Jestem Tym, Kim Jestem, magicznym i muzycznym Adamusem Saint-Germain.
Ach!
To był ożywczy utwór muzyczny na początek tej sesji. Mówię oczywiście o
muzyce nadawanej podczas przerwy, o mojej muzyce puszczonej przed
rozpoczęciem naszego spotkania. (odnosi się tej muzyki ) Uwielbiałem
komponować. Kochałem instrumenty. Kochałem śpiewać. Kochałem kobiety.
Kochałem wiele rzeczy. Kocham, kocham, kocham – to chyba dobry miesiąc,
żeby to wyrazić – ale chcę podkreślić, że kocham komponować muzykę i
grać muzykę. Pewnie o tym wiedziałaś, prawda, Lindo?
LINDA: Och, oczywiście!
ADAMUS: Tak.
LINDA: Taak, czegóż ty nie kochasz robić!
ADAMUS: A czy podobała ci się ta muzyka grana w przerwie?
LINDA: Tak, podobała mi się.
ADAMUS:
Podobała ci się. Cauldre'owi nie. Jestem pewien, że kiedyś nauczy się
ją doceniać. Jego odczuwanie muzyki, jego gust w pewnym momencie
dojrzeje.
Co do mnie, to uwielbiam komponować, a skomponowałem,
powiedziałbym, 83 różne symfonie w swoim czasie, niektóre z nich są
oczywiście znane po dzień dzisiejszy. Kochałem malować. Kochałem tak
wiele rzeczy w ludzkim życiu, gdy wreszcie wziąłem głęboki oddech i
zszedłem sobie z drogi. Taak. Do tego i was wszystkich zachęcam. Po
prostu zejdźcie sobie z drogi.
Wasze berło
Jednak zanim
pójdziemy dalej – a mamy dziś wiele do omówienia – zanim pójdziemy
dalej, chcę zrobić z każdym z was coś, co zrobiliśmy w pewnym niewielkim
stopniu na zajęciach Kihaku. W przyszłości na Kihaku zrobimy tego
więcej, ale teraz, zanim pójdziemy dalej, chcę, żebyście sobie
wyobrazili berło. Czy wiecie, co to jest berło? To przypomina laskę, ale
nie jest raczej używane jako laska. Merlin trzyma berło. Zwykle na
czubku ma ono kulę – szklaną, kryształową, jeszcze lepsza jest złota.
Wiecie, uwielbiam złoto. Tak, złoto ma takie niesamowite właściwości. Ma
w sobie spokój; energetycznie ma w sobie piękny spokój.
Wyobraźcie
więc sobie swoje berło, może z kryształem na górze, a w nim wyryty
circumpunct, no wiecie, okrąg z kropką w środku i czterema promieniami
wychodzącymi na zewnątrz, przedstawiającymi energię. Byłoby odpowiednie.
A jeśli idzie o trzonek, to może być złoty. Może też być drewniany.
Uwielbiałem piękne drewniane berła. Drewno jest tak charakterystyczne
dla planety Ziemia. Jest takie piękne. Jest odtwarzalne. Można go
używać, aby ogrzać się przy kominku. Można go używać do produkcji mebli,
a ono odradza się wciąż na nowo.
Wyobraźcie sobie zatem berło
wyglądające zgodnie z waszym życzeniem i, tak, ono może się zmieniać.
Może się zmieniać w każdej chwili, każdego dnia, jeśli tylko tego
zechcecie. Nie musi wyglądać cały czas tak samo, a więc wyobraźcie sobie
berło. I jak rozmawialiśmy na Kihaku, a z czasem wnikniemy w to
głębiej, kiedy nastaną chwile zamieszania lub niepewności czy też
niewiedzy, gdyż wchodzicie teraz w czas i bezczas równocześnie,
wychodząc poza dualność jako podstawę rzeczywistości i dochodząc do tego
niepewnego momentu, w którym pojawia się wątpliwość, a nawet być może
konsternacja i strach, weźmiecie głęboki oddech i po prostu będziecie
trzymali to berło.
To berło jest symbolem zagłębiania się we
wszystko co wiecie, nawet w to, czego nie wiecie. To berło zabierze was
poza stare wzorce myślenia, logiki i emocji, i przeniesie was w głąb
waszych własnych energii, gdzie będziecie mogli odnaleźć wszystkie
potencjały i wszystkie odpowiedzi dla siebie. Nie dla innych. Jeśli inni
przyjdą do was i powiedzą: „Hej, Bill, czy mógłbyś użyć tego berła,
żeby wprowadzić mnie w moją energię?”, odpowiedź brzmi: absolutnie nie.
Jest dla was. Jest wasze. Tam są wasze odpowiedzi. Nie odpowiedzi
świata. Nie odpowiedzi Billa. Ani nikogo innego.
W czasach
niepewności, w chwili, gdy po prostu czujecie, że sprawy was
przerastają, wy-obraźcie sobie swoje berło. To nie jest magiczna
różdżka. Nie macha się nim nad żabami i nie zmienia się ich w książęta, w
damy – czy w dżentelmenów. To jest berło i to jest coś, co ma wam
przypomnieć wszystko, czym jesteście, przenieść was w głąb waszej
energii, gdzie możecie znaleźć wszystkie odpowiedzi.
(Jestem Merlinem SHOUD 5 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz