czwartek, 29 kwietnia 2021

Superczuciowość

 Może być zdjęciem przedstawiającym zmierzch, trawa, niebo i przyroda

 Superczuciowość

Przy tego rodzaju odmienności, wchodząc do swojego wnętrza rozwinęliście także pewne raczej unikalne cechy i atrybuty, a jednym z najważniejszych, który naprawdę pojawia się teraz, czego jesteście bardziej świadomi, jest to, że stajecie się superczuciowi. Superczuciowi, superwrażliwi.

Owszem, może to się wiązać z większa intuicyjnością, w dużym stopniu tak jest, ale rzecz w tym, że stajecie się po prostu bardziej wrażliwi i wyczuleni na wszystko. Od tej trudniejszej strony patrząc, stajecie się bardziej wrażliwi na ludzi, zbiorową świadomość, nieuprzejme zachowania. Stajecie się bardziej wrażliwi na uciążliwości czasu. Stajecie się bardziej wrażliwi na pokarmy i alergie. Stajecie się bardziej wrażliwi w obrębie swojego ciała fizycznego i jesteście bardziej wrażliwi nawet na własne myśli, na to, co w nich irytujące, czego po prostu nie możecie już znieść. Macie wrażenie, że każdy mały ekscentryzm urasta teraz do rangi problemu. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nagle nie możecie właśnie znieść głośnej pracy silnika? Dlaczego przestały wam się podobać czyjeś włosy? (Adamus chichocze) Tak, niektórzy z was tak mają. Dlaczego jesteście tacy superwrażliwi? Pojawia się poczucie, że może to wasza wina, że tak wszystko odbieracie, ale tak nie jest. To po prostu rodzaj efektu ubocznego bycia superczuciowym.

Patrząc od strony bardziej pozytywnej, stajecie się po prostu w większym stopniu świadomi wszystkiego, piękna we wszystkim. Stajecie się bardziej świadomi przepływów i wzorców, o których większość ludzi nie ma pojęcia. Istnieje przepływ i wzorzec w naturze. Są przepływy i wzorce w muzyce niesłyszalne dla uszu. Istnieje przepływ. Jest rytm w tym, co robimy tutaj na Shoudzie, a wy zaczynacie go wyczuwać. Niekoniecznie wiecie, jak to nazwać. Nie wiecie, co to jest, ale jesteście świadomi, że jest jakiś przepływ, że coś dzieje się w jakimś rytmie, ponieważ jesteście superczuciowi.

Energia staje się dla was bardziej czytelna. W końcu to jest wasza energia. Jesteście po prostu bardziej świadomi jej obecności, tego, że jest nie gdzieś tam, że jest właśnie tutaj. Stajecie się bardziej świadomi takich rzeczy jak ćwierkanie ptaków, szczekanie psów, powietrze i powiew wiatru na twarzy. To wszystko są doskonałe oznaki, że właśnie stajecie się superczuciowi i początkowo jest to trochę trudne, ponieważ chcecie zablokować to, co was denerwuje. Ale ostatecznie nauczycie się przyzwalać. Nauczycie się jak integrować nawet to, co jest dla was denerwujące i niepokojące.

Chodzi o wzięcie głębokiego oddechu i przyzwolenie. Przyzwolenie. Nie dajcie się ponieść negatywnym emocjom.

Superczuciowość oznacza, że w zasadzie będziecie potrzebowali więcej czasu dla siebie, a jeśli tego czasu nie macie, jeśli tylko myślicie o tym, żeby go mieć, to pora się tym zająć. Pora na bycie z samym sobą na łonie natury, co zawsze sugeruję, albo na pływanie, przebywanie nad oceanem czy jeziorem. To pozwoli przywrócić wszystkiemu równowagę i integrację, a ponieważ stajecie się coraz bardziej wrażliwi, to będzie możliwe.

Nie oznacza to znieczulenia. Nadal będziecie superwrażliwi, ale teraz niekoniecznie będzie to wam przeszkadzać. Wiecie, że to tylko rytmy i wzorce. To po prostu przepływ energii.

I, owszem, staniecie się o wiele bardziej, powiedziałbym, wzmocnieni w swojej wewnętrznej wiedzy, w swojej intuicji. Będziecie po prostu o czymś wiedzieli zanim się wydarzy. I nie chcę, żebyśmy teraz zeszli na temat zdolności parapsychicznych, mediumicznych, czy czegoś w tym rodzaju. Nie w tym rzecz. Nie chodzi o przewidywanie przyszłości, ponieważ przyszłość jest bardzo trudna do przewidzenia, nawet dla Wzniesionego Mistrza. Nie całkiem trafiłem z covidem. Myślałem, że zniknie do końca roku. Ale, wiecie, ludzie mają wybór i w swoim czasie zdecydowali się przedłużyć ten okres, żeby mogli wniknąć jeszcze głębiej.

Cauldre twierdzi, że to wymówka z mojej strony. To tylko stwierdzenie faktu. Stwierdzam również, że chyba nie powinien mi przerywać taką uwagą, kiedy jestem w trakcie bardzo ciekawej wypowiedzi. (Adamus chichocze) Nie, mamy naprawdę dobre relacje. On jest superwrażliwy.

Nie mylmy więc tego z jasnowidztwem. Nie chodzi o wgląd w przyszłość, ponieważ wgląd w przyszłość jest jak wychodzenie na zewnątrz. To jest jak wychodzenie na zewnątrz, ponieważ w zasadzie nie ma żadnego zaglądania w przyszłość; wszystko dzieje się teraz. Teraz mieści się w was, więc jeśli próbujecie zajrzeć w przyszłość, znowu wychodzicie po odpowiedzi na zewnątrz, a ich tam po prostu nie ma. Raz na jakiś czas powstaje złudzenie, że coś tam jest, ale tak naprawdę tego nie ma.

Stajecie się nadzwyczaj superczuciowi, czerpiąc z wewnętrznej wiedzy, a jedna z obserwacji, jakich dokonałem, jest taka, że teraz podążacie za tą wiedzą. Wcześniej ją analizowaliście. Myśleliście o niej, a potem na ogół ją tłumiliście. Teraz podążacie za wewnętrzną wiedzą. To trochę jak podejmowanie dużego ryzyka, ale tak naprawdę wcale nie ma w tym ryzyka.

Zaczynacie się uczyć jej ufać. Czujecie ten wzorzec, rezonans tej wiedzy, nawet jeśli nie ma ona sensu dla umysłu, nawet jeśli umysł mówi: „Nie rób tego. Nie mamy wystarczająco dużo danych. Nie mamy wystarczających informacji” lub „Zrobiłeś to wcześniej i poszło źle”. Wyczuwacie, że coś jest w tym rezonansie. Jest to bardzo trudne do opisania, ale jest to jakby złoty uścisk, którym obejmuje was wasza wewnętrzna wiedza i wtedy po prostu mówicie: „Zrobię to. Pójdę za moją wewnętrzną wiedzą”, która tak naprawdę jest inteligencją waszej energii. Tym właśnie jest.

Stając się superczuciowi, superwrażliwi, jesteście teraz również świadomi swoich własnych rytmów i wzorców. Zamiast zastanawiać się nad takimi rzeczami jak zdrowie, na przykład: „Czy jestem zdrowy? Czy mam się dobrze? Czy moje ciało się rozpada? Czy mam raka, o którym jeszcze nie wiem?”, pod wpływem tej superwrażliwości, w którą wchodzicie, uczycie się jak słuchać swojego ciała. Uczycie się, że ma ono swoje wzorce i daje wam poznać. Pośle sygnał, że jest wytrącone z równowagi. Nie musicie się tym martwić czy stresować. To pochłania ogromną ilość energii, że tak się wyrażę. I jeśli pójdziecie tą drogą, energia ta będzie mroczna, mętna.

Ale teraz o wiele bardziej jesteście w chwili bieżącej, wsłuchując się w harmonię swojego ciała, a kiedy to robicie, kiedy wsłuchujecie się w rezonans swojego biologicznego ciała, nie musicie się już martwić: „Czy jestem chory? Czy zachoruję jutro? Czy wydarzy się coś nieoczekiwanego? Czy zarażę się covidem?” Przy okazji, Shaumbra miała fenomenalnie niski wskaźnik zachorowań na koronawirusa, fenomenalnie niski.

Słuchacie ciała i jesteście z nim teraz w harmonii, dzięki czemu zamiast wysyłania tych wszystkich komunikatów i energii martwienia się o ciało, które przynoszą tylko energię zmartwienia, macie przepływ przez ciało o wiele czystszej energii, a to toruje drogę świetlistemu ciału. Wolę określenie „Ciało Wolnej Energii”. Stwarza dla niego przestrzeń.

Jeśli chodzi o Ciało Wolnej Energii, ważne, żeby wiedzieć, że na poziomie człowieka nie możecie go stworzyć. Próbowaliście. Szukaliście w świecie zewnętrznym. Wiem to. Niektórzy z was oszukiwali się, szukali w świecie zewnętrznym i być może uczęszczali na kursy, czytali książki lub robili tego typu rzeczy, ale to nie człowiek tworzy Ciało Wolnej Energii. To znaczy, to nie od was zależy. Od was zależy, czy go doświadczycie, kiedy stanie się faktem.

Ciało Wolnej Energii pojawia się jako naturalny rezultat waszej własnej świadomości, waszego własnego przyzwolenia, waszej własnej chęci dokonania Urzeczywistnienia i pozostania na planecie jako człowiek. Wówczas pojawia się Ciało Wolnej Energii jako naturalna kolej rzeczy. Nie pojawia się dlatego, że je o to błagacie. Nie pojawia się dlatego, że szczekacie przy pełni księżyca, albo że staliście się weganami, czy coś w tym stylu. Nic z tego nie ma znaczenia. Jest to, powtarzam, zwracanie się na zewnątrz. To rozumowanie, że człowiek musi manipulować sytuacją, a to nieprawda.

Waszym zadaniem jako człowieka – czy to będzie oświecenie, Ciało Wolnej Energii czy cokolwiek innego, waszym zadaniem jest tego doświadczyć, a nie sprawić, żeby to się wydarzyło.

Jest to coś w rodzaju początkowego wyboru, ale wyboru na bardzo szeroką skalę. Szeroką skalę wyboru przejścia na następny poziom. Nie bierzecie pod uwagę drobnych szczegółów, bo ich nie znacie i nie mają one znaczenia. Podjęliście ważną decyzję wybierając inne życie, własny reset wiele, wiele lat temu, a właściwie wiele wcieleń temu. Teraz chodzi o to, że macie tego doświadczyć. Nie próbować tego wszystkiego stworzyć. Nie możecie stworzyć Ciała Wolnej Energii, ponieważ rezultatem waszych starań będzie jedynie mentalna wersja ciała biologicznego. Innymi słowy, umysł wprowadza was w błąd. Umysł chce spełnić wasze oczekiwania, więc wprowadza was w błąd i mówi: „O, taak, masz teraz swoje Ciało Wolnej Energii czy swoje ciało świetliste”. A wy po prostu nie możecie wybrać, ani nie chcecie, nie chcecie tej odpowiedzialności. Nie. Teraz jest to tylko kwestia doświadczenia, jak to jest być w ciele na zasadzie „I”
– czyli być w ciele biologicznym i w tym samym czasie doświadczać integracji Ciała Wolnej Energii.

To wszystko jest wynikiem głębokiego zanurzenia się w siebie. Dlatego właśnie dzieją się takie rzeczy, ale nie musicie ich bynajmniej planować. Nie musicie ich projektować. Nie musicie ich budować. Wy ich macie tylko doświadczać. To bardzo ważna kwestia. Czy jest to wasze oświecenie, czy jest to wasze Ciało Wolnej Energii, czy jest to nawet wasz dostatek, czy cokolwiek z tych rzeczy, nie musicie nad nimi pracować. Inteligencja jest w waszej energii. Wy macie tylko doświadczać skutków jej działania. To wszystko. Najpierw macie na to przyzwolić, a potem tego doświadczać.

To najważniejsza rzecz, jaką możecie zrobić dla siebie teraz, kiedy kontynuujecie wewnętrzną podróż, przyzwolić na to – przyzwolić na Wolną Energię, przyzwolić na obfitość, przyzwolić na Urzeczywistnienie – a następnie doświadczyć tego. Można powiedzieć, że wasza dusza woła: „Hej, po prostu doświadczaj tego. Po prostu doświadczaj tego. Przestań o tym myśleć. Przestań to planować. Przestań się tym martwić. Do cholery, po prostu tego doświadczaj”. Wtedy będziecie naprawdę zsynchronizowani ze swoją energią.

Wiem, że u człowieka to czasami wywołuje pytanie: „Czy jestem teraz tylko marionetką?” Wcale nie. Macie dar, a tym darem jest bycie ludzką częścią Ja Jestem, duszy. To jest gra, to jest rola, którą właśnie teraz odgrywacie, a człowiek jest doświadczającą częścią duszy.

Tak, jesteście również duszą, ale dusza nie myśli jak cholerny człowiek. Dusza nie zachowuje się jak człowiek. Dusza nie martwi się o przyszłość. Dusza nie martwi się o energię. A więc, w pewnym sensie, nie – to znaczy, taak, jesteście teraz człowiekiem w trakcie doświadczania, a poprzez doświadczanie ludzka część dochodzi do ponownego uświadomienia sobie, że jest również duszą. Jesteście energią, jesteście mądrością, jesteście potencjałem, a jednocześnie jesteście człowiekiem doświadczającym tego tutaj na planecie.

To jest bardzo ważny punkt w tym, o czym dzisiaj mówimy, do czego zmierzamy: od was zależą dwie podstawowe sprawy. Przyzwolenie, oznaczające otworzenie drzwi. Otworzenie drzwi na wszystko, czym jesteście, a następnie doświadczanie tego. To nie jest takie trudne. Wiem, że czasami to jest trudne, ale sama idea, jej istota – otworzenie drzwi i przyzwolenie – to pierwsza sprawa. Druga sprawa to doświadczanie tego. Nie siedzenie i chowanie się przed tym. Wyjdźcie i doświadczajcie tego. Bądźcie w tym. Wtedy usłyszycie, jak dusza się śmieje, cieszy się i bije brawo, a wtedy wszystko się na powrót zsynchronizuje, na powrót się zsynchronizuje.

Weźmy z tym głęboki oddech.

Tak, droga Lindo, ty wiesz, jak bardzo brakuje mi publiczności. Rzecz jasna, mocno cię kocham, a ty reprezentujesz całą Shaumbrę, ale kiedy znowu spotkamy się z publicznością?

LINDA: Wkrótce. Wkrótce.

ADAMUS: Chce mi się krążyć po sali, chodzić w tę i z powrotem między rzędami, i... witaj, Bella. Chce mi się chodzić w tę i z powrotem między rzędami... Bella tak jakby się schowała w odległym kącie... chodzić w tę i z powrotem między rzędami i rozmawiać z Shaumbrą, pogłaskać po głowie i...

LINDA: Jak tylko będzie można.

ADAMUS: Już można. Zróbmy to!

LINDA: Nie kuś licha! (chichoczą)

ADAMUS: Brakuje mi tego.

LINDA: Wszystkim nam brakuje.

ADAMUS: Dostałem swoją dawkę Shaumbry, niewielką, podczas kilku ostatnich spotkań na żywo i mogliście zobaczyć, jak bardzo byłem szczęśliwy.

LINDA: Tak. Tak.

ADAMUS: Staję się wtedy taki ożywiony.

LINDA: Tak!

ADAMUS: To świetna zabawa!

LINDA: Tak!

ADAMUS: I mam się z kim przekomarzać.

LINDA: Tak!

ADAMUS: Czasami zastanawiam się, czy nie zanadto się droczę, czy nie przesadzam z docinkami i...

LINDA: Wszystko w porządku, ponieważ jestem tutaj, ponieważ kocham całą Shaumbrę i wiem, że moim zadaniem jest pozwolić ci grać swoją rolę.

ADAMUS: OK. Nie mogę się doczekać spotkań z Shaumbrą.

LINDA: OK.

ADAMUS: Znów zobaczyć was na żywo.

Na czym stanęliśmy? Mówiłem o doświadczaniu.

Wiesz, jaką wspaniałą pracę dałaś człowiekowi do wykonania. Mówię tu do duszy. Powiedziałaś: „Hej, człowieku – czyli ja, ale grająca rolę człowieka – wszystko, co musisz zrobić, to iść i doświadczać. My weźmiemy na siebie to, co dotyczy mądrości. Zajmiemy się energią. Nie musisz się już więcej martwić o energię. Załatwimy wszystko. Po prostu idź i poznawaj to doświadczalnie”. To rodzaj pięknej wolności, po prostu doświadczać. Nie sądzisz?

LINDA: Absolutnie.

ADAMUS: Tak. Czy sprzeciwiłabyś się, gdybyś się nie zgadzała?

LINDA: Tak, sprzeciwiłabym się.

ADAMUS: Sprzeciwiłabyś się. Co byś powiedziała?

LINDA: Powiedziałabym: „Nie obchodzi mnie twój punkt widzenia”. (Adamus się śmieje)

ADAMUS: A ja bym wtedy powiedział: „OK, podziel się w takim razie swoim punktem widzenia”. A ty co byś powiedziała?

LINDA: Nie mam zdania na ten temat, bo nie...

ADAMUS: Gdybyś była Shaumbrą, a ja bym zapytał: „OK, jaki jest twój punkt widzenia?”

LINDA: Powiedziałabym: „Pozwól, że się w to wczuję”.

ADAMUS: A może: „Nie wiem”?

LINDA: Nie powiedziałabym tak! Ja wiem wszystko!

ADAMUS: Nie ty! Mówię o Shaumbrze. Nie ty, ale ogólnie Shaumbra.

LINDA: A ja nie jestem Shaumbra?

ADAMUS: OK. Przejdźmy do kolejnej części naszej rozmowy.

LINDA: OK. OK. Musieliśmy... robiło się głupio...

ADAMUS: To była dystrakcja.

LINDA: Och.

ADAMUS: To było zamierzone odwrócenie uwagi, które miało na celu, no wiesz, ogarnięcie całości i umożliwienie Shaumbrze... widzę ich tam (zbliża się, patrząc wprost w kamerę), niech cała Shaumbra... (Adamus chichocze), och, dobrze, dobrze. Niech oni... wczuj się w to przez chwilę...

LINDA: To prawda.

ADAMUS: „Och! Acha! Myślałem, że to ja miałem tym wszystkim kierować”. Nie, nie, nie. Do was po prostu należy doświadczanie. Tylko. Czyż to nie wspaniałe? A kiedy doświadczacie, wpuszczacie mądrość i już wiecie co robić we właściwym czasie, nie musicie się martwić, że podczas doświadczania popełnicie błędy, no i zawsze będziecie mieli dostęp do energii. To jest tak proste. To jest naprawdę całkiem proste, z wyjątkiem waszych złych dni. (Linda prycha)
(Jestem Merlinem SHOUD 7 - 3 kwietnia 2021 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz