środa, 5 czerwca 2019

Powitanie nowych

Obraz może zawierać: 1 osoba, na zewnątrz


Chcę powitać wszystkich tu obecnych, wszystkich oglądających nas online i wszystkich 47 całkiem nowych, którzy do niedawna nie mieli styczności z Karmazynowym Kręgiem. Chcemy was tu powitać. Czego możecie się spodziewać po wspólnie z nami spędzonym czasie w ciągu tej najbliższej godziny? Nie tego, czego się spodziewacie.
(…}

Przemawiając jako Saint-Germain powiedziałbym, że ta istota zwana Adamusem została stworzona jakiś czas temu zarówno przez Shaumbrę, jak i Saint-Germaina. Niektórzy z was mogą być zaznajomieni z Saint-Germainem. Saint-Germain stanowi punkt wyjścia, ale istnieje aspekt, ekspresja, osobowość, która została stworzona, gdy Shaumbra… Shaumbra jest terminem określającym tych ludzi, którzy są razem od dawna. Nazywają siebie Shaumbra. To nie jest klub. Z pewnością nie wnosi się tu żadnych opłat i można odejść w każdej chwili, kiedy tylko się zechce – ahem! – lub o tym pomyśli.

Postępujemy tu trochę inaczej. Nie ma zbyt wielu ceremonii. Mam nadzieję, że nie ma wiele tego, co nazywamy makyo. Makyo to duchowe rozproszenie, na co każdy po drodze jest narażony. Prędzej czy później wszyscy napotykają makyo. To jest coś, co sprawia, że schodzi się z prawdziwej ścieżki, że przestaje się podążać za głosem serca, a podąża się za dystrakcjami. Jednym zajmuje to, och, kilka lat, innym kilka wcieleń, wszyscy jednakże doświadczają makyo w mniejszym lub większym stopniu.

To ludzki umysł ze swoimi ograniczeniami próbuje zawładnąć tym wszystkim i uważa, że to człowiek będzie oświecony lub wzniesiony, tymczasem nigdy tak nie będzie. Tu nie chodzi o człowieka.

Stworzyliśmy więc tę istotę zwaną Adamusem, która jest wami wszystkimi; która jest Cauldrem, moim posłańcem; która jest jego uroczą, uroczą partnerką, drogą Lindą z Eesa.

(…)

I wszystkimi innymi. Stworzyliśmy go, aby przejść wprost do sedna rzeczy, przelecieć obok, przepłynąć obok makyo, zniszczyć je, wysadzić w powietrze, jeśli trzeba będzie, aby dostać się do tego, co naprawdę mamy teraz do zrobienia na planecie w tym życiu. Tak łatwo jest ulec dystrakcji, a są tacy, którzy chcieliby przychodzić tu raz w miesiącu i po prostu posiedzieć przy pięknej muzyce i śpiewach, ale nie mamy na to czasu. Dochodzimy do prawdziwego celu, prawdziwej masji, która łączy waszą wolność i waszą pasję, waszą misję i pasję, do tego dochodzimy, ponieważ zamierzamy osiągnąć Urzeczywistnienie w tym wcieleniu.

To nie jest zabawa. Nie zamierzmy odkładać tego na jakieś inne wcielenie. Dokonujemy tego teraz, a to nie zawsze jest łatwe. Istnieją ogromne części Jaźni, nawet stare aspekty i przeszłe wcielenia, które tak naprawdę tego nie chcą, ponieważ obawiają się, że utracą swoją tożsamość. Więc hamują cały proces. Hamują ze strachu, którego się nabawiły, będąc tak długo człowiekiem.

Tak, jest się pełnym strachu, gdy jest się człowiekiem – strachu przed sobą, swoim ciałem, myślami, przeszłością. Wychodzimy poza to wszystko. W tym wcieleniu kierujemy się wprost ku Urzeczywistnieniu i nie jest to wcale takie trudne. A to dzięki jednej bardzo, bardzo prostej rzeczy, zwanej Przyzwoleniem. Przyzwoleniem. Oznacza ono zejście sobie z drogi, pozwolenie na zaistnienie naturalnego procesu. Tym, co sprawia trudność, jest jednak reorientacja na energię, na nowy związek z energią, ponieważ zwyczajnie nie możecie pozostać na tej planecie jako Mistrz, jako urzeczywistniona istota, jeśli nadal postępujecie z energią tak, jak to robiliście wcześniej.

Zmiana stosunku do energii brzmi cudownie, ale wywołuje ogromny stres w ciele. Stres w ciele powodowany jest tym, że musi ono zmienić wszystkie sposoby wprowadzania energii. Dla ciała bardzo ważne jest korzystanie z czegoś, co nazywamy anayatronem, a co stanowi świetlną sieć komunikacyjną ciała. System, w jaki wszystkie komórki komunikują się ze sobą nawzajem, w tym także DNA, nazywany jest anayatronem. To on właśnie wprowadza energię i rozprowadza ją po ciele. Anayatron istnieje od wieków, a w końcu i DNA istnieje od wieków. Wszystko to się zmienia. Wszystko to się zmienia.

W pewnym momencie jako Atlantydzi otrzymaliście informację przechowywaną w postaci jakby nitki, w której zawarty był pełny opis waszego życia jako istoty biologicznej, dzięki czemu powracając do kolejnego wcielenia nie musieliście wszystkiego uczyć się od nowa. Tak więc informacja umieszczona została w tej nici, która ostatecznie stała się DNA i ostatecznie stała się bardzo sztywnym – bardzo, bardzo sztywnym – dwupasmowym układem, ale oryginalne DNA to tylko pojedyncza nić do przechowywania i przenoszenia informacji.

Wszystko się zmieni, kiedy przetworzycie swoją relację z energią. To dosłownie zmieni DNA i zmieni wasz anayatron. W efekcie będziecie mieli Ciało Wolnej Energii, które wielu z was nazywa ciałem świetlistym. Ech, nie przepadam za tym terminem, ale będziecie mieli to ciało świetliste, Ciało Wolnej Energii. Ostatecznie Ciało Wolnej Energii pojawi się wówczas, gdy całkowicie zmienicie w tym życiu swoją relację z energią.
- Adamus Saint-Germain


Obraz może zawierać: ogień


,,Nie mówiłem zbyt wiele o ciele świetlistym, ponieważ temat ten stanowi teraz ogromną dystrakcję. Ogromną dystrakcję. Przede wszystkim sam proces już się toczy, a wy nic nie musicie robić – nic nie możecie robić – nic, by go ułatwić, żeby go przyśpieszyć. Tymczasem, gdybyśmy o tym rozmawiali, was interesowałoby wyłącznie przyśpieszenie go. Wasza uwaga uległaby rozproszeniu, ponieważ tu w ogóle nie chodzi o ciało świetliste. To byłoby makyo. Makyo. Makyo – pamiętacie, wasza duchowa dystrakcja, duchowe bzdury. Skupilibyście się na ciele świetlistym, ponieważ chcecie być teraz zdrowsi i młodsi. Ale rzeczywistość jest taka, że zanim można będzie w ogóle… zanim będziemy mogli rozmawiać o ciele świetlistym, należy się skupić na waszej relacji z energią, która to relacja, biorąc wszystko pod uwagę, nie jest zbyt dobra. Nie jest zbyt dobra. Wasza relacja z energią oparta jest na bardzo starym jej rozumieniu – że znajduje się gdzieś na zewnątrz was, że nie należy do was, że musicie na nią zapracować. Żadna z tych rzeczy nie jest prawdziwa.

Tak więc ci, którzy są nowi, niech się dowiedzą, że my tutaj mamy do tych spraw nieco inne podejście. My się bawimy. Śmiejemy się. Jeśli czujecie się dotknięci słysząc przekleństwo, jakieś brzydkie słowo, możecie teraz wyłączyć komputer, ponieważ nam się zdarza nimi rzucić. Im się zdarza, publiczności. (…) Mnie nie tak często.

Nierzadko bywa tak, że celowo stosujemy krótką dystrakcję. Toczy się jakaś dyskusja i w pewnym momencie rozmyślnie odwracamy uwagę od tematu, ponieważ człowiek ma tendencję do wchodzenia w tryb mentalny. Zobaczycie to dzisiaj – ci z was, którzy są nowi – zobaczycie to później. Tak więc odwracamy uwagę, żeby szybko wybić kogoś z umysłu, aby umożliwić kontynuację naturalnego procesu”.
- Adamus Saint-Germain






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz