Spotkanie z innymi Wzniesionymi Mistrzami
Wczoraj
wieczorem byłem w Klubie Wzniesionych Mi-strzów. Przygotowywałem
notatki na nasze spotkanie, a jak już mówiłem, żadne z nich nie są
przygotowywane na tydzień, rok, czy całe wcielenia wcześniej. Wszystko
dzieje się w Teraz.
Wczuwałem się w Shaumbrę, we wszystkie jej
potencjały i byłem świadomy, gdzie jesteśmy w naszej wspólnej pracy oraz
skupiałem się na tematach, które należałoby dzisiaj poruszyć.
LINDA: Och.
ADAMUS:
A jeden z nich dotyczył tego, że jesteście na-prawdę inni. Pozwólcie,
że przedstawię to tak: „Jesteście naprawdę inni” (mówi tonem aprobaty), a
nie: „Jesteście naprawdę inni” (mówi tonem krytycznym), ale naprawdę
jesteście inni. Bo jesteście. Zaakceptujcie to. Bądźcie z tego dumni.
Poczujcie to. Jesteście raczej obserwato-rami wnętrza – obserwatorami
wnętrza – a nie obserwatorami zewnętrza. Czy potrafisz powiedzieć to
szybko trzy razy?
LINDA: Obserwator wnętrza! Obserwator wnętrza! Obser-wator wnętrza!
ADAMUS:
Co?! Nie jestem pewien jak mnie nazwała. (chi-choczą) Taak. Jesteście
wewnętrznymi obserwatorami czy obserwatorami wnętrza, i znów musimy na
chwilę zboczyć z tematu. Jesteście obserwatorami wnętrza i to was
odróżnia, czyni was zupełnie innymi.
No więc przeglądam tematy,
które mają być dzisiaj oma-wiane, kiedy podchodzi do mnie Wzniesiona
Mistrzyni, żeby porozmawiać. Nie wiem dlaczego, ale zawsze gromadzę
wokół siebie publiczność. Próbuję spokojnie zaplanować, co będziemy
robić, a tu pojawia się ta Wzniesiona Mistrzyni o imieniu
Kamanawanahugu.*
*W tym imieniu można się doszukać angielskich
słów w fonetycznej i slangowej formie składających się na zdanie:
„Come’n I wanna hug you” (czytaj: Kaman-aj-łona-hag-ju), czyli „Chodź,
chcę cię przytulić” – przyp. tłum.
LINDA: Pfft! (Linda się śmieje)
ADAMUS:
Była Hawajką w swoim ostatnim życiu. (Linda nadal się śmieje)
Kamanawanahugu, zgadza się? Bardzo miła, piękna Wzniesiona Mistrzyni i
ma siostrę. Wiesz, jak ma na imię jej siostra? Nie jest Wzniesioną
Mistrzynią. Wciąż doświadcza pewnych rzeczy na Ziemi. Kamanawa-nalayu.*
*Podobnie
jak wyżej fonetyczny zapis angielskich słów, które układają się w
slangowe zdanie: „Come’n, I wanna lay you” (czytaj:
Kaman-aj-łona-lej-ju), czyli dosłownie: „Chodź, chcę cię położyć”, co
jest eufemizmem zaprosze-nia do seksu – przyp. tłum.
W każdym
razie Kamanawanahugu podeszła i zapytała: „Adamus, powiedz, o czym
zamierzasz rozmawiać z Shaumbrą?” Znam tę grę, ponieważ wiem, że
przychodzą – wielu z nich pracuje z ludźmi – przychodzą, żeby zdobyć
jakieś wskazówki, jakieś podpowiedzi i przedstawić je swoim grupom, tak
jakby chcieli wyciągnąć od nas….
LINDA: Och, ściągają od was.
ADAMUS: Lub polują na nasze materiały.
LINDA: Och, ciekawe.
ADAMUS: A ja powiedziałem: „Będziemy szczegółowo roz-mawiać o energii”. A ona na to: „Ooch, OK”, jakby nieco rozczarowana.
LINDA: Och.
ADAMUS: Tak. I wtedy pojawia się Dziubak*, włączając się do rozmowy. On był na Ziemi dawno temu. Minęło trochę czasu.
*angielska pisownia: Jubak, przez Adamusa wymawiane Dziubak – przyp. tłum.
LINDA: Dziubaka?
ADAMUS: Dziubak. Dziubak.
LINDA: Jak Chewbacca?*
*postać z filmu "Gwiezdne wojny"; wym.: Cziubaka – przyp. tłum.
ADAMUS:
Nie rób sobie żartów. On się odgrywa na lu-dziach. (Linda chichocze) Ja
nie, ale on tak. No więc przyszedł i powiedział: „Och. Och. Energia.
Znowu to samo, zawsze mówisz o energii”. I dodał: „Wiesz, przysłuchuję
się od czasu do czasu i ciągle słyszę to samo: 'Energia to, energia
tamto' i znowu będziesz mówił o energii”.
I wtedy podeszła
kolejna Wzniesiona Mistrzyni, a nazywa się ona Uuuupps. Naprawdę, pod
tym imieniem jest znana w Klubie Wzniesionych Mistrzów – Uuuupps. Myślę,
że to dlatego, że w ostatnim wcieleniu przeszła przez różne
do-świadczenia, które, z jej ludzkiej perspektywy, nigdy nie układały
się dobrze, więc ona zawsze mówiła „Ups!*”, kiedy jej coś nie wyszło.
Ale potem, gdy w końcu osiągnęła Urzeczywistnienie i przyszła do Klubu
Wzniesionych Mistrzów, zdała sobie sprawę, że wszystkie „ups” były w
rzeczywistości „up”**, czyli wzlotami. Właściwie wiele się nauczyła z
tego, co w swoim ludzkim umyśle uważała za błędy, a co tak naprawdę nie
było wcale ”ups’ami”.
*„ups” zapisywane jest jak „oops” i wymawiane jak „ups” – przyp. tłum.
**„up” (w górę, wzwyż) wym.: ap – przyp. tłum.
LINDA: To są „up-ups’y”, wzlotowe upadki.
ADAMUS: To były „up’y”. To były wzloty.
LINDA: Up-ups’y. Wzlotowe upadki.
ADAMUS: Ups-up’y.
LINDA: Ups-up’y.
ADAMUS:
Tak. I wiesz, zawsze podobała mi się jej czarująca osobowość, ale zdała
sobie sprawę, że zmarnowała całe życie, myśląc, że popełnia błędy,
dopóki nie dotarło do niej, że ostatnim błędem, jaki popełniła, było
myślenie, że w ogóle popełniła jakieś błędy. To było wielkie „Ups!”
(Linda chichocze), które doprowadziło ją do Urzeczywistnienia, a w
konsekwencji do Klubu Wzniesionych Mistrzów. Historia prawdziwa. Ani
trochę nie przesadzam. (oboje chichoczą)
LINDA: Czy była ładna?
ADAMUS: Dawniej czy teraz?
LINDA: Teraz.
ADAMUS: Każdy Wzniesiony Mistrz jest nieopisanie piękny.
LINDA: Och, dobrze wiedzieć.
ADAMUS:
I wiem, że ludzie czasami mają z tym problem. Wiesz, mówi się o byciu
wspaniałym czy pięknym, a ludzie się obrażają, bo przecież powinno się
mieć ten pospolity, niby powszechnie występujący, szary, nudny wygląd,
bo inaczej uznają cię albo za zboczeńca, albo niepoprawnego politycznie.
Ale, wiesz, gdybym poszedł do jakiegoś człowieka i szczerze zapytał:
„Jak chciałbyś wyglądać w przyszłym życiu?”, to nie sądzę, żeby
odpowiedział: „Jak ropucha”. Przepraszam wszystkich ludzi podobnych do
ropuchy. Bardzo mi przykro, jeśli uraziłem wasze uczucia, ale po prostu
nie wydaje mi się, żeby wiele osób chciało wyglądać jak ropucha. Myślę,
że ludzie chcą wyglądać jak...
LINDA: Kto ci to powiedział? (chichocze)
ADAMUS: Myślę, że ludzie chcą, żeby ich wygląd odzwier-ciedlał ich wewnętrzne piękno.
LINDA: Tak.
ADAMUS:
Ich wewnętrzne piękno. Jest taka ciekawa sprawa, która dotyczy
wewnętrznego piękna. Kiedy za-czniecie promieniować swoim wewnętrznym
pięknem, lu-dzie będą postrzegać was jako pięknych, niezależnie od tego,
co widać na zewnątrz, że tak powiem, niezależnie od makijażu, ubrania,
figury czy czegoś innego. Po prostu zobaczą was jako pięknych, bo to
przecież gra energii, i napomkną o tym, jak świetnie wyglądacie. Dlatego
każdy Wzniesiony Mistrz wygląda wspaniale, ponieważ jest po prostu
swoją esencją.
Można to zinterpretować w ten sposób: jeśli wrócą
na Ziemię i rozpoczną fizyczne życie, prawdopodobnie będą promieniować
wewnętrznym pięknem, które ludzie będą postrzegać jako piękno
zewnętrzne, ponieważ ludzie widzą to, co zewnętrzne. Ale prawdziwą
przyczyną nie będzie wzrost, waga, duże lub małe oczy, ani żadna z
takich rzeczy. To efekt promieniowania.
LINDA: Och.
ADAMUS: Oni emanują tym pięknem.
LINDA: OK.
ADAMUS:
Dlatego ludzie będą ich postrzegać jako pięk-nych. A więc to zależy od
obserwatora. Co on uważa za piękne? To znaczy, czy uważacie ropuchę za
piękną? Większość ludzi tak nie uważa. Rzecz nie w tym, że nie jest
piękna, ale w tym, że większość ludzi tak nie uważa. Zatem ludzie,
zasadniczo, będą ją postrzegać zgodnie z tym, co można nazwać społecznie
akceptowaną, ludzką wersją piękna.
LINDA: OK.
ADAMUS: I choć oni właściwie wcale się specjalnie nie starają pięknie wyglądać, to ludzie takimi ich właśnie wi-dzą. Taak.
LINDA: OK.
ADAMUS: A czasami nawet Shaumbra przesadza ze swoimi uprzedzeniami i swoją polityczną czy duchową...
LINDA: Czy na coś się uskarżasz?
ADAMUS:
Tak. To było w zeszłym miesiącu. Zraniono moje uczucia. (Linda
chichocze) W rzeczywistości bardzo się z tego śmiałem i stwierdziłem:
„Znowu to samo”. Ale zboczyłem z tematu.
No więc powiedziałem
Uuuupps, „Tak. Tak, będziemy roz-mawiać o energii”, a ona na to: „Wiesz,
mam problem z moją grupą” – miała na myśli grupę, z którą pracuje. –
„Mam problem, ponieważ oni nieomal żądają, żebyśmy się zajmowali takimi
rzeczami jak uzdrawianie kryształami i otwieranie portali, i za każdym
razem, gdy próbuję ich skłonić do wejścia w głąb siebie – ups! – znowu
wychodzą na zewnątrz, idą do innego guru, wracają do starych... ” – do
starożytnych tekstów. Wiecie, starożytne teksty nie zawierały
odpowiedzi.
LINDA: To prawda.
ADAMUS: To znaczy, to są teksty starożytne i dlatego są one...
LINDA: Nie bez przyczyny.
ADAMUS:
...pod pewnymi względami dość zaskakujące. Ale nie było w nich
odpowiedzi, które nagle zaginęły. Nie w tym rzecz. To były bardzo fajne,
starożytne teksty i czasami można w nich znaleźć rzeczy, o których
ludzie dzisiaj raczej nie mówią, ale wciąż to są jednak teksty
starożytne.
Uuuupps kontynuowała: „Wiesz, wciąż próbuję nakłonić
moją grupę, żeby zagłębiła się w swoje wnętrze, ale oni ciągle chcą
zwracać się na zewnątrz. Prawie się podda-łam. Jestem gotowa im
powiedzieć: ‘Świetnie, zwracajcie się na zewnątrz. Bawcie się dobrze. A
kiedy nie znajdziecie tam odpowiedzi i wrócicie do mnie, wtedy zaczniemy
wchodzić w głąb siebie’. I powiem im o grupie zwanej Shaumbrą. Powiem
im, że na planecie jest grupa, która wchodzi do swojego wnętrza, a to o
wiele trudniejsza droga, jednakże to tam właśnie są wszystkie
odpowiedzi; powiem im o niesamowitej Shaumbrze prowadzonej przez
Adamusa, podam im to jako przykład”.
Poczułem się w tym momencie jak dumny ojciec, no wiesz, ponieważ ona chwaliła Shaumbrę, mnie, naszą wspólną pracę.
Ale powiedziałem tylko: „Tak. Tak, będziemy więcej roz-mawiać o energii”. To właśnie zrobimy teraz. I jeszcze włączymy muzykę.
LINDA: Aach.
ADAMUS: Zrobimy to w ramach meraby.
LINDA: Ach.
ADAMUS: Taak. A przy okazji, kiedy trwają akurat przygo-towania, powiem, że ona naprawdę ma na imię Uuuupps. Nie wiem, czy to...
LINDA: Czyli jak w tej reklamie: „Ups! To jest to! Ups! To jest to!” (wyśpiewuje rytmicznie)*
ADAMUS
(do kamerzysty): Możemy zrobić zbliżenie? (Linda się śmieje) Nie
widziałem tej reklamy. Nie oglądam reklam, droga Lindo. Wiem tylko, że
ona je wymawia tak U-u-u-u-p-p-s – „Uuuupps” – w ten sposób. I dobrze
się przy tym bawi. Kiedy przechadza się po Klubie Wzniesionych Mistrzów,
celowo potyka się o krzesło lub upuszcza szklankę – „Uuuupps jest
tutaj!” – i wszyscy wiemy, że tu jest, bo robi coś naprawdę zabawnego.
Kiedy upuszczasz szklankę w Klubie Wzniesionych Mistrzów, nie musisz się
tym przejmować. Natychmiast jest sprzątnięte.
LINDA: To oczywiste.
ADAMUS: Możesz więc mieć tyle „ups’ów”, ile chcesz. OK, zaczynamy.
LINDA: A zatem, tego będzie dotyczyła meraba. Dobrze.
ADAMUS: Taak, ale nie będzie to „ups’owa” meraba. Nie, ona będzie trochę inna.
LINDA: Och, OK.
ADAMUS: Od teraz będę poważny.
(zaczyna płynąć muzyka)
LINDA: OK.
ADAMUS: Chociaż lubię opowiadać moje historyjki.
LINDA: Uwielbiamy twoje historyjki.
ADAMUS: Dziękuję. Chcesz jeszcze posłuchać?
LINDA: Jasne.
ADAMUS: Nie, nie. Musimy...
LINDA: Później. Później.
ADAMUS: Przejdziemy do meraby.
(Jestem Merlinem SHOUD 7 - 3 kwietnia 2021 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz