piątek, 20 grudnia 2019

Przekaz numer pięć

Obraz może zawierać: 2 osoby




,,Witam, kochani, oto piąty przekaz. Nasz przekaz coraz bardziej zbliża się do domu, do domu Yawee. Yawee, pragnę z tobą porozmawiać o Lemurii. Ci, którzy jeszcze o tym nie słyszeli, nie wiedzą, ile w legendzie o Lemurii jest prawdy, oraz czy mały kontynent Mu w ogóle istniał? Tłumaczyliśmy to wam już niejednokrotnie. Nie było żadnego zaginionego kontynentu. Góry Hawajów zostały wypiętrzone przez znajdującą się pod nimi bańkę magmy, której wybrzuszenie utrzymywało się przez tysiące lat. Cały więc kontynent stał się górą, jedną z najwyższych na planecie. Następnie Mu zaczęła się zatapiać. Bańka magmy działała na podobnych zasadach, co kaldera w parku Yellowstone, który miliony lat temu był pokaźną górą. Mu stanowi ważny węzeł siatki krystalicznej, a sama Lemuria była stanowiła domem super-ludzi. Należy pamiętać, że choć ważna, Lemuria stanowiła tylko jeden z węzłów siatki stworzonej przez Plejadian, na którym oni mieszkali i nauczali. Ten węzeł był szczególny ze względu na swoją izolację. Lemuria trwała przez tysiące lat w ciągu których rodziły się i umierały na niej całe pokolenia ludzi. Plejadianki nauczały tam bez ingerencji znikąd inąd. A zatem, Lemuria najdłużej posiadała najczystszą naukę. Jak wam wiadomo, jak to dzisiaj celebrujecie, ciała Super-Kobiet zostały przekształcone w to, co nazywamy pakietem świadomościowym, ale o tym, za chwilę.
Oto co dotychczas mówiliśmy wam o Yawee. Był kapłanem na Lemurii. Jego matka była Plejadianką, a ojciec człowiekiem. Tak kochani, tak było z każdym z was. Proces zasiewu polega na tym, że to matka jest nośnikiem zmiany [genetycznej]. Z upływem czasu ludzkie DNA stawało się więc takie, jakim jest obecnie. Zanim jednak Lemuria stała się Lemurią, minęły tysiące lat. Kiedy się zaczęła i w czasie jej rozwoju, tylko garstka ludzi została wybrana do tego, aby żyła dłużej, bowiem powierzono im dodatkowe zadania, które miały następnie zostać przeniesione do ich Akaszy tak, że w procesie kolejnych inkarnacji ponownie będą żyli na Ziemi w czasie precesji równonocy w roku 2012 i wtedy obudzą w sobie tę wiedzę w przypadku, kiedy by ona była ludzkości potrzebna. A wy się obudziliście. Ta wiedza z Akaszy jest teraz potrzebna. To, co wam teraz powiedziałem tłumaczy genezę tonów. Wielu z was mówiłem, że Yawee zaskakująco dobrze pamięta tony. Tutaj jednakże kryje się coś więcej, co zaraz wam przedstawię.
Słyszeliście być może, o Świątyni Odmładzania. Ona rzeczywiście istniała. Ona się właśnie tak nazywała w języku Lemurian i tych, które się z tego języka wywodzą. Wszystkie interpretują tę nazwę jako Świątynia Odmładzania. Yawee w świątyni zajmował się bardzo zaawansowaną nauką. Zaraz wam to wytłumaczę, ale pozwólcie, że coś najpierw powiem o jego rodzinie. Yawee miał siostrę. On i jego siostra mieli tę samą matkę. Siostrą Yawee jest Mele’ha. Todd miał również brata przyrodniego. Jego brat nie pochodził od tej samej plejadiańskiej matki, ale od tego samego ojca. I to była jego najbliższa rodzina. Todd i jego siostra żyli na Lemurii bardzo długo. W porównaniu z przeciętną wieku ówczesnych ludzi, oni żyli kilkakrotnie dłużej. Todd, jego siostra i przyrodni brat, regularnie odwiedzali Świątynię i poddawali się zabiegowi odmładzania, aby mogli żyć jak najdłużej. Wszystko, o czym mówię posiada pewien cel, bowiem to wszystko ma ścisły związek z dniem dzisiejszym. Cała rodzina Todda bowiem siedzi tutaj, na tej sali! Mele'ha to Dr. Amber Wolf, a jego brat przyrodni stoi przed wami wszystkimi z mikrofonem w ręku.
Wszystko to zostało zaplanowane, na wypadek, gdybyście zdecydowali dożyć do precesji i podjęli decyzję zaprzestania wojen; gdybyście postanowili posiąść wyższą świadomość. A zatem trójka, którą teraz widzicie, pełni dokładnie te role, które ma pełnić! Mele’ha powierzono rolę szamanki. Wtedy kobiety były szamankami. One były szamankami, bowiem nauczały boskości Koła Nauki, miały miłosierdzie były do tego wyposażone poprzez posiadanie intuicji, koniecznej przy wychowywaniu dzieci. Było więc sensownym, aby to kobiety nauczały o boskości. Już wcześniej o tym była mowa, na spotkaniach Kręgu Sióstr Lemuryjskich nie było żadnego współzawodnictwa. Mężczyźni też nie pragnęli piastować ról naznaczonych kobietom. Wszyscy na Lemurii doceniali role, które pełnili w swoich społecznościach, nikt tam nikomu nie zazdrościł. Mężczyźni więc nie pragnęli przejmować kobiecych odpowiedzialności tak samo, jak nie chcieli zastępować kobiet w rodzeniu dzieci. Wiele razy wam już o tym mówiliśmy. Teraz jest zupełnie inaczej pod tym względem, żyjecie w społeczeństwie opartym na konkurencji i wszyscy chcą dostępu do pełnienia wszystkich ról. W tamtych czasach społeczności były bardziej zrównoważone i to było właściwe. Kobiety wtedy były szamankami. Mele’ha więc została obarczona zadaniem przypomnienia sobie nauk szamańskich.
Todda z kolei przygotowywano do czegoś innego. Tutaj powinniście wziąć pod uwagę dwie rzeczy. Pierwsza z nich to to, że żyjąc dłużej i zawsze zajmując się operowaniem w świątyni Odmładzania, powodował zwielokrotnienie tego zapisu, włożono mu także wiedzę o manipulacji DNA. Jak to się odbywało, co się z DNA działo podczas procesu odmładzania, wszystko to w tamtych czasach było powtarzane ogromną ilość razy. Ale to nie wszystko. Dlaczego obiekt naukowy, poświęcony odmładzaniu miałby być świątynią? Co więc, macie teraz podejść do sceny i modlić się do Todda? Nie. Czy więc Yawee jest centralną postacią w świątyni? Nie zupełnie. Świątynię zbudowali Plejadianie. W ostatnich latach wielu poprzez intuicję, czy pamięć Akaszy rysuje Świątynię Odmładzania. Niektórzy pamiętają fragmenty, niektórzy zaś utrzymują, że idealnie pamiętają całość. Żaden z tych ludzi nie pamięta jej idealnie, ale jeden pamiętał stosunkowo dobrze. Przyglądając się wszystkim reprezentacjom tej świątyni od razu nasuwa się jedna myśl. To niemożliwe, aby początkująca kultura pozbawiona odpowiednich narzędzi i umiejętności potrafiła coś takiego zbudować. Oni nie mieli do tego nawet odpowiednich materiałów. To Plejadianie zbudowali tę świątynię. Oni ją zaprojektowali oraz się w niej modlili. Czy doprawdy wam się wydaje, że rasa Synów Bożych, połączonych ze świętością nie potrzebowała miejsca, gdzieby mogli śpiewać o tym, że oto znajdują się o właściwym czasie na właściwym miejscu i robią właściwą rzecz, którą Stwórca widzi jako dobrą? Oni są tak bardzo złączeni z Wyższym Ja i to samo przekazały nam, och, te Plejadianki, te super-kobiety. One się zbierały razem i śpiewały. A jak wam się wydaje, co takiego śpiewały? [Kryon się śmieje] One tonowały! I to raz, po raz, po raz, po raz. A zgadnijcie, kto tam wtedy mieszkał? Yawee. I on je zawsze słyszał. Raz, po raz, po raz. Żaden inny człowiek nie słyszał majestatu tego śpiewu. Żaden inny człowiek nie ma zapisanej w Akaszy pieśni z gwiazd. A zatem pamięć tonów została w nim zasiana na przestrzeni wielu wcieleń, bowiem one śpiewały na szczycie podczas gdy on zajmował się stroną techniczną procesu odmładzania. Jak wam o tym mówiliśmy, tam było zimno. Tego wymagał proces odmładzania. Ale tam było i sporo ciepła, bo góra była wulkanem, tam też był tlen z podgrzewanych skał, które rozpuszczając się uwalniały tlen. Todd miał więc wszystko co potrzebne do życia i nie schodził ze szczytu. Wodę miał z deszczu, a jedzenie regularnie dostarczał mu jego przybrany brat wspinając się pod górę. [śmiech] Lee do dzisiejszego dnia się zastanawia, dlaczego musiał wtedy donosić jedzenie swemu przyrodniemu bratu. [śmiech] On tak nie lubi zimna! Oto historia, którą chciałem abyście poznali. Oto dlaczego Yawee wie, to co wie i pamięta, co pamięta. Świątynię wybudowali ludzie z gwiazd, Matki. Ona była architektonicznie piękna odzwierciedlająca to, do czego były przyzwyczajone, gdzie oddawały modły. To była świątynia, która także służyła za miejsce do odmładzania. To co powiedziałem wypełnia pewne luki. Zbliżamy się bowiem do prawdy o tym, co wy teraz naprawdę robicie. Ciąg dalszy nastąpi. W następnym przekazie mowa będzie o jego matce”.
- Kryon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz