~ Pasja
Pasja. W porządku. Całkiem sporo „pasji” na tej liście.
LINDA: Czy to słowo, które mam zapisać?
ADAMUS: Taak!
LINDA: OK.
ADAMUS: Jesteście tu dla swojej pasji. Dobrze.
~ Integracja
OK,
integracja. Zaraz. Zwolnijmy. Linda nie może pisać tak szybko.
Jesteście tu dla swojej pasji. Integracja jest następna. Jesteście tu,
żeby zintegrować i to dużo – wiele wcieleń, wiele aspektów. Integracja
jest prawdopodobnie, powiedziałbym, największym, najbardziej
czasochłonnym i energochłonnym ze wszystkich zadań, które wykonujecie.
Robicie wiele innych rzeczy, ale integracja jest swego rodzaju wynikiem
netto, a ma miejsce teraz ogromna integracja.
~ Oczyszczanie
Następne
to oczyszczanie. Tak, oczyszczanie. Wielu z was o tym mówi, o
pozbywaniu się śmieci. Musicie pozbyć się tego całego badziewia, żeby
ruszyć do przodu. Inaczej ono was zatrzyma. Zatrzymacie się w waszej
podróży, czy jak zechcecie to nazwać, jeśli macie przy sobie dużo
śmieci. I to wy sami zatrzymujecie siebie, ale ja chętnie pomogę wam
pozbyć się tego łajna.
~ Karma
Następna, jaki słyszę, to karma. OK. Karma, oczyszczanie, to mniej więcej to samo.
LINDA: Karma?
ADAMUS: Karma, tak. Przez „C”.
(krótka pauza)
LINDA: Karma przez „C”?
ADAMUS: Żartuję, droga Lindo.
LINDA: Och!
ADAMUS:
Ja tylko próbuję odwrócić twoją uwagę – skoro mowa dziś o odwracaniu
uwagi. No więc mamy karmę. Nie jestem wielkim fanem karmy, bo to jest
szkoda wyrządzana samemu sobie. Nie musicie jej dźwigać, ale w porządku,
karma. Jesteście tu, żeby uwolnić się od swojej karmy, ale tak naprawdę
nie jesteśmy organizacją opartą na karmie. Taak. Jesteśmy w pewnym
sensie wolni od karmy, jeśli wiecie o co mi chodzi. Nie musicie mieć
karmy, chyba że chcecie, a jeśli chcecie, no to świetnie. Możecie ją
mieć.
~ Urzeczywistnienie
Co jeszcze? Słyszę: Urzeczywistnienie. Jakże by inaczej! Jesteście tu po swoje Urzeczywistnienie.
Chcę
jednak wszystkim przypomnieć, że Urzeczywistnienie nie jest celem.
Urzeczywistnienie jest przyzwoleniem. O to chodzi. Nie osiągacie
Urzeczywistnienia. Po prostu przyzwalacie na Urzeczywistnienie. Ono już
jest.
Odkryłem to ponownie podczas podróży w czasie. Jedną z
najwspanialszych, najzabawniejszych rzeczy były wywiady przeprowadzone z
wieloma z was w roku, myślę, 2027, chyba coś koło tego. Zrobiłem całą
serię wywiadów. Po przejściu na częściową emeryturę w Karmazynowym Kręgu
wróciłem i przeprowadzałem wywiady, i było niesamowite, że w trakcie
tych wywiadów wielu z was, urzeczywistnionych Mistrzów, powiedziało: „To
było głupie. Cały czas starałem się ‘osiągnąć’ Urzeczywistnienie.
Próbowałem wymusić Urzeczywistnienie lub pracować nad nim, i dopiero
kiedy w końcu się poddałem, uświadomiłem sobie, że już jestem
urzeczywistniony".
Czy to nie zabawne? Chcę powiedzieć, że
musicie albo całkiem z niego zrezygnować albo nań przyzwolić, ale
musicie przestać postrzegać je jako punkt docelowy i po prostu
uświadomić sobie, że ono zawsze było obecne. Wręcz tęskniło, żeby się
przejawić. Tęskniło za tym, żeby zaistnieć, ale wy tak bardzo ulegliście
dystrakcji i obsesji, że minęło trochę czasu, zanim w końcu
powiedzieliście: „Pieprzyć to wszystko”.
W porządku, co jeszcze do mnie dociera, co słyszę?
~ Pomaganie innym
Mm,
OK. Jak by to ująć? Bo słyszę to z wielu źródeł. „Pomaganie innym
ludziom”, chyba tak będzie najlepiej to ująć. Taak (Adamus wzdycha), no
cóż, wiecie, to jest ogromna dystrakcja w pewnym sensie, ponieważ
zabawne jest to, że i tak pomagacie, bez konieczności umieszczania tego
jako odrębnego punktu na swojej liście, bez konieczności mówienia: „To
pochodzi z mojej pasji. Dlatego tu jestem – żeby pomóc ludzkości”. Ale
wy tak czy inaczej pomagacie. A więc, jeśli „tak czy inaczej”, to po co w
ogóle umieszczać taki punkt na liście? Ale zatrzymamy go. Słyszę, co
mówicie. Taak, wiele z tego, co teraz robicie, pomaga innym, ale nie
róbcie tego, żeby pomagać innym. To naprawdę duża dystrakcja i naprawdę
duża pułapka.
I wiem, że niektórzy z was chcieliby zachować tę
dobrą stronę siebie. Otóż czynicie dobro, gdy dbacie o siebie. Ale macie
w sobie to poczucie, że po prostu musicie się troszczyć o wszystkich i o
wszystko oraz martwić się o wszystkich i o wszystko, a potem, jeśli
zostanie wam trochę energii na koniec dnia spróbujecie zatroszczyć się o
siebie. To nie działa tak dobrze. Tak więc, pomaganie innym, w
porządku, jest na liście.
Co jeszcze? Co tam jeszcze do mnie dociera?
~ Dragon
Smok.
OK, dobra podpowiedź. Jesteście tu dla swojego smoka. Czyż nie jest to
prawda? Ha! Smok jest tak istotną częścią tego, co robicie, bo wejdzie i
znajdzie wszystko, co wymaga integracji, wszystko, co wymaga
oczyszczenia, wszystko, co wymaga przywrócenia równowagi, wyrzucenia.
Znajdzie wszystko, co nie jest prawdą o was, żebyście się mogli od tego
uwolnić. Żebyście się mogli od tego uwolnić. A więc, tak, jesteście tu
dla smoka.
Słyszę wiele innych podpowiedzi, ale te zapisane
obejmują główne. Tak, takie jak: „Jestem tu, by odkryć siebie”. „Jestem
tu dla mojej duszy”. To wszystko są dobre powody. Och, ten na przykład
bardzo mi się podoba: „Jestem tu, żeby nauczyć się fizyki Adamusa”.
Umieścimy to na liście. (…) Tak naprawdę właśnie po to tu jestem, żeby
podzielić się z wami tym, co jest wam już znane, fizyką rzeczywistości. A
więc żeby się uczyć Fizyki Adamusa, i możesz podkreślić tu Adamusa,
Linda.
LINDA: Och! Uciekł. (znika z ekranu program, którego Lin-da używała do pisania)
ADAMUS: Och.
LINDA: O, nie! O, nie!
ADAMUS: (…) Pomóżcie mi wrócić!
LINDA: O, nie! Uciekł.
ADAMUS: Wszystko w porządku, bo już skończyliśmy. (Linda wzdycha) Skończyliśmy, więc możesz to po prostu odłożyć.
LINDA: OK.
ADAMUS:
Dlaczego tu jesteście? Dobre pytanie na rozpoczęcie 2021 roku,
wszystkie odpowiedzi są poprawne, a jest wiele, wiele, wiele więcej
odpowiedzi, które można by umieścić na liście. Ale w tej chwili
chciałbym wyjaśnić dokładniej dlaczego tu jesteście.
(Jestem Merlinem SHOUD 4 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz