie nosząc już masek na twarzy i po prostu ciesząc się swoim – co to jest – bezmącznym tortem czekoladowym i dobrą latte i nie martwiąc się – wyobraźcie sobie to przez chwilę, podczas gdy ja sobie zrobię małą przerwę (Adamus je tort). Mm! Chcesz gryza?

LINDA: Nie, dziękuję.

ADAMUS: Nie. Chcesz, żebym ja cię ugryzł?

LINDA: Jasne. (…)

ADAMUS: Wyobraźcie sobie – i mówię to szczerze – że macie ten swój tort bez mąki lub cokolwiek innego do jedzenia oraz tę swoją latte, ale w niej może być trochę cukru. Wy jednak nie martwicie się o swoje ciało, bo wasze ciało dokonało tego wielkiego skoku w Ciało Wolnej Energii. Nie martwią was kilogramy czy kalorie, ani czy nie zaburzą waszego – powiedzmy – poziomu cukru we krwi, hemoglobiny czy czegokolwiek, bo jako Mistrzowi nic takiego nie może wam się przydarzyć. Wszystko wyrównuje się nieomal natychmiast. Ani ciało, ani umysł nie muszą już wracać do równowagi przez długie tygodnie czy miesiące.

Tak było do tej pory i czasami wszyscy musieliście długo czekać. Ale teraz, jak u prawdziwego, urzeczywistnionego Mistrza ciało natychmiast wraca do równowagi bez udziału tej skomplikowanej sieci komunikacyjnej. To wyjątkowy... to po prostu Ja Jestem. Nie potrzebuje skomplikowanego anayatronu. I to samo dotyczy umysłu. Lęki, zagubienie i inne rzeczy mogą pojawiać się przez chwilę na horyzoncie waszego umysłu, ale nigdy nie zbliżą się do brzegu i nigdy nie staną się czymś, co sparaliżuje was psychicznie lub ograniczy. I ku temu właśnie zmierzamy. To jest nota od mnie do was wszystkich bez makyo, bez oceniania, bez przypisów, bez drobnego druku.

Jesteśmy teraz w epicentrum zmian na planecie w tym czasie, kiedy to pojawia się mały, mały, malutki robak – i nie obchodzi mnie skąd się wziął, naprawdę mnie to nie obchodzi, to nieważne, nie dajcie się w to wciągnąć, po prostu jest – to małe coś, co nazywa się koronawirus, który tak naprawdę istnieje już od dłuższego czasu, a czekał tylko na odpowiedni moment, żeby się ujawnić. Nie pojawił się w grudniu ubiegłego roku. Zawsze był, a uaktywnił się, bo nadszedł odpowiedni czas. Uaktywnił się, ponieważ na planecie był wystarczający poziom świadomości i pragnienia, wystarczająco dużo pasji, która też teraz pojawiła się na planecie, żeby mógł się ujawnić i spójrzcie czego dokonał. A następnie wczujcie się w to, czego dokonał skrycie w prawie każdym aspekcie życia. Już nigdy nie będzie tak samo.

Ludzie przechodzą okres przetwarzania, zmian, dostosowywania się, rekalibracji, no i mamy imaginerów, te 6,5 procent populacji. Są gotowi. Są gotowi wyobrazić sobie nowy świat. Nie po to, by go narzucić, ale po prostu, no wiecie, to jest jak marzyć o nim, wyobrażać sobie, że jest to zupełnie nowy świat, zupełnie nowe miejsce.

I mamy te wszystkie inne rzeczy, które się teraz zbiegły – zamknięcie Zakonu Arc, już niepotrzebnego. Nowe Ziemie – 222 Nowe Ziemie są już dobrze zagospodarowane i, można powiedzieć, funkcjonują. Zaprojektowanie ich, doprowadzenie do powstania, zajęło dużo czasu, ale teraz już funkcjonują. O jednej z nich mówiłem i jest to Nowa Ziemia śmierci. To nie znaczy, że idzie się tam umrzeć, to znaczy, że kiedy już się umrze, to tam się idzie. Jest nowy DreamWalk (Przemierzanie Snów) do tego nowego miejsca. (Od-niesienie do Przewodnika Śmierci 2020.)

Czy możecie wyobrazić sobie przez chwilę – odkładając na bok codzienne frustracje i różne takie, zwyczajnie sobie wyobrazić – siedzicie oto w epicentrum wydarzeń i właściwie nie musicie robić wiele więcej jak tylko przyzwolić. To wszystko.

Jeszcze jeden kęs, zanim przejdziemy dalej…

LINDA: Jesteś pewien?

ADAMUS: Jestem bardzo, bardzo pewien. Są rzeczy na tej planecie, których naprawdę mi brakuje. Nie miałem okazji, by się cieszyć akurat tym. (bierze kolejny kęs) Ale zabiorę go ze sobą...

LINDA: OK. (Adamus oddaje talerzyk). Jesteś pewien?

ADAMUS: Wystarczy.

LINDA: OK.

ADAMUS: Słyszałem, że to niegrzecznie jeść przy innych, dlatego zachęcam was wszystkich, byście coś zjedli, że-bym nie robił tego sam.

Teraz, w tym miesiącu, od dziś do naszego następnego Shoudu – mówię to z szerokim uśmiechem, od dziś do naszego następnego Shoudu – pamiętacie, jak powiedziałem: dopóki jest ciepło, a dni długie. Hm. To by nas uspokoiło przed następnym Shoudem.

Od teraz do następnego Shoudu będzie chodziło o akceptowanie wszystkiego, co się wam przydarzy. O akceptowanie wszystkiego.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

 

sobota, 19 września 2020

Akceptujcie wszystko


 Akceptujcie wszystko

Trudno czasem postępować właściwie, bo nie chcecie godzić się na ból i dolegliwości ciała, a jednak zaakceptujcie je, bo występują one z jakiegoś powodu. Występują, ponieważ dokonujecie przejścia od starego ciała biologicznego do Ciała Wolnej Energii. Każda komórka w waszym ciele, a jest ich miliardy, każdy neuron w waszym mózgu, których też są miliardy, odpowiada teraz i reaguje, więc oczywiście będzie trochę bólu i dezorientacji. Zaakceptujcie to, bo to jest prawdziwe. Jest ważne. Jeśli o czymś was informuje, to o tym, że zmieniacie się ze zwykłego biologicznego człowieka we wcielonego Mistrza.

Wasz niepokój. Jeśli dobrze was znam, to większość Shaumbry odczuwała ostatnio duży niepokój, fantomowy niepokój. Inaczej mówiąc, niepokój, który brał się nie wiadomo skąd. Zajmujecie się czymś w ciągu dnia, jak zwy-kle, i nagle wypełnia was niepokój, a wy nie wiecie dla-czego. Zaakceptujcie go. Proszę, zaakceptujcie go, choć wiem, że brzmi to jak sprzeczność. Chcecie się go pozbyć. Chcecie go jakoś usprawiedliwić mentalnie. Chcecie sobie wmówić, że pojawił się z takiego czy innego powodu, albo po prostu chcecie się przed nim ukryć. Przyjmijcie ten niepokój. Przełknijcie go. Wejdźcie prosto w niego, zamiast próbować przed nim uciekać.

Jeśli przez te wszystkie lata, kiedy z wami rozmawiałem, miała pojawić się jakaś wiadomość dla was, wiadomość, która powinna być dokładnie zrozumiana, jakieś przesłanie, które naprawdę miało do was dotrzeć, to słyszycie je właśnie teraz: akceptujcie wszystko, przez co teraz prze-chodzicie. Tak!

Problemy w związkach. Właśnie usłyszałem, jak ktoś po-wiedział: „Naprawdę?!” Uznajcie je. Macie problem w swoim związku, bo to stary karmiczny związek. Już go nie powinno być. Nie oznacza to odrzucenia osoby, choć nie jest to zły pomysł. Zróbcie sobie przerwę na jakiś czas i odnówcie związek, jeśli zechcecie, na niekarmicznej zasadzie.

Jakie są inne rzeczy, których nie akceptujecie lub które macie, ale których tak naprawdę nie chcecie uznać? Bóle i dolegliwości, tak, właśnie o nich mówiliśmy. Niepokój. Dezorientacja, zamęt w głowie, niepewność – akceptujcie je! – jeśli w ogóle pamiętacie co to było. Zaakceptujcie je, bo stanowią część tej transformacji. Zanurkujcie w nie, zamiast od nich uciekać. Zaakceptujcie, zamiast próbować je kształtować i formować. Bądźcie z nimi, zamiast od nich uciekać. Tak, akceptujcie wszystko.

Co jeszcze? Sny w nocy. Wchodzicie teraz w bardzo, bardzo intensywne stany snów, ponieważ odgrywacie ostatnie ze sztuk lub akty sztuki w swoich snach. Rzeczy, które przydarzyły się wam dawno temu, również w innych wcieleniach, nie kończą się tak po prostu. To są przedstawienia, akty sztuki, które nadal są odgrywane, długo po tym, jak pomyśleliście, że już się skończyły. To nie znaczy, że muszą was prześladować. Nie oznacza to, że musicie je przetwarzać, ale tak wiele z tych rzeczy nadal się rozgrywa.

Powiedzmy, że we wczesnej młodości kogoś bardzo kochaliście, ale nie udało się wam być razem. Rozstaliście się. Każde z was poślubiło kogoś innego. Poszliście każde inną drogą i przez całe lata nie myśleliście o sobie. Ale sztuka, teatralne przedstawienie, trwa dalej. Tak naprawdę się nie skończyła. To niekoniecznie jest karmiczne. Czasami jest, tak, ale nie musi być karmiczne. To po prostu kontynuacja doświadczenia z tym kimś w wielowymiarowej rzeczywistości. Nie musi mieć miejsca tutaj, na Ziemi.

Często te sztuki są bardzo emocjonalne i w konsekwencji odnajdujecie siebie w teatrach Arkturian. Arkturianie… Arktur to niesamowite miejsce. Jeśli faktycznie chcecie znaleźć się w teatrze swojej naprawdę rozszerzonej rzeczywistości, to jest to doskonałe do tego miejsce. Niektórzy z was udawali się tam w swoich snach i odgrywali te historie, często czując, że scenariusz, który realizowaliście z tą drugą osobą czy rodziną lub z innymi istotami po prostu wszedł w powtarzający się cykl i prowadził donikąd. Co więc robicie? Przenosicie spektakl do teatrów arkturiańskich i intensyfikujecie akcję. Wytrącacie scenariusz z rutyny. Przesuwacie akcję do przodu, aby mieć to, co moglibyście nazwać szczęśliwym zakończeniem lub przynajmniej zakończeniem. Można dokończyć ten scenariusz i ostatecznie to pozwoli wam, ludziom, zintegrować go z waszą istotą. To nie jest tylko gra w jakimś odległym teatrze.

Wasze sny oczywiście są teraz trochę niepokojące i właściwie to wiele nie śpicie, niektórzy z was – właściwie to całkiem sporo; no dobrze, prawie wszyscy – ale zaakceptujcie to. Proszę, zaakceptujcie to. Zaakceptujcie wasze rozdrażnienie, poziom waszego rozdrażnienia, a niektórzy z was właśnie stali się bardzo, bardzo rozdrażnionymi istotami. Zaakceptujcie to, proszę. I wiem, że powiecie: „Ale to nie jest dobra rzecz”. To jest teraz część was. To jest prawdziwe. Nie mówię, żebyście mieli to wyolbrzymiać. Nie wychodźcie z tym i nie próbujcie z tym przesadzać, ale zaakceptujcie to wzburzenie i irytację, którą czujecie.

A co z depresją, zapytacie. Ostatnią rzeczą na świecie, na jaką byście się zgodzili, jest zaakceptowanie depresji, a jednak zaakceptujcie ją. Jest z jakiegoś powodu. Depresja jest częścią cyklu, oczywiście dolnym jego poziomem, lecz, jak już mówiłem dawno temu, gdy robiliśmy Serię Przebudzenia, pomaga ona wepchnąć was teraz w ten ostatni, ostatni etap, ostatni etap dla starego człowieka wcielonego w biologię. To jest ostatni etap, tak więc akceptujcie wszystko, przez co przechodzicie.

Wątpliwości. Ach, wątpliwości. Mówiliśmy o nich w jednej z ostatnich Pauz Mistrza. Wątpliwości to nic przyjemnego, czyż nie? Jednakże zawierają w sobie pewną podstawową wartość, ponieważ wątpliwości pomogą zaakcentować czy wywołać wasze Urzeczywistnienie, waszą pasję.

Widzicie, tu jest pasja (wyżej), a tu jest wątpliwość (niżej) i toczą one ze sobą rozgrywkę w tym czasie zmian. Grają ze sobą. W jednej chwili jesteście pełni pasji. Po prostu czujecie, że to wiecie. W jednej chwili jesteście w zgodzie ze sobą, a w następnej przychodzi zwątpienie. Wątpliwość uwypukla pasję. Bez tego elementu zwątpienia, przynajmniej teraz, nie byłoby efektu wyłonienia się waszej pasji, wydobycia jej na powierzchnię. I wiem, iż myślicie, że zwątpienie ciągnie was w dół i trzymać was będzie z dala od waszej pasji, ale w gruncie rzeczy tak nie jest. Ono podkreśla pasję.

Tak, to stary dualistyczny sposób działania, a my ruszymy dalej, o wiele dalej. Ale teraz znajdujecie się w końcowej fazie waszego dualizmu, a z czasem dualizm skończy się ostatecznie na planecie, zatem wątpliwości służą jakiemuś celowi. Proszę, zaakceptujcie wątpliwości.

Lista jest długa. Zachorowaliście. Złapaliście wirusa lub coś innego i jest to ostatnia rzecz jakiej byście chcieli, ale tak naprawdę pomaga to również oświetlić światłem Ciało Wolnej Energii. I wiem, powtórzę to znowu, że wygląda to na działanie na odwrót i na pewno tak jest. Poradzimy sobie z tym, ale póki co jest to sposób, do którego człowiek przyzwyczaił się i z którym musimy się liczyć. A więc zachorowaliście i pytacie: „Co jest? Chyba umrę. Czuję się okropnie”, „To jest straszne” i „Dlaczego Adamus mi to robi?” Ja wam tego nie robię, ale w tej chorobie wyzwala się również prawdziwe Ciało Wolnej Energii. Słabość ciała fizycznego, jego zdolność do zapadania na choroby i umierania w rzeczywistości prowadzi do Ciała Wolnej Energii.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

 

piątek, 18 września 2020

Zaakceptujcie wszystko, co się teraz dzieje w waszym życiu.

 

 Zaakceptujcie wszystko, co się teraz dzieje w waszym życiu.

Jakiś czas temu, jeszcze zanim zaczęła się cała ta historia z wirusem, powiedziałem: „W ciągu najbliższych sześciu miesięcy nie podejmujcie ważnych decyzji”. Zbliżamy się teraz do końca tego okresu. Nastąpi pod koniec sierpnia. Nie mówię, że to dokładna data, ale będzie to mniej więcej ten czas.

Nie chciałem, żeby ktokolwiek podejmował jakieś bardzo ważne decyzje, takie jak całkowite odcięcie się od swoich korzeni i przeniesienie się gdzie indziej, sprzedaż wszystkiego, co posiadacie i przeprowadzka. Zerwanie z partnerem. Niektórzy z was chcieli to zrobić, ale powstrzymaliście się z tego właśnie powodu. Dokonanie istotnej zmiany w karierze. Jakaś poważna operacja chirurgiczna i inne rzeczy. To wszystko są istotne zmiany w życiu i prosiłem, żebyście zaczekali sześć miesięcy, ponieważ wiele się zmieni w międzyczasie, i rzeczywiście się zmienia.

Pod koniec sierpnia zamknie się ten okres – czy będzie to trzeci tydzień sierpnia, czy pierwszy tydzień września niewiele już zmienia, wtedy będziecie to wiedzieli. Nie musicie trwać w oczekiwaniu. Dowiecie się, a potem podejmiecie kroki, jeśli się zdecydujecie, bo wówczas wasza perspektywa może być zupełnie inna, ale decyzje podejmijcie dopiero wtedy. To będzie czas, żeby iść dalej.

Cokolwiek się teraz dzieje w waszym życiu – ścigają was wasze własne demony, wasz smok depcze wam po piętach – zaakceptujcie to. Im szybciej zaakceptujecie smoka, tym szybciej zrozumiecie, że jest on waszym najlepszym przyjacielem. Teraz możecie nie postrzegać go w ten sposób, on może rozszarpywać was na różnych poziomach, ale w rzeczywistości jest waszym najlepszym przyjacielem. Jest po to, żeby pomóc wam zobaczyć, co ukryliście, by pokazać wam to, co tak naprawdę przeszkadza wam we wcielonym Urzeczywistnieniu i czasami to wygląda jakby was terroryzował, rozrywał na strzępy. W rzeczywistości tak wcale nie jest. To wasza perspektywa. Akceptujcie smoka. Niech smok wejdzie, a jeśli będzie musiał was rozerwać na strzępy, pozwólcie mu. Przetrwacie to.

O tym właśnie jest dzisiejszy Shoud – o zaakceptowaniu wszystkiego, co się teraz z wami dzieje, cokolwiek to jest. Nie mówię o zrobieniu listy i odhaczeniu czegoś jako rzeczy załatwionych. Mówię o tym, że cokolwiek stanie się w ciągu najbliższych, powiedzmy, 30–60 dni, będzie to bardzo transformujące, a akceptując ten czas sprawicie, że będzie on znacznie łatwiejszy i piękniejszy.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

 

czwartek, 17 września 2020

Poza dualność


 



Przypominam, żebyście w tych nadchodzących dniach nie martwili się o świat zewnętrzny. W gruncie rzeczy ani teraz, ani w czasie wcielonego mistrzostwa, nie powinniście opowiadać się po jakiejś stronie, bo nie ma żadnych stron. Nie ma.

Można by powiedzieć, że na politycznej scenie istnieją różne kierunki. Nie, nie istnieją. Nie. To iluzja. Nie dajcie się w to teraz wciągnąć. Nie opowiadajcie się po jakiejś stronie – teraz bardzo jest popularny temat planety Ziemia, środowiska naturalnego. A wy na to: „Przecież muszę się opowiedzieć po słusznej stronie, jaką jest ochrona środowiska”. Nie, nie musicie. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że Gaja odchodzi i teraz odpowiedzialność przechodzi na nich. Z jednej strony istnieje ogromna nadzieja dla tej planety, której źródłem częściowo są obecne badania nad samą naturą biologii, nie tylko nad waszą biologią fizyczną, ale także nad biologią planety. To, w połączeniu z takimi rzeczami jak sztuczna inteligencja, pozwoli spojrzeć w zupełnie nowy sposób na to, czym jest Ziemia, czym jest biologia, gdzie biologia służy, a gdzie na planecie nie jest już faktycznie potrzebna.

Gaja odchodzi, by zostawić ją teraz ludziom. Była niańką prawdopodobnie zbyt długo, ale cała ta kwestia ochrony środowiska właśnie teraz się pojawia. W gruncie rzeczy jednak, kiedy to się dzieje – środowisko, odejście Gai, przejęcie odpowiedzialności przez ludzi – jak się połączy te wszystkie punkty, dojdziemy nie do planety, ale na powrót do człowieka. Chodzi nie tyle o człowieka biorącego odpowiedzialność za planetę, co o człowieka biorącego odpowiedzialność za siebie, bowiem ostatecznie jest to droga do wzięcia odpowiedzialności za własną energię i to jest najważniejsza lekcja, jakiej przyjdzie nauczyć się o środowisku. W końcowym efekcie nie chodzi o środowisko, a o człowieka biorącego na siebie odpowiedzialność.

Kiedy nauka zacznie naprawdę rozumieć naturę biologii, komunikację, jaka zachodzi między wszystkimi częściami ciała, kiedy pojawią się trafne teorie o tym, jak przede wszystkim doszło do powstania biologii – nie przez jej stworzenie przez jakiegoś Boga w niebie czy jej pojawienie się wyłącznie w procesie ewolucji, ale jak naprawdę stworzona została biologia – wtedy wszyscy świadomi ludzie staną twarzą w twarz z koniecznością wzięcia odpowiedzialności za siebie. Środowisko naturalne jest drogą do tego celu.

Ale teraz mówię o tym, żebyście nie dali się pochłonąć walce o jakąś sprawę. Nie stawajcie po niczyjej stronie. Nie ma żadnych stron. Prawdopodobnie jest to jedna z najważniejszych rzeczy, których wy, jako Mistrzowie, bę-dziecie uczyć i jedna z tych rzeczy, którym ludzie będą się najbardziej opierać. Chcą być po jakiejś stronie – po stronie mężczyzn lub kobiet, światła lub ciemności, bogatych lub biednych. Na tym etapie są istotami nastawionymi na dualność, a ostatnią rzeczą, jaką robi wcielony Mistrz, jest opowiedzenie się po jednej ze stron.

Mistrz będzie się śmiał i komediowo traktował konflikty między różnymi stronami, nie dokonując między nimi wy-boru. Mistrz siądzie sobie z boku ze swoją przepyszną latte i kawałkiem czekoladowego, bezmącznego tortu – (…) nie, później. Mistrz jednak nie staje po niczyjej stronie, a kiedy ktoś przychodzi do Mistrza, nalegając lub żądając, żeby Mistrz powiedział, która strona ma rację – na pewno mając nadzieję, że będzie to jego strona, i będąc na tyle aroganckim, aby myśleć, że Mistrz myśli tak samo – Mistrz nie staje po żadnej ze stron. Mistrz stawia sprawę jasno, pytając w odpowiedzi: „Dlaczego bierzesz czyjąś stronę? Nie widzisz większego obrazu tego, co się dzieje. Czy musisz tak głęboko pogrążać się w dualności przez stawanie po jednej czy drugiej stronie? Czy musisz wciąż być wojownikiem walczącym czy to za światło, czy za planetę, za cierpiące dzieci lub kogoś innego?” – bo to wszystko iluzja. W rzeczywistości dualność nie istnieje, ale bardzo łatwo w niej utknąć, utknąć na tej drodze. Ostatecznie chodzi o za-akceptowanie siebie.

Można zająć się dowolną sprawą, która jest aktualnie istotna dla planety i zacząć zestawiać fakty – chociaż fakty, wiecie, czasami są bardzo dziwne – i w końcu dojdzie się do energii, suwerenności i akceptacji siebie.

Trochę odbiegłem od tematu. Istotne jest to, że cokolwiek teraz się z wami dzieje – czy prześladuje was szef, czy macie złych sąsiadów, czy dzieje się jeszcze coś innego – po prostu pamiętajcie o tym, co powiedziałem dawno temu: wszystko, co się teraz dzieje w waszym życiu – wszystko, nawet sposób, w jaki wiatr owiewa waszą twarz, nawet jeśli zadrapaliście lub skaleczyliście palec – wszystko to jest związane z waszym wejściem w Urzeczywistnienie. Wszystko. Nic nie może zostać z tego wykluczone, bo to wszystko ma dla was znaczenie. A więc teraz, przez następne, powiedzmy, 30–60 dni, proszę, żebyście akceptowali wszystko, co się wam przydarza.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

środa, 16 września 2020

Taka jest kolej rzeczy.


 ,,Taka jest kolej rzeczy. Obfitość podąża za obfitością. Jakość podąża za jakością. A kiedy oszczędzacie na sobie, samym sobie czynicie największy z możliwych dyshonor. Kiedy na sobie oszczędzacie. Wiem, wszystko słyszę, słyszę, jak teraz online wielu z was mówi: „Ale Adamus, nie rozumiesz. Nie mam żadnych pieniędzy. Nie mam na rachunki”. No cóż, tak, ponieważ żyliście oszczędnie, a gdybyście żyli hojnie, mielibyście wszystko, co byście chcieli. Absolutnie. Żyjcie dostatnio. Żyjcie życiem wysokiej jakości albo nie żyjcie wcale”.
- Adamus Saint-Germain

 

 ,,W Ahmyo nie ma poszukiwań to akt bycia i doświadczenia.
Codziennie, kiedy budzisz się w swym łóżku, zaczynasz mierzyć się ze sobą, ze swymi zwątpieniami, z tym, czy jesteś godzien, z tym, czy to wszystko jest prawdziwe, czy może to tylko sen, z którego właśnie się obudziłeś.
I nakrywa cię fala ludzkiej egzystencji, obowiązki, plany, cele, problemy i jeszcze bardziej wątpisz w to, kim jesteś. Wciąż i wciąż na nowo zadajesz sobie to pytanie, nie tyle co po przez słowa, lecz w każdej chwili kiedy czekasz na swe zbawienie, na swe ukojenie, a może i na to całe cholerne oświecenie.
Wciąż na nowo poszukujesz tej, że odpowiedzi, szukasz jej w reakcjach innych ludzi, co doprowadza cię do jeszcze większej frustracji, bo oni mają cię za dziwaka, za biedaka, który wmówił sobie, że jest coś więcej niż rodzina, praca, obowiązek bycia dobrym człowiekiem.
A oni nieustannie oczekują od ciebie powrotu do zubożałego życia, w miedzy czasie karmiąc się i karmiąc się jeszcze więcej, aż zostaje z ciebie sito bez kropli do życia.
Więc szukasz odpowiedzi w słońcu, oceanie, drzewach i zwierzętach a oni tylko honorują twoje poszukiwania, szanują i akceptują twe pytania, lecz odpowiedzi nie udzielą. Nie udzielą, bo oni tylko służą, honorując i akceptując twój stan ducha, twe myśli i słowa.
Szukasz jej w starych księgach, w nowych suplementach, dziwacznych rytuałach, w zamian dostajesz jeszcze więcej zwątpienia, bólu i niezrozumienia.
Szukasz jej wszędzie poza sobą samym i w zamian dostajesz więcej tego, co jest poza twym zasięgiem.
Próbujesz się porównywać do statusów innych ludzi, do ich majątku, pracy, rodziny, wyglądu i tego, jak sobie radzą ze swym życiem, ale za każdym razem czujesz się w tym nieszczęśliwy, czujesz, że czegoś w ich postępowaniu i byciu brakuje tak jak tobie w twych poszukiwaniach.
A odpowiedz, już znasz, już nie raz ją kontemplowałeś, wyrażałeś w słowach i myślach, czasem ci się śniła i miałeś jej przebłyski w chwilach AHA, w chwilach głębokiego odczucia siebie. Lecz za każdym razem, gdy to poczułeś, wątpiłeś w to.
Okazywało się to ulotną miłą chwilą, której przypisywałeś jakiś dobry uczynek, pięć minut wyskoku z umysłu, lub tym, co zjadłeś. I nigdy już nie udało ci się powtórzyć tego w ten sam sposób. Umykało ci to, i wtedy stwierdzałeś, że jednak to był sen, iluzja i szalona misja w poszukiwaniu siebie. Czyżby ?!
Mimo wszystko to wciąż w tobie tkwi, niespokojny w twym ciele, ukłucia w sercu, wciąż nawijające się pytanie, KIM JESTEM? CO TU ROBIĘ?
Dlaczego wciąż o to pytasz, bo odczuwasz już głębokie znużenie życiem, w zapomnieniu kim jesteś. Jesteś znudzony do granic możliwości ludzką egzystencją i jej urojonymi problemami i schematami życia. Dla tego nie daje ci to spokoju.
Uczestniczyłeś w wielu kursach, tomy ksiąg przeczytałeś, faszerowałeś swe ciało suplementami i dziwnymi substancjami, a co gorsza odbierającymi smak i radość z jedzenia głupimi dietami, a nawet i głodówkami. I po co? Czy to, poza zaspokajaniem urojeń umysłu dało ci to coś więcej? Dało ci odpowiedzi w twych poszukiwaniach?
To całkiem dziwaczna i wciągająca gra, jedna z wielu uwodzeń odciągających ciebie od siebie samego.
Nic z tego nie przyniosło ci prawdziwej ulgi i świadomości, kim jesteś.
Widzisz, 98% ludzi na ziemie wciąż zadaje sobie to pytanie: KIM JESTEM? Nie zadają tego pytania słowami, czy poszukiwaniami, jakie ty prowadzisz jeszcze, choć też są to poniekąd poszukiwania, lecz bardziej ułomne od twoich, bardziej przyziemne, szukające odpowiedzi w mocy i władzy. Ale to wciąż poszukiwania w odpowiedzi na wołanie ich ducha.
Nie ma w nich nic złego to tylko doświadczenia, to tylko bardzo ograniczony stan postrzegania kim są i to jest piękne, bo pozwolili zapomnieć sobie, maksymalnie prawie do ostatniego ziarenka świadomości i oddali się własnej grze, w poszukiwania kim są.
Próbują odpowiedzieć na to swą siłą i pięknem fizycznym, przebiegłością umysłu, inteligencja, a nade wszystko bycia ofiara losu i przeznaczenia zbiorowej świadomości. Nie ma w tym nic złego, to tylko doświadczenie.

Lecz na pytanie, kim jestem, nie odpowie ci żadna książka, czy terapia, czy cokolwiek innego z zewnątrz. Tak, one mogą do pewnego stopnia ci wskazać drogę lub kierunek do twego źródła, ale nie mogą dać ci pełnej odpowiedzi. Bo i tak byś im nie uwierzył.
Do pewnego stopnia chcesz w to wierzyć, to daje nadzieje, że do końca nie zwariowałeś, ale nie uwierzysz w pełni, dopóki tego nie doświadczysz osobiście, dopóki nie pozwolisz samemu sobie na to pytanie odpowiedzieć. Tu nawet nie chodzi o wiarę, to wychodzi poza wiarę, to głębokie zrozumienie poza umysłem.
Kim jestem? Kiedy staniesz przed swym źródłem, a będziesz wiedzieć, bo to twe odbicie, lecz nie posiadające osądów, wyroków, zwątpień, problemów, radości, smutków, celów czy planów, to jedna wielka pustka, która nie ma nic. I w niej jest wszystko.
Kiedy się do niej zbliżyć, a zrobisz to poprzez puszczenie wszystkiego, kim określałeś się, że jesteś, wszystkiego dosłownie wszystkiego, być może poczujesz się gołym i pustym, wtedy ów źródło się do ciebie zbliży i zada ci to pytanie, kim jesteś?
To nie będą słowa, to nie będą myśli, czy jakieś dreszcz, czy chłód na ciele, nie poczujesz tego w fizyczny sposób. To będzie raczej bardzo subtelne uczucie wewnątrz ciebie i kiedy pozwolisz sobie być zupełnie pustym pozbawionych oczekiwań i zrezygnowany z wszelkich odpowiedzi poczujesz to pytanie. KIM JESTEM? Zapyta cię twoje źródło. A odpowiedz, będziesz już znał.
Jestem, kim jestem. JA JESTEM!
I nie wypowiesz tego słowami, choć możesz. Gdy w końcu zamiast ciągłego poszukiwania, zaczniesz być świadomy, że jesteś, wtedy wszystko ulegnie zmianie. Wszystko straci swe stare znaczenie i pojawi się bardzo proste tego odzwierciedlenie.
Będziesz nim ty: JA JESTEM, JA ISTNIEJE, JA JESTEM TUTAJ zawsze, cala reszta nie ma znaczenia.
Poczuj różnicę, kiedy zadajesz pytanie: kim jestem?
A kiedy tylko odpowiadasz bez pytania: JESTEM, JA JESTEM i zawsze byłem.
Zauważ, jak energie odpowiadają, kiedy pytasz: kim jesteś? One są dosłowne i dadzą ci w odpowiedzi jeszcze więcej pytań: kim jesteś, jeszcze więcej poszukiwania i zwątpienia.
Spróbuj to zrobić do drzewa lub ściany, zadaj im pytanie i wczuj się w to, co dopowiedzą, a potem wyraź do nich: JESTEM, KIM JESTEM i obserwuj, jak na to odpowiedzą, co poczujesz?
Gdy zadajesz pytanie, dostajesz jeszcze więcej pytań, lecz gdy uświadamiasz sobie tę odpowiedź, nie mówię tu o mentalnym powtarzaniu jestem, kim jestem itd., to nie działa.

Uświadomić to znaczy naprawdę to poczuć i być tego uczucia świadomym, wtedy dostajesz w odpowiedzi wsparcie wszystkich energii wokół, które mówiąc najprościej, służą twojej przyjemności, w radości bycia gdziekolwiek jesteś, cokolwiek robisz.
One służą i wspierają, a odczuwać to będziesz, jako niekończącą się radość z tego, gdzie jesteś i co robisz po prostu z bycia w chwili. I tylko chwila będzie się liczyć, cala reszta nie będzie miała znaczenia.
Problemy, troski, zwątpienia inni ludzie i cały ten hałas na zewnątrz będą, będziesz to czuł, więcej czasem mniej, ale nie będzie to już miało na ciebie wpływu, jeśli pozostaniesz w swej odpowiedzi, w swej łasce bycia JA JESTEM.

Trudno poczuć życie w Ahmyo, kiedy wciąż poszukujesz czegoś, zamiast po prostu być w tym. Być w swym JAM JEST’.
- Adamus Saint-Germain

wtorek, 15 września 2020

„Pewnego dnia to zrobimy. Zostaniemy”


 ,,OK, tak więc nie wiem, czy jest to szaleństwo z waszej strony czy też autentyczne oddanie, współczucie czy też po prostu chcecie to zrobić dlatego, że zwyczajnie możecie, że zamierzacie spróbować to zrobić. Istnieje bardzo głębokie i bardzo stare zobowiązanie, jakie podjęliście jeszcze w czasach Jeszuy, kiedy to po raz pierwszy się staliście, kiedy nazwaliście siebie Shaumbra. Powiedzieliście: „Pewnego dnia to zrobimy. Zostaniemy”, ponieważ od czasu do czasu widzieliście, jak inni odchodzą. Widzieliście, jak odchodził Jeszua, niezbyt to było piękne. I powiedzieliście: „Wiecie co, nie. Zrobimy to, bo możemy”. Ale wiecie również – wiedzieliście to wówczas i wiecie teraz – że to przeistoczy... nie chcę powiedzieć planetę, ale przeistoczy to dusze. Dusze.

To będzie miało wpływ na tę planetę, ale, wiecie, kiedy pojawi się tysiąc albo więcej tych, którzy przyzwolą na swoje oświecenie, to zmieni planetę, jednakże nie w sposób, jakiego byście się spodziewali. Nie będzie to wspaniały moment Kumbaja dla planety. Prawdę mówiąc to wywoła więcej tarcia, więcej oporu, więcej napięcia na planecie. Niektórzy z wielkich proroków, którzy tutaj żyli, nie byli podziwiani ani kochani przez całe wieki po swoim odejściu.

A zatem wywołacie na planecie pewne zamieszanie, ale wy to akurat lubicie. (...) Wiecie jednak również – gdybym miał podsumować – że nawet nie powodując natychmiastowego efektu tworzycie potencjał dla innych. Dodajecie potencjał do świadomości, potencjał, którego teraz nie ma, a w każdym razie nie ma go wiele.

Wiecie, że pozostawiacie spuściznę tym, którzy przyjdą po was, którzy będą przeżywać ten trudny czas w dochodzeniu do swojego przebudzenia, ten trudny czas w życiu, kiedy na drodze do oświecenia stracą wszystko, będą w siebie wątpić, będą w agonii i męce. I choć ten potencjał, jaki zostawiacie, nie jest zbyt widoczny obecnie, to czuję, że to jest prawdziwy powód, dla którego zostajecie. Ten potencjał, jaki zostawiacie ludziom, którzy zmierzać będą ku swojemu mistrzostwu, nie musi się zrealizować teraz. Nie od razu mogą z niego
skorzystać. To może im zabrać całe wcielenia, ale wy go tu dokładacie. Krystalizujecie go dla nich. Podczas jednej z „ciemnych nocy duszy”, kiedy wszystko zdawać się im będzie stracone i beznadziejne, a oni sami znajdą się na krawędzi nie wiedząc co robić, nagle pojawi się światło. Nie znaczy to, że je przyjmą, zaakceptują, przyzwolą na nie, czy zrobią cokolwiek innego, ale przynajmniej światło będzie obecne”.
- Adamus Saint-Germain

 

 

poniedziałek, 14 września 2020

Światło


 ,,Wiecie, jak to jest nie mieć tego światła. Wiecie, jak to jest znaleźć się w najciemniejszym momencie i wyczuwać jedynie coraz więcej ciemności – wy wiecie jak straszne to było. A częścią waszego zobowiązania – gdybyśmy tak wyszli poza granice liniowego czasu – częścią przyszłego zobowiązania istniejącego teraz w głębi was, jest pozostawić ten potencjał. To światło, tę nadzieję, czy to objawi się im jako anielski głos czy po prostu jako klarowność w umyśle, czy też nagle zobaczą swoje własne piękno, cokolwiek to będzie, to światło będzie dla nich. Oto dlaczego. A niekoniecznie to się musi stać w tej chwili. I jakkolwiek dziwnie by to mogło zabrzmieć, wasza przyszła jaźń nie ma żadnych oczekiwań co do tego, czy oni to światło przyjmą czy nie – żadnych oczekiwań – ale tak czy inaczej ono będzie obecne.

Dla wielu z was, gdybyście je byli mieli – zdarzały się małe przebłyski, ale prawie niezauważalne – ale gdybyście je byli mieli – nazwijmy je światłem – to uczucie nadziei w waszych najczarniejszych chwilach, och, jakże wszystko wyglądałoby inaczej. To właśnie pozostawiacie po sobie. Dlatego zostajecie.

A to trudno jest zrobić. Bardzo trudno to zrobić, gdy osiągacie oświecenie i odchodzicie trzy dni później. Kiedy jednak zostajecie we wcieleniu, kiedy jesteście zdolni pozostawać w „i”, być w tym raczej szarym, raczej niesensualnym świecie, a równocześnie kroczyć jako Mistrz w „i”, wówczas wędrujecie także w swojej sensualności, w swojej barwie, w swoim Ja Jestem”.
- Adamus Saint-Germain

 

niedziela, 13 września 2020

Bycie człowiekiem


,,I o to tak naprawdę chodzi – gdybym miał całą tę kwestię podsumować - o cały ten koncept pozostawienia światła oraz bycia w prawdziwym „i”. Będziecie człowiekiem. Będziecie popełniać błędy, jak je nazywacie. Będziecie uderzać głową o niski sufit. Nadal będziecie to robić. Nie będziemy próbowali tego przezwyciężać. Jesteście w człowieczym stanie.
Będziecie zapominać, że zostawiliście na kuchence potrawę w garnku przez co się przypali, a dom wypełni się dymem i włączy się alarm przeciwpożarowy, a wy pomyślicie sobie: „Och! Przecież jestem podobno Wzniesionym Mistrzem”, i w tymże samym momencie jesteście Wzniesionym Mistrzem śmiejącym się z siebie”.
- Adamus Saint-Germain