środa, 10 maja 2023

PYTANIE 6:

 Taamyyvm b

 PYTANIE 6: Od czasu Niebiańskiego Krzyża wyjątkowo szybko się męczę i fizycznie ledwo daję radę. Czy ma to coś wspólnego z ciałem świetlistym?

ADAMUS: Jest to związane ze wszystkim, o czym była mowa wcześniej. Można by włączyć w to dokładnie wszystko. Dla wielu z was jest to związane z powrotem do bycia bardziej obecnym tutaj po wykonaniu tak wielu prac w innych wymiarach. Jesteście zmęczeni tą pracą. To, co robiliście, nie było męczące fizycznie, ale energetycznie. A szczególnie dało się wam to we znaki w przeciągu ostatnich kilku miesięcy, gdyż tak bardzo zajęci byliście pracą do ostatniej chwili, przygotowując się do Niebiańskiego Krzyża. Tak więc wracacie tutaj i właściwie, można powiedzieć, to wasze anielskie ja jest bardzo zmęczone. To zabawne, ponieważ anielskie ja nie ma fizycznego ciała, które mogłoby się zmęczyć, ale może to być po prostu niski poziom energii. I nie ma dla niego lepszego miejsca na drzemkę lub dobry sen niż wasze fizyczne ciało. A zatem, przychodzi stamtąd jakby wyczerpane, wchodzi do waszego fizycznego ciała i mówi: „Och, teraz mogę się naprawdę wyspać”, ponieważ anielskie istoty tak naprawdę nie śpią. No więc wchodzi i mówi: „Teraz mogę się wyspać”. To tylko skutek uboczny.

Dla pozostałych, tych z was, którzy nie wykonywali pracy w innych wymiarach, to po prostu oznacza zmianę. A wiecie jak to czasem jest. Kiedy zachodzi duża zmiana, może to być bardzo męczące. To wpływa na wasze ciało. W dniu Niebiańskiego Krzyża nastąpiło ogromne uwolnienie w waszym anayatronie. Dlatego niektórzy z was czuli się fizycznie dziwnie, ponieważ anayatron – czyli sieć komunikacyjna dla waszego ciała – teraz powoli odchodzi. W dniu Niebiańskiego Krzyża nastąpiła ogromna przemiana, kiedy to wasz anayatron nagle zdał sobie sprawę, że ma zniknąć. Próbuje wykonać swoją ostatnią pracę, kiedy zaczyna wchodzić ciało świetliste. I to wszystko wiele was kosztuje energetycznie, fizycznie, emocjonalnie, mentalnie, i dlatego właśnie teraz jest najlepszy czas, żeby po prostu wziąć głęboki oddech i przyzwolić na to i zająć się swoim życiem.

Róbcie to, co chcecie robić teraz. Róbcie to, co czyni was szczęśliwymi i radosnymi. Ale, tak, występują te uboczne skutki w postaci czy to zmęczenia, czy też czasami po prostu uczucia wzburzenia, rozdrażnienia, ponieważ, znowu, wiecie jak to jest. Powiedzmy, że wasze ciało było chore, miało grypę, a potem przechodzicie przez tę fazę zdrowienia i wasze ciało musi się ponownie zaaklimatyzować, a wy czujecie się po prostu rozdrażnieni. Cóż, teraz jest tak, że każda wasza część – wasze ciało, wasz umysł – każda część przechodzi przez to dostosowanie, tę fazę adaptacji.

Spójrzcie więc na to w ten sposób. Jeśli coś się w was dzieje, czy będzie to fizyczny ból, zwątpienie w umyśle, czy cokolwiek innego, są to tylko wskaźniki, że coś się wydarzyło. Niektórzy z was przechodzą przez to z łatwością, ponieważ wielu z was wiedziało, że trzeba przebywać z dala od innych ludzi, przechodzić przez to w samotności i nie obarczać się zbyt wieloma zajęciami. Powiedzieliście sobie: „Będę w tym sam. Przejdę przez to z wdziękiem”. Inni z was po prostu odczuwają skutki tego i wszystko, co czujecie teraz, jest tak naprawdę częścią tego wszystkiego, co wiąże się z Niebiańskim Krzyżem. Inna sprawa, gdy nie czujecie absolutnie nic. Jeśli czujecie tylko odrętwienie, nie czujecie niczego, ani dobrego, ani złego, tylko odrętwienie, to wygląda nieco inaczej.

LINDA: Co to znaczy „inaczej”?

ADAMUS: No cóż, jeśli nie czujecie niczego, to nie czujecie nawet tego niczego. (Adamus chichocze) To znaczy, nie czujecie się dobrze, nie czujecie się źle. Nie czujecie żadnej różnicy, nie odczuwacie tak naprawdę żadnego bólu ciała. Jesteście po prostu odrętwiali. Jeśli idziecie przez las i nagle gałąź spada z drzewa i uderza was w głowę, pozbawiając przytomności, wchodzicie w stan szoku, bycia odrętwiałym przez chwilę. To sposób ciała na poradzenie sobie z tym, co się właśnie stało, żeby was to nie przytłoczyło. Tak więc albo tracicie przytomność, albo przechodzicie w stan szoku i często dopiero następnego dnia zaczyna was naprawdę boleć. Macie dzień, w którym prawie nic nie czujecie i zastanawiacie się, jak można nic nie czuć, ale następny dzień jest straszny. Budzicie się rano i jesteście obolali. To jest rodzaj tego, przez co przechodzicie. To było tak silne, że poniekąd was znieczuliło, a wasze następne pytania do mnie postawicie wtedy, gdy naprawdę do tego się obudzicie i wtedy pomyślicie sobie: „Och, mój Boże, chciałbym być znowu odrętwiały, bo to jest takie potężne”.

LINDA: To pytanie jest z tym powiązane. Tak więc doświadczenie jest bardzo indywidualne, to chcesz powiedzieć.

ADAMUS: Tak.

LINDA: A czy intensywność lub czas trwania tego procesu jest również sprawą indywidualną?

ADAMUS: Och, absolutnie. Ale są pewne ogólne tendencje. Nie chcę się w to za bardzo zagłębiać, bo wtedy będziecie mieli oczekiwania.

LINDA: OK.

ADAMUS: Było wiele oczekiwań co do tego otwarcia, ale chcę, żebyście tego doświadczyli. I będziemy to dokumentować na różne sposoby – indywidualnie i zbiorowo, jako grupa – będziemy dokumentować, jak to było przejść przez to, ponieważ są inni ludzie, którzy pojawią się na ścieżce, którzy tak naprawdę nie byli w przebudzonym stanie w dniu Niebiańskiego Krzyża, ale będą rozpoczynać swój własny rodzaj apokalipsy. I tak, nie chcę tego zbytnio definiować w tej chwili.

LINDA: OK.

ADAMUS: Chcę, żebyście wy, Shaumbra, podzielili się tym, przez co przechodzicie. Wszystkim.

Oczekiwano, że tego dnia wszędzie na planecie pojawi się bajkowy pył, jednorożce i wata cukrowa, albo że nastąpi kompletna katastrofa i że nagle zostaniecie całkowicie odmienieni. Wszystko to jest właściwie trafne w pewnym sensie, ale wy po prostu patrzycie w przyszłość. Ten konkretny dzień był początkiem tego procesu. A czy przejście przez ten szczególny proces potrwa do końca roku, czy jeszcze rok po nim, nie jest tak naprawdę sednem sprawy. Chodzi o to otwarcie, które nastąpiło, a które zapewnia większą dostępność i zakotwiczenie tutaj na Ziemi. To jest ważne.

Tak więc naprawdę zasugerowałbym każdemu, żeby prowadził dziennik, żeby zapisywał to, co przeżywa i żeby zajrzał do tego za pół roku.

LINDA: OK. To jeszcze tylko szybkie pytanie. W pewnym sensie już na nie odpowiedziałeś.

ADAMUS: OK.

PYTANIE 7: Wiem, że coś się zmienia. Czuję to dość wyraźnie, ale pojawia się też lekkie uczucie poirytowania i konsternacji. Dziwnie jest wiedzieć, że coś się dzieje, ale nie wiedzieć, co to jest. Czy ta konsternacja jest normalną rzeczą w tej fazie?

ADAMUS: Nie chcę powiedzieć, że to normalne, bo nigdy przez to nie przechodziliśmy. To wszystko jest nowe. Ale coś się czuje, jednak nie wiadomo, co to jest, i to będzie dość powszechne, bo niekoniecznie wiecie, jak odczuwa się świadomość. Nigdy tak naprawdę tego nie doświadczaliście, a teraz nagle to się pojawia. Umysł wciąż próbuje zidentyfikować i zakotwiczyć się w rzeczach, które znał wcześniej, żeby przywołać jakieś skojarzenia i jest sfrustrowany i poirytowany, bo nie potrafi. Ale on się wycofa. Teraz macie to nowe poczucie świadomości i boskości, ale tak naprawdę nigdy wcześniej nie czuliście tego jako człowiek tu na planecie. Teraz zaczyna się to dziać.

LINDA: OK.

ADAMUS: OK.

LINDA: W porządku.
(ALT SHOUD 7 – 1 kwietnia 2023 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz