wtorek, 24 grudnia 2019

Być wolnym w cierpiącym świecie

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ludzie siedzą, dziecko, tabela i na zewnątrz



,,Co więc będzie z tym cierpieniem? W tym momencie generalizuję, nie wszyscy doświadczą tego w ten sam sposób, uogólniam więc – otóż spróbuje ono zakrzyknąć swoje ostatnie „hurrra!”, podjąć ostatnią walkę. Będzie upierać się, że musicie zachować go trochę i w tym celu uaktywni się w was podczas jakichś doświadczeń w waszym życiu. I cierpienie będzie próbowało powiedzieć wam... mówmy raczej o „aspekcie cierpienia”, który będzie próbował powiedzieć wam, że musicie go zachować, że nie jesteście godni żyć bez cierpienia, a niektórzy z was w to uwierzą. Aspekty są naprawdę dobre w oszukiwaniu was, ponieważ, no cóż, są wami. Znają wszystkie wasze czułe punkty, wasze słabości.

Cierpienie będzie więc próbowało utrzymać się za wszelką cenę, a kiedy zda sobie sprawę, że jesteście bliscy zdemaskowania jego gry, że rozumiecie już, iż to tylko aspekt, spróbuje was prosić, błagać. Będzie się skarżyć: „O, ja biedny. Jestem tylko małym cierpiącym aspektem, a ty próbujesz mnie wyrzucić”.

Spróbuje wzbudzić współczucie i zagrać na waszych emocjach. Będzie próbował wywołać poczucie winy, a naprawdę wie, jak sprawić, byście poczuli się winni. Brzmi to zaiste dziwnie – dlaczego w ogóle chcecie cierpieć? – ale znajdzie on sposób, żebyście poczuli się źle z jego powodu i niezadowoleni z siebie.

A co się z nim stanie, gdy to nie zadziała? Gdy powiecie temu aspektowi, że nie zamierzacie go zaakceptować, co się wówczas z nim stanie?

No cóż – generalizuję teraz – wtedy pojawia się Mistrz. Mistrz obserwował to wszystko i widział jak ten cierpiący aspekt pogrywa sobie z wami. Najpierw grożąc, potem błagając, sprawiając, że tańczycie, jak wam zagra. I wtedy wkracza Mistrz – a Mistrz nie odczuwa dla cierpienia ani miłości, ani szacunku, ani niczego podobnego – i Mistrz po prostu umieszcza siebie w samym środku waszej istoty, tam, gdzie cierpienie próbuje działać, nie mówiąc ani słowa, niczego nie robiąc, a tylko będąc obecnym, bez wahań i wątpliwości. W obecności światła Mistrza, mądrości Mistrza, ta ostatnia kropla cierpienia zostanie przekształcona w mądrość, czemu towarzyszyć będzie coś na kształt potężnej eksplozji.

Nie przebiegnie to gładko. To nie będzie delikatna, zwiewna, mała transformacja. Gdy cierpienie roztopi się w mądrości wywoła to ogromną eksplozję.

Poczujecie to. Prawdę mówiąc, będzie to w gruncie rzeczy przyjemne uczucie. Może porządnie wstrząsnąć waszym ciałem, zdecydowanie wstrząśnie każdym fragmentem was, ale poczujecie ogromną ulgę, kiedy całe to cierpienie zostanie w końcu przetworzone w mądrość. I to wszystko. Taki będzie jego koniec.

Taki będzie koniec.

Będziecie pamiętać, jak to było cierpieć, ale to już będzie sprawa przeszłości, bo tam właśnie jest miejsce cierpienia. A potem już go nie będzie.

Weźmy z tym głęboki oddech.

(pauza)

To będzie wskazówką, że doszliście do Urzeczywistnienia, ale proces ten nie będzie delikatny i łagodny. To będzie potężna eksplozja jak uderzenie pioruna. Nie taka eksplozja, która wam zaszkodzi, ale będzie potężna.

Weźmy z tym porządny, głęboki oddech.

(...)

Oto, czego macie się spodziewać i to dosłownie. Tego macie oczekiwać. Czas położyć kres cierpieniu w głębi waszej istoty. To pierwsza połowa całej sprawy.

Kiedy zatem mówię, że wolność i cierpienie nie mogą współistnieć, to jak już zadbacie o to w swoim wnętrzu i pozbędziecie się tego elementu, wówczas wszechobecna stanie się wolność. Będziecie wolnością.
- Adamus Saint-Germain

Tł. Marta Figura




 Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i zbliżenie

Być wolnym w cierpiącym świecie

A co z resztą świata? Zdecydowaliście, że zostaniecie na planecie jako wcieleni Mistrzowie. Zostaniecie, ale żyć będziecie w świecie cierpienia. Ten świat nadal w nie wierzy, nadal je akceptuje. Od momentu, gdy ludzie budzą się rano do momentu, gdy idą spać, ich życie zawiera w sobie ten ciężki składnik. Jak będziecie z tym współistnieć? Jak zamierzacie być wolną istotą w cierpiącym świecie?

To będzie stanowić wyzwanie. Będzie to duże wyzwanie, ponieważ w pewnym sensie nadal w waszej pamięci pozostanie wspomnienie tego, czym jest cierpienie i nie będziecie chcieli, żeby inni cierpieli. Zechcecie usunąć je z ich życia. Pojawi się pokusa, żeby spróbować wykonać na nich małe magiczne sztuczki dla złagodzenia ich cierpienia. Nie. Nie róbcie tego. Pamiętajcie, że oni są w swojej podróży. Wybierają swoje doświadczenia. Nie róbcie tego. To odbije się zwrotnie na was.

Będzie to trudne, ponieważ czasami będziecie chcieli wołać do ludzi, żeby przestali cierpieć, ale ich uszy tego nie usłyszą. Nie są na to gotowi.

Będzie to trudne, ponieważ czasami energie i świadomość cierpienia będą tak ciężkie, a wy, w pewnym sensie, będziecie tak lekcy, że pozostanie okaże się prawie nie do zniesienia. To być może jedna z najważniejszych rzeczy. Będziecie mieć to Ciało Wolnej Energii, a więc nie będziecie już odczuwać tych różnych fizycznych bólów i dolegliwości ciała, ciała waszych przodków. Ale będziecie wśród cierpiących, a to będzie trudne. Czasami okaże się to naprawdę trudne, co więc zrobicie?

Cóż, kilka rzeczy. Jak powiedziałem na naszym ostatnim spotkaniu, wasze biuro to ławka w parku i kawiarnia. Po prostu bądźcie. Promieniujcie swoją obecnością, nie próbując powodować zmian. To, co robicie, to otwieranie potencjałów, których ludzie mogą nie dostrzegać. Ale nie od was zależy, czy je zobaczą, czy nie, czy wybiorą je, czy nie. Nie wy o tym decydujecie.

Co zatem zrobicie? Cóż, będziecie potrzebować dużo czasu dla siebie, żeby uciec od całego tego cierpienia i przekonacie się tak, jak przekonali się inni Wzniesieni Mistrzowie, że będziecie mieli ochotę oddalić się co jakiś czas, żeby po prostu pobyć z dala od reszty świata i popłakać nad nim.

Wiecie, Jeszua dużo płakał nad ludzkością. Jeszua był kompozytem, nie był istotą obdarzoną duszą, ale składał się z wielu innych istot obdarzonych duszą i będąc w oświeconym stanie z trudem znosił widok wszystkich krzywd wyrządzanych przez ludzi, wszystkich cierpień, przez które przechodzą, i wiedział, że nie można biec do nich i ich ewangelizować. Nie możecie próbować ich zmienić. Kiedy będą gotowi, znajdą drogę do was lub kogoś takiego jak wy. Ale tymczasem ich wybór to przez to przejść.

A zatem będzie to trudne. Dlatego okaże się ważne też, żeby spędzać czas z samym sobą, ładować akumulatory, uświadamiać sobie, że przechodzą oni przez doświadczenie, przez które i wy przeszliście, a są też inne sposoby spędzania czasu – można czasami spotkać się z innymi Shaumbra, jak robicie to tutaj i zacząć układać własną historię. Układać własną historię bez względu na to, czy robicie to w formie pisemnej, czy innej. Zrozumienie waszej własnej historii – to znaczy podróży przez wiele, wiele, wiele, wiele wcieleń – da wam głębszą empatię i zrozumienie innych ludzi, ale także tego, przez co przeszliście. Stworzenie własnej historii jest również czymś, co ostatecznie możecie dla nich zostawić. Pomoże wam to wejść głębiej we własną prawdę.

Weźmy z tym głęboki oddech.

Wolność i cierpienie nie mogą współistnieć w waszym wnętrzu, ale wy teraz wybieracie pozostanie na planecie, planecie cierpiącej, jako urzeczywistniona istota. To prawdziwe wyzwanie. To prawdziwe wyzwanie.

Weźmy z tym głęboki oddech.
- Adamus Saint-Germain

Tł. Marta Figura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz