czwartek, 7 lutego 2019
Ego
Chcę porozmawiać trochę o ego. Ego. Wiecie, kiedy przed chwilą rozmawialiśmy o tym, co naprawdę robicie na planecie, pewna część waszego ego stwierdziła: „Będę kimś ważnym, może sławnym, może bogatym, ale przede wszystkim” – i to jest wasz priorytet numer jeden – „chcę coś zrobić dla tej planety”. To jest prawdziwa, prawdziwie wspólna nić, która was łączy. „Chcę coś zrobić dla tej planety”. A potem zaczynacie myśleć: „To było moje ego”.
Wiecie, znałem Zygmunta Freuda, pracowałem z nim. Naprawdę. (...) Naprawdę. I, no wiecie, to on spopularyzował „ego”, całe to pojęcie. Wcześniej niewiele mówiono o ego, ale on pomógł je zdefiniować i spopularyzować, a także skłonić ludzi do myślenia o własnym ego, ale też napiętnował je nadając mu cechy czarnego charakteru. To była ta smutna część jego dzieła. Napiętnował ego, jakby to była zła rzecz, jakby to był wasz cień. Sprawił, że ego stało się czymś negatywnym i nawet dzisiaj ludzie mówią: „Cóż, masz wielkie ego”. No i w porządku! (...). Jej, dzięki!
Przy okazji, ego nie ma rozmiaru. Nie możecie mieć wielkiego ego albo małego ego. Nie możecie mieć złego ego czy jakiegoś innego. Ego to po prostu ego. Ego wywodzi się od łacińskiego słowa „idę” , a można je też tłumaczyć jako „poruszanie się do przodu” bądź po prostu poruszanie się, robienie czegoś. Ego. W rzeczywistości ego jest piękną rzeczą na wielu płaszczyznach, ale, cóż, zostało w pewnym sensie napiętnowane, potraktowane jako coś złego.
Wczujmy się przez moment w ludzkie ego. Skupmy się na nim przez chwilę. Określcie teraz jednym słowem: jakie uczucie ono w was wywołuje? Ego.
- Adamus Saint-Germain
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz