MATERIAŁY
KARMAZYNOWEGO KRĘGU
Seria
Przejawienia
SHOUD
11 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT-GERMAINA za pośrednictwem Geoffreya Hoppe
6
lipca 2019 r.
UWAGA: Te
przekazy zostały pierwotnie zaprezentowane podczas uroczystych obchodów jubileuszu
„10 lat z Adamusem” w Santa Fe, 15 i 16 czerwca 2019 roku.
Jestem Tym, Kim Jestem, Adamusem suwerennym. (brawa publiczności) Dziękuję
wam. Dziękuję.
Ach,
tak się cieszę, że was widzę tutaj na tym spotkaniu. Może nie w tak dużym
stopniu chodzi w nim o mnie. He, no cóż… (więcej śmiechu)… może w dużym. Tak
naprawdę jednak chodzi o Shaumbrę, o was, o tych dziesięć ostatnich lat.
Zamierzam odbyć mały spacer po sali i zobaczyć, ilu z was zdołam zajrzeć w
oczy.
Dziesięć
lat! Minęły tak szybko. To tak, jakbym właśnie kończył filiżankę kawy w Klubie
Wzniesionych Mistrzów, a tu okazuje się, że minęło dziesięć lat! Jestem pewien,
że w waszym przypadku było podobnie. (kilka chichotów) Dziesięć lat minęło w
mgnieniu oka. Dziesięć lat niesamowitych zmian. Wiem, że zdarzały się dni,
kiedy nie mieliście bynajmniej wrażenia, żeby cokolwiek się zmieniało, czasami
zastanawialiście się, czy w ogóle coś robicie.
Dziesięć lat odsiewania tych, którzy nie byli tak naprawdę gotowi na wcielone oświecenie.
A przecież o to w tym wszystkim chodzi. O nic więcej.
Prawdopodobnie odkryliście, że nie chodzi o lepsze ludzkie życie. (śmiech)
Chodzi o to, by zostać urzeczywistnionym Mistrzem na tej planecie.
Dziesięć
lat mnóstwa dystrakcji. Och, musiałem się nieźle napracować nad sposobami
odwracania uwagi. Musiałem siedzieć przed moją deską kreślarską w Klubie Wzniesionych
Mistrzów zastanawiając się: „Jak mam odwrócić ich uwagę w tym miesiącu, w tym
Shoudzie, na tych warsztatach?” Dziesięć lat czystej rozrywki, zawdzięczanej jednemu
z najlepszych artystów – Kuthumiemu. (śmiech i brawa)
Dziesięć
lat pogłębionych informacji. Nie ode mnie pochodzących informacji. Nie, ja jestem
tylko zbieraczem. Jestem tylko tym, który przychodzi i wczuwa się w każdego z
was, badając na jakim etapie jesteście, na co będziecie gotowi w następnej
kolejności. Po prostu zbieram informacje; destyluję je, ponieważ czasami jest w
nich dużo bzdur. Destyluję, a potem wam zwracam. Oddaję wam. Natomiast to, co
myśleliście, czuliście, przez co przechodziliście – wypluwam. (kilka chichotów)
Nie chodzi o was
Dziesięć
lat gromadzenia wszystkich tych informacji, a godną uwagi rzeczą jest, że – i
proszę, żebyście tego nie przeoczyli, ponieważ tak często myślicie, że robicie
to dla siebie, że to wszystko dotyczy was, że ta samotna podróż ma związek
wyłącznie z wami, a wy musicie mieć do czynienia z okrutnymi burzami, smokami i
trudami życia – w gruncie rzeczy w dużym stopniu nie chodzi tu o was. Robicie
to dla tych, którzy przyjdą jako następni.
Wczujcie
się w to przez chwilę. Tak naprawdę nie robicie tego dla siebie! To może tak
wygląda, ale, no wiecie, jak mówiłem od samego początku, mogliście byli dokonać
swojego Urzeczywistnienia jedno, dwa, może trzy wcielenia wcześniej, tymczasem
wy powiedzieliście: „Nie, zaczekam.” Byliście tuż-tuż, a jednak powiedzieliście:
„Po prostu zaczekam. Zrobię to w tym niesamowitym czasie na planecie, Czasie
Maszyn, i zrobię to z grupą innych. Wszyscy jesteśmy niezależni, ale zrobimy to
w pewnym sensie razem. Zrobię to, żeby na tej planecie została zapisana historia,
historia wchodzenia w Urzeczywistnienie” – i to właśnie robicie.
Wiem,
że macie wrażenie, że chodzi o was i wiem, że są dni, kiedy macie ogromne
wątpliwości i zastanawiacie się, czy robicie wszystko, jak należy. Chciałbym
was prosić, żebyście odłożyli te wątpliwości na bok przynajmniej na kilka
następnych dni i uświadomili sobie, co naprawdę robicie.
Wiecie,
jeśli idzie o wszystkie te wątpliwości, wszystkie trudności, przez które
przeszliście w poprzednich wcieleniach, to tym razem nie musieliście przerabiać
ich od początku, żadnej z nich. Nie musieliście mieć znowu tych wszystkich
problemów z dostatkiem czy zdrowiem. I to nie jest kwestia popełnionego kiedyś
błędu, do którego teraz trzeba było powrócić – to, co robicie ma wam pomóc zebrać
dane do tej historii, którą chcecie napisać, udokumentowanej historii o
dochodzeniu do Urzeczywistnienia na tej planecie.
Wczujcie się w to przez chwilę. Naprawdę nie chodzi o was. Nie o was.
(pauza)
Wiem,
że są takie momenty, kiedy przeżywacie ciemną noc duszy. Przechodzicie przez
najgorsze z doświadczeń – problemy zdrowotne, problemy mentalne i tym podobne –
ale wtedy zatrzymajcie się na chwilę i powiedzcie: „Robię to, ażeby przywołać niektóre
z tych starych ludzkich uwarunkowań i problemów, żeby teraz przemienić je w mądrość
i zostawić po sobie dla wielu, wielu innych, którzy pójdą tą drogą. Zostawić to
po sobie” i dokładnie to właśnie robicie.
Dziesięć lat
Przez
te dziesięć lat, kiedy byliśmy razem, stworzyliście bibliotekę informacji dla
innych – z waszymi historiami, głębią waszych wniosków, waszymi obawami i
zmartwieniami. Ale wczujcie się na chwilę w Mistrza, ponieważ Mistrz, którym
jesteście, rozumie dokładnie o czym mówię. Wróciliście, żeby ponownie przeżyć
pewne doświadczenia, przemienić je w mądrość i zostawić jako dar dla tej
planety i dla ludzi, którzy przyjdą po was. Nie wszyscy go zechcą, nie wszyscy,
ale wystarczająco wielu zechce i wykorzysta to, czego dokonaliście w tym
wcieleniu.
Wczujcie
się w to przez chwilę.
Wiem,
że czasami mówicie: „Nie, nie. To nie dotyczy mnie, Adamus. Pewnie mówisz do
kogoś siedzącego obok, bo ja przechodzę przez wszystkie te rzeczy naprawdę i to
jest jak najbardziej prawdziwe.” Owszem, ale przyjrzyjcie się, dlaczego to robicie.
Dziesięć
lat. Dziesięć lat. Spójrzcie na zmiany, jakie w was zaszły. I znowu, wiem, że czasami
wszystko zdaje się toczyć bardzo wolno. Bynajmniej. Spójrzcie na mądrość, jaką
wnieśliście do własnego życia. Wciąż się uczycie jak korzystać z mądrości,
wciąż się uczycie, czym naprawdę jest mądrość, ale spójrzcie na mądrość w swoim
życiu w okresie ostatnich dziesięciu lat.
Spójrzcie
na wszystko, czego się pozbyliście pozwalając tylu rzeczom odejść. Wolność od
dziedzictwa przodków, uwolnienie się od przodków, co niektórzy ludzie nie do
końca rozumieją. Myślą, że chodzi o wyparcie się przodków, wyparcie się rodowodu,
o wyrzeczenie się rodziny. Nie, chodzi o coś takiego: „Jestem Tym, Kim Jestem.
Jestem moim własnym ciałem, umysłem i duchem. Tak, istnieje związek między mną
a rodziną ”, bo na tej planecie ludzie nadal rodzą się biologicznie, ale nawet
to się zmieni. Uwalniacie się od rodziny, a tym samym wyzwalacie siebie i
wyzwalacie ją.
Wiecie,
tak wiele problemów na tej planecie – ogromna, ogromna większość – jest podtrzymywanych,
kontynuowanych po linii rodowej – problemy zdrowotne, problemy psychiczne,
problemy z uzależnieniami – tymczasem nie ma niczego w budowie ciała i umysłu, co
tłumaczyłoby konieczność ich występowania. To energia przepływa w linii rodowej
wcielenie za wcieleniem, tymczasem wy w
końcu zdołaliście się od niej uwolnić. To ogromny, ogromny krok. Och, i wiem,
że nadal macie problemy z rodziną, ale uwalniacie się od niej.
Dziesięć lat i powiedziałbym, że najważniejsze z rzeczy, których wspólnie dokonaliśmy, to I,
to uświadomienie sobie, że jesteście wielowymiarowi, uświadomienie,
że nie jesteście tylko tą fizyczną osobą z tym umysłem w tym konkretnym czasie, w tym konkretnym wieku.
Jesteście wielowymiarowi i naprawdę będziemy się tym zajmować w pracy, która przed nami.
A
następnie Przyzwolenie. Przyzwolenie. Uwielbiam Przyzwolenie, bo to takie
cholernie proste. To esencja Mistrza – Przyzwolenie. I nie oznacza to
przyzwolenia, żeby świat zewnętrzny was zdeptał, wcale nie. Oznacza to przyzwolenie
na wszystko, czym jesteście, przyzwolenie, żeby Mistrz wszedł do domu
człowieka, przyzwolenie na wszystko, czym jesteście, a czego człowiek może
nawet nie być w tej chwili świadomy. Ale Przyzwolenie z otwieraniem się i
mówieniem: „Przyzwalam”, i wtedy wszystko przychodzi, a wówczas zdajecie sobie
sprawę z tego, czym to jest. Wówczas to ucieleśniacie. To przyzwala
najwspanialszym częściom was połączyć się z człowiekiem na tej planecie.
Dziesięć lat razem, niesamowite czasy.
Kiedy
Tobiasz przyszedł do mnie i zapytał: „Czy mógłbyś przejąć ode mnie Karmazynowy
Krąg?”, to ja, jak już wam mówiłem, trochę się wahałem, częściowo dlatego, że
znałem grupę, z którą pracował. Znałem waszą buntowniczą naturę pirata. Wiedziałem,
że nie odrabiacie lekcji. Wiedziałem, że tak naprawdę nie słuchacie żadnych tekstów
(nieco śmiechu) za pomocą uszu, ale słuchacie sercem. I wiedziałem, że w tamtym
czasie było jeszcze dużo makyo, wciąż zaangażowanych w to wiele osób będących
tak naprawdę złodziejami energii. Myślę, że pojawia się nowe słowo – gracze. Po
prostu grali w gry z energią. Naprawdę nie byli zainteresowani Urzeczywistnieniem
w tym wcieleniu.
Dokonaliśmy odsiewu. Sprawiłem to przez bycie nieznośnym, bycie niemal antytezą duchowości, ale,
znowu, to było wasze odbicie. To był wasz brak szacunku, nie całkiem mój. (kilka chichotów)
Kiedy
się zdecydowałem i przejąłem obowiązki Tobiasza, zdałem sobie sprawę, że nie
mogłem wejść jako Saint-Germain, Saint-Germain jako taki. Musiało to być coś
odmiennego. Należało się do was dopasować. Och, Saint-Germain, moja esencja,
jestem cudowną, cudowną istotą, ale musiałem dokonać wielu dostosowań, ażeby
przyjąć osobowość Adamusa. Musiała ona być odbiciem was. I wymagało to nieco pracy.
Wymagało
to trochę ćwiczeń w Klubie Wzniesionych Mistrzów. Kosztowało to nieco prób i mozołu,
żeby Adamus był taki jak trzeba. Tak naprawdę jestem tylko odtwórcą. Uosabiam
was tutaj i rzecz w tym, żeby zachować równowagę między teatralnością a żartem –
naprawdę dobrym żartem (śmiech); to są wasze cholerne żarty, to znaczy, że jeśli
się nie śmiejecie, to dlatego, że nie jesteście zabawni – żarty, głębokie
przesłania, naprawdę głębokie przesłania. I nie mówię tego o sobie, mówię o was.
Na planecie nie ma nic, co by było do was podobne. Możecie studiować starożytne,
święte teksty, nie znajdziecie tam niczego przypominającego to, co wy robicie. Możecie
studiować współczesne dzieła duchowe, wiadomości, książki i kursy, nie ma tam nic
podobnego – w ogóle nie ma czegoś takiego – ponieważ wy jesteście gotowi zrobić
następny krok. Jesteście gotowi stanąć na krawędzi. Jesteście gotowi to zrobić –
nie tylko rozmawiać o tym, ale zrobić to naprawdę – w tym życiu. Właśnie o to
chodziło w ostatnich dziesięciu latach.
Wygląda
na to, że pracujemy w okresach dziesięcioletnich. Było dziesięć lat z
Tobiaszem. Ile was było w czasach Tobiasza? Ach! Ile nie było? Ile przyszło z
powodu… (śmiech)… Karmazynowego Kręgu? (Adamus chichocze) Mamy tendencję do
pracy w okresach dziesięcioletnich, a w ciągu zaledwie kilku miesięcy
rozpoczniemy następny dziesięcioletni etap. Będzie w nim wiele faz.
Rozpoczynamy następny dziesięcioletni etap za jakieś dwa miesiące, to znaczy,
kiedy zaczniemy naszą następną serię. W międzyczasie kończymy…
LINDA:
Czy zostaniesz z nami?
ADAMUS:
Nie podejmuję żadnych zobowiązań w tym momencie. (śmiech) To zależy od tego,
jak się wszyscy zachowają w ten weekend. (więcej śmiechu)
W
ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy zamykać pewne niedokończone sprawy. Pamiętacie,
że w majowym Shoudzie powiedziałem, że w ciągu najbliższych 45 - 60 dni przejdziecie
przez pewne doświadczenie. Jestem pewien, że nikt z was jeszcze go nie doświadczył.
(śmiech) Zakończymy tę sprawę. Minęło teraz około 45 dni, trochę mniej niż 45.
Mamy trochę czasu, żeby naprawdę ogarnąć te energie i mamy trochę czasu, żeby
pozwolić im się ugruntować, zanim zaczniemy następną serię, która, jak sądzę,
wkrótce nadejdzie, około moich urodzin w sierpniu – trzeciego sierpnia, jeśli
jesteście zainteresowani prezentami – trzeciego, trzeciego.
LINDA:
Kolejne święto?!
ADAMUS: Kolejne – taak, będziemy mieli kolejne święto.
Tak
więc to, co robimy tutaj na tym spotkaniu, to rodzaj podsumowania ostatnich
dziesięciu lat. Podsumowujemy je dla tych z was, którzy tu są, dla wszystkich,
którzy będą oglądać później, dla Shaumbry w ogóle.
Rzucimy
także okiem na to, co ma nadejść, zrobimy to właśnie tutaj, żeby się
zorientować, co nas czeka. Tak więc, jako płynne przejście do tego, bez dalszej
zwłoki, zapraszam naszego pierwszego gościa na czaneling. Poproszę trochę
muzyki, żeby pomóc Cauldre’owi w przestawieniu się, droga Linda poprowadzi oddychanie
i zobaczymy, co będzie dalej.
LINDA:
Zatem weźmy porządny, głęboki oddech. Weźmy porządny, głęboki oddech (zaczyna płynąć
muzyka), podczas gdy Geoff przygotowuje się do następnego czanelingu.
Weźcie
porządny, głęboki oddech i wczujcie się w to. Poczujcie, jak wszystkie energie przesuwają
się i zmieniają.
Oddychajcie
dla samych siebie.
A
teraz oddychajcie skupiając się na Przyzwoleniu. Oddychajcie jako człowiek i
Mistrz, oddychajcie jako Ja Jestem Tym, Kim Jestem.
Oddychajcie
świadomie. Oddychajcie w swoim sercu.
Weźcie
porządny, głęboki oddech.
Oddychajcie…
oddychajcie i pozwólcie energii płynąć.
Bądźcie
z oddechem, tchnieniem życia, tym oddechem, który mówi waszemu ciału, że
wybieracie życie.
Wczujcie
się w energię świętowania.
Oddychajcie…
(pauza)
MERLIN:
Pozdrowienia stąd i stamtąd. Jestem Merlin.
Jestem
Merlin i prezentuję się wam w nieco odmienny sposób aniżeli wcześniej, ponieważ
przychodząc na to spotkanie Shaumbry, jestem Merlinem-zbiorowością. Merlin, zbiór
wszystkich Merlinów, tych, którzy kiedykolwiek byli Merlinem. Przychodzimy
teraz razem we wspólnocie, a każdy z nas indywidualny i suwerenny, ale tym
razem przychodzimy do was jako grupa Merlinów.
Porozmawiajmy
trochę o Merlinie, o tym, czym jest Merlin. Merlin to tytuł.
Merlin
to tytuł, który nadawano niektórym osobom na przestrzeni historii, sięgając daleko,
daleko w przeszłość, a także wybiegając w przyszłość.
Merlin
jest podróżnikiem w czasie i tym, który zmienia formę.
Merlin
jest magiem i jest także energią.
Spotykamy
się teraz jako zbiorowość Merlinów, ponieważ, jak wspomniał drogi Saint-Germain,
wchodzicie w czas nowej ery Shaumbry i to właśnie jest era Merlina, kiedy
to każdy z was staje się również Merlinem.
Dołączacie do nas w kolektywie Merlinów, którzy istnieli wcześniej, ale ciągle jesteście
indywidualni i suwerenni.
Porozmawiajmy
przez chwilę o historii Merlina. Jestem pewien, że wielu z was zna opowieści o Merlinie
z Camelotu, o królu Arturze, opowieści, które zostały napisane w XII wieku
przez niejakiego Geoffreya Monmoutha. Część z nich jest prawdziwa, część z nich
to legenda, część z nich została z czasem zmieniona, ale o nich myśli większość
ludzi, gdy mowa o Merlinie.
Przyjrzyjmy
się przez chwilę, wczujmy się przez chwilę w to, jak pojawił się Merlin. I
pamiętajcie, ponieważ daty i czasy mogą wydawać się nieco mylące, pamiętajcie,
że Merlin jest podróżnikiem w czasie, więc to, co było w przeszłości, jest
również przyszłością. Merlin jest naprawdę ponadczasowy.
Jeszua i
narodziny Merlina
Tak
wielu z was było na planecie, na Ziemi, w czasach Jeszuy. Niektórzy z was
chodzili z Jeszuą i płakali z Jeszuą. Niektórzy z was dosłownie rzucali
kamieniami w Jeszuę jako rzymscy żołnierze. Niektórzy z was niekoniecznie byli
na ziemiach Palestyny, która teraz nazywa się Izraelem. Niektórzy z was byli w
innych częściach świata – w Afryce, Europie i Indiach – ale wielu z was może
prześledzić, jak tropy świadczące o waszym pochodzeniu doprowadzą was z czasów
bardziej współczesnych do czasów Jeszuy.
To
były czasy siewu Chrystusowej Świadomości na planecie. To był właśnie ten
powód, dla którego przybyliście do tamtego wcielenia, żeby zasiać Świadomość
Chrystusową – żeby sprowadzić ją na Ziemię, zintegrować ją z Gają, zintegrować
ją ze wszystkim na Ziemi – żeby ją zasiać, a potem pozwolić jej po prostu czekać
na właściwą porę.
Jeszua,
ten, którego znacie jako Jeszua ben Josef, niektórzy nazywają go Jezusem,
Jeszua był energią zbiorową Shaumbry. Była to energia grupowa, w której każdy
zaszczepił część siebie, część swojej krystalicznej energii w tę istotę zwaną
Jeszuą. A
Jeszua ukazał jeden z najbardziej zdumiewających i najtrudniejszych aspektów
ludzkiego życia.
Jeszua
był w pewnym sensie waszą boskością w ludzkim ciele. I, jak wiecie, Jeszua wiele
wycierpiał. W młodym wieku – a przy okazji, jest dużo opowieści i mitów o
Jeszui, lecz jeśli uznajecie, że wam pasują, przyzwólcie na nie. Jeśli nie, machnijcie
na nie ręką.
Jeszua
nie urodził się w biednej rodzinie i z pewnością nie urodził się w żłobie.
Jeszua urodził się w dość zamożnej rodzinie i za młodu otrzymał dobre
wykształcenie. Nigdy nie był cieślą, nigdy nie obrabiał drewna, ani nic w tym
rodzaju. To byłoby poniżej jego pozycji.
Jeszua
ożenił się w bardzo młodym wieku, a wtedy małżeństwa były aranżowane, ale tak
się złożyło, że on naprawdę zakochał się w tej, którą przeznaczone mu było poślubić.
I ożenił się z tą kochaną, piękną kobietą i tak to szczęśliwie rozpoczęli
wspólne życie, obydwoje zamożni, obydwoje z dobrych rodzin, obydwoje dobrze
wykształceni. Ale w ciągu niespełna dwóch lat jego żona zachorowała i umarła, a
to załamało Jeszuę. To go załamało. Jak to mogło się stać? Jak ktoś, kogo
kochasz i na kim ci zależy, może tak po prostu umrzeć w twojej obecności? Mimo
że się modlił, że wezwał rabinów, wezwał uzdrowicieli, nic nie pomogło i żona
umarła na jego oczach.
To
sprawiło, że wyruszył w swoją duchową podróż, a jego historia bardzo przypomina
waszą – to właściwie wasza historia. Przed śmiercią żony bardzo mało
interesował się duchowością, ale teraz, w takim miejscu ciemności, będąc tak
opuszczonym, postanowił znaleźć odpowiedź, nie wiedząc, dokąd iść, nie wiedząc,
dokąd zajdzie, ale wyruszył, żeby znaleźć odpowiedź.
Podróżował
po całej Europie – Anglii, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Niemczech –
podróżował po całej Europie w poszukiwaniu odpowiedzi, a nie znajdując tego, co
chciał tam znaleźć, udał się do Egiptu. W Wielkiej Piramidzie usiadł w Komnacie
Króla, miejscu, w którym siedzieli niektórzy z was. Udał się do Indii. Szukając
odpowiedzi przemierzył ziemie wschodu i w końcu rzeczywiście znalazł odpowiedź,
a jest to w gruncie rzeczy ta sama mądrość, którą wnosicie teraz do swojego
życia. Jest prosta. Jest łatwa. A brzmi: „Jestem Tym, Kim Jestem. Przyzwalam na
moje Ja Jestem”.
A
gdy znalazł odpowiedź i naprawdę połączył się ze swoją zmarłą żoną – ona w
innych wymiarach, on w ciele fizycznym – Jeszua wrócił do Jerozolimy i spędził
następne trzy lata, nauczając, kochając i uczestnicząc w życiu. I cierpiąc.
Cierpiąc, ponieważ ludzka droga w dużym stopniu wiąże się z cierpieniem. Aż w
końcu punktem kulminacyjnym wszystkich jego cierpień stała się, oczywiście,
jego egzekucja, ukrzyżowanie. To było trochę jak wykrzyknik na końcu ludzkiego
cierpienia.
Po
swojej śmierci, gdy przeszedł na drugą stronę, on i każdy z was zrodził
Merlina.
Do
tego nie doszło za jego życia; do tego doszło w momencie jego śmierci. Zrodził
Merlina. I tak, można powiedzieć, że każdy z was miał w tym swój udział.
Wydał
na świat Merlina, by ten mógł powiedzieć: „Musimy zachować magię na tej
planecie”, ponieważ potrafił przewidzieć, tak jak i wy potrafiliście przewidzieć, że nadejdzie dzień, w którym magia
zostanie wymazana przez religie, przez retorykę i przez ugrzęźnięcie w mentalu.
Tak więc Merlin został stworzony, aby zachować magię. Merlin został stworzony,
aby nie zaginęły takie rzeczy jak fantazja i wyobraźnia, i to właśnie robi
Merlin.
Jeszua
powracał do swoich uczniów, spotykał się z nimi grupowo bądź indywidualnie i
mówił: „Istnieję. Wciąż tu jestem.” Och, a oni wątpili, chociaż widzieli Jeszuę
na własne oczy i tę energię Merlina. Wątpili i zastanawiali się, jak to
możliwe, a on stawał przed nimi i mawiał: „Jestem Merlinem. Wciąż tu jestem. Śmierci
nie ma”.
Stawał
przed grupami, liczącymi do 500 osób, jako Merlin i Jeszua, i mówił:
„Zachowajcie magię na tej planecie”. Od tego czasu było wielu innych, którzy
przyjęli tytuł Merlina. Pojawiali się pojedynczo, a był pośród nich również
ten, którego znacie jako Saint- Germaina, i on również przyjął na siebie rolę Merlina.
A
później, ponieważ Merlin jest podróżnikiem w czasie, udał się w czasy Egiptu przed
czasami Jeszuy; w czasy, kiedy przebywaliście w jaskiniach po upadku Atlantydy,
bo tam też byli Merlinowie, którzy podróżowali w przeszłość. Na każdym Merlinie
spoczywała odpowiedzialność za snucie opowieści. To ważny element obowiązków Merlina
– opowiadanie historii, dzielenie się historiami – czy to werbalnie, czy tak,
jak to wy robicie teraz w waszych mediach – opowiadanie historii.
Merlin
to podróżnik w czasie, który nie jest ograniczony ani czasem, ani przestrzenią.
Merlin ma zdolność zmieniania swojej formy. Pamiętacie swoje Pakauwahy? Była to
jedna z pierwszych rzeczy, o których Adamus wam powiedział zaraz gdy tylko się
pojawił – o waszych Pakauwahach*. To nie była tylko gra. To nie było tylko odwracanie
uwagi. To był komunikat: „Teraz macie możliwość zmieniać postać, aby stać się
swoim Pakauwahem”.
* Pakauwah - zwierzęcy totem lub duch, którego możemy stworzyć jako
przedłużenie naszej własnej istoty, aby wspomagał nasze ludzkie doświadczenie.
O Pakauwahu była mowa m.in. w
Shoudzie 1, 2 i 3 z Serii Mistrzowskiej – przyp. tłum.
I
to jest interesująca sprawa. Nawet jeśli wasze biologiczne ciało niekoniecznie
się zmienia – wasze ciało zostaje takie samo – osoba lub osoby, przed którymi
stoicie, postrzegają was inaczej. Chociaż moglibyście powiedzieć: „Nie, wciąż
jestem w ciele”, nagle stajecie się lampartem lub orłem, albo sową. To właśnie
robi Merlin, potrafi zmieniać formę. Nie musi to polegać na przemianie ciała, po
prostu tworzy perspektywę tego, w co chce się przemienić, w co wy chcecie się
przemienić. W drzewo? W chmurę? W zwierzę? Albo w nic, w powietrze. To właśnie
robi Merlin.
Merlin
jest tu po to, żeby zagwarantować, że z planety nie zniknie magia, szczególnie
w czasach, gdy jest wypierana – wypierana przez aktywność umysłową,
inteligencję planety, logikę umysłu. Merlin jest gwarancją tego, że fantazja,
wyobraźnia i magia nadal istnieją na planecie.
A
przede wszystkim Merlin to magia energii. Magia energii. Merlin to energia,
magiczna energia.
Od
prawie 300 lat nie mamy Merlina na tej planecie. Po zamknięciu Szkół Nauk
Tajemnych zawiesiliśmy również aktywność Merlina, czekając, po prostu czekając –
nie na pojedynczą osobę, ale na grupę – i dlatego zbieramy się tutaj dzisiaj.
Wy,
moi drodzy przyjaciele, jesteście nowymi Merlinami. Jesteście magami. Jesteście
magią, tymi, którzy potrafią zmieniać formę, podróżnikami w czasie. Jesteście
tymi, którzy wypełniają energię magią.
Merlin
będzie tu w następnej erze Shaumbry, przynajmniej przez kolejne dziesięć lat, Shaumbry
jako grupy magów energii.
Połączmy
to teraz razem, być może z magiczną muzyką Yohamu.
Weźmy
głęboki oddech rozpoczynając merabę magicznych energii Merlina.
Meraba Merlina
Niektórzy
z was mogą się zastanawiać: „Czy naprawdę jesteśmy gotowi?” Och, bez wątpienia,
wchodząc we wcielone Urzeczywistnienie zaczynacie naprawdę wszystko rozumieć.
(zaczyna
płynąć muzyka)
Zaczynacie
naprawdę rozumieć historię swoich ostatnich dziesięciu lat, dlaczego
przeszliście przez to przez co przeszliście i dlaczego jesteście teraz gotowi stać
się nowymi Merlinami na planecie.
Teraz
to już nie będzie tylko ten jeden, który nosi tytuł i podtrzymuje energię.
Teraz będą tysiące.
Można
powiedzieć, że nowy Merlin jest prawdopodobnie waszym aspektem. Można
powiedzieć, że nowy Merlin jest człowiekiem i Mistrzem zintegrowanymi ze sobą.
Magia
to po prostu przestrzeń poza ograniczonym spektrum, w którym żyje większość
ludzi. O to chodzi. Magia oznacza po prostu, że istnieje coś więcej niż to, czego
większość jest świadoma.
Nie
wymaga wysiłku. Nie trzeba pracować nad tym, żeby być Merlinem. I właśnie na
tym się skupimy, ponieważ, drodzy przyjaciele, zdacie sobie sprawę, że tak
naprawdę jesteście po prostu energią – magiczną energią. Magiczną energią.
Weźcie
głęboki oddech i w momencie, gdy kolektyw Merlinów z przeszłości przyłączy się
do każdego z was, stańcie się częścią tej grupy.
Stańcie
się Merlinem, magiem, podróżnikiem w czasie i modyfikatorem formy.
Wybraliście
pozostanie na tej planecie w ludzkiej formie i na pewno nie chcecie, by wszystko
przebiegało tak, jak w przeszłości.
Chcecie mieć wolność. Chcecie rozumieć i wykorzystywać energię w sposób, w jaki nigdy wcześniej tego nie robiliście.
Chcecie
zerwać ze wszystkimi starymi ograniczeniami i właśnie tym będziemy się zajmować
od tej chwili.
Weźcie
głęboki oddech i wczujcie się w siebie – „Jestem Merlinem. Jestem Merlinem.
Jestem człowiekiem, jestem Mistrzem, jestem boskością, i jestem także Merlinem.”
Merlinem,
Mistrzem energii.
Merlinem, który rozumie, że cała energia, każda energia, którą postrzega, jest jego.
Merlin
rozumie, że jest tańcem energii na tej planecie i nie ma zobowiązań wobec
nikogo i niczego.
Weźcie
głęboki oddech – „Jestem Merlinem” – i dołączcie do tej szacownej grupy osób,
których nazwisk w większości nigdy nie poznacie, a które były Merlinami w przeszłości. Zapraszają was teraz, byście się do nich przyłączyli.
„Jestem
Merlinem, magiem energii”.
Tam,
dokąd idziemy, będziecie chcieli być magiem energii, rozwijającym tę zupełnie
nową relację z energią.
„Jestem
Merlinem”.
Tak,
rzeczywiście, pierwszy Merlin urodził się w chwili śmierci Jeszuy, żeby zagwarantować,
że opowieści nadal będą opowiadane, że fantazje nadal będą obecne, że
wyobraźnia wciąż będzie otwarta.
Pierwszy
Merlin urodził się, żeby sprawić, że niezależnie od tego, co się będzie działo
z planetą, zawsze będzie na niej magia, oznaczająca przekraczanie granic,
oznaczająca coś więcej, niż zwykłe ludzkie życie.
Ten
Merlin zrodził się w wyniku wielkiego cierpienia na tej planecie – cierpienia
uosabianego przez Jeszuę – z całej ludzkiej podróży tak bardzo wypełnionej
cierpieniem, obciążonej głębokim, głębokim cierpieniem.
Tak
więc my, jako Merlinowie z przeszłości, przychodzimy do was jako do nowych
Merlinów, którzy dołączają do nas, i mówimy: „Uwolnijmy się teraz wszyscy od
cierpienia. Skończmy z cierpieniem na tej planecie, zaczynając od was w waszym życiu.
Połóżmy kres fizycznemu cierpieniu, cierpieniu umysłu, cierpieniu duszy na tej
planecie. ”
Właśnie
dlatego czekaliśmy do tej pory, aż do końca tej dziesięcioletniej ery, aby wkroczyć.
Czekaliśmy, ponieważ ważne było, żebyście zrozumieli energię. Ważne było,
żebyście po trzykroć, nie tylko raz, podjęli zobowiązanie o pozostaniu na tej
planecie jako wcielona istota, a teraz dodane do niego będzie jeszcze jedno.
Nowi
Merlinowie wykraczają poza cierpienie.
Tak,
inni na tej planecie mogą nadal cierpieć, a wasze serce może nadal im
współczuć, ale wy będziecie Standardem, który pokaże, że cierpienie nie należy do
planu. Kondycja ludzka nie ma zawierać w sobie cierpienia.
Co
zrodziło się w czasach Jeszuy – w chwili jego śmierci, podczas krzyżowania, w
całym cierpieniu z tym związanym – odradza się teraz tutaj bez ludzkiego
cierpienia i to jest nowy Merlin. To Mistrz energii.
Weźcie
głęboki oddech i niech ten Merlin uwolni się od ludzkiego cierpienia. Już dość.
Głęboko
w ludzkim umyśle i ciele jest zakorzenione, głęboko jest zakorzenione
przekonanie, że ludzkie życie jest generalnie jednym wielkim pasmem cierpień. Zamierzamy
wykorzystać naszą magię i wyjść z tego przekonania.
Niektórzy
z was nadal trzymać się będą cierpienia, tak jak trzymaliście się swoich
przodków, tak jak trzymaliście się problemów z dostatkiem, jak trzymaliście się
przekonania o braku własnej wartości, ale to zniknie.
Skupcie
się przez chwilę i przyzwólcie sobie jako Merlinowi uwolnić ludzkie życie od
cierpienia.
Poczujcie to w sobie, „Jestem Merlinem. Jestem magiem energii.
Cierpienie nie jest już moim doświadczeniem, moim życiem, moją rolą.”
(pauza)
Zebrali
się dzisiaj tutaj wszyscy Merlinowie, my wszyscy, którzy kiedykolwiek przyjęli ten
tytuł w przeszłości, spotykamy się tutaj z wami, nowymi Merlinami. I, podobnie
jak Adamus, będziemy z wami na każdym etapie waszej drogi.
(pauza)
Będziecie
nadal słyszeli słowa i przekazy Adamusa, ale teraz dołączymy również do niego
na każdym Shoudzie, na każdym spotkaniu z wami jako nowymi Merlinami.
Weźmy
głęboki oddech, porządny, głęboki oddech.
Merlin
przybył.
Pozdrowienia
stąd i stamtąd. Jesteśmy Merlinem.
__________________________________________________________________
GEOFF:
To była pierwsza sesja konferencji.
LINDA:
Czy zechcecie po prostu przyjąć to wraz z oddechem i zaakceptować to doniosłe zaproszenie,
które zostało nam złożone, tę doniosłą deklarację Merlina i energii?
GEOFF:
To było mocne. Pamiętam, że pod koniec tej pierwszej sesji czułem, że w sali jest
jakaś inna atmosfera i że coś naprawdę się zmieniło. Interesujące było obejrzeć
znowu i po prostu to poczuć. Łał.
Przyjrzymy
się teraz drugiej części. Druga część Shoudu 11 z Serii Przejawienia zakończyła
konferencję. To była ostatnia rzecz, którą zrobiliśmy, więc przyjrzyjmy się
temu.
Czy
zechciałabyś poprowadzić oddychanie?
LINDA:
Zachęcam nas wszystkich, abyśmy ponownie skupili się na oddychaniu.
Kontynuujcie
porządne, głębokie oddychanie. Już w nim jesteście, możecie go kontynuować. Po
prostu weźcie oddech i pozwólcie energiom zadziałać.
Oddychajcie
i poczujcie tego niesamowitego Merlina.
Weźcie
porządny, głęboki oddech podczas przechodzenia do następnego czanelingu, ażeby
skorzystać jak najwięcej. Kontynuujcie porządne, głębokie oddychanie.
____________________________________________________________________
ADAMUS:
Jestem Tym, Kim Jestem, Adamusem suwerennym.
Biorę
oddech w tej sali, podczas tego naszego zgromadzenia tutaj, ze wszystkimi tymi,
którzy nadejdą, ponieważ jest to kolejny z naszych punktów zwrotnych, naszych
punktów startowych, które Tobiasz zwykł nazywać Punktami Oddzielenia. Wiele z
tego, co tutaj zachodzi poczujecie dzisiaj i w nadchodzących dniach, ale tak
naprawdę zauważycie to w nadchodzących latach.
Grillowanie
Adamusa
A
tak przy okazji, zanim przejdę dalej, chcę odnieść się do komentarzy, które
zostały poczynione podczas roastu.* (śmiech) Cauldre zapytał mnie zeszłej nocy,
co wtedy myślałem. Co czułem. Czy w ogóle byłem tutaj. Czy może byłem w krysztale.
Nigdy nie wracam do kryształu (więcej chichotów), byłem tutaj. Byłem z każdym
wchodzącym na scenę. Byłem na scenie. Podobało
mi się. Bardzo mi się to podobało. (brawa publiczności)
*Obchody jubileuszu obejmowały punkt
programu zwany „roastem” (ang. pieczenie lub grillowanie). Jest to gatunek komedii scenicznej, w której prezenter i
uczestnicy żartują, wyśmiewają i obrażają gwiazdę
wieczoru. Rzecz jasna, gwiazdą tego wieczoru, poddaną grillowaniu był Adamus –
przyp. tłum.
Wiecie,
Wzniesiony Mistrz ma wszystko, czego potrzebuje lub chce. Wzniesiony Mistrz nie
potrzebuje niczego więcej. Co moglibyście zrobić, aby obdarować Wzniesionego Mistrza,
poza waszym śmiechem? Poza waszym śmiechem. Wypełnił moje serce. Wypełnił całą
moją istotę, ponieważ wiem, jak wam trudno. Na to wszystko potrzeba gdzieś do pięciu
wcieleń, a wy robicie to w jednym. Wiem, że 20 lat według was to długo –
tymczasem to jest nic, biorąc pod
uwagę to, przez co przechodzicie. Tak więc być zdolnym do śmiechu to największy
dar ze wszystkich, daje mi on tyle radości. Śmiech ze mnie? Mm, może nie tak
bardzo. (śmiech) Ale śmiech, tylko śmiech przyjmę na każdy sposób, w jaki tylko
będzie mi ofiarowany.
Biorąc
pod uwagę wszystko przez co przechodzicie, wszystkie te zmiany w waszym ciele i
zmiany, jakich dokonujemy tutaj w ten weekend, zmiany, o których będziemy
rozmawiać za chwilę, biorąc pod uwagę to, że potrafiliście przez to przejść i
się podnieść, obetrzeć łzy z oczu i krew z ciała, a następnie roześmiać się i
powiedzieć: „Cholera! Dajcie jeszcze trochę. (śmiech) Nie mam dość, mogę przyjąć
więcej ” – to jest naprawdę największy prezent.
I
jak możecie sobie wyobrazić, wróciłem wczoraj do Klubu Wzniesionych Mistrzów
(więcej śmiechu), którego jestem dyrektorem generalnym i prezesem, a właściwie
jestem założycielem i dyrektorem do spraw społecznych i głównym prezenterem. A
Linda patrzy na szklankę wody, co przypomina mi, jak to kiedyś spryskała mnie
wodą (nawiązuje do incydentu, który miał miejsce podczas Shoudu 8 z Serii
Odkryć; publiczność woła: „Ooooch!” i dużo śmiechu) Och, i teraz kusi mnie,
żeby się zrewanżować. (więcej śmiechu) To idealna okazja. Kamery skierowane są
na nas. Wszyscy się tego spodziewają. (liczne reakcje publiczności)
LINDA:
Zagram w to.
ADAMUS:
Jakże bym mógł? (więcej chichotów) Jakże bym mógł, kiedy mogę zaczekać,
wiedząc, że jej niepokój narasta rok po roku! (śmiech) Mua! Kocham cię, podobnie jak twój mąż, ale to akurat nie ma
większego znaczenia. Kocham Cię.
Tak
więc, droga Shaumbro, zdolność do śmiechu. Wróciłem do Klubu Wzniesionych
Mistrzów zeszłej nocy, gdzie wszyscy się zebrali pytając: „No więc, jakie to
uczucie być krytykowanym i wyśmiewanym przez ludzi? Niektóre wypowiedzi były
wulgarne. Niektóre bardzo prawdziwe!” (śmiech) Kazałem im wszystkim usiąść,
wszystkim dziewięciu tysiącom – lada dzień będzie ich dziesięć tysięcy. Kazałem
im usiąść i opowiedziałem im o pięknie tej chwili, o komedii, która miała
miejsce, o możności śmiania się. O tym, że zamiast padać na kolana, modlić się
i czcić, jesteście piratami. I powiedziałem wszystkim: „Nie ma na planecie
drugiej takiej grupy jak Shaumbra. Nie ma!” I dodałem: „Wasze grupy wciąż
wykonują różne medytacje i te swoje hokus-pokus. A my grillujemy Wzniesionego
Mistrza.” (więcej śmiechu) „Na tym polega postęp! To jest właśnie postęp.”
(brawa publiczności)
I
tak naprawdę jest, naprawdę, ponieważ śmiech porusza góry energii. Oczyszcza
wasze ciała. Potrzebujecie tego teraz. Chciałbym zrobić to corocznym wydarzeniem
– nie grillowanie mnie! (więcej chichotów) Następnym razem spróbujmy tego z Kuthumim.
Och, à propos Kuthumiego. (śmiech) Zgadnijcie, gdzie jest teraz Kuthumi?
(więcej śmiechu) Uwięziony w krysztale, (śmiech) próbuje się wydostać, a
pamięta historię moich 10 000 lat i zaczyna myśleć, że rzuciłem na niego jakieś
zaklęcie albo czary, co jest prawdą (więcej chichotów) i chcę tylko, żeby tego
posmakował.
Kuthumi,
mój kumpel, zwrócił się przeciwko mnie. „Zakuta pała?!!”* To nawet nie jest
śmieszne. To jest głupie. (więcej śmiechu) Wcale tak nie było, nie wymyślałem
żadnych zwariowanych imion, jak to on powiedział - „Pan taki czy owaki”. Nie,
nie, nie. Nie. To wymysł. To żart. To nie ma nic wspólnego z prawdą – zamknij
się, Kuthumi! (śmiech) –
i
z rzeczywistością.
*ang. dumbass (wym. damas), słowo, które
brzmieniem przypomina imię Adamus - przyp. tłum.
Chociaż
przyznam dwie rzeczy. Udzielił mi pewnych wskazówek. Udzielił mi pewnych
wskazówek jak udoskonalić moje relacje z Shaumbrą, przy czym udzielił mi też
pewnych ostrzeżeń. To nie były zwykłe wskazówki, on mnie przed wami ostrzegł
stwierdzając, że jesteście trudną grupą. Powiedział, że nie odrabiacie lekcji i
lubicie przeklinać, pluć, puszczać bąki i tak dalej, i powiedział, że czasami od
samego tylko zapachu ma się ochotę uciekać, ale… to prawda. Było w tym ziarno
prawdy. Udzielił mi zatem pewnych wskazówek, jak również powiedział, że będzie
waszym osobistym trenerem za waszą zgodą. To autentyczna deklaracja. Chcecie
przemiany w swojej energii? I nie mówimy tylko o stronie fizycznej. Chcecie
przemiany w waszym pochrzanionym stosunku do energii? Wezwijcie Kuthumiego,
przybędzie. Zrozumiecie więcej po dzisiejszej sesji.
Choć
Kuthumi tak naprawdę przez cały czas jest w pobliżu. Jest z wami, tak samo jak
ja jestem z wami. Poniekąd gra dobrego policjanta, podczas gdy ja gram złego,
ale jest z wami. Dlatego też wzywajcie go, on jest z wami. Jest na wyciągnięcie
ręki.
Tak
więc, to, co zrobiliśmy wczoraj rano i co zamierzamy zrobić tego popołudnia,
jest właściwie Shoudem 11 z Serii Przejawienia. Na waszym lipcowym spotkaniu…
(Adamus chichocze) No co, jesteście zadowoleni, że to już zrobione? Na waszym
lipcowym spotkaniu… a zresztą to nieważne. Możecie to sobie odtworzyć, możecie
nic z tym nie robić, możecie się w ogóle nie zbierać, ale to, co tutaj robimy,
jest bardzo ważne. A zatem jest to Shoud 11, na który składa się wczorajsza
sesja i dzisiejsza. Utworzą one Shoud 11 z Serii Przejawienia.
LINDA:
Łał.
ADAMUS:
Taak. (brawa publiczności) To, co zrobimy, to, co dzisiaj zakończymy, jest
bardzo ważne. Powiem o tym później. (śmiech)
To wzięcie ostrego zakrętu, wyjście na prostą, czy jak
zechcecie to nazwać. To wielka, wielka zmiana, i powtórzę, możecie nie dostrzec
tego wszystkiego od razu, ale to ogromna zmiana. Tak duża, że to, co tutaj
robimy, staje się punktem startowym dla wielu naszych nadchodzących sesji
Kihaku, dla niektórych spotkań i warsztatów oraz oczywiście Shoudów –i
naprawdę, w nadchodzących sesjach Kihaku skupimy się na tym, co robimy tutaj,
co tu dziś przedstawiamy.
LINDA:
Łał.
ADAMUS:
W związku z tym, wyczerpawszy wszystkie komunikaty, poprosimy Yoham, by się tu
pojawił na chwilę. Wrócimy do Merlina, aby kontynuować wczorajszą sesję.
Tak
więc, Linda, trochę oddychania.
LINDA:
A zatem, proszę, weźcie ponownie porządny, głęboki oddech, ażeby wesprzeć to przejście
od Adamusa do Kuthumiego… do Merlina. (kilka chichotów) Weźcie porządny,
głęboki oddech i wdychajcie energie Merlina.
(zaczyna
płynąć muzyka)
Wdychajcie
je, niech płyną.
Ooch,
poczujcie je. Poczujcie. Wdychajcie: „Jestem tutaj. Jestem obecny.” Wasze energie
niech wspierają to przesłanie.
Oddychajcie
głęboko, płynąc, czując i przyzwalając. Weźcie ten porządny, głęboki oddech
życia.
Oddychajcie…
oddychajcie dla siebie.
Oddychaj
i przyzwalajcie, zapraszając tu Merlina. Naprawdę to poczujcie.
Utrzymujcie
porządny, głęboki oddech, gdyż Merlin jest tutaj dla nas.
MERLIN:
Witajcie. Pozdrawiam was z tego i tamtego świata. Jestem Merlin.
(muzyka
cichnie)
Merlin
jest tutaj zbiorowością wszystkich Merlinów, którzy kiedykolwiek chodzili po
Ziemi. Również teraz, w tej drugiej części, Merlin jest zbiorowością tych,
którzy nazywają siebie Shaumbra. Zbiorowość oznacza, że spotykamy się w
jedności, ale nie jesteśmy ze sobą związani. Łączymy się dla wspólnego dobra,
ale nie jesteśmy zależni od siebie nawzajem, ponieważ każdy Merlin jest
suwerenną istotą.
Merlin
Merlin,
i Merlin, którym wy jesteście, jest podróżnikiem w czasie, ponieważ Merlin
zdaje sobie sprawę z tego, że pochodzi z własnej przeszłości i pochodzi z
własnej przyszłości. Nie ma barykad, ścian ani drzwi oddzielających go od
przeszłości i przyszłości, a więc Merlin może łatwo przemierzać czas.
Merlin
jest strażnikiem czasu, dowódcą czasu i użytkownikiem czasu, a zatem teraz,
jako Merlinowie, możecie to naprawdę zastosować we własnym życiu. Być tym
podróżnikiem w czasie, być równocześnie tutaj, jak i w innym miejscu.
Merlin
zmienia formę, ponieważ Merlin zdaje sobie sprawę, że nie ma jednej
rzeczywistości. Istnieje wiele, wiele rzeczywistości. Wszystko zależy od postrzegania
obserwatora i intencji twórcy. Dlatego też Merlin może wyglądać jak królik,
orzeł, drzewo, kropla wody czy tylko jak powietrze.
Jako
Merlinom przyjdzie wam korzystać z tej umiejętności. Będziecie korzystać z tej
umiejętności, aby doświadczyć tego, czego zechcecie doświadczyć. Nigdy,
oczywiście, nie będzie to chęć manipulowania innymi. Nigdy nie będzie to chęć
pobierania energii z zewnątrz, ponieważ nie ma energii na zewnątrz was. Ale
teraz posiadacie zdolność kształtowania i zmiany swojej rzeczywistości.
I
będą takie chwile, kiedy znajdziecie się w wielu rzeczywistościach
współistniejących równocześnie i nie będzie to już dezorientowało ludzkiego
umysłu, ponieważ zdacie sobie sprawę, że wszystkie rzeczywistości, wszystkie
potencjały istnieją łącznie w czasie i poza czasem.
Gdybyśmy
dyskutowali o tym wiele, wiele lat temu, to by po prostu przytłoczyło ludzki
umysł. Ale teraz jesteście na etapie rozumienia I oraz wszystkich możliwości.
Merlin,
którym jesteście, jest prawdziwym magiem. Bycie magikiem oznacza po prostu,
że rozumiecie wszystkie wymiary,
wszystkie możliwości, a te, których nie zrozumiecie od razu, możecie badać bez
strachu.
I
Merlin, ten współczesny Merlin, którym jesteście, przychodzi, żeby zniszczyć
wszelkie iluzje cierpienia związane z ludzką kondycją na tej planecie,
zaczynając od siebie samego. I tak jak inne atrybuty Merlina, o których
wspomniałem, są, jakbyście je nazwali, starszymi atrybutami, nowy atrybut
Merlina wykracza poza cierpienie, poza przekonanie, że cierpienie jest nieodłącznym
elementem ludzkiej kondycji, byście mogli doświadczać, cieszyć się życiem i
sensualnością bez cierpienia.
Na
sesjach, które mamy przed sobą z Adamusem, ze wszystkimi Merlinami i innymi,
którzy się przyłączą, skupimy się na przełamaniu tego cierpienia. A kiedy będziecie
występować, kiedy otrzymacie mikrofon,
kiedy zostaniecie poproszeni o zabranie głosu, a w waszej energii da się wyczuć
cierpienie, jeśli nadal będziecie nosić w sobie cierpienie, zostaniecie wezwani
do zaniechania tego, ponieważ nie ma miejsca na cierpienie tam, dokąd idziemy.
Żadnego więcej cierpienia w waszym życiu. Kropka.
(pauza)
Merlin
to mądrość, o której od tak dawna mówimy. Merlin, być może, zastąpi słowo
„Mistrz”. Teraz stajecie się prawdziwymi Merlinami. To jest mądrość, a w
Merlinie nie ma energii. Energia nie jest Merlinowi potrzebna.
Mądrość
Merlina nie zawiera się w myślach, ponieważ nawet – rozpoznacie to – myśli, do
jakich przywykliście, zaczną znikać, a zastąpią je gnost i mądrość. Tak więc w
Merlinie nie ma myśli. Jest po prostu mądrość, wewnętrzna wiedza i gnost.
Merlin
nie przychodzi ratować człowieka, w żadnym wypadku, Merlin ma przypominać
ludziom, że nie są sami, że są także Merlinem. Są także Ja Jestem.
Nie
wzywajcie Merlina, żeby coś dla was zrobił. Raczej stańcie się Merlinem, a
następnie to zróbcie.
Nie wzywajcie Merlina, żeby coś dla was
zrobił,
żeby uzdrowił wasze ciało, poprawił sytuację finansową, załatwił nowy związek,
uszczęśliwił was, bo to nie jest rola Merlina. W tym momencie będziecie musieli
stać się Merlinem.
Tak
więc nie wzywajcie Merlina, aby polepszył ludzkie życie, ponieważ w ciągu
najbliższych kilku lat słowo „człowiek” całkowicie zniknie z waszego
słownictwa. Będziecie pamiętać czasy, gdy byliście człowiekiem, ale już nie
będziecie ograniczonym człowiekiem, którego znacie.
Nie
wzywajcie Merlina, ale stańcie się
Merlinem.
Smok
Najlepszym
towarzyszem Merlina jest smok. Merlin i smok – poczujcie to przez chwilę – są
dla siebie prawdziwymi towarzyszami, a w ostatecznym rozrachunku dla was.
Smok
nie ma energii. Smok nie ma ciała. Smok nie ma celu. Smok jest tylko jednym – klarownością.
Smok
niesie ze sobą klarowność i właśnie ta klarowność jest tym, czemu większość
ludzi się opiera. Nie chcą aż tak jasno i wyraźnie widzieć. Chcą się ukryć.
Chcą coś schować. Chcą żyć iluzjami budowanymi na iluzjach, dlatego większość
opiera się smokowi.
Wielu
nazywało smoka i Merlina złoczyńcami, synami i córkami samego Szatana, ponieważ
jest tylu na tej planecie, którzy żyją w strachu i trzymają się tego strachu,
którzy opierają się jasnemu zobaczeniu, kim naprawdę są. Co więc robią, zamiast
przyzwolić na klarowność? Nazywają ją samym diabłem, a czasami rzeczywiście
może ona stwarzać takie wrażenie, ponieważ klarowność może być bardzo surowa i bardzo
przytłaczająca. Ale wy jesteście gotowi na klarowność, która przychodzi wraz ze
smokiem, towarzyszem Merlina.
Przyszła
pora, żebyście poznali nową wizję. Zamiast wizji pochodzącej z postrzegania
świata za pomocą oczu, a czasem wizji pochodzącej z waszych myśli i wyobraźni,
przyszła pora, żebyście poznali wizję smoka. To wizja pochodząca z wewnętrznego
oglądu. W końcu i tak zostanie uzewnętrzniona, ale jej pierwotnym źródłem jest
wewnętrzny ogląd.
Chodzi
w niej o to, żeby spojrzeć na siebie w możliwie najwnikliwszy sposób, choć
czasami będzie to niepokojące. Czasami zobaczycie w sobie coś, co wam się nie
spodoba, zobaczycie własne strachy, zobaczycie fragmenty własnej przeszłości.
Zobaczycie rzeczy, które początkowo możecie uznać za brzydkie, przerażające,
niesmaczne, ale gdy spojrzycie na to oczami smoka, mając nową wizję smoka,
przyzwólcie sobie być ponad to. Nie panikujcie.
Przyzwólcie,
żeby wasza wizja przeniknęła wszystko na wskroś i wyszła poza to wszystko,
ponieważ gdy wyjdziecie poza postrzeganie tego, co może być niewygodne dla
człowieka, okaże się, że znajdziecie największy ze wszystkich darów –
zrozumienie, kim naprawdę jesteście.
Dzięki
wizji waszego smoka spojrzycie poza fasadę pozorów, poza męczarnie, zmartwienia
i bóle serca. Ujrzycie wszystkie rzeczy z przeszłości, nawet te, których w
sobie nienawidzicie. Dzięki wizji smoka spojrzycie poza nie i zobaczycie, kim
naprawdę jesteście.
Skupmy
się teraz przez chwilę na zaakceptowaniu wizji smoka i przyzwoleniu, by nasze
oczy przyjęły tę wizję.
Weźmy
głęboki oddech, bo teraz nastaje czas wizji smoka, której nie można używać na
zewnątrz, która nie służy temu, żeby wnikać, badać i zaglądać w życie innych
ludzi, ale temu, żeby przyglądać się sobie. Ta smocza wizja to nowy sposób
postrzegania, kim jesteście.
(pauza)
Na
tym spotkaniu ukazujemy piękno Merlina z całą jego mądrością, z klarownością
jego towarzysza, smoka, i przekazujemy tę smoczą wizję waszym oczom, waszemu umysłowi,
waszemu sercu, żebyście mogli zobaczyć, kim naprawdę jesteście.
Nie
bójcie się niczego co widzicie.
Nie
bójcie się niczego co widzicie, ponieważ to, co początkowo postrzegacie,
prawdopodobnie nie jest realną prawdą. Raczej spójrzcie głębiej zamiast od tego
uciekać. Spójrzcie głębiej, a zobaczycie, kim jesteście.
Tak
więc teraz wprowadzacie do siebie Merlina, mądrość, którą dotychczas
nazywaliśmy Mistrzem. Wprowadzacie ją do siebie wraz z wizją smoka.
Smok
nie jest energią i smok niczego nie zrobi za was. Smok nie ma formy. Smok nie
ma planu działania. Smok nie jest waszym domowym zwierzątkiem. Smok to wasza
wizja.
Smok
nie wyjdzie i nie zrobi czegoś dla was, jak też nie sprawi, że coś się wydarzy,
ale umożliwi jasny ogląd spraw. Stańcie
się klarowną wizją. Kiedy wszystko jest mgliste, kiedy obraz jest
niewyraźny, kiedy stare ludzkie ja doznaje strachu, stańcie się swoją wizją smoka
we własnym życiu, we własnym Urzeczywistnieniu i przebudzeniu.
Człowiek
I
wreszcie trzeci punkt dzisiaj, który będzie przedmiotem wielu naszych dyskusji
i, jestem pewien, wielu dyskusji między wami.
Do
tej pory rozmawialiśmy o człowieku będącym doświadczającą częścią trójjedni. Jest
Ja Jestem, które jest czystą świadomością. Jest Mistrz, Merlin, który jest tak
naprawdę mądrością, a potem jest człowiek ze swoim doświadczeniem.
Doświadczenie
człowieka było często podyktowane przeszłością, karmą, ale także przekonaniami
i ograniczeniami. Doświadczenie człowieka wnosiło następnie energię, która
aranżowała człowiekowi doświadczeniowy plac
zabaw. Ale od tego spotkania kończącego Serię Przejawienia to się zmienia.
Człowiek
jest teraz energią, a doświadczenie podąża za nim.
Człowiek
– wy – staje się energią. I możecie pomyśleć: „Czyż nie jestem moimi myślami?”
Nie, myśli teraz zamieniają się w energię.
I
możecie pomyśleć: „Czyż nie jestem świadomością?” A odpowiedź na to jest taka,
że nigdy tak naprawdę nią nie byliście. Nigdy tak naprawdę nią nie byliście.
W trójjedni Jaźni jest świadomość, ale sam człowiek, nie, w nim nie ma świadomości.
Są natomiast myśli i emocje. Są wspomnienia i uczucia, ale nigdy w człowieku nie
było prawdziwej świadomości.
Teraz
zmieniamy to z bycia kimś, kto doświadcza i wprowadza energię, w energię, która
umożliwia doświadczenie wedle własnego wyboru. To oznacza wielką zmianę.
A
teraz, drogi ludzki aspekcie Ja Jestem, poczuj przez chwilę, jak to jest być
energią…
(pauza)
…i
wybierać swoje doświadczenie, a nie odwrotnie.
Jakaś
część człowieka buntuje się przeciwko temu i mówi: „Ale ja jestem tym
wszystkim. Jestem inteligencją, jestem świadomością, jestem wszystkimi tymi
rzeczami.” Jednak przez chwilę poczuj siebie, drogi ludzki aspekcie, jako
energię.
(pauza)
Na
ile to jest inne? Dlaczego jest inne? Ponieważ w przeszłości byłeś stroną
doświadczającą, jedyną stroną, która mogła doświadczać, jedyną, która mogła wejść
w głąb swojej kreacji. Jedyną stroną, która mogła to zrobić. A potem sięgnąłeś
na zewnątrz po energię. Ponieważ tak długo, jak długo pozostawałeś człowiekiem,
istniało przekonanie, że energia pozostaje na zewnątrz ciebie, więc podążałeś
za tym przekonaniem. Sięgałeś na zewnątrz po energię, żeby wesprzeć i wzmocnić
swoje doświadczenie. Ale teraz dziś to się właśnie zmienia.
Najpierw
jesteś energią. Weź głęboki oddech i poczuj to.
(pauza)
A
kiedy mówię „energia”, nie myśl o niej jako o elektryczności, benzynie, energii
jądrowej, ani żadnej innej, nawet słonecznej. To twoja energia. To twoja
osobista energia.
W
czasach, które przed tobą, przyjdzie ci odkryć, czym naprawdę jest ta energia,
choć nieraz po staremu pomyślisz, że jesteś czymś więcej niż energią, że
istnieje umysł z jego myślami. Ale wtedy zrozumiesz, że nie, cała energia zawarta
jest w tobie.
Pomyślisz
o swojej przeszłości, o swoich wspomnieniach i stwierdzisz: „One przecież są
czymś innym niż energia”, a wtedy uświadomisz sobie, że jednak są energią.
Przyjrzysz
się swoim obawom, lękom i pomyślisz: „One nie są energią. One przyciągają energię.” Zrozumiesz jednak, że
to jest energia.
Wyobrazisz
sobie swoje największe potencjały i osiągnięcia, i pomyślisz: „Te rzeczy nie są
energią. Energia przyjdzie, żeby je wesprzeć.”A potem zrozumiesz, że to jest energia. Teraz się integruje.
„Jestem
człowiekiem. Jestem energią. Jestem człowiekiem. Jestem energią”, a wkrótce
nadejdzie dzień, kiedy porzucimy słowo „człowiek”.
„Jestem
energią. Jestem Merlinem. Ja Jestem Tym, Kim Jestem.” Ale twoją rolą teraz,
jako ludzkiego aspektu, który może również w dowolnym momencie uzyskać dostęp
do Merlina, połączyć się z Merlinem, z
Ja Jestem, twoją rolą jako człowieka jest być
energią. To wielka sprawa.
Nigdy
w historii ludzkości coś takiego nie miało miejsca. I zdaję sobie sprawę, że
jest to trochę dezorientujące, ale wczuj się teraz w Merlina, w swoją mądrość,
aby zrozumieć, dlaczego jest to tak ważne, dlaczego jest to tak duża zmiana.
Nie proś Merlina, aby zrobił coś za ciebie. Nie proś Merlina, żeby ci coś wyjaśnił.
Pozwól sobie stać się Merlinem, mądrością.
(pauza)
Merlin
rozumie przejście od człowieka będącego doświadczeniem do człowieka będącego teraz
energią. I jako energia możesz teraz wybrać doświadczenie. Jesteś częścią całej
tej trójjedni, częścią prawdziwej twórczości w fizycznej rzeczywistości.
Człowiek, energia – och, twój umysł teraz panikuje. A ty bierzesz głęboki oddech i stajesz się Merlinem,
mądrością i rozumiesz, dlaczego człowiek staje się energią.
(pauza)
A
zatem jesteśmy grupą Merlinów z przeszłości, tych, którzy nosili ten tytuł,
którzy przemierzali czas i przestrzeń, którzy rozkazywali czasowi, żeby im
służył. Jesteśmy Merlinami, którzy zmieniali formę, którzy mogą stać się
czymkolwiek zechcą, zwyczajnie przyzwalając.
Jesteśmy
Merlinami, łącznie z tymi, którzy teraz ruszą do prawdziwego, wcielonego
Urzeczywistnienia – wami – nazywającymi siebie Shaumbra.
To
powiedziawszy pozdrawiamy was stąd i stamtąd.
Jesteśmy
Merlinami.
A
za chwilę wraca Adamus.
LINDA:
A więc… skupcie się na oddechu, gdy będziemy wracać do Adamusa. Weźcie kilka
porządnych, głębokich oddechów.
(znów
zaczyna płynąć muzyka)
Wczujcie
się w to przesłanie Merlina. Zintegrujcie je i przyswójcie.
Niepotrzebne
są słowa. Skupcie się na oddechu. Utrzymujcie porządny, głęboki oddech.
Oddychajcie
głęboko.
Oddychajcie…
(pauza,
podczas gdy muzyka płynie, a następnie cichnie)
ADAMUS:
Jestem Tym, Kim Jestem, Adamusem suwerennym.
Mm,
weźmy z tym porządny, głęboki oddech, drogie energie. (kilka chichotów)
Poprosiłem
Merlina, żeby przybył i przekazał wam tę wiadomość. Merlin i smok są
towarzyszami. Idą ramię w ramię.
Teraz
wkracza smok. Daje wam wizję. Ach, nie jest to wizja, jaką mieliście w
przeszłości, oglądana oczami, jest to prawdziwa wizja, zaglądająca do wnętrza.
Ostatecznie, tak, ona się uzewnętrzni, ale teraz zwrócona jest wyłącznie do
wewnątrz. Zapewni niesamowitą klarowność, czasami trochę przerażającą, czasami
przytłaczającą. Ale przebrnijcie przez to, zamiast od tego uciekać. Przyzwólcie
na tę wizję, wizję waszego smoka, ażeby móc pokonać każdy wewnętrzny strach,
niepokój, barykadę, wszystko, co tylko napotkacie. Przyzwólcie, żeby wizja
przeniknęła to, prześwietliła na wylot, a dowiecie się o sobie rzeczy, jakich
nie potrafilibyście sobie wyobrazić ludzkim umysłem.
Merlin
jest mądrością i, jak powiedział Merlin, nie wzywajcie Merlina, by zrobił coś dla
was. Stańcie się Merlinem. Bądźcie Merlinem.
I
wreszcie rzecz najważniejsza, która z pewnością sprawi, że przez chwilę
poczujecie się do pewnego stopnia zdezorientowani, że oto człowiek staje się
energią. Bo wy chcecie, żeby człowiek był takim całościowym pakietem,
faszerowaną enchiladą*, wszystko zawinięte razem, ale człowiek jest fasetą tej
trójjedni – Ja Jestem, Merlina i człowieka. Tak więc przyzwólcie sobie być przez chwilę energią.
*meksykańska zapiekanka – przyp. tłum.
Byliście
do tej pory doświadczeniem, doświadczeniem, które czasami – przez większość
czasu – nawet nie było przez was wybierane świadomie. Powstawało ono po prostu w
wyniku działania wielu dynamik, ale teraz stajecie się energią, a następnie
decydujecie jakiego chcecie doświadczenia.
Pobawcie
się tym. Pobawcie się sytuacją, w której jesteście energią. I, jak powiedział
Merlin, wasze myśli są teraz energią. Wasze przekonania są energią. Wasze uczucia
są energią. Wszystko – wasze aspiracje, wasze pragnienia – stają się teraz
energią. Wczujcie się w nią przez chwilę.
A
potem wybieracie i doświadczacie według swojego wyboru, wyboru wspartego
cudowną klarownością Merlina i smoka.
Weźmy
głęboki oddech i wprowadźmy to w merabę. W merabę będącą tą zmianą świadomości,
ale dzisiaj naprawdę ogromną zmianą.
Weźmy
głęboki oddech wraz z muzyką.
(zaczyna
płynąć muzyka)
Meraba
energii
Musieliśmy
wykonać wiele kroków, żeby tu dotrzeć. Czasem małych, dziecięcych kroków, czasem
kroków giganta. Mieliśmy dużo Punktów Oddzielenia, a teraz docieramy do tego
miejsca. I wiem, że będziecie próbowali to wszystko rozgryźć i to jest w
porządku. Ale bardziej niż cokolwiek innego, po prostu przyzwólcie na to.
Spróbujecie
znaleźć wyjaśnienie, co to znaczy, „Jestem po prostu energią.” To człowiek
przemienia się w energię. Nadal macie Merlina, wciąż macie Ja Jestem. To
człowiek zmienia swoją rolę w trójjedni.
Tak
jak dawniej będziecie mieli doświadczenia, ale zejdą one teraz dla was, jako
energetycznej istoty, na dalszy plan, a wszystko ostatecznie zaprowadzi nas do
tego, co zapowiedział Tobiasz – do Nowej Energii – gdzie energia i świadomość
łączą się ze sobą. To jeden z kroków na drodze do niej.
Tak
więc, drogi człowieku, poczuj się teraz energią. Energią, która nie ma w sobie siły
ani dualizmu.
Energią, która nie szkodzi, nie przyczynia bólu.
Energią,
która nigdy nie przytłacza.
Panuje
powszechna obawa dotycząca energii – żeby nie było jej zbyt dużo – ponieważ wasze
z nią doświadczenia bywały czasami bolesne. Ale teraz następuje moment, kiedy
to wy możecie być energią. I, jak powiedział Merlin, zarówno wy, jak i wszyscy ludzie,
zawsze sięgaliście po nią na zewnątrz, poza siebie, szukaliście energii gdzie
indziej. Ale teraz wy jesteście
energią.
Poczujcie
teraz relację między czystą świadomością Ja Jestem, a wami jako człowiekiem,
jako energią. Wczujcie się w tę relację i w to, jaka będzie ona inna, gdy już
nie będziecie tylko tą doświadczającą częścią.
Poczujcie
zmianę, która zachodzi teraz w waszej biologii, w waszym umyśle, w waszej tożsamości.
(pauza)
Poczujcie
przez chwilę bliskość, głębszą bliskość ze smokiem i Merlinem, którego
wcześniej nazywaliśmy Mistrzem – z Merlinem, będącym mądrością, ze smokiem, będącym
klarownością.
Poczujcie
się teraz energetycznym składnikiem i poczujcie jak wpływa to na relację z
mądrością, klarownością i świadomością.
(pauza)
Energia
budziła w was wielką ciekawość. Czasami chcieliście energii, a czasami od niej
uciekaliście. Przez te lata wspominaliśmy o energii w naszych rozmowach o
fizyce, a teraz nastaje czas, kiedy to wy
jesteście energią. Prawdopodobnie nie spodziewaliście się, że sprawy potoczą
się w tym kierunku.
Będziemy
o tym mówić dużo więcej na przyszłych zajęciach Kihaku, na Shoudach,
warsztatach, ale właśnie tutaj było idealne miejsce, żeby to zainicjować – oczywiście
wyprzedzając harmonogram,. Daleko wyprzedzając harmonogram.
Weźmy
głęboki oddech wraz z energią.
(pauza)
Zaczynacie
zdawać sobie sprawę z tego, że nie jesteście już tym, co uważaliście za swoje
myśli przebiegające przez wasz umysł, ponieważ teraz stają się one właśnie
energią.
Zdajecie
sobie sprawę z tego, że nie jesteście już tą tożsamością, za jaką się
mieliście. Pojawi się lekkie poczucie straty, ale także wyzwolenia, ponieważ
teraz jesteście po prostu energią.
(pauza)
Sposób, w jaki przywykliście jej używać przy rozwiązywaniu problemów, w zmaganiu się z życiem
i radzeniu sobie z życiem, teraz się zmienia. Stary sposób myślenia po prostu odchodzi.
Po prostu staje się częścią energii.
(pauza)
Tak
więc przez ostatnie 45 dni wszystko to przygotowywaliśmy, wy to
przygotowywaliście. Dokonywaliśmy zmian. Czuliście się, jakbyście wszystko
zapominali, tracili kontakt ze sobą – niektórzy
z was mieli jakieś wypadki lub incydenty – wszystko to jest częścią zmiany jaka
ma miejsce właśnie tutaj, właśnie
teraz.
Jesteś
przede wszystkim, drogi człowieku, jesteś przede wszystkim energią. Następnie
wybierasz swoje doświadczenie, wsparte przez mądrość, wsparte przez klarowność.
Pomyśleliście,
że tracicie rozum? Oczywiście, ponieważ wasz umysł staje się energią. Wasze
myśli, wasza przeszłość, nawet wasze ograniczenia, nawet wasze obawy, nie są już
zamknięte w mentalu. Są sprowadzane do postaci energii, energii, która nie ma w
sobie dualizmu, nie ma siły, która nie ma żadnego planu, dopóki nie
zdecydujecie, jak chcecie jej doświadczyć.
Weźmy
teraz głęboki oddech i przyzwólmy na zmianę.
(długa
pauza)
Poczujcie
swoje myśli jako energię, nawet emocje poczujcie jako energię, nawet zmęczenie,
ciało, wszystko to, co kochacie najbardziej, nawet swoją sensualność, poczujcie
to wszystko teraz jako energię…
(pauza)
…
ponieważ wcześniej wszystko było po prostu
iluzją. Po prostu iluzją, po prostu snem, ale snem, który nie pokazywał tego,
kim naprawdę jesteście.
Weźmy
głęboki oddech w ten dzień, w energię, w mądrość, w klarowność.
Weźmy
porządny, głęboki oddech.
(pauza)
Przez
ostatnie kilka dni potrzebowaliśmy tego całego śmiechu. Potrzebowaliśmy go,
żeby dojść do tego punktu, w przeciwnym razie popadlibyśmy w ponury nastrój, w
nadmierne myślenie. Och, potrzebowaliśmy tego śmiechu, choćby i moim kosztem. Nie
ma sprawy. Potrzebowaliśmy tego śmiechu, żeby wyjść na prostą, żeby dokonać tej
zmiany w świadomości. Cały ten śmiech, wiecie wszakże, że to tylko energia.
Teraz
wczujcie się przez chwilę jak to będzie, gdy nie przyciągniecie energii – nie
przyciągniecie energii, żeby zrealizować swoje doświadczenie – to wy jesteście energią.
Jesteście energią, której
równowagę zapewnia mądrość i klarowność. Wyobraźcie sobie, czego teraz możecie
dokonać.
Weźmy
razem głęboki oddech. Porządny, naprawdę porządny, głęboki oddech.
Cały
ten śmiech… cały ten śmiech pomaga teraz dokonać tej przemiany. Jesteście
energią. Wyobraźcie to sobie. Hm.
(muzyka
cichnie)
Moi
drodzy przyjaciele, nasze spotkanie dobiega końca. Już niedługo wejdziemy w jedenasty
rok. Minie jeszcze miesiąc lub dwa, zanim naprawdę przejdziemy do następnej
serii. Macie około dwóch miesięcy, żeby przyswoić sobie to wszystko, naprawdę
się w to wczuć, żeby przestroić się z bycia istotą doświadczeniową na bycie istotą
energii.
Weźmy
głęboki oddech z tym, co tu przeżyliśmy, czego dokonaliśmy, co damy całej Shaumbrze.
Weźmy porządny, głęboki oddech i jeśli będziecie tak mili, pozwólcie mi w
ramach rekompensaty za wszystkie przykrości, jakich doznałem wczoraj, posłuchać
jeszcze raz piosenki Jestem Tym, Kim Jestem.
Wzruszyła mnie. I fajnie by było, gdybyście wszyscy razem zaśpiewali Jestem Tym, Kim Jestem – moją ulubioną
piosenkę.
(Yoham
zaczyna śpiewać piosenkę)
GERHARD
I EINAT: (śpiewają) Jestem Tym, Kim
Jestem, człowiekiem, aniołem, boskością.
ADAMUS: Człowiekiem, energią, boskością. (kilka chichotów).
GERHARD
I EINAT: Jestem Tym, Kim Jestem, człowiekiem,
energią…
ADAMUS:
Energią.
GERHARD
I EINAT:… boskością.
GERHARD:
Czymś jeszcze?
ADAMUS:
Energią, boskością. (chichoczą)
GERHARD,
EINAT I ADAMUS: (śpiewa razem z nimi) Niech
tak będzie.
EINAT:
Oddech za oddechem. Witaj w domu …
GERHARD:
W kraju Merlina.
EINAT:
W kraju Merlina!
ADAMUS:
Jestem Tym, Kim Jestem…
GERHARD,
EINAT I ADAMUS: Człowiekiem, energią,
boskością. Jestem Tym Kim Jestem …
ADAMUS:
Człowiekiem, mądrością, boskością.
ADAMUS:
Mądrością, boskością.
GERHARD:
Mądrością, boskością!
ADAMUS:
Mądrością, boskością! Celowo mieszam wam w piosence. (śmiech)
GERHARD,
EINAT I ADAMUS: Niech tak będzie…
EINAT:
Oddech za oddechem…
ADAMUS:
To też mi się podoba – oddech za oddechem.
GERHARD
I EINAT: Witajcie w domu, w kraju Merlina…
ADAMUS:
Merlina. Merlina.
GERHARD
I ADAMUS: Merrrlina. (śmiech) Merrrlina.
ADAMUS:
Taak. Taak. Spróbujmy jeszcze raz.
GERHARD, EINAT I ADAMUS: Witajcie w domu, w kraju Merrrrlina. Jestem Tym, Kim Jestem…
(brawa
publiczności)
ADAMUS:
Ho-ho! Szybko łapiesz!
GERHARD,
EINAT I ADAMUS: … człowiekiem, energią,
boskością. Jestem Tym, Kim Jestem,
człowiekiem, mądrością, boskością.
ADAMUS:
Szybko łapiesz. Choć może i nie. (śmiech)
GERHARD
I EINAT: Niech tak będzie…
EINAT:
Oddech za oddechem.
ADAMUS:
(śmiejąc się) Rozbawiłem go!
GERHARD,
EINAT I ADAMUS: Witajcie w domu, w kraju Merrrr…
GERHARD:…
lina, lina!
ADAMUS:
Dobrze! Dobrze! (brawa publiczności) Zacznijmy od początku, ale trochę
szybciej.
EINAT:
OK.
ADAMUS:
Taak, zwiększmy trochę tempo. Teraz to są istoty energetyczne. Taak. Nie są
tylko doświadczeniem. OK, dawajcie! Taak! (publiczność zaczyna klaskać, gdy
Yoham zwiększa tempo)
I
na tej pięknej nucie, moi drodzy przyjaciele, chcę się pożegnać i pamiętajcie,
że wszystko jest dobrze w całym Stworzeniu.
Bardzo
was kocham. Dziękuję wam. (okrzyki i brawa publiczności, muzyka płynie dalej)
Przekład: Marta Figura
emef11@wp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz