Wyłania się Merlin
Wejście
w Urzeczywistnienie, stanie się Merlinem. Pozwólcie, że wrócę do
podstaw. Wszystko to jest naturalnym procesem. Naprawdę. Są tacy pośród
nowych, którzy będą się z wami o to spierać. Chcą mieć procesy i
procedury. Chcą mieć systemy. Chcą mieć pewne szczeble, po których muszą
przechodzić oraz hierarchie. Tak są zaprogramowani ludzie i chociaż
wielu z tych nowych – i nie oznacza to młodych – niektórzy z nowych mogą
być starsi. Och, naprawdę będą pytać: „Jaki jest wasz system? Gdzie
jest podręcznik? Jakie są wytyczne? Jakie są zasady?” Będą chcieli to
wszystko wiedzieć. Będzie im trochę trudno zrozumieć, że to wszystko
dzieje się naturalnie. Ale w końcu, tak jak wy, zaakceptują: „O cholera.
To w ogóle nie zależało ode mnie, człowieka. Po co przechodziłem te
wszystkie procedury, żeby do tego dojść? Po prostu bierze się głęboki
oddech i przyzwala, a wtedy to się dzieje”.
Co się dzieje? W tle
Mistrz dokonuje przeglądu i sprząta cały ten syf – przepraszam – wasze
przeszłe doświadczenia. Mistrz dokonuje przeglądu minionych doświadczeń
ze wszystkich wcieleń i przekształca je w mądrość tym magicznym
dotknięciem – bing! – w ten sposób. Chcecie, żebym zrobił to jeszcze
raz? OK. Tym magicznym dotknięciem – bing! To przemienia wszystkie wasze
doświadczenia w mądrość. Mistrz przegląda jedno doświadczenie po
drugim.
Otóż mógłbym z łatwością przewidzieć datę waszego
Urzeczywistnienia, bo to nie wy go dokonujecie. Obserwuję, jak Mistrz
robi przegląd, obserwuję ludzki poziom oporu lub przyzwolenia oraz
pewnego rodzaju naturalny proces, który ma miejsce, co jest łatwe do
zauważenia. OK, nastąpi to wówczas, kiedy Mistrz skończy sprzątanie
domu, przejrzawszy całą przeszłość. A my robimy pewne rzeczy, by pomóc
Mistrzowi. Jedną z ważniejszych było Uwalnianie od dziedzictwa przodków
czy Rana Adama. Wiele jeszcze innych rzeczy, które robiliśmy, miało na
celu pomaganie Mistrzowi w jego zadaniu. Zasadniczo to wy dajecie
pozwolenie Mistrzowi, by dokonał tego sprzątania.
I kiedy całe to
sprzątanie jest zrobione, kiedy osiągniecie pewien punkt zbieżności –
kiedy Mistrz już nie działa w waszej przeszłości, że tak powiem, czyli
nie wraca do waszych dawnych spraw – po całym tym uporządkowaniu Mistrz
pracuje teraz z człowiekiem w czasie rzeczywistym. Gdy tylko pojawia się
nowe doświadczenie, Mistrz bierze je na warsztat i przekształca w
mądrość. Dzieje się to synchronicznie. Dzieje się to w czasie
rzeczywistym. To jest punkt, w którym wyłania się Merlin. Mistrz
powrócił w przeszłość i oczyścił wszystko albo przekształcił w mądrość,
nawet jeśli człowiek może nie być tego świadomy w danym momencie, a
uświadomi to sobie później.
Nawet jeśli człowiek nadal odruchowo
odnosi się do przeszłości, jeśli wciąż trwa w przekonaniu, że w
przeszłości wydarzyło się coś niedobrego. Aż nagle pewnego dnia do
człowieka dociera, o co chodzi: „Och, po prostu nie będę dłużej wlókł za
sobą tej sprawy. To nie jest problem. To było tylko doświadczenie”. Ale
czasami jest tak, że Mistrz naprawdę wykonał całą tę pracę, a człowiek i
tak wciąż żyje echami przeszłości.
Człowiek poradzi sobie z tym w
sposób naturalny. Nie musicie nad tym pracować. Ale teraz wyłania się
nam Merlin, ponieważ wszystko zostało przekształcone w mądrość, a
mądrość pojawia się równocześnie z ludzkim doświadczeniem. To jest
Urzeczywistnienie. To nigdy nie zależało od człowieka. Rozmawialiśmy o
tym obszernie podczas niektórych naszych sesji Kihaku, a także w Pasji
Merlina.
Tak więc teraz osiągacie Urzeczywistnienie. Innymi słowy,
Mistrz wykonał swoją pracę, a teraz człowiek po prostu musi przyzwolić
na uświadomienie sobie tego. Dlatego niektórzy z was są nadal...
niektórzy z was martwią się: „Ooch! Nie jestem jednym z 1012, o których
mówi Adamus”. Cóż, może jesteście, może nie. Możecie po prostu nie
zdawać sobie z tego sprawy. Wielu z was jest obecnie w kulminacyjnym
punkcie, kiedy Mistrz kończy swoją robotę. Może ma jeszcze kilka
drobiazgów do uprzątnięcia, wchodzi więc smok i daje nura, a wy
myślicie, że wasze życie przewraca się do góry nogami. Ale to tylko smok
sprząta te ostatnie resztki i potem przyjdzie pora na was, może za
tydzień, może za miesiąc. To naprawdę nie ma znaczenia.
Ważne jest
tylko to, żeby człowiek był tego świadomy. Po prostu wyjdźcie czasami z
waszego małego pudełka, z waszego mózgowego pudełka i poudawajcie albo
zagrajcie, że jesteście świadomi, iż Mistrz jest gotowy. I w tym
udawaniu odkryjecie prawdę, że wy jesteście gotowi. Czasami trzeba udać
lub wyobrazić sobie, żeby dotarło do świadomości o co naprawdę chodzi.
Niektórzy
z was nadal są tak bardzo, bardzo mentalni, lub też macie z góry
założone wyobrażenie o tym, jak to wszystko powinno wyglądać, że nawet
nie widzicie tego, co jest tuż przed wami, czyli waszego
Urzeczywistnienia.
Nie mam wątpliwości, że każdy kto nas teraz słucha
i pozostanie do końca tej sesji będzie miał swoje Urzeczywistnienie. To
naprawdę nie ma znaczenia kiedy i nie stresujcie się tym. Im bardziej
się stresujecie, tym dalej jesteście od uświadomienia sobie tego. Ono
już jest. To naturalne zdarzenie. To, że do niego dochodzi, jest czymś
naturalnym.
Weźcie głęboki oddech i pozwólcie się temu wydarzyć.
Ciągle
o tym myślicie. Ciągle pytacie: „Co muszę zrobić? Jak to możliwe, że u
mnie to nie nastąpiło? U kogo nastąpiło? Czy mógłbym dostać listę tych
1012 osób, u których to nastąpiło?” Nie, przestańcie. Zamknijcie się, do
cholery.
Powiedziałem wam, że będę bardziej bezpośredni, prawda? Czyż to nie było bezpośrednie?
LINDA: Bardzo!
ADAMUS:
OK. Tak więc to jest jedna z moich deklaracji, będę bardziej
bezpośredni. Ale zatrzymajmy się na chwilę i po prostu wczujcie się i
bądźcie świadomi, że Mistrz jest gotów – lub prawie gotów – i wyłania
się Merlin, a my ruszamy dalej.
Wielu z was jest zestresowanych:
„Och, może ja to wszystko wymyślam”. Taak, skoro wszystko wymyślacie, to
dlaczego by i tego nie wymyślić? Dlaczego nie wymyślić swojego
Urzeczywistnienia? To grana najwyższym poziomie.
No więc poczułem
dużo stresu wokół Shaumbry i musiałem się roześmiać. To znaczy, tak
naprawdę nie powinienem się z was śmiać, ale się śmieję. Muszę się
śmiać. Jestem bezpośredni, czyż nie?
LINDA: Mhm.
ADAMUS: OK. Powiedz mi, jeśli będę zanadto bezpośredni.
LINDA: Naprawdę?
ADAMUS: Nie. (…) Nie. Nie chcę o tym słyszeć. Wiem, ile Shaumbra zniesie, och, ileż to czasu jestem z nimi.
Na
czym stanęliśmy? Rozmawialiśmy o waszym Urzeczywistnieniu. Po prostu
weźcie głęboki oddech. Ono już jest. OK? Teraz pozwólcie, żeby człowiek
uświadomił sobie, że ono już jest. A wy na to: „Czy ja sobie tego nie
wymyślam? Potrzebuję czegoś, co wydarzy się na zewnątrz jako znak, że to
naprawdę...”. Nie, nie potrzebujecie. Wcale nie. Weźcie głęboki oddech i
powiedzcie – uwielbiam to, co mówi Kuthumi – „Jestem oświecony”. To
wszystko, co jest do zrobienia. Zajmijcie się swoimi sprawami. Idźcie do
swoich codziennych zajęć. Zajmijcie się tym, co macie do zrobienia i
nie myślcie teraz o niczym innym. Za bardzo stresujecie się czymś, co
jest naturalnym procesem. Procesem – mogę spojrzeć wam w oczy –
poczekajcie chwilę – spojrzę wam w oczy (…) i powiem wam, że wasze
Urzeczywistnienie albo już nastąpiło, albo jest tuż-tuż.
Weźcie głęboki oddech. Przyzwólcie na nie. Przestańcie się martwić.
Wiem,
że ja przestanę się tym martwić. Przestaniemy o tym gadać, bo idziemy
naprzód. Mamy dużo do zrobienia. To nowa era Shaumbry. Przygotowujemy
się do nadejścia kolejnej fali, ale tak naprawdę jest coś o wiele
ważniejszego – bycie wcielonymi Mistrzami tutaj, na planecie.
Na
planecie w tej chwili toczy się nikczemna gra. Och, to paskudna gra i
planeta potrzebuje was tutaj. Ja was tu potrzebuję. Planeta potrzebuje
was tutaj, potrzebują was Wzniesieni Mistrzowie, potrzebują was ci,
którzy przyjdą po was, przyszłość, przeszłość, to wszystko potrzebuje
was teraz tutaj. Nie musicie robić wiele więcej niż cieszyć się życiem,
cieszyć się dostatkiem, cieszyć się sensualnością, ale zostańcie tutaj.
(Jestem Merlinem SHOUD 1 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz