czwartek, 3 listopada 2022

Umysł zmienia zdanie

 

 

 Umysł zmienia zdanie

Tak w ogóle to zabawne, ponieważ my mówimy o wychodzeniu poza umysł, a umysł wtrąca się i mówi: „Dobrze! Będziemy wychodzić poza umysł”. Ale równocześnie umysł mówi: „Nie. Nie. Tak naprawdę nie wychodzimy. Będziemy udawać, że wychodzimy poza umysł, pozostając we wnętrzu umysłu, nigdzie nie idziemy”.
Jednakże jest to poniekąd przestarzałe. Jest poniekąd wczorajsze, że umysł jest u władzy. Umysł zajmował tron królewski przez długi czas i znosił wiele bzdur, które wymyślaliście. Ale w końcu umysł to wyłączył, był całkiem dobry w wyłączaniu i powiedział: „Masz po prostu urojenia. Po prostu zmyślasz. Jesteś zwyczajnie niezadowolony ze swojego życia, więc pozwolimy ci grać w tę małą gierkę, czymkolwiek ona jest – twoimi pozorami i odwracaniem uwagi, twoją duchową podróżą – ale król pozostanie na tronie, a umysł będzie panował nad wszystkim”.

Jednak zdarzyła się zabawna rzecz. Kiedy próbowaliście wyjść poza umysł i byliście tak za-angażowani w swoją własną podróż wyrwania się, przełamania, wniesienia boskości do tej rzeczywistości i nie odpuszczaliście tego, to nie pozwoliliście, żeby umysł wciągnął was z powrotem. Niekiedy tak się działo, ale nie przez cały czas i w końcu umysł zdał sobie sprawę, że właściwie to macie rację. Jest coś więcej.

Można powiedzieć, że umysł przyjrzał się sobie i dokonał samooceny, robiąc to często podczas głębokiego snu w nocy. I powiedział: „Wiesz, jestem tą wspaniałą, potężną rzeczą, która siedzi na szczycie ramion człowieka”. A tak przy okazji, kiedy mówię tutaj o umyśle, mówię zarówno o mózgu, jak i o umyśle. Są jakby razem. I wiem, że w językach, których używacie, występuje pewna różnica. Mózg to ten twór pod czaszką; umysł to coś innego, czego nikt nie potrafi opisać ani zdefiniować. Po prostu współpracują ze sobą. Mentalna natura waszej istoty, o której mówię, przejawia się w procesach waszego umysłu.

Ale ten umysł-mózg przyjrzał się sobie, głównie w stanie snu, a wy odczuwaliście efekty tego poza stanem snu, przyjrzał się sobie i powiedział: „Cóż, jestem mnóstwem neuronów. Jestem mnóstwem impulsów elektrycznych. Jestem mnóstwem komórek i cząsteczek, i mam to, co ludzie nazywają tymi różnymi płatami mózgu”. I umysł, który uwielbia zarządzać wszystkim – a Cauldre zamierzał powiedzieć „kontrolować”, ale tak naprawdę jest to zarządzanie; umysł uwielbia zarządzać i umysł uwielbia czuć, że jest ponad wszystkim – a więc umysł rozejrzał się po swoim gospodarstwie, po tym, co mentalne, rozejrzał się wokół i powiedział: „Rany, mam mnóstwo neuronów, ale to wszystko jest ograniczone”. Powiedział też: „Mam mnóstwo połączeń wychodzących do nerwów w całym ciele, ale nawet one są ograniczone”. I powie-dział także: „Miewam mnóstwo myśli i właściwie mogę wymyślać ich więcej, ale nawet te myśli będą ograniczone, bo wiesz, jak próbuję wymyślać więcej myśli w moim umyśle-mózgu, to po chwili wszystkie będą jakby takie same. Właściwie od dawna nie miałem nowej myśli. Tylko powtórkę starych”.

I umysł rozejrzał się naprawdę przygnębiony, a tak dzieje się od ostatnich kilku lat działalności Shaumbry, i powiedział: „Wiesz, jestem dość ograniczony i naprawdę nie mogę się bardziej rozwinąć – nie tylko co do rozmiaru, ale co do możliwości umysłowych. Mógłbym studiować książki historyczne, mógłbym studiować fizykę i, och, mogę studiować nawet sztukę, ale to wszystko staje się takie samo. Co z tego, że mogę wyrecytować więcej faktów i liczb, użyć trafniejszych słów lub automatycznie dokonać skomplikowanych obliczeń w moim umyśle? To jest dość ograniczone i właściwie przygnębiające”.

I poczuliście to. Może nie mieliście dokładnie takich myśli, ale czuliście, że umysł na jakimś poziomie powtarza: „Kurczę. Czy naprawdę chcę więcej tego samego? Jem co wieczór nudne spaghetti. Czy chcę trochę więcej nudnego spaghetti, co wieczór większą porcję? Czy może chcę się wycofać i zobaczyć, co się stanie?”

I w tym momencie umysł, jak to umysł, zaparł się: „Cholera, nie. Ja tu rządzę. Będziemy dalej robić to, co robimy. Jakaś zewnętrzna siła próbuje sprowadzić mnie z tej drogi. Muszę utrzymać kontrolę. Muszę tym zarządzać. Muszę siedzieć na tronie króla i już nigdy nie dać się sprowadzić z drogi. Nigdy więcej nie będę miał tych myśli, że jestem ograniczony. To było tylko coś z zewnątrz. To musi być jakaś zła siła. Będę dowodził bardziej stanowczo niż dotychczas. Wezmę się w garść i nie będziemy mieć więcej tych myśli o jakiejś duchowej podróży czy o innych wymiarach. To wszystko bzdury i po prostu nie będziemy tego robić”. To wtedy zderzyliście się ze ścianą, nie wiem, rok temu? Sześć miesięcy temu? W zeszłym tygodniu? Bo czujecie, że nacisk znów się pojawia. Czujecie jak umysł mówi: „Nieee. Nie. Nie damy się oszukać, ponieważ wewnątrz umysłu, gdzie umysł sprawuje kontrolę, jest bezpiecznie. Możemy zarządzać sprawami i możemy ignorować to, czego nie potrzebujemy i możemy odfiltrować inne sprawy. I to jest umysł. To jestem 'ja'. 'Ja'”.

I umysł kontynuował swoje, aż poczuł zmęczenie. Zaczął się naprawdę męczyć i pomyślał: „Cóż, po prostu muszę popracować w nadgodzinach z powodu wszystkich tych urojeń i dystrakcji, których doznaje moje ludzkie ja”. Ale był coraz bardziej zmęczony, coraz bardziej wyczerpany i zaczął myśleć: „Właściwie to jest trochę nudno tutaj w tym moim umyśle. To jest jakby ograniczone i po prostu – Boże! – to jest ta sama historia opowiedziana na milion różnych sposobów”. I wtedy umysł powiedział: „OK, to co zrobię, to sprawię, że mój umysł będzie większy, lepszy. Pousuwam pewne rzeczy i stworzę nową konstrukcję. Stworzę nowe części mojego umysłu”. Zupełnie tak, jak byście dobudowywali coś do starej, przestarzałej fabryki, a potem dodawali do niej kolejne części. Umysł powiedział: „Zamierzam coś dodać”.

No więc próbował. Bardzo mocno próbował, szczególnie kiedy byliście w stanie snu. Powie-dział: „OK, najpierw wypłuczę trochę starych rzeczy”. Ale nie jest w tym zbyt dobry. Umysł bowiem nie odpuszcza. Próbował. Pozbył się kilku drobiazgów, ale niewielu. A potem próbował uczynić siebie jeszcze wspanialszym – większym, z lepszą pamięcią, z ostrzejszym dowcipem. Próbował być mądrzejszy niż dotychczas. I stała się zabawna rzecz – poniósł sromotną klęskę. Poniósł sromotną klęskę, ponieważ, żeby uczynić siebie jeszcze większym i lepszym, używał bardzo przestarzałej, można powiedzieć, technologii, bardzo przestarzałych form myślowych.

To się absolutnie nie udało. To było żenujące. To było straszne i mogliście to odczuć w swoim życiu. Po prostu nie udało się. I w tym momencie, nie tak dawno temu, umysł, zmęczony i wyczerpany, jak zapewne zdajecie sobie sprawę, w pewnym sensie znudzony, sztampowy i nieciekawy, w końcu powiedział: „OK, wycofam się. Zejdę z królewskiego tronu. Usunę się na bok. Nie odejdę całkowicie, ale usunę się na bok. Odsunę się trochę i zobaczę, co się stanie”. I umysł powiedział: „Będę się temu bacznie przyglądał i zobaczę, co się stanie, gdy po prostu ustąpię z drogi”. I właśnie w tym miejscu jesteśmy teraz. To jest ALT. To wychodzenie poza umysł. To jest przyzwalanie.

Tak więc przez cały ten czas umysł mógł czuć tę presję i nie podobało mu się to. „Przyzwalanie to jest zło. To straszne. Nie przyzwalamy. Kontrolujemy. Zarządzamy. Utrzymujemy po-rządek, ale nie przyzwalamy. Przyzwolić na co?” Czuł tę presję. Czuł ten zbliżający się wir. Nie podobało mu się to. Czuł, że przyzwalacie, otwieracie się na Wszystko-Czym-Jesteście. Umysł próbował powiedzieć: „Och, to nie działa. Przyzwalanie to stek bzdur”. Albo próbował powiedzieć: „Pozwolę ci trochę przyzwolić, ale tylko na tyle, na ile będzie to bezpieczne, bo wiesz, w przeszłości sporo spieprzyłeś, a jeśli otworzymy się na pełne przyzwalanie, to cały ten statek zatonie”. Tak więc umysł powiedział: „Zgodzę się na trochę przyzwolenia, ale tylko trochę. Po to, żeby cię udobruchać, tylko po to, żeby uszczęśliwić człowieka”. Ale umysł w końcu zdał sobie sprawę, że jego możliwości się wyczerpały. Jego czas się skończył. Potrzebował czegoś innego i to właśnie wasze przyzwalanie stworzyło to otwarcie, które usunęło umysł z królewskiego tronu, żebyście mogli teraz wy zajmować należne wam miejsce. Nie wasz umysł. Wasz umysł pozostanie tutaj – tutaj – a wy zajmiecie swoje prawowite miejsce.

Na początku będzie to trochę dziwne, ponieważ niekoniecznie okażecie się do tego przyzwyczajeni. Przywykliście do tego, że umysł mówi wam, co robić, a czego nie; umysł robi swoje odniesienia, ciągłe skojarzenia z innymi rzeczami, żeby tworzyć obraz rzeczywistości.

Umysł robi też bardzo ciekawą rzecz. Składa ze sobą różne elementy. A kiedy mówię „składa”, to mam na myśli, że bierze małe fragmenty stąd i stąd, stąd i stąd, stąd i stąd oraz stąd i stąd, i składa je w coś, co wydaje się być jednym, jednolitym obrazem, wizją, doświadczeniem. Ale wiecie, dźwięk, który dociera do waszych uszu i widok, który dociera do waszych oczu, nie pojawiają się w tym samym czasie. Umysł je łączy. Nie postrzegacie całego krajobrazu rzeczywistości. Wasz umysł początkowo postrzega go i odbiera w kawałkach i fragmentach, które niekoniecznie do siebie pasują. Ale umysł ma tę fenomenalną zdolność, by wziąć nawet rzeczy, które nie pasują i umieścić je razem, nie pasują kształtami lub kolorami – kawałek układanki, który powinien być tutaj, po tej stronie układanki, umieścił tam – umysł potrafi to zrobić, złożyć to razem, ale to nie jest prawdziwe. To podstęp – podstęp umysłu – zdolność do składania różnych elementów. Umysł jest w tym bardzo dobry.
(ALT SHOUD 1 – 1 października 2022 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz