,,A
zatem już doświadczyliście wzniesienia. Teraz jedynie wasza dusza
pragnie doświadczyć tego, jak to się stało, jaką mądrość udało wam się
poprzez swoje doświadczenia zgromadzić jeszcze zanim doznaliście
wzniesienia.
To, czego doświadczacie teraz, jest swego rodzaju
niepełnym wzniesieniem. To znaczy, ono już się wypełniło, ale to, w jaki
sposób chcecie tego doświadczyć, pozostaje absolutnie zależne od
waszego wyboru. To do was należy decyzja, w jaki sposób chcecie się tam
dostać. Chcecie się tam doczołgać na kolanach? Czy raczej zrobić to z
szerokim, szczęśliwym uśmiechem na twarzy? Bo to wszystko jedno.
Wszystko jedno.
Duszy jest to naprawdę obojętne. Nic jej to nie
obchodzi. Możecie smażyć się w piekle, a waszą duszę naprawdę niewiele
będzie to obchodziło, bo to tylko iluzja. Doświadczenie piekła to po
prostu jeden ze sposobów, w jaki można doświadczyć wzniesienia -
wszystko zależy od tego, w co chcecie wierzyć. Równie dobrze można to
jednak zrobić nucąc kołysanki i tańcząc wśród kwiatów do akompaniamentu
śpiewu słowików. To kompletnie bez znaczenia. To jedynie kolejne
doświadczenie. Można też zrobić i jedno i drugie. Możecie spróbować
doświadczyć jednego i drugiego - łatwej i trudnej drogi jednocześnie.
Obie doprowadzą was dokładnie w to samo miejsce.
Ja jestem tu po to,
by wam służyć jako Mistrz. Znacie moje zdanie, że tylko Mistrz może
służyć innym, każdy inny pozostaje sługą. Każdy inny czołga się
posłusznie na kolanach za innymi ludźmi. Natomiast Mistrz, czyli ktoś,
kto zdał sobie sprawę, że Jest, Kim Jest i że nic innego się nie liczy,
może służyć innym pomocą dla samej radości, jaką to ze sobą niesie, dla
czystej przyjemności… To wszystko. To wszystko.
Uwielbiam to robić,
ale nie jestem do tego zobowiązany. To naprawdę nie ma znaczenia, czy
będziecie tu siedzieć i mnie słuchać, czy nie. Naprawdę nie ma to
znaczenia. Równie dobrze mógłbym to wszystko mówić jednej jedynej osobie
i też bym się równie dobrze bawił, bo nie zależy mi na żadnych
konkretnych rezultatach. Robię to, ponieważ sprawia mi to radość".
- Adamus Saint-Germain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz