,(…)
przybyliście tutaj, czując być może małą dezorientację, być może trochę
niepokoju, związanego z dzisiejszymi zajęciami. Wiecie co jest zabawne?
To, że próbujecie to naprawić. Każdy z was próbuje to zrobić. Muszę
naprawić siebie. Muszę doprowadzić siebie do równowagi. Cóż, a może
jednak nie? Wiecie dlaczego? Tak, wiecie. Próba doprowadzenia siebie do
równowagi w taki sposób w jaki zwykle to robicie, to bardzo mentalna
aktywność. Angażuje pewien rodzaj mentalnej, psychicznej siły – Och,
muszę z powrotem doprowadzić się do równowagi. A potem ponownie ją
tracicie.
Próbujecie przekonać do tego samych siebie, zamiast po
pro-stu być sobą. To wielka różnica. Mówicie – Coś jest ze mną nie tak.
Dlaczego czuję się tak dziwnie? Dlaczego te wszystkie rzeczy pojawiają
się w moim życiu akurat teraz? Doprowadzacie siebie do szaleństwa, a
potem myślicie, że musicie podjąć szereg wysiłków, żeby to zmienić. Albo
robicie coś jeszcze gorszego i próbujecie zablokować te wszystkie
uczucia, mówiąc do siebie – Jestem normalny. Jestem normalny. Cóż, nie
jesteście normalni (śmiech).
Wielowymiarowe życie to autentyczna
zdolność PRZYJĘCIA CHWILI, W KTÓREJ SIĘ JEST oraz wszystkiego co jest z
nią związane – tego co dobre, złe czy brzydkie. To ciągła ewolucja,
rozwój i otwieranie się… przyzwalanie. Czasami stare i głęboko
pogrzebane kwestie zaczynają wychodzić na powierzchnię. To rzeczy o
których istnieniu nawet nie wiedzieliście albo rzeczy, które uznaliście
za dawno uwolnione. Wszystko to wychodzi na wierzch.
Wielowymiarowe
życie to zdolność, żeby to przyjąć i bycie świadomym, czym to jest.
Właśnie to robi różnicę. Nie chodzi o analizowanie czegokolwiek w swoim
umyśle, tylko o zdolność do bycia świadomym tego, co dzieje się z
energetycznego punktu widzenia. Nie chodzi o to, żeby od tego uciekać i
grać z tym w dawne gry..."
- Adamus Saint-Germain ,,Życie wielowymiaro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz