środa, 3 kwietnia 2019

„Tak, to byłoby wspaniałe"

Obraz może zawierać: 9 osób


Tak więc mamy taką sytuację – to znaczy dokładnie taką – że połowa Wzniesionych Mistrzów mówi: „Tak, to byłoby wspaniałe", ponieważ twierdzą, że odeszli dlatego, że coś takiego nie było im dane. Nie było ani misji, ani pasji. Osiągnęli Urzeczywistnienie i zadali sobie pytanie: „Dlaczego miałbym chcieć zostać?” i nie zostali. To znaczy, niektórzy z nich zostali kilka tygodni, kilka miesięcy. Kuthumi utknął na kilka lat. Niektórzy z nich zostali na krótko, ale nie widzieli w tym sensu: „Dlaczego? Po co zostawać na tej planecie? Już nie mam z nią nic wspólnego”.

Nigdy nie podjęli zobowiązania, że zostaną po osiągnięciu Urzeczywistnienia. Wy tak. Dojrzewaliście do tego przez całe lata, aż podjęliście zobowiązanie wobec siebie: „Zostanę. Zamierzam doprowadzić to do końca. Przede wszystkim chcę osiągnąć Urzeczywistnienie. Po drugie, chcę po prostu być przez chwilę na tej planecie w Czasie Maszyn. I owszem, wiem, że to będzie trudne i będą takie dni, kiedy zbiorowa świadomość, ludzie, uliczne korki, hałas i wszystko inne doprowadzać mnie będą do szału. Ale to jest moja pasja, zostać tu, tylko co będę robił?”

(...)

Ci, którzy popierają masję, mówią: „Wiesz, ale jeśli oni będą mieli coś takiego, co da im możliwość twórczego wyrazu, a jednocześnie pozwoli im promieniować własnym światłem, pozwoli im być w swoim świetle i równocześnie pozostawać na planecie, czy będą szczęśliwsi? Czy nie będą bardziej skłonni do pozostania w ciele? Czy ich dynamika energetyczna nie będzie bardziej dostrojona?”

Mógłbym się z tym spierać. Mógłbym się uprzeć i powiedzieć, że być może powinniśmy zapoczątkować Program Masyjny. A byłaby to, według zwolenników pomysłu, jakby współpraca z wami. Bez oświadczania: „Oto twoja umowa na to życie”. Bez deklaracji: „Oto twoja duchowa misja”. To już mieliście. Inni ludzie wam oświadczali: „Oto, co będziecie robić w tym życiu”, szczególnie gdy byliście w zakonach religijnych. Wmawiali wam, że chcecie to robić. Ale mieliście również duchowe kontrakty wchodząc w to wcielenie – lub raczej w innych wcieleniach – że będziecie utrzymywać energię dla planety, cokolwiek by to oznaczało. I robiliście to. Możecie spierać się na ten temat z Wzniesionymi Mistrzami pomagającymi wam w waszej masji, odkrywającymi to, co naprawdę jest waszym fundamentem – nie dadzą wam gotowej odpowiedzi, ale pomogą zrozumieć, co stanowi tę wewnętrzną pasję – a to byłaby wspaniała służba z ich strony.

Strona przeciwna – w pewnym sensie przypominali Waszyngton (rząd USA), (...) Strona przeciwna... Usłyszałem jeden śmiech. (...) To był mój najlepszy dowcip dnia. (...) Jeden śmiech. Strona przeciwna mówi: „Ale oni przybyli dla Urzeczywistnienia. Niech będą wolni. Niech po prostu obudzą się rano, nie wiedząc. Niech doświadczają tego, czego chcą doświadczać. Niech będą całkowicie wolni. A jeśli nagle poczują, że nie chcą pozostać na planecie, niech tak będzie. Pójdziemy na pogrzeb”. (...) W porządku, to ja to dodałem. Tego nie powiedzieli. Staram się, żeby nikt tu nie zasnął, zwłaszcza ci, którzy oglądają online.

Nie, strona przeciwna mówi: „Absolutnie nie. Zobaczmy, co się stanie, gdy nie będziemy im pomagać w masji. Co za głupie słowo – mówi ta inna grupa. (...) – Zobaczmy co się stanie. Czyż to nie jest jedno, wielkie doświadczenie? Człowiek i Mistrz razem, wreszcie urzeczywistnieni na planecie, a co będzie dalej? I to jest sprawiedliwe – mówią – my w to nie ingerujemy w żaden sposób. Nawet nie przychodzimy, żeby pomóc. Po prostu siadamy tutaj, palimy cygara, pijemy dobrą whisky i patrzymy, co się dzieje, śmiejemy się od czasu do czasu, a potem witamy was, gdy przychodzicie”.

Na co ja powiedziałem ... A mam głos decydujący. Właściwie wy macie głos decydujący.

(...)

Tak czy inaczej zamierzam głosować, ale mówię: „Nie bez konsultacji z tymi, którzy będą to robić”. Tak naprawdę nie musimy na to odpowiadać teraz, ale wczujcie się w to. Porozmawiajcie o tym między sobą. Udostępnijcie to w mediach społecznościowych, zróbcie cokolwiek. Bardziej szczegółowo będziemy o tym mówić w przyszłym miesiącu, ale chodzi o odpowiedź na pytanie: masja czy całkowita wolność?

(...)

Słuchałem obu stron bardzo uważnie, a to w rzeczywistości jest czymś więcej niż drobną dystrakcją. To jest rzeczywiście bardzo realne, bardzo realne, ponieważ dojdziecie do momentu, w którym powiecie: „Jestem tutaj, jestem urzeczywistniony i zdaję sobie sprawę z tego, że jestem urzeczywistniony, więc po co teraz zostawać? Poza przekonaniem się jak to jest, kiedy się zostaje”. Możecie także argumentować i stwierdzić, że z pewną pomocą przy znalezieniu prawdziwej pasji staje się to swego rodzaju waszym projektem, misją, czymś, co naprawdę podtrzymuje waszą łączność z planetą. A więc, masja czy całkowita wolność?
- Adamus Saint-Germain

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz