Przyjmowanie 6
ADAMUS: (...) OK. Jeszcze kilka. Jak wygląda wasze przyjmowanie?
TANIA: Jestem wdzięczna, że mogłam przyjąć ostatnio wiele rzeczy w moim życiu.
ADAMUS: OK.
TANIA: Uściskałeś mnie ostatnio, kiedy tutaj byłam, dziękuję ci za to. Wnosisz wiele dobrego do mojego życia.
ADAMUS: A więc co przyjmowałaś?
TANIA: Miłość. Miłość do samej siebie.
ADAMUS: Dobrze.
TANIA: Uświadomienie sobie mojego smoka dzięki przyjściu tutaj.
ADAMUS: Dobrze.
TANIA: I uświadomienie sobie, że muszę odpuścić wiele rzeczy, takich jak zadowalanie innych, a nie siebie.
ADAMUS: A więc jakie istotne zmiany zaszły w twoim życiu w ciągu ostatnich trzech miesięcy?
TANIA: Zaczęłam kochać siebie. Dałam swobodę moim dzieciom.
ADAMUS: Tak.
TANIA: To było trudne.
ADAMUS: Danie swobody dzieciom?
TANIA: Tak.
ADAMUS: Jak je wyswobodziłaś? Zdjęłaś im smycz?
TANIA: Słuchałam ciebie.
ADAMUS: Dobrze. Dobrze. (chichoczą) A jak one na to zareagowały?
TANIA: Nie było żadnej reakcji. Właściwie to pomogły mi w uwolnieniu ich.
ADAMUS: Och, dobrze, dobrze.
TANIA: Zbliżam się teraz do mojego ducha. Wpłynął na to epizod z pewną panią, która tu była, a ja miałam z nią wiele wspólnego.
ADAMUS: Mhm.
TANIA: I to jest... to było dla mnie jak otwarcie drzwi, żeby nabrać odwagi i odpuścić sobie.
ADAMUS: Dobrze.
TANIA: Sytuacja była dramatyczna i wyczerpująca.
ADAMUS: Bardzo dramatyczna. Taak.
TANIA: Taak.
ADAMUS: Taak. Dla ciebie czy dla nich, czy dla wszystkich?
TANIA:
Sądzę, że bardziej dla mnie, a nawet dla dzieci, żeby być bardziej
precyzyjnym, syn powiedział: „Kocham cię, ale chcę zwyczajnie być z moim
tatą. Po prostu idź. Nie chcę być z tobą”. (chichocze) To było bolesne z
ludzkiego punktu widzenia. Myślę, że jestem kochającą mamą. Kocham
dzieci.
ADAMUS: Mhm. Ile lat miały twoje dzieci, kiedy pozwoliłaś im odejść?
TANIA: On miał... fizycznie miał sześć lat.
ADAMUS: Ach tak.
TANIA:
Pięć, sześć. Ale on przyszedł z tą osobowością, bardzo silną
osobowością, niezależną ode mnie. Byłam do niego bardziej przywiązana.
Muszę mu wszystko zapewnić. Muszę zapewnić, cierpieć dla niego, być przy
nim, poświęcać się dla niego.
ADAMUS: OK.
TANIA: A on
powiedział: „Chcę po prostu być z moim ojcem”. Był bardzo zapatrzony w
swojego ojca, a ja myślałam: „Ale jak może kochać swojego ojca, jeśli on
jest przestępcą?” (chichocze)
ADAMUS: No właśnie.
TANIA: Jak można kochać kogoś takiego? A potem zaczęłam zdawać sobie sprawę, że muszę odpuścić i uwolnić go, bo on jest OK.
ADAMUS:
Tak przy okazji, powiązania rodowe są bardzo, bardzo silne. Nie ma
znaczenia, co ty myślisz o ich ojcu; to sprawy rodowe trzymają ich w
więzach.
TANIA: To bardzo interesujące. To bardzo interesujące, ta dynamika, którą odczuwam.
ADAMUS: Czy czujesz się lżejsza, szczęśliwsza?
TANIA: Czuję się lżejsza. Czuję, że coś płonie. Czuję się wolna. Mój Boże, właśnie to słowo, to uczucie. Czuję się wolna.
ADAMUS: Dobrze.
TANIA:
To przychodzi raz za razem, jeśli idzie o poziom duchowy, poziom duszy,
próbuję połączyć się z nim mentalnie lub telepatycznie. Myślę, że on ma
takie umiejętności.
ADAMUS: Słusznie.
TANIA: Jest bardzo kreatywny... dzieci. Tak więc czuję się w pewnym stopniu połączona energią.
ADAMUS: Tak więc w zasadzie przyjęłaś trochę wolności dla siebie.
TANIA: To wspaniałe.
ADAMUS: Taak.
TANIA: Wspaniałe dla wszystkich. Dla wszystkich. Miałam wielkiego wirusa. (chichocze)
ADAMUS: Taak.
TANIA: Tak naprawdę to dziękuję ci za twój dar.
ADAMUS: Tak naprawdę to przyjmij wolność i...
TANIA: Tak.
ADAMUS: No wiesz, kosztem pewnego dramatu.
TANIA: O mój Boże, tak.
ADAMUS: Ale udało ci się przez to przejść, prawda?
TANIA: Jak najbardziej.
(ALT SHOUD 10 – 1 lipca 2023 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz