czwartek, 2 kwietnia 2020
Koronawirus
Koronawirus
Musimy więc zacząć od dyskusji o czymś, co stanowi w tej chwili najgorętszy temat na planecie. Co to jest? Koronawirus. Koronawirus. Koronawirus jest czymś więcej niż się wydaje, a może do końca naszego dzisiejszego spotkania przekonacie się, jak to wszystko jest ze sobą powiązane.
Koronawirusw tej chwili jest newsem na planecie. Dlaczego? Otóż dlatego, że...
LINDA: To dramat.
ADAMUS: Dramat, ale chodzi o to, że news rozprzestrzenia się szybciej niż kiedykolwiek. Otrzymujecie wiadomości bardzo, bardzo szybko, bo rozpowszechniają je ludzie w mediach społecznościowych, w blogach i to wszystko rozchodzi się bardzo, bardzo szybko. To po prostu pokazuje, jak szybko można doprowadzić coś do świadomości na planecie. Wszyscy się do tego dostrajają. To dzieje się tak szybko, wieści rozchodzą się tak szybko, częściowo właśnie dlatego, że ma miejsce dramat. Dużo jest dramatu i dla wielu ludzi stanowi on pokarm. Uwielbiają być tymi, którzy publikują coś, co tak naprawdę nie jest prawdą. I wiele jest w tej chwili przekłamań, ale dużo jest dramatu. I, no wiecie, moje doświadczenie wskazuje na to, że im bardziej ludzie twierdzą, że nie lubią dramatu, tym bardziej go uwielbiają. Uwielbiają dramat, inaczej nie byłoby go w ich życiu. Gdyby było inaczej, zrezygnowaliby z niego. Porzuciliby go. Ale oni go uwielbiają. Karmią się nim. To trochę dziwny sposób przypominania sobie, że żyją. A zatem mamy teraz do czynienia na planecie z dużym dramatem z powodu tego koronawirusa.
Czy ktoś tu ma koronawirusa? Powinienem był zapytać, zanim zaczęliśmy. Czy ktoś tu go ma? Nie? Czy ktoś, kto ogląda nas online, ktoś spośród Shaumbry, ma koronawirusa? Hm? Czy przyznalibyście się, gdybyście go mieli? Gdybyście siedzieli tutaj, przyznalibyście się?
Każdy go ma. Każdy go ma. Macie w sobie potencjał. Macie geny czy chromosomy, które je zasadniczo zawierają w sobie. Po prostu się nie zamanifestował, nie został wydobyty na powierzchnię. Tak jak każdy z was ma geny i chromosomy z potencjałem raka i nieomal każdego innego paskudztwa. Niekoniecznie sięgacie po niego, ale oto nagle ktoś do was podchodzi i ściska was wylewnie, no wiecie, tak twarz przy twarzy (Adamus obejmuje Włodka). Och, przepraszam. Przepraszam. (...) Macie w sobie potencjał. Już tam jest. Po prostu uruchamiany jest w ten czy inny sposób, uruchamiany przez zwrócenie na niego uwagi. Dużo uwagi poświęca się temu tematowi w wiadomościach i to może faktycznie go uruchomić. Tak więc wszyscy go mają.
A zatem weźcie z tym głęboki oddech. Już go macie. Nie martwcie się. Nie znaczy to bowiem, że się zamanifestuje.
Na jednym z naszych ostatnich warsztatów mówiłem o koronawirusie i powiedziałem, że każdy wirus ma swoje wzorce energetyczne, ma gdzieś swoje korzenie. Niekoniecznie jest tym, czym wydajesię być. Na przykład koronawirus to energia ekonomii na planecie. Ma miejsce ekonomiczna nierównowaga, więc pojawia się wirus. Wiecie o wirusie energii seksualnej? To jest wirus świadomości. Pojawia się w ciele i umyśle na różne sposoby, ale koronawirus jest wirusem ekonomicznym.
Patrzcie, co się dzieje. Nie tak znów wielu ludzi go ma. Jak myślicie, ile osób zostało nim dotkniętych? Jakieś przypuszczenia? Jakieś trafne przypuszczenia?
SHAUMBRA 1 (kobieta): Pięćdziesiąt tysięcy.
ADAMUS: Ile?
SHAUMBRA 1: Jakieś
pięćdziesiąt tysięcy.
ADAMUS: Pięćdziesiąt tysięcy. Jeszcze ktoś? Jakieś dwa miliony, może miliard? Nie? Obecnie jest około 80.000 zarażonych. Nie u wszystkich go wykryto.
Ilu z zmarło z jego powodu? (…) Cztery tysiące. Dobrze. Taak. Albo oglądasz wiadomości lub masz dobrą intuicję. (…) Około 4.000. To dużo. Ale w szerszym kontekście to nie jest tak wiele jak na wirusa. Na normalną grypę w Stanach Zjednoczonych w tym roku, od rozpoczęcia sezonu grypowego –gdzieś od października – zachorowało 39 milionów ludzi. To dużo. To znacznie więcej niż z powodu koronawirusa, ale o tym nie ma w wiadomościach. A z tego około 30.000 zmarło z powodu zwykłej grypy.
Widzicie więc jakąś dziwną dynamikę, dramat, nierównowagę w związku z całym tym zjawiskiem koronawirusa. Jest w wiadomościach. Jest wszędzie. Wszyscy o nim mówią. Ludzie panikują. Ludzie idą do sklepów i opróżniają je – gra słów niezamierzona – z zapasów papieru toaletowego i środków dezynfekcji rąk oraz tym podobnych rzeczy. Wszędzie panika. Zajrzałem wczoraj do jednego z nich, gdy Cauldre i Linda robili zakupy – a przy okazji, dla tych, którzy są nowi, Cauldre to inaczej Geoffrey, tak go nazywam – to było istne szaleństwo, kiedy Cauldre i Linda robili wczoraj zakupy. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego, żeby ludzie pędzli i popychali się nawzajem, wyciągając papier toaletowy z wózka innej osoby i wkładając do własnego wózka. (kilka chichotów)I to był Cauldre! (…) To niesamowite. Chcę powiedzieć, że nie mogłem uwierzyć, to przecież mój czaneler! (…)
No więc mnóstwo paniki wywołuje ten koronawirus. W pewnym sensie to dobrze, ponieważ budzi globalną świadomość. Nic innego na świecie obecnie nie ogniskuje tego rodzaju uwagi, nie skupia na sobie takiej uwagi. Ale w istocie chodzi o ekonomię.
Wiecie, każdy wirus, powtarzam, ma swój wzór energetyczny, swoje znaczenie ukryte gdzie indziej. To jest wirus ekonomiczny. I spójrzcie, co on robi. Spójrzcie, jak wpływa na planetę. Wpływa na wszystko. Podróże – ludzie przestają planować podróże. Boją się. A szanse na zarażenie się przez nich wynoszą około 0,002 procenta. Około 0,002 procenta. Niezbyt dużo. Ale ludzie są w stanie histerii. Słowo „lotnisko” kojarzy im się ze złapaniem wirusa. Samo tylko słowo „lotnisko”. Powoduje to wiele zakłóceń i nadal będzie powodować we wszystkim, co wiąże się z podróżami – w liniach lotniczych, hotelach, spotkaniach biznesowych, udaniu się do biura. Wszystko, co wiąże się z załatwianiem spraw na poziomie grup, ulegnie zakłóceniu na skalę planety.
W efekcie wywrze to również wpływ na dystrybucję żywności, ponieważ na przykład rolnik może nie zechcieć udać się na rynek. Kierowca ciężarówki nie zechce wozić towarów. Nikt nie zechce wybrać się do sklepu spożywczego, ponieważ będzie się obawiał, że tam złapie wirusa. Tak więc naprawdę będzie to miało duży wpływ na dystrybucję i dostawę towarów.
Otóż w miarę jak to się będzie działo, jak będzie do tego dochodziło, zacznie wywierać wpływ na planetarną ekonomię powodując spadek tempa gospodarczego o około 3 i pół do 4 i pół procent. A wy mówicie, mówicie – no właśnie, ile masz pieniędzy w torebce? (do Lidii) W tej chwili, ile pieniędzy jest w twojej torebce? (krótka pauza) Możesz wziąć jego – weź jej tor... ile ona ma pieniędzy w swojej... ile masz pieniędzy w kieszeni?
WŁODEK: Teraz?
ADAMUS: Teraz.
WŁODEK: Dwieście dolarów.
ADAMUS: Dwieście dolarów. To by oznaczało stratę jakichś, powiedzmy, czterech dolarów czy coś koło tego. Poradziłbyś sobie. Wiesz, prawdopodobnie nawet byś tego nie zauważył. Nawet byś o tym nie pomyślał. Czy to wszystko, co masz w kieszeni?
WŁODEK: Tak, wszystko.
ADAMUS: A ty jesteś z Polski?
WŁODEK: Tak.
ADAMUS: I podróżujesz?
WŁODEK: Ponieważ mam kartę.
ADAMUS: Masz kartę. Ooch, masz kartę. Cóż, a ja zamierzałem ci dać trochę pieniędzy, żeby ci jakoś pomóc, skoro to wszystko, co masz.
WŁODEK: Dziękuję.
ADAMUS: Ale w porządku. Masz kartę, ale i tak dam ci pieniądze. Po prostu... (…) po prostu...(Adamus wręcza mu trochę gotówki) OK, żeby pomóc ci poruszać się po wyspie. Taak. (…)
Próbuję też przejść do konkluzji – pozwólcie, żeby dostatek sam do was przyszedł. Jeśli martwicie się tym wszystkim, niech dostatek sam przyjdzie do was. On (wskazuje na Włodka)nawet nie prosił. Nie potrzebował, ale dostał. Tak przy okazji zacznijcie się go spodziewać. Po prostu sam do was przyjdzie. Nie przyszedłeś tu myśląc, że dostaniesz zapłatę za to, że tu usiądziesz. Taak. On mówi: „Nigdy tego nie wydam!” (…)
Tak więc, będzie to miało wpływ, powiedzmy, na spadek poziomu światowej gospodarki o około 3,5 procent, może 4,5. To mnóstwo pieniędzy. To mnóstwo pieniędzy, ale nie do końca, bo po tym całym strachu sprawy wrócą do normy. Ludzie będą chcieli uzupełnić zapasy i pomyślą: „O rany. Nie miałem wystarczająco dużo papieru toaletowego. Nie miałem wystarczająco dużo żywności tak na wszelki wypadek. Teraz lepiej zrobię zapasy.” I w ten sposób kupią coś ekstra.
Ale w ostatecznym rozrachunku to skupi uwagę, ogólnoświatową uwagę. Najbardziej ucierpi gospodarka, ale w końcu powróci tam, gdzie była. Jeśli jesteście na giełdzie, jeśli jesteście inwestorem, inwestujcie teraz, gdy ceny spadają, bo z czasem pójdą w górę. To znaczy, niektóre linie lotnicze… kilka może zniknąć z rynku, ale wcześniej czy później znajdą sposób na dobranie się do waszych pieniędzy. Wkrótce wyjdą na plus.
Ale chcę, żebyście się wczuli w to, co naprawdę dzieje się na planecie, w strach przed wirusem, jak też w to, że w gruncie rzeczy nie tak znów wielu go ma. Najgorszy scenariusz – zrobiłem pewne szacunki – najgorszy scenariusz jest taki, że znajdzie się może 100 do 140 milionów ludzi, którzy będą go mieli. To mnóstwo ludzi. To mnóstwo zachorowań. Mnóstwo leżących w łóżku. Ale ostatecznie umieralność, śmiertelność, nie będzie tak wysoka. Jest podobna, lub nieco wyższa, jak w przypadku zwykłej grypy.
Tak, wielu ludzi umiera i ja bynajmniej nie ignoruję tego faktu, ale to po prostu coś, co jest na tej planecie, tak jak rak, jak wszystko inne. To się zdarza. Nie lekceważę tego, ale nie reagujmy na to przesadnie. Postrzegajmy to takim, jakim naprawdę jest.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz