,,Przyszliście
do tego wcielenia, można powiedzieć, jako wyznaczeni do wzniesienia.
Przyszliście jednak do tego wcielenia ponieważ, widzicie, miłość jest
zmysłem. Jest to zmysł bardzo różny od zmysłu wzroku, słuchu i tym
podobnie, ale to także jest zmysł. Miłość jest sposobem postrzegania
rzeczywistości. Dlatego jest zmysłem.
Miłość nie istniała dopóki nie została odkryta na tej planecie – albo uświadomiona sobie, stworzona, czy jakkolwiek by to nazwać. Nie od Boga przyszła. Nie od aniołów przyszła. Aniołowie, którzy nigdy tu nie byli, nie znają czy też nie posiadają zmysłu miłości. On został
stworzony tutaj. Wy kochaliście i byliście kochani. Ale istnieje, można powiedzieć, ostateczna granica miłości, dla której naprawdę tu przyszliście. To prawdziwy powód, prawdziwy, prawdziwy powód, albo powiedzmy bardziej osobisty powód. I w którymś momencie tego wcielenia, całkiem niedawno, uświadomiliście sobie, że nie jest tu dostatecznie bezpiecznie, ponieważ ludzie są trudni. Mają trudne życie.
Nie jest wystarczająco bezpiecznie, ponieważ dla następnego poziomu miłości, której tak bardzo chcecie doświadczyć, którą tak bardzo chcecie mieć w swoim życiu, zwyczajnie nie jest tu bezpiecznie. Jest zbyt wrażliwa. Wrażliwa, czyli mocno czująca, a czucie to zmysł. To zmysł”.
- Adamus Saint-Germain
Miłość nie istniała dopóki nie została odkryta na tej planecie – albo uświadomiona sobie, stworzona, czy jakkolwiek by to nazwać. Nie od Boga przyszła. Nie od aniołów przyszła. Aniołowie, którzy nigdy tu nie byli, nie znają czy też nie posiadają zmysłu miłości. On został
stworzony tutaj. Wy kochaliście i byliście kochani. Ale istnieje, można powiedzieć, ostateczna granica miłości, dla której naprawdę tu przyszliście. To prawdziwy powód, prawdziwy, prawdziwy powód, albo powiedzmy bardziej osobisty powód. I w którymś momencie tego wcielenia, całkiem niedawno, uświadomiliście sobie, że nie jest tu dostatecznie bezpiecznie, ponieważ ludzie są trudni. Mają trudne życie.
Nie jest wystarczająco bezpiecznie, ponieważ dla następnego poziomu miłości, której tak bardzo chcecie doświadczyć, którą tak bardzo chcecie mieć w swoim życiu, zwyczajnie nie jest tu bezpiecznie. Jest zbyt wrażliwa. Wrażliwa, czyli mocno czująca, a czucie to zmysł. To zmysł”.
- Adamus Saint-Germain
,,Wy
jesteście tymi, którzy zmieniają historie, które utknęły albo obrały
jakieś dziwne kierunki i praca, jaką teraz wykonujecie nad sobą,
przyzwolenie na oświecenie, zmienia każdą historię, każde przeszłe
życie. Nie jest to liniowa progresja postępująca od ośmiu wcieleń, kiedy
zaczęliście studiować mistykę, potem osiągając nieco lepsze wyniki
siedem wcieleń wstecz oraz sześć wcieleń wstecz, kiedy
to medytowaliście, aż wreszcie pięć wcieleń wstecz, kiedy zostaliście
wyrzuceni z mojej Szkoły Wiedzy Tajemnej i cztery wcielenia wstecz... To
nie jest tak.
Każda historia, każde minione życie, każdy aspekt staje się oświecony tak jak wy... tak jak wy. A więc i to wcielenie, powiedzmy, dwanaście wcieleń wstecz, kiedy to byliście małym, nikczemnym człowiekiem – może i jedenaście, i dziesięć, i... i to wcielenie, kiedy byliście po prostu barbarzyńcą, wojownikiem i sialiście zamęt po całej Europie – tak naprawdę staje się oświecone, zmienia swoją historię. I to wcielenie, które się pojawi, powiedzmy, potencjalnie za jakieś cztery wcielenia, a które jest bliskie popełnienia samobójstwa z powodu nadmiernego obciążenia, właśnie w tej chwili staje się oświecone. To się dzieje ponad granicami czasu, równocześnie. To nie kwestia postępu, rosnącego w miarę jak pracujecie, pracujecie i pracujecie, aż docieracie do 18. wymiaru, gdzie wreszcie doznajecie oświecenia. Nie.
To jest tak, jakbyście stanowili centrum układu słonecznego. Jesteście słońcem. Jesteście tym kimś, kto daje przyzwolenie na oświecenie, a kiedy je dajecie, ono promieniuje na wszystkie, wszystkie, wszystkie wasze historie – w stanie snu, w człowieczym stanie, w anielskich wymiarach, wszędzie. I czasami zastanawiacie się, dlaczego jest tak trudno.
Przede wszystkim zadacie sobie pytanie: „No więc, jak ja mam to zrobić? Co będzie, jeśli im się to nie spodoba? Och!” Jest tylko jedna rzecz do zrobienia – jedna rzecz – Przyzwolenie. To wszystko. Przyzwalacie. Przyzwalacie na to, co przychodzi naturalnie. Integracja, ewolucja, stawanie się, po prostu na to przyzwalacie. To wszystko, co musicie zrobić. To całkiem prosta robota. Zwyczajnie przyzwólcie. Jak przyzwalacie? (...) To wszystko! A następnie idziecie cieszyć się życiem. Idziecie na ryby. Lepiej iść na ryby niż robić inne rzeczy. Albo idźcie posiedzieć na ławce, czy też róbcie cokolwiek. Pograjcie w kręgle, albo w coś innego, a potem przyzwalajcie. Przyzwalanie to wzięcie głębokiego oddechu. To jest przyzwalanie”.
- Adamus Saint-Germain
Każda historia, każde minione życie, każdy aspekt staje się oświecony tak jak wy... tak jak wy. A więc i to wcielenie, powiedzmy, dwanaście wcieleń wstecz, kiedy to byliście małym, nikczemnym człowiekiem – może i jedenaście, i dziesięć, i... i to wcielenie, kiedy byliście po prostu barbarzyńcą, wojownikiem i sialiście zamęt po całej Europie – tak naprawdę staje się oświecone, zmienia swoją historię. I to wcielenie, które się pojawi, powiedzmy, potencjalnie za jakieś cztery wcielenia, a które jest bliskie popełnienia samobójstwa z powodu nadmiernego obciążenia, właśnie w tej chwili staje się oświecone. To się dzieje ponad granicami czasu, równocześnie. To nie kwestia postępu, rosnącego w miarę jak pracujecie, pracujecie i pracujecie, aż docieracie do 18. wymiaru, gdzie wreszcie doznajecie oświecenia. Nie.
To jest tak, jakbyście stanowili centrum układu słonecznego. Jesteście słońcem. Jesteście tym kimś, kto daje przyzwolenie na oświecenie, a kiedy je dajecie, ono promieniuje na wszystkie, wszystkie, wszystkie wasze historie – w stanie snu, w człowieczym stanie, w anielskich wymiarach, wszędzie. I czasami zastanawiacie się, dlaczego jest tak trudno.
Przede wszystkim zadacie sobie pytanie: „No więc, jak ja mam to zrobić? Co będzie, jeśli im się to nie spodoba? Och!” Jest tylko jedna rzecz do zrobienia – jedna rzecz – Przyzwolenie. To wszystko. Przyzwalacie. Przyzwalacie na to, co przychodzi naturalnie. Integracja, ewolucja, stawanie się, po prostu na to przyzwalacie. To wszystko, co musicie zrobić. To całkiem prosta robota. Zwyczajnie przyzwólcie. Jak przyzwalacie? (...) To wszystko! A następnie idziecie cieszyć się życiem. Idziecie na ryby. Lepiej iść na ryby niż robić inne rzeczy. Albo idźcie posiedzieć na ławce, czy też róbcie cokolwiek. Pograjcie w kręgle, albo w coś innego, a potem przyzwalajcie. Przyzwalanie to wzięcie głębokiego oddechu. To jest przyzwalanie”.
- Adamus Saint-Germain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz