Rzut oka na rok 2020
Witajcie
ponownie, wszyscy. Witajcie ponownie. I mówię to z wielu różnych
punktów widzenia. Do końca dnia zrozumiecie – nawet Cauldre zrozumie –
co mam na myśli, ale witajcie ponownie. Udało wam się przetrwać rok
2020. Wszyscy dostaniecie specjalną odznakę, którą można nosić...
LINDA: Nie żartuj.
ADAMUS: ...albo koszulkę czy coś innego. Witajcie ponownie. Przetrwaliście ten piekielny rok.
LINDA: Szalony.
ADAMUS:
Chodzi mi o to, jaki to był za rok, z COVIDem, z zamknięciem Zakonu
Arc, ze wszystkimi ograniczeniami i restrykcjami, z maseczkami. Ufff!
Maseczki. Najgorsze w nich jest to, że trzeba wąchać własny oddech przez
cały dzień.
LINDA: Och! (Linda się śmieje)
ADAMUS: To
znaczy, nie potrafię sobie wyobrazić, jak niektórzy ludzie mogą to
znieść. Myślę, że to zabija ich zmysł węchu. Taki jest skutek. To
dlatego traci się węch, kiedy dostaje się koronawirusa. Przez te
maseczki, bo przez cały dzień musi się wdychać woń własnego oddechu.
Cóż
to jednak był za rok! Rodziny anielskie zbierały się tak naprawdę po
raz pierwszy – wysłano wezwanie – a potem polecono im się rozwiązać,
rozgrupować. Rozgrupować. Pamiętacie, rozmawialiśmy o rozgrupowaniu
jeszcze zanim rodziny anielskie się rozwiązały.
Cały ten niepokój
społeczny. Wszystko jest w tej chwili w stanie wrzenia. Tyle się
dzieje, och, mieliście tego przykład właśnie w zeszłym tygodniu w
Ameryce. Mieliście ten wielki zamęt. Nie wyrządził on wielu szkód poza
tymi, które miały miejsce w sercach i umysłach. To, co się działo,
zaniepokoiło wielu z was. Oglądałem wszystko w Klubie Wzniesionych
Mistrzów. Zainstalowaliśmy teraz telewizory. Ponieważ ludzie je mają,
pomyśleliśmy, że też powinniśmy je mieć, ale nasze są naprawdę
zaawansowane technologicznie. To są hologramy. Oglądałem to wszystko
transmitowane za pomocą naszych hologramów Wzniesionych Mistrzów i
wspominałem moje podróże do Ameryki w moim ostatnim życiu. Przyjeżdżałem
do Ameryki pięciokrotnie, pomagałem pisać Konstytucję. Właściwie to ja
zredagowałem większość, a inni przypisali to sobie. Ale... co? Co to za
spojrzenie, Linda, to znaczy, to spojrzenie...
LINDA: Uwielbienia.
ADAMUS: Spojrzenie uwielbienia.
LINDA: Taak, taak, taak.
ADAMUS:
Dziękuję. Tak, pomagałem. Pomagałem w pisaniu – pomagałem pisać –
Konstytucję i przygnębiło mnie to, co widziałem na naszych hologramach.
Ale tak naprawdę, w pewnym sensie, to jednak nie. Właściwie, wiesz,
Linda, pomyślałabyś może, że jako Wzniesiony Mistrz będę płakał rzewnymi
łzami, no wiesz: „Co się dzieje z planetą?” Ale, fakt, część mnie była
przygnębiona. Po prostu nie lubię tego typu rzeczy. Część mnie natomiast
wiedziała, że to bardzo stosowne. Dzieje się właściwa rzecz we
właściwym czasie. I będę na tyle zuchwały, że powiem, iż wstałem od
oglądania hologramu, wyszedłem do hallu wraz z innymi Wzniesionymi
Mistrzami, zebrałem ich i powiedziałem: „To jest to. To jest to. Na tej
planecie Ziemia jesteśmy we właściwym czasie we właściwym miejscu. Jest
to potwierdzenie słuszności pracy, którą wykonaliśmy – oczywiście
wszyscy – ale szczególnie ja i moja grupa, którą nazywam Shaumbrą. To
jest zapowiedź tego, co będzie dalej.”
Rok 2020 za nami; rok 2021
będzie interesujący. Więcej wyjaśnię później. Nie będzie pozbawiony
zagrożeń. Nie będzie pozbawiony niepokojów. To nie będzie rok
bezproblemowy. Mogę to wam powiedzieć od razu bez owijania w bawełnę.
(Linda wzdycha) Oświadczam publicznie i możecie to nagrać, że 2021 rok
nie będzie łatwy.
LINDA: Nie możemy mieć łatwego roku?
ADAMUS: Nie. Nie.
LINDA: Kiedy sobie na taki zasłużymy?
ADAMUS:
Nie. (Adamus chichocze) Powinniście go byli mieć w roku 1987, kiedy to
mieliście szansę i przeoczyliście ją. Przykro mi z tego powodu, ale
przegapiliście ją w tym wcieleniu. Nie, to wcale nie będzie łatwy rok.
To będzie interesujący rok, ale nie taki jak rok 2020. Nie taki jak rok
2020.
LINDA: OK.
ADAMUS: A indywidualnie – pytałaś o łatwy
rok dla planety – indywidualnie, nie sądzę, żebyście chcieli łatwego
roku, ale myślę, że chcecie… pozwólcie, że na tym poprzestanę. Rok 2021
dla Shaumbry będzie rokiem sensualności. Sensualności. A niektórzy z was
usłyszeli „seksualności” – niektórym się to podoba, innym nie – ale
chodzi o sensualność. Otworzymy zmysły i użyjemy ich. Wyjdziemy poza
tkwienie wyłącznie w umyśle. Wyjdziemy poza ludzkie ograniczenia.
Dlaczego nie? Wszystko to istnieje i jest dostępne.
Będzie to
zatem rok sensualności, głębokiego odczuwania rzeczy, nawet jeśli
odczuwanie ich czasem zaboli. Oglądając telewizję widzieliście to
wszystko, co się działo na Kapitolu w Waszyngtonie i niektórzy z was po
prostu nie mogli tego znieść. Eech, ech! Nie, nie, nie. Zatrzymajcie się
w tym momencie. Wróćcie do telewizora. Przyjrzyjcie się. Wczujcie się w
to głęboko. I początkowo pomyślicie, że to sprzeczne z intuicją,
jakbyście nie chcieli tego oglądać. Otóż nie, będziecie w stanie
zanurzyć się w każdą sytuację, także tę bardzo osobistą, i poczuć jej
sensualność, niekoniecznie ból. To znaczy, możecie być świadomi, że jest
w tym ból, ale osiągniecie pewien poziom sensualności i faktycznie
będziecie mogli ją docenić i cieszyć się nią. To właśnie mamy przed
sobą.
LINDA: OK.
ADAMUS: Cieszę się, że rok 2020 mamy już
za sobą. To był rok niezbędny, niezbędny dla dokonania wielu adaptacji –
nie tylko na planecie Ziemia, ale w całym kosmosie i nie przesadzam ani
trochę – rok niezbędny do dokonania się tej wielkiej zmiany. Kto by
pomyślał, że można zmusić całą planetę do pozostania w domu i noszenia
maseczek; kto by pomyślał, że można to zrobić? Poproszę was teraz o
wasze pierwsze doświadczenie sensualności, żebyście się wczuli w zmiany,
które zaszły na planecie w ciągu ostatniego roku. Ludzie zostają w
do-mu. Ludzie są zmuszeni zrobić pauzę i zatrzymać się w swoim życiu,
przyjrzeć się swojej pracy, swoim rodzinom, przyjrzeć się rządom, które
mają im służyć, przyjrzeć się niektórym nierównościom na planecie.
Wiecie, macie wystarczająco dużo ludzi, którzy siedzą w domu i zwalniają
na chwilę, by przyjrzeć się swojemu własnemu życiu i temu, w jakich
relacjach ich życie pozostaje z zewnętrznym światem. By przyjrzeć się
takim rzeczom jak nierówność i domagać się, żeby coś z nią zrobić.
Powiem
wam jedną rzecz: ta planeta nie wróci do stanu sprzed 2020 roku. Nie
będzie już tak, jak w roku 2019, 2018, 1947, czy jakimkolwiek innym. Na
tej planecie zaszły trwałe zmiany, chwilami trudne, tak, a i przed nami
jeszcze trudne czasy, ale nastąpiła wielka zmiana na planecie. Za pięć
lat spojrzycie za siebie i powiecie: „To był kluczowy rok, rok
decydujących zmian”, i kto by przypuszczał, że to wszystko odbędzie się w
taki właśnie sposób. Bez wojny, bez głodu.
Tak, wiele osób
zmarło z powodu koronawirusa, wiele osób zmarło, ale z całym szacunkiem
dla nich, oni byli naprawdę gotowi do odejścia. Byli naprawdę gotowi do
odejścia. Można powiedzieć, że istniał pewien plan życia i gdyby to nie
był wirus, to byłoby to coś innego. I nie twierdzę, że to było w ramach
czyszczenia. Twierdzę, że mieli intuicję; mieli przeczucie, że lepiej
będzie dla nich, jeśli odejdą teraz i wrócą w pewien sposób odnowieni,
gotowi do następnego wcielenia bez całego tego starego bagażu.
Właściwie
to była – i Cauldre’owi się to nie podoba, dlatego to powiem – w pewnym
sensie poprzedniego roku ustawiła się kolejka do odejścia, taak, przy
drzwiach wyjściowych z planety Ziemia. Byli tacy, którzy naprawdę
chcieli odejść i ustawili się w kolejce czekających na odejście, w
wielkim exodusie z planety, ponieważ zdawali sobie sprawę, że mogą po
prostu wyjść z fizycznego wymiaru i udać się… nie znali tego
nazewnictwa, ale wiedzieli, że jest coś, co może zapewnić im dużo
świadomości i zrozumienia. Okazuje się, że to właśnie Nowe Ziemie, które
są teraz bardzo aktywne.
Mogli zatem wyjść stąd i udać się tam,
prawdziwie się zregenerować, a nie wylądować w strefach okołoziemskich i
wrócić na kolejne, takie samo stare, takie samo stare wcielenie.
Wiedzieli, że na Nowych Ziemiach jest teraz coś, co można by nazwać
kosmiczną nadzieją, więc utworzyła się kolejka tych naprawdę gotowych
odejść i udać się na Nową Ziemię. Byli i tacy, którym niespecjalnie na
tym zależało, gotowi odejść z obrzydzeniem i po prostu pozostać w
pobliżu starej Ziemi, w okołoziemskich sferach, w pewnego rodzaju
zawieszeniu. Ale zaraz po tym jak rozpadły się anielskie rodziny, istoty
zaczęły się tam udawać – teraz jest już ponad 230 Nowych Ziem – zaczęły
się tam udawać wiedząc, że to jest odpowiedni czas, żeby odejść, udać
się tam i naprawdę się odświeżyć, a potem powrócić na Ziemię. Zatem,
dużo ludzi umarło na planecie, ale jest jeszcze ciągle wielu takich,
którzy chcieliby się tam udać, a jeszcze tego nie zrobili.
Dlatego
nie patrzmy na to z takim strasznym smutkiem. Chodzi mi o to, że tak,
jest żałoba, kiedy ktoś odchodzi, ale spójrzmy, że wszyscy ci – nie
wszyscy, ale zdecydowana większość – którzy opuścili planetę w tym
czasie koronawirusa, udali się na Nową Ziemię i przechodzą całkowite,
można powiedzieć, odświeżenie, więc kiedy wrócą, nie będą po prostu
wchodzić w te same stare wzorce. Będą, można powiedzieć, przeniknięci
świadomością nowych potencja-łów, a nie starym potencjałem powrotu do
tej samej rodziny biologicznej, do tego samego miasta, do tej samej
pracy czy tej samej kariery lub zawodu. Przeniknięci będą nowymi
potencjałami. Będą mieli większy wybór, niż mogliby sobie kiedykolwiek
wyobrazić.
Weźmy porządny, głęboki oddech oraz łyk kawy.
Tak
więc z tego wszystkiego wynika dobro, no wiecie, zostaliście schwytani w
pułapkę dualności i stąd narzekacie: „Och, to takie smutne, i ci
wszyscy ludzie”, a do tego jeszcze dochodzą teorie spiskowe. Za każdym
razem, gdy dochodzi do takiej różnicy poglądów, macie gotową teorię
spiskową. Strata czasu.
(Jestem Merlinem SHOUD 4 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz