środa, 28 kwietnia 2021

Spotkanie z innymi Wzniesionymi Mistrzami

Może być zdjęciem przedstawiającym 5 osób i tekst

 Spotkanie z innymi Wzniesionymi Mistrzami

Wczoraj wieczorem byłem w Klubie Wzniesionych Mi-strzów. Przygotowywałem notatki na nasze spotkanie, a jak już mówiłem, żadne z nich nie są przygotowywane na tydzień, rok, czy całe wcielenia wcześniej. Wszystko dzieje się w Teraz.

Wczuwałem się w Shaumbrę, we wszystkie jej potencjały i byłem świadomy, gdzie jesteśmy w naszej wspólnej pracy oraz skupiałem się na tematach, które należałoby dzisiaj poruszyć.

LINDA: Och.

ADAMUS: A jeden z nich dotyczył tego, że jesteście na-prawdę inni. Pozwólcie, że przedstawię to tak: „Jesteście naprawdę inni” (mówi tonem aprobaty), a nie: „Jesteście naprawdę inni” (mówi tonem krytycznym), ale naprawdę jesteście inni. Bo jesteście. Zaakceptujcie to. Bądźcie z tego dumni. Poczujcie to. Jesteście raczej obserwato-rami wnętrza – obserwatorami wnętrza – a nie obserwatorami zewnętrza. Czy potrafisz powiedzieć to szybko trzy razy?

LINDA: Obserwator wnętrza! Obserwator wnętrza! Obser-wator wnętrza!

ADAMUS: Co?! Nie jestem pewien jak mnie nazwała. (chi-choczą) Taak. Jesteście wewnętrznymi obserwatorami czy obserwatorami wnętrza, i znów musimy na chwilę zboczyć z tematu. Jesteście obserwatorami wnętrza i to was odróżnia, czyni was zupełnie innymi.

No więc przeglądam tematy, które mają być dzisiaj oma-wiane, kiedy podchodzi do mnie Wzniesiona Mistrzyni, żeby porozmawiać. Nie wiem dlaczego, ale zawsze gromadzę wokół siebie publiczność. Próbuję spokojnie zaplanować, co będziemy robić, a tu pojawia się ta Wzniesiona Mistrzyni o imieniu Kamanawanahugu.*

*W tym imieniu można się doszukać angielskich słów w fonetycznej i slangowej formie składających się na zdanie: „Come’n I wanna hug you” (czytaj: Kaman-aj-łona-hag-ju), czyli „Chodź, chcę cię przytulić” – przyp. tłum.

LINDA: Pfft! (Linda się śmieje)

ADAMUS: Była Hawajką w swoim ostatnim życiu. (Linda nadal się śmieje) Kamanawanahugu, zgadza się? Bardzo miła, piękna Wzniesiona Mistrzyni i ma siostrę. Wiesz, jak ma na imię jej siostra? Nie jest Wzniesioną Mistrzynią. Wciąż doświadcza pewnych rzeczy na Ziemi. Kamanawa-nalayu.*

*Podobnie jak wyżej fonetyczny zapis angielskich słów, które układają się w slangowe zdanie: „Come’n, I wanna lay you” (czytaj: Kaman-aj-łona-lej-ju), czyli dosłownie: „Chodź, chcę cię położyć”, co jest eufemizmem zaprosze-nia do seksu – przyp. tłum.

W każdym razie Kamanawanahugu podeszła i zapytała: „Adamus, powiedz, o czym zamierzasz rozmawiać z Shaumbrą?” Znam tę grę, ponieważ wiem, że przychodzą – wielu z nich pracuje z ludźmi – przychodzą, żeby zdobyć jakieś wskazówki, jakieś podpowiedzi i przedstawić je swoim grupom, tak jakby chcieli wyciągnąć od nas….

LINDA: Och, ściągają od was.

ADAMUS: Lub polują na nasze materiały.

LINDA: Och, ciekawe.

ADAMUS: A ja powiedziałem: „Będziemy szczegółowo roz-mawiać o energii”. A ona na to: „Ooch, OK”, jakby nieco rozczarowana.

LINDA: Och.

ADAMUS: Tak. I wtedy pojawia się Dziubak*, włączając się do rozmowy. On był na Ziemi dawno temu. Minęło trochę czasu.

*angielska pisownia: Jubak, przez Adamusa wymawiane Dziubak – przyp. tłum.

LINDA: Dziubaka?

ADAMUS: Dziubak. Dziubak.

LINDA: Jak Chewbacca?*

*postać z filmu "Gwiezdne wojny"; wym.: Cziubaka – przyp. tłum.

ADAMUS: Nie rób sobie żartów. On się odgrywa na lu-dziach. (Linda chichocze) Ja nie, ale on tak. No więc przyszedł i powiedział: „Och. Och. Energia. Znowu to samo, zawsze mówisz o energii”. I dodał: „Wiesz, przysłuchuję się od czasu do czasu i ciągle słyszę to samo: 'Energia to, energia tamto' i znowu będziesz mówił o energii”.

I wtedy podeszła kolejna Wzniesiona Mistrzyni, a nazywa się ona Uuuupps. Naprawdę, pod tym imieniem jest znana w Klubie Wzniesionych Mistrzów – Uuuupps. Myślę, że to dlatego, że w ostatnim wcieleniu przeszła przez różne do-świadczenia, które, z jej ludzkiej perspektywy, nigdy nie układały się dobrze, więc ona zawsze mówiła „Ups!*”, kiedy jej coś nie wyszło. Ale potem, gdy w końcu osiągnęła Urzeczywistnienie i przyszła do Klubu Wzniesionych Mistrzów, zdała sobie sprawę, że wszystkie „ups” były w rzeczywistości „up”**, czyli wzlotami. Właściwie wiele się nauczyła z tego, co w swoim ludzkim umyśle uważała za błędy, a co tak naprawdę nie było wcale ”ups’ami”.

*„ups” zapisywane jest jak „oops” i wymawiane jak „ups” – przyp. tłum.

**„up” (w górę, wzwyż) wym.: ap – przyp. tłum.

LINDA: To są „up-ups’y”, wzlotowe upadki.

ADAMUS: To były „up’y”. To były wzloty.

LINDA: Up-ups’y. Wzlotowe upadki.

ADAMUS: Ups-up’y.

LINDA: Ups-up’y.

ADAMUS: Tak. I wiesz, zawsze podobała mi się jej czarująca osobowość, ale zdała sobie sprawę, że zmarnowała całe życie, myśląc, że popełnia błędy, dopóki nie dotarło do niej, że ostatnim błędem, jaki popełniła, było myślenie, że w ogóle popełniła jakieś błędy. To było wielkie „Ups!” (Linda chichocze), które doprowadziło ją do Urzeczywistnienia, a w konsekwencji do Klubu Wzniesionych Mistrzów. Historia prawdziwa. Ani trochę nie przesadzam. (oboje chichoczą)

LINDA: Czy była ładna?

ADAMUS: Dawniej czy teraz?

LINDA: Teraz.

ADAMUS: Każdy Wzniesiony Mistrz jest nieopisanie piękny.

LINDA: Och, dobrze wiedzieć.

ADAMUS: I wiem, że ludzie czasami mają z tym problem. Wiesz, mówi się o byciu wspaniałym czy pięknym, a ludzie się obrażają, bo przecież powinno się mieć ten pospolity, niby powszechnie występujący, szary, nudny wygląd, bo inaczej uznają cię albo za zboczeńca, albo niepoprawnego politycznie. Ale, wiesz, gdybym poszedł do jakiegoś człowieka i szczerze zapytał: „Jak chciałbyś wyglądać w przyszłym życiu?”, to nie sądzę, żeby odpowiedział: „Jak ropucha”. Przepraszam wszystkich ludzi podobnych do ropuchy. Bardzo mi przykro, jeśli uraziłem wasze uczucia, ale po prostu nie wydaje mi się, żeby wiele osób chciało wyglądać jak ropucha. Myślę, że ludzie chcą wyglądać jak...

LINDA: Kto ci to powiedział? (chichocze)

ADAMUS: Myślę, że ludzie chcą, żeby ich wygląd odzwier-ciedlał ich wewnętrzne piękno.

LINDA: Tak.

ADAMUS: Ich wewnętrzne piękno. Jest taka ciekawa sprawa, która dotyczy wewnętrznego piękna. Kiedy za-czniecie promieniować swoim wewnętrznym pięknem, lu-dzie będą postrzegać was jako pięknych, niezależnie od tego, co widać na zewnątrz, że tak powiem, niezależnie od makijażu, ubrania, figury czy czegoś innego. Po prostu zobaczą was jako pięknych, bo to przecież gra energii, i napomkną o tym, jak świetnie wyglądacie. Dlatego każdy Wzniesiony Mistrz wygląda wspaniale, ponieważ jest po prostu swoją esencją.

Można to zinterpretować w ten sposób: jeśli wrócą na Ziemię i rozpoczną fizyczne życie, prawdopodobnie będą promieniować wewnętrznym pięknem, które ludzie będą postrzegać jako piękno zewnętrzne, ponieważ ludzie widzą to, co zewnętrzne. Ale prawdziwą przyczyną nie będzie wzrost, waga, duże lub małe oczy, ani żadna z takich rzeczy. To efekt promieniowania.

LINDA: Och.

ADAMUS: Oni emanują tym pięknem.

LINDA: OK.

ADAMUS: Dlatego ludzie będą ich postrzegać jako pięk-nych. A więc to zależy od obserwatora. Co on uważa za piękne? To znaczy, czy uważacie ropuchę za piękną? Większość ludzi tak nie uważa. Rzecz nie w tym, że nie jest piękna, ale w tym, że większość ludzi tak nie uważa. Zatem ludzie, zasadniczo, będą ją postrzegać zgodnie z tym, co można nazwać społecznie akceptowaną, ludzką wersją piękna.

LINDA: OK.

ADAMUS: I choć oni właściwie wcale się specjalnie nie starają pięknie wyglądać, to ludzie takimi ich właśnie wi-dzą. Taak.

LINDA: OK.

ADAMUS: A czasami nawet Shaumbra przesadza ze swoimi uprzedzeniami i swoją polityczną czy duchową...

LINDA: Czy na coś się uskarżasz?

ADAMUS: Tak. To było w zeszłym miesiącu. Zraniono moje uczucia. (Linda chichocze) W rzeczywistości bardzo się z tego śmiałem i stwierdziłem: „Znowu to samo”. Ale zboczyłem z tematu.

No więc powiedziałem Uuuupps, „Tak. Tak, będziemy roz-mawiać o energii”, a ona na to: „Wiesz, mam problem z moją grupą” – miała na myśli grupę, z którą pracuje. – „Mam problem, ponieważ oni nieomal żądają, żebyśmy się zajmowali takimi rzeczami jak uzdrawianie kryształami i otwieranie portali, i za każdym razem, gdy próbuję ich skłonić do wejścia w głąb siebie – ups! – znowu wychodzą na zewnątrz, idą do innego guru, wracają do starych... ” – do starożytnych tekstów. Wiecie, starożytne teksty nie zawierały odpowiedzi.

LINDA: To prawda.

ADAMUS: To znaczy, to są teksty starożytne i dlatego są one...

LINDA: Nie bez przyczyny.

ADAMUS: ...pod pewnymi względami dość zaskakujące. Ale nie było w nich odpowiedzi, które nagle zaginęły. Nie w tym rzecz. To były bardzo fajne, starożytne teksty i czasami można w nich znaleźć rzeczy, o których ludzie dzisiaj raczej nie mówią, ale wciąż to są jednak teksty starożytne.

Uuuupps kontynuowała: „Wiesz, wciąż próbuję nakłonić moją grupę, żeby zagłębiła się w swoje wnętrze, ale oni ciągle chcą zwracać się na zewnątrz. Prawie się podda-łam. Jestem gotowa im powiedzieć: ‘Świetnie, zwracajcie się na zewnątrz. Bawcie się dobrze. A kiedy nie znajdziecie tam odpowiedzi i wrócicie do mnie, wtedy zaczniemy wchodzić w głąb siebie’. I powiem im o grupie zwanej Shaumbrą. Powiem im, że na planecie jest grupa, która wchodzi do swojego wnętrza, a to o wiele trudniejsza droga, jednakże to tam właśnie są wszystkie odpowiedzi; powiem im o niesamowitej Shaumbrze prowadzonej przez Adamusa, podam im to jako przykład”.

Poczułem się w tym momencie jak dumny ojciec, no wiesz, ponieważ ona chwaliła Shaumbrę, mnie, naszą wspólną pracę.

Ale powiedziałem tylko: „Tak. Tak, będziemy więcej roz-mawiać o energii”. To właśnie zrobimy teraz. I jeszcze włączymy muzykę.

LINDA: Aach.

ADAMUS: Zrobimy to w ramach meraby.

LINDA: Ach.

ADAMUS: Taak. A przy okazji, kiedy trwają akurat przygo-towania, powiem, że ona naprawdę ma na imię Uuuupps. Nie wiem, czy to...

LINDA: Czyli jak w tej reklamie: „Ups! To jest to! Ups! To jest to!” (wyśpiewuje rytmicznie)*

ADAMUS (do kamerzysty): Możemy zrobić zbliżenie? (Linda się śmieje) Nie widziałem tej reklamy. Nie oglądam reklam, droga Lindo. Wiem tylko, że ona je wymawia tak U-u-u-u-p-p-s – „Uuuupps” – w ten sposób. I dobrze się przy tym bawi. Kiedy przechadza się po Klubie Wzniesionych Mistrzów, celowo potyka się o krzesło lub upuszcza szklankę – „Uuuupps jest tutaj!” – i wszyscy wiemy, że tu jest, bo robi coś naprawdę zabawnego. Kiedy upuszczasz szklankę w Klubie Wzniesionych Mistrzów, nie musisz się tym przejmować. Natychmiast jest sprzątnięte.

LINDA: To oczywiste.

ADAMUS: Możesz więc mieć tyle „ups’ów”, ile chcesz. OK, zaczynamy.

LINDA: A zatem, tego będzie dotyczyła meraba. Dobrze.

ADAMUS: Taak, ale nie będzie to „ups’owa” meraba. Nie, ona będzie trochę inna.

LINDA: Och, OK.

ADAMUS: Od teraz będę poważny.

(zaczyna płynąć muzyka)

LINDA: OK.

ADAMUS: Chociaż lubię opowiadać moje historyjki.

LINDA: Uwielbiamy twoje historyjki.

ADAMUS: Dziękuję. Chcesz jeszcze posłuchać?

LINDA: Jasne.

ADAMUS: Nie, nie. Musimy...

LINDA: Później. Później.

ADAMUS: Przejdziemy do meraby.
(Jestem Merlinem SHOUD 7 - 3 kwietnia 2021 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz