,,Ile razy wstrzymywałeś swoje wzniesienie, ponieważ chciałeś, aby było właściwe lub doskonałe?
Chcesz
być mądrzejszy. Musisz przeczytać więcej książek i pójść na więcej
warsztatów, zanim zaprosisz swoją boskość, bo wydaje ci się, że twoja
boskość nie chce głupiego człowieka.
Ile razy powtarzałeś, że najpierw powinieneś odnaleźć w sobie spokój?
Jak myślisz, ile jeszcze razy musisz rozprawić się ze „złymi” nawykami, zanim zaprosisz boskość do siebie?
Wciąż
grasz w zwlekanie i opóźnianie, ale tak naprawdę to jedynie brak
zaufania. Twoja boskość, twoja esencja zupełnie nie dba o wszystkie te
rzeczy.
Twoja esencja nie zamierza przyjść i cię ratować - to tylko kolejna taktyka na zwlekanie.
Nieraz
przywołujesz swoją boskość, ale tylko po to, aby cię ocaliła, aby
wybawiła twoje człowieczeństwo, aby dała ci odrobinę mocy - co, tak na
marginesie, jest niczym więcej tylko iluzją.
Czasem chcesz, aby boskość przybyła i cię naprawiła albo nieco wzmocniła, po czym ponownie ją odpychasz.
Jednak
mimo wszystko twoja obecność JAM JEST cierpliwie czeka, pozwalając abyś
dokonał tego głębokiego, prawdziwego, wewnętrznego wyboru - wyboru,
który mówi - Jestem gotowy. Bez względu na wszystko, jestem gotowy w
całości zintegrować każdą część siebie w absolutnej miłości, bez żadnych
ale.
Jestem gotowy być tym, kim jestem".
- Tobiasz ,,Podróż Aniołów”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz