,,Przebudzenie
znajduje drogę do waszego wnętrza i pokazuje wam to, co było w was
niezrównoważone - co swoją drogą jest ciekawe, gdyż życie w ograniczonym
stanie rzeczywistości – i znowu, zamierzam mówić o różnicy między
iluzją a rzeczywistością.
Życie w ograniczonym stanie rzeczywistości wywoła zachwianie równowagi.
I
ta właśnie zachwiana równowaga staje się siłą napędową, ponieważ
mówicie do siebie: „Nie chcę już dłużej pozostawać na tym poziomie braku
równowagi”. Kiedy przechodzicie przez proces przebudzenia…
I ten
brak równowagi ujawni się dosłownie w każdej części was w trakcie
przebudzenia, zostanie wyeksponowany i rzucony wam prosto w twarz. I
znowu, nie wybieracie świadomie, żeby to wszystko zostało na was
zrzucone – prawdę mówiąc, często próbujecie od tego uciekać – ale jest
to rodzaj procesu oczyszczającego. Jest to swego rodzaju kataklizm
naturalny, ale jest to, na swój sposób, kataklizm duszy. I nie mam
zamiaru się uśmiechać mówiąc to, choć mógłbym się uśmiechać, ponieważ
wiem, że dacie sobie z tym radę. Wiem, że jeśli teraz tego słuchacie,
jeśli jesteście tutaj, jeśli się teraz do tego dołączyliście, to dacie
sobie z tym radę.
A teraz, przyczyna tego, że to rani, że jest
bolesne czy trudne, leży w tym, że próbujecie opierać się przebudzeniu,
które wybraliście, ponieważ proces przebudzenia podkreśla nierównowagę.
Czy jest to brak równowagi między żeńskim i męskim pierwiastkiem,
światłem czy ciemnością czy innymi rzeczami, jest to wydobywane na
powierzchnię.
Tak więc, proces ten wywróci wasze życie do góry nogami
i wiem, że wielu z was czasami mówi do siebie: „Żałuję, że w ogóle
zdecydowałem się na to przebudzenie”. Jednakże podczas tego budzenia się
docieracie do pewnego punktu, kiedy już nie ma odwrotu. Zbyt wiele się
nauczyliście. Na zbyt wiele byliście wystawieni. Zbyt wiele wiecie
teraz. Dotarliście do punktu, skąd już nie ma odwrotu.
Jest to
interesujący punkt, ponieważ jest to punkt, w którym zdajecie się
wkraczać w coś w rodzaju otchłani, w pustkę. A czy zauważyliście
powtarzalną naturę pustki w czasie całej waszej podróży? Jednak
wchodzicie w tę pustkę, bo wiecie, że nie możecie wrócić, a równocześnie
pojawia się niepewność czy strach przed ruszeniem naprzód. Chcecie
więcej narzędzi, żeby ruszyć do przodu. Chcecie więcej wskazówek, żeby
ruszyć do przodu. Tymczasem przychodzi taki moment w przebudzeniu, kiedy
nie ma nic z tych rzeczy, a w każdym razie niewiele. Niewiele na
zewnątrz, albowiem tam, dokąd zmierzacie, nieliczni tylko aniołowie
dotarli wcześniej. Naprawdę, w całym kosmosie niewielu aniołów w ogóle
tam dotarło".
- Adamus Saint-Germain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz