piątek, 28 lutego 2020

Co czujecie i czego doświadczacie?

Obraz może zawierać: 1 osoba, zbliżenie



ADAMUS: Następny. Co czujecie i czego doświadczacie? Mówię o tym wszystkim, z czym się stykacie na drodze do Urzeczywistnienia, jesteśmy tu nareszcie i co w związku z tym czujecie?

FRIEDA: Dziękuję. (…)

ADAMUS: Taak.

LINDA: Taak, słyszałam to!

FRIEDA: Tak! (…)

ADAMUS: Wiesz dlaczego dostał ci się mikrofon, prawda?

FRIEDA: Taak, wiem!

LINDA: Widziałem, że drapałaś sobie rękę! (…)

ADAMUS: To było jakbyś mówiła: „Nie dawaj mi mikrofonu. Nie dawaj mi mikrofonu”.

FRIEDA: Tak, wiem! Wiem! (…) Hm, zapytaj jeszcze raz.

ADAMUS: Czego doświadczyłaś w ciągu ostatnich kilku tygodni? Co czułaś? Wiesz, nie chodzi o coś konkretnego, ale coś w rodzaju...nie chodzi nawet o jakieś emocjonalne doznania, ale jak toczyło się twoje życie?

FRIEDA: Raz wzloty, raz upadki. ADAMUS: Taak.

FRIEDA: A wzloty jeszcze nigdy nie były tak wysokie i sięgające Urzeczywistnienia, jeśli można tak powiedzieć, i rzeczywiście dające odczuć czym ono jest.

ADAMUS: Taak. Wierzysz w nie?

FRIEDA: To nie kwestia wiary.

ADAMUS: Ale czy wierzysz...to znaczy, czy wierzysz, że to wszystko się wydarzy?

FRIEDA: Szczerze mówiąc, nie przez cały czas.

ADAMUS: Nie przez cały czas. Taak.

FRIEDA: Nie.

ADAMUS: Jak myślisz, przez jaki procent czasu wierzysz?

FRIEDA: To rośnie i myślę, że wynosi 20 procent czasu.

ADAMUS: To czas, kiedy wierzysz?

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Taak, och.

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Czyli ktoś mógłby zapytać: „Rany, to oznacza, że przez 80 procent czasu w to nie wierzysz?”

FRIEDA: Tak, to dużo. (…)

ADAMUS: To dużo! (...) Ale chcę, żeby każdy człowiek, który będzie tego słuchał w nadchodzących latach, chcę, żeby każdy człowiek to usłyszał, bo oto jesteś tutaj naprawdę w przededniu swojego Urzeczywistnienia.

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: I mówisz oto, że masz dużo wzlotów i upadków, ale tylko 20 procent ciebie w to wierzy, a ja nawet nie stawiałbym, że to jest 20 procent. Dałbym może dziesięć. I oglądają... gdzie jest ta cholerna kamera? Zróbcie ujęcie tą kamerą, albo tą – oni oglądają, ci, którzy podążają za tobą i myślą sobie teraz: „To by mi nie wystarczyło. Dziesięć procent? Ja stawiam moje życie – potrząsam oto kostkami i rzucam je – a dowiaduję się, że Urzeczywistnienie nastąpi tylko z 10-procentową pewnością?” Właściwie to całkiem nieźle. Mam na myśli, że to źle brzmi, ale w rzeczywistości to całkiem nieźle, ponieważ oni w tym momencie rozważają to na poziomie mentalnym.

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Pokażę ci później, dlaczego tak naprawdę 10 procent właściwie nie ma znaczenia. Dopóki jest tylko jeden lub pół procenta.

FRIEDA: To drzwi, choćby tylko minimalnie uchylone... taak, to nieuniknione. Tak to się odczuwa.

ADAMUS: Właśnie.

FRIEDA: Tak.

ADAMUS: Nawet jeśli z tym walczyłaś w tej chwili, nawet jeśli powiedziałaś: „To wszystko stek bzdur. Adamus karmi nas bzdetami. W Klubie Wzniesionych Mistrzów nie ma dnia otwartego. Już wiem. To prima aprilis”. (…) Nawet wtedy to się stanie. A więc, taak. Ale fascynujące jest to, że – ty mówisz 20 procent, ja mówię 10 procent, jakoś jednak w to wierzysz – niesamowite jest to, że to się stanie.

FRIEDA: Tak. Zamek nie blokuje. To jedyna rzecz, jaką mogę – drzwi są uchylone – to... taak. Mogą się otworzyć. O to chodzi.

ADAMUS: Albo nie ma drzwi.

FRIEDA: Nie, och, OK.

ADAMUS: Widzisz, perspektywa jest... (…) Wszystko zależy od perspektywy.

FRIEDA: Może moja ludzka część lubi dramatyczne wejścia.

ADAMUS: Taak, możesz mieć dramatyczne wejście, jasne.(…) Ale jedną z wielkich możliwości, jakie daje Urzeczywistnienie jest to, że nagle jesteś w stanie zmienić perspektywę. Nie mentalnie, ale po prostu energetycznie.

FRIEDA: Tak.

ADAMUS: Gdy tylko czegoś zapragniesz, wystarczy że zmienisz perspektywę w odniesieniu do tego, czego pragniesz, a wówczas wbrew zbiorowej świadomości i grawitacji oraz starym nawykom i wzorcom pojawia się perspektywa szeroka, a nie ograniczona. Tak więc, owszem, możesz powiedzieć, że chcesz przejść przez drzwi, ale wtedy okaże się, że nie ma żadnych drzwi, jest natomiast wielki stalowy płot z drutu kolczastego. Ale to nie ma znaczenia, ponieważ twoje ciało może przez to przejść, zawsze jest „I”. Tak naprawdę jedną z pięknych cech Urzeczywistnienia jest możność zmiany perspektywy. Nie patrzysz już w sposób zawężony, skupiony na czymś jednym, mówiąc: „Och, muszę przedostać się przez te drzwi”. Mówisz raczej: „Pieprzyć drzwi. Obejdę je dookoła”. To tylko drzwi. Nie mają ścian po bokach. Ale drzwi są świetną metaforą.

FRIEDA: Tak.

ADAMUS: Taak

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Tak. Ale też drzwi się otwierają i proszę bardzo.

FRIEDA: Rozumiem, co masz na myśli, to tylko wyobrażenie.

ADAMUS: To tylko wyobrażenie.

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Taak.

FRIEDA: Tak.

ADAMUS: To rodzaj zabawy, ale to tylko wyobrażenie.

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Dobrze. A więc wzloty i upadki, dwadzieścia procent, być może?

FRIEDA: Tak, a może coś, co przychodzi na myśl, to... to, co przychodzi – nawet nie do końca to się ujawnia – ale zaczynam rozumieć, no cóż, z braku lepszych słów, koncepcję uświadomienia sobie tego, że już się jest urzeczywistnionym. Że to Urzeczywistnienie było obecne od zawsze.

ADAMUS: Dokładnie.

FRIEDA: I po prostu jest... i nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że...

ADAMUS: Jeśli zawsze było, jak to możliwe, że go nie zauważyłaś? Nie tylko ty, ale mówiąc... jeśli zawsze było obecne, jak...

FRIEDA: Mam przebłyski.

ADAMUS: Jasne, ale dlaczego nie wspaniałą całość? Dlaczego przebłyski? Dlaczego jakieś drobne przekąski w biegu zamiast jednego całego posiłku?

FRIEDA: Tak, po co takie ograniczenia?

ADAMUS: Taak, taak.

FRIEDA: Czy to pytanie?

ADAMUS: Acha. Taak.(…) Taak. Nie widzisz dużego znaku zapytania na końcu zdania? (…)

FRIEDA: Tak. Jedyną przeszkodą, jaka przychodzi mi na myśl, o której wiem i którą czuję, i która wyjaśnia również wzloty i upadki, chyba, albo nie „chyba”, wiem to – przeszkodą, która stoi mi na drodze, jestem ja sama.

ADAMUS: Taak.

FRIEDA: To...

ADAMUS: Tak i nie. To znaczy tak, ale dlaczego miałabyś stać sobie na drodze?

FRIEDA: O, mój Boże! To znaczy, jeśli...

ADAMUS: Dziękuję.

FRIEDA:... drzwi się otwierają... (…) Jest ważny powód. Przede wszystkim jest powód i pomyślałam o nim, kiedy zacząłeś rozmowę... Trochę się pogubiłam. (…).

ADAMUS: W porządku. W porządku.

FRIEDA: (…) Nie potrafię znaleźć słów! Mam w głowie pustkę.

ADAMUS: Linda zbiera mózgi i umysły.

FRIEDA: Oddaj mi go!

ADAMUS: Możesz go odzyskać pod koniec spotkania.(nadal chichocze) Po Kihaku w zeszłym tygodniu wszędzie po pomieszczeniu poniewierały się mózgi. (...) I pomyślcie tylko, że ekipa sprzątająca, która przychodzi do Domu Kihaku, żeby posprzątać po zajęciach, znajduje mózgi: „Co mamy z nimi zrobić?”, pytają. Taak. (…) Na czym skończyłaś?

FRIEDA: Na tym, że się pogubiłam (…) i na przebłyskach, i o czym to jeszcze rozmawialiśmy?

ADAMUS: Pytanie brzmiało: dlaczego miałabyś odbierać przebłyski, a nie całość? Wiesz, że już jest. Wiesz, że wiesz, że jest. Dlaczego nie cała enchilada?

FRIEDA: Myślę, że celowo stawałam sobie na drodze, nie żebym siebie gnębiła, czy sobie odmawiała albo ograniczała siebie, energetycznie to jest bardzo...

ADAMUS: Czy ktoś ci kiedyś powiedział, że za dużo myślisz?

FRIEDA: Taak. Och...

ADAMUS: Taak, taak.

FRIEDA: ...głównie ja.

ADAMUS: Taak, OK. (…) Po prostu weź głęboki oddech. To naprawdę proste. Istnieje tendencja do nadmiernego myślenia. A tymczasem to naprawdę proste. Ty się zastanawiasz: „Dlaczego tylko przebłyski?” i „Co robiłam źle? Sama sobie stanęłam na drodze”. Nie. Chodzi o to, że jeszcze nie skończyłaś z doświadczeniem. To wszystko. Kropka.

FRIEDA: Taak i dostosowuję się.

ADAMUS: Taak, ale ja chcę powiedzieć, że to nie jest złe. Człowiek po prostu nie skończył jeszcze ze swoim doświadczeniem.

FRIEDA: Tak.

ADAMUS: Tak więc podajecie sobie małe kęsy, objaśniając: „OK, wiesz, zbliża się oświecenie, damy ci jego posmak”, człowiek jednak powiada: „OK, muszę tam dotrzeć, ale chcę jeszcze trochę podoświadczać”. I to wszystko. Nie zrobiłaś nic złego. Możesz powiedzieć, taak, że stanęłaś sobie na drodze, ale powodem tego jest przekonanie, że potrzebujesz jeszcze trochę doświadczeń zanim ruszysz alej. To wszystko. Chcesz trochę więcej doświadczyć?

FRIEDA: Trochę ,taak.

ADAMUS: Ile jeszcze?

FRIEDA: Czy mamy to określić procentowo?

ADAMUS: Tak! Tak! (…) Uwielbiam procenty. Ile, no wiesz, na skali... wyznaczmy skalę. Na skali od jednego do dziesięciu – dziesięć to dużo doświadczania, a jeden prawie wcale – ile jeszcze chcesz doświadczeń?

FRIEDA: Jestem na dwójce. (…).

ADAMUS: Czy powiedziałaś „siedem”?

FRIEDA: Nie, dwa. (…)

ADAMUS: Jesteś na dwójce. Co to znaczy? Chcesz podoświadczać jeszcze przez kolejny miesiąc?

(Frieda milczy)

I wiesz, że to moja ulubiona część pracy z Shaumbrą. (…) Ile jeszcze chcesz doświadczenia?

FRIEDA: Ono trochę uzależnia i jest... (milknie)

ADAMUS: Zaczekaj chwilę. Chcę, żeby wszyscy nowi ludzie, którzy oglądają nas w tym roku od tego momentu, żeby wszyscy tego posłuchali. Fascynujące. Okazuje się, że doświadczenie uzależnia. I tak jest!

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Taak, rzecz w tym, że to mówi Mistrz, ale nie do końca pozwala sobie przyjąć do wiadomości, że jest Mistrzem, choć jest, i stwierdza: „Och, jestem uzależniona od doświadczenia”. No więc kiedy zamierzasz z tym skończyć, skończyć z tym starym ludzkim doświadczeniem i ruszyć dalej?

FRIEDA: Myślę, że to kwestia podjęcia decyzji.

ADAMUS: OK. (…) To mi się podoba. Jesteś gotowa?

FRIEDA: O, mój Boże. Trzęsę się cała, jakbym...(…).

ADAMUS: Czy chcesz podjąć decyzję, czy chcesz poczekać?

FRIEDA: Czyja stworzyłam całą tę sytuację? (…) To naprawdę świetne! (…)

ADAMUS: I rozumiesz, że usiadłaś tak, że za plecami masz ścianę. LINDA: Dosłownie.

FRIEDA: (…) Tak!

ADAMUS: Taak.

LINDA: Dosłownie.

ADAMUS: Nie masz drogi ucieczki. Nie ma tu drzwi.

FRIEDA: (...) Nie, nawet nie mogę ... wszystkie krzesła są połączone ze sobą!

ADAMUS: Taak. I zablokowali je. Spróbujesz się tam udać, Larry się tobą zajmie i... (…) Taak. Czy to nie jest świetna pułapka? Czy chcesz teraz podjąć decyzję, czy chcesz poczekać?

FRIEDA: Ech, wszyscy na mnie patrzycie. Mam ochotę powiedzieć: „Odwróćcie się!” (…)

ADAMUS: Nie, zamkniemy oczy.

LINDA: Taaak!

ADAMUS: W porządku, wszyscy zamykają oczy.

ADAMUS: Kontynuujcie nagrywanie. Wszyscy zamykają... (…) Nie, możesz zaczekać, jeśli chcesz. Nie ma sprawy.

FRIEDA: Chcę zaczekać.

ADAMUS: Och, do cholery! (...) Wiem, że chcesz. Wiem, że chcesz. Dlatego że podjęcie tej decyzji w tej chwili może coś zmienić w twoim życiu. Ale wiesz, tak bywa i wszystkich tutaj to może dotyczyć. „Och, poczekam. Jutro. Może jutro moja głowa będzie jaśniejsza”. Nie. Wcale nie. „Może jutro bardziej mnie oświeci”. Nie. Dlaczego po prostu nie podjąć tej decyzji... ponieważ wiesz, co zrobisz jutro, zapomnisz nawet, że odbyliśmy tę rozmowę.

FRIEDA: Nie, nie zapomnę. (…)

ADAMUS: Mogę to umożliwić. Niczego nie będziesz pamiętać. (…)

FRIEDA: Nie mieszaj mi w głowie!

ADAMUS: Niczego nie będziesz pamiętać! (…) Dlaczego więc nie chcesz tego zrobić od razu? Ci, którzy oglądają to od dłuższego czasu wołają: „Zrób to! Zrób to! Zrób to dzisiaj! Podejmij decyzję! Zrób to!"

FRIEDA: Ależ nawet w sobie czuję wołanie: „Zrób to, zrób to!”

ADAMUS: Ci, którzy są tu na sali, myślą teraz: „Cholera! Cieszę się, że to nie ja”. (…)

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Przede wszystkim, jaka jest decyzja? Co ty na to?

FRIEDA: Mam pustkę w głowie. To na pewno.

ADAMUS: Tak. Ustalmy kwestię decyzji. Możesz teraz podjąć decyzję, żeby nadal doświadczać i trochę poczekać na Urzeczywistnienie, ponieważ chcesz zdobyć trochę więcej doświadczenia lub możesz powiedzieć: „Skończyłam z doświadczaniem. Jestem gotowana Urzeczywistnienie, gotowa iść dalej”. (…) To nie jest trudna decyzja, jak mi się wydaje.

FRIEDA: Tak, wiem. To i proste, i złożone równocześnie.

ADAMUS: Gdybyś miała podjąć decyzję, czego prawdopodobnie nie zrobisz, jaka byto była decyzja? Gdybyś miała ją podjąć.

FRIEDA: Cóż, najgłupsze jest to, że tak naprawdę nie jest to kwestia decyzji.

ADAMUS: To jest wybór.

LINDA: Czas ucieka.

FRIEDA: Wiem! (…)

LINDA: Czas!

ADAMUS: Czy to się nazywa „Show Lindy” czy „Show Adamusa”? (…)

LINDA: To zależy! (…)

ADAMUS: Idź usiądź tam. My tu sobie jeszcze porozmawiamy. Otóż dotyczy to wszystkich, nie tylko tych, którzy są tutaj lub oglądają nas online, ale także tych, którzy będą tego słuchać w przyszłości, ponieważ – tak naprawdę doskonale się do tego nadajesz – ponieważ moim celem w tym wszystkim jest dowiedzieć się, przez co przechodziliście ostatnio? Wiecie, ja tutaj mówię o roku 2020, który ma być rokiem Urzeczywistnienia, a jednak ciągle mamy do czynienia z ociąganiem się. Z jakiegoś rodzaju dystrakcją. Robisz tak – (pstryk!) – i już to masz, albo też możesz poczekać. I tak samo czują inni, zaglądając teraz w głąb siebie. I tak naprawdę to wcale nie na ciebie patrzą, ale zaglądają do swojego wnętrza: „Co się dzieje ze mną? Dlaczego czekam?” I wymyślacie takie wyjaśnienie: „Och, sama sobie stoję na drodze”. Nie. W wielu przypadkach, tak jak w twoim, chodzi tylko o trochę więcej doświadczeń. O zebranie trochę więcej doświadczeń na planecie, co jest w porządku. Ale czy chcesz to kontynuować i jak długo? A może chcesz dokonać wyboru, podjąć decyzję, czy zrobić coś, co to zmieni? (…) Czego takiego nie doświadczyłaś, że chcesz tego doświadczyć na planecie?

FRIEDA: Związku.

ADAMUS: Związku?

FRIEDA: W którym jestem obecnie.

ADAMUS: W którym jesteś obecnie.

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Jesteś w związku.

FRIEDA: Tak.

ADAMUS: A czy sądzisz, że jeśli dokonasz tego wyboru na rzecz natychmiastowego Urzeczywistnienia, to związek się rozpadnie?

FRIEDA: Tak. Przynajmniej jest taka obawa.

ADAMUS: Że rozpadłby się?

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Dlaczego? Jak długo jesteś w tym związku? Trzy dni?

FRIEDA: Nie, cztery lata.

ADAMUS: Cztery lata i miałby się rozpaść. Czy kochasz tę osobę?

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Taak. I myślisz, że Urzeczywistnienie będzie miało negatywny wpływ na związek?(

(krótka pauza)

Czy ta osoba uważa, że należysz do sekty?

FRIEDA: Taak! (…)

ADAMUS: To może być problem. (…) Czy ten ktoś nas teraz ogląda?

FRIEDA: Prawdopodobnie nie.

ADAMUS: Prawdopodobnie nie. Tak. To interesujące. Tak więc w zasadzie mówisz, że kiedy związek się skończy, wtedy zajmiesz się swoim Urzeczywistnieniem, zamiast...

FRIEDA: Taak, w tej chwili mam wrażenie, że w grę wchodzi albo jedno, albo drugie.

ADAMUS: O, naprawdę?

FRIEDA: Rozstajne drogi.

ADAMUS: Naprawdę?

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: To fascynujące. I wiesz, zabawne, że to może się odnosić do wszystkich, którzy tu są, wszystkich, którzy słuchają nas teraz. Może niekoniecznie chodzić o związek, to mogą być ich dzieci, albo może po prostu chcą zrobić coś takiego, no wiesz, jak wyjść z przytupem ze swojego starego ludzkiego życia, ale ciągle są te lepkie sprawy, które tak naprawdę was nie powstrzymają, nikogo z was, ponieważ jest coś – porozmawiamy o tym za chwilę – jest coś, co rzeczywiście stanie na przeszkodzie. To was naprawdę przestraszy. A co, jeśli w rezultacie związek polepszyłby się? Co, jeśli osiągnęłabyś Urzeczywistnienie i nawet byś tej osobie o tym nie powiedziała, żadnego obwieszczania: „O rany, wiesz, dokonałam tego”. Po prostu zachowałabyś to dla siebie.

FRIEDA: Mhm.

ADAMUS: Ale nagle stajesz się szczęśliwsza. Jesteś bardziej promienna. Jesteś bardziej świadoma. Bardziej kochająca. Lepiej gotujesz. (…) Jak sobie radzisz z gotowaniem?

FRIEDA: Och, dobrze.

ADAMUS: Dobrze. No to byłoby jeszcze lepiej.

FRIEDA: Zawsze coś można ulepszyć.

ADAMUS: I stajesz się lepsza w, no wiesz, cza-cza i... (…) No wiesz, jak z tymi rzeczami jest teraz?

FRIEDA: Cza-cza!

ADAMUS: Cza-cza! Taak, OK. (…). Ale nagle twój partner mówi: „Co z tobą? Co się stało? Pojechałaś do Kolorado i wróciłaś całkiem odmieniona”. Tak więc może to nie byłaby strata.

FRIEDA: Byłoby miło, gdyby to był zysk.

ADAMUS: Taak.

FRIEDA: Taak. Z pewnością.

ADAMUS: Otóż to, ja jednak nie mogę... w porządku, jestem Wzniesionym Mistrzem, stąd też miewam trudne chwile obcując z ludźmi – ale dlaczego nie miałoby to być zyskiem? Dlaczego nie byłoby to pozytywne? Dlaczego Urzeczywistnienie... chyba że jest to gówniany związek albo stary związek karmiczny, to wtedy je rozwali.

FRIEDA: Może się tak zdarzyć.

ADAMUS: Jeśli jesteś w złym związku, to kiedy urzeczywistniasz Siebie, związek ten rozpada się bardzo szybko, niewiarygodnie szybko – bum! –i już. Jeśli jest to stary związek karmiczny, ulega rozpadowi. Ale nie sądzę, żeby to był akurat przypadek związku, w którym jesteś teraz. Nie sądzę, że jest karmiczny, ani że jest zły. Nie ma w nim przemocy, prawda?

FRIEDA: (milczy) Jesteś złośliwy. (…)

ADAMUS: Jestem wnikliwy (…), co czasem odbiera się jak złośliwość.

FRIEDA: Przypierasz mnie do muru.

ADAMUS: Ale to jest takie piękne.

FRIEDA: Taak, OK. No więc proszę bardzo, kontynuuj.

ADAMUS: Chodzi mi o to, że to bardzo dobrze wpisuje się w całą dzisiejszą dyskusję, ponieważ jesteśmy już gotowi, ale jednak pozostaje to wahanie.

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: I generalnie nie jest tak, jak myślisz. Ale oto jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, a ty chcesz dłużej przeżywać związek i jest tysiące rzeczy, które mógłbym powiedzieć, a jedną z nich jest pytanie, dlaczego nie miałabyś doświadczyć w swoim Urzeczywistnieniu związku ze sobą? Czy nie po to tu przybyłaś?

FRIEDA: Taak.

ADAMUS: Ale jednak nie chcesz, by ten inny związek się rozpadł, a przecież wcale nie musi. Może się polepszyć.

(krótka pauza)

A więc, czy chcesz dokonać wyboru? Albo też możemy faktycznie poczekać, jeśli wolisz. Nie mam nic przeciwko temu. Jestem bardzo cierpliwym Wzniesionym Mistrzem.

LINDA: Naprawdę? (…)

ADAMUS: Musiałem to powiedzieć. Taak.

FRIEDA: Nie wybiorę teraz.

ADAMUS: OK. Dobrze.

FRIEDA: I czuję, że tak jest w porządku.


ADAMUS: I czujesz, że tak jest w porządku. Kiedy byś chciała to zrobić, o piątej? (…) Żartuję.

FRIEDA: Nie, w porządku!

ADAMUS: Nie musisz dokonywać wyboru.

FRIEDA: Nie, nie. Jest OK. ADAMUS: Jest świetnie. Dziękuję ci. Właściwie to...

FRIEDA: Nie, i jest w porządku.

ADAMUS: Wyświadczyłaś ogromną przysługę mnie i Shaumbrze. Dziękuję ci.

LINDA: Dziękujemy ci za sportową postawę, prawdziwie sportową. (…)

ADAMUS: Dziękuję ci.

LINDA: Kiedy zdążyli ci wyhaftować na szaliku twoje imię?

SHAUMBRA 1 (kobieta): Boss!

ADAMUS: Boss? (…)

ADAMUS: Akurat się odsłoniło. (…) Akurat się odsłoniło. Słyszałem. OK, nie musimy w to wnikać.

LINDA: Och.

ADAMUS: To było naprawdę piękne.

LINDA: Fajnie.

ADAMUS: Nie, nie, nie. Naprawdę piękne. To się wpasowało w grę. Może nie tyle wpasowało w grę, co było dobrą ilustracją. Zadałem pytanie: „Co odczuwacie, czego teraz doświadczacie?” A wiele się dzieje obecnie, wiele dzieje się w waszym życiu i prawdopodobnie myślicie: „Cóż, Adamus mówi o roku 2020, że oto w nim jesteśmy, orkiestra gra marsza i jest po prostu wspaniale”. Nie, wciąż jest trudno, ponieważ macie w sobie pozostałości. Macie dużo pozostałości, ale one szybko znikają. Za chwilę zajmę się tym dokładniej, ale jeśli się teraz zastanawiacie: „Poczekaj chwilę. Tu nastąpiło rozłączenie. Mam fizyczne problemy”. A to właśnie stanowi teraz problem numer jeden w przypadku Shaumbry – numer jeden – są jednak też inne problemy. W tej chwili jest to całkowicie naturalne, zupełnie naturalne, ponieważ jest wiele rzeczy, które – znów powtarzam, że zaczekam, aż przejdziemy do ostatniej części naszej dyskusji – dzieje się teraz tak wiele, ale o jedno tylko chcę was prosić, żebyście w tym roku, przez resztę tego roku, bez względu na wszystko, przyzwalali – przyzwalali.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz