Rozpad czasu
A
więc jesteśmy w tej – jak by to nazwać? – prawie post-koronawirusowej
erze. Prawie. I jak Cauldre i Linda stwierdzili podczas mojej znakomitej
Aktualizacji ProGnost 2021, czas się rozpada. Nie muszę wam tego mówić.
Wy już wiecie z własnego doświadczenia, że czas za-czyna się rozpadać.
Niektórzy
z was mówią: „Och, starzeję się. Zapominam” albo „Muszę przestać palić
tyle trawki”, czy tego rodzaju rzeczy. Ale to nie o to chodzi. Nie, nie,
nie. Skończcie z tym bzdur-nym myśleniem. Czas się rozpada. Jest
klejem, najsilniejszym z klejów, który łączy przestrzeń, grawitację,
oddziaływania elektromagnetyczne i utrzymuje to wszystko razem – i on
się rozpada.
Ludzie będą się rozpadać wraz z nim, ponieważ czas
jest dla nich punktem odniesienia. To najpowszechniej stosowany punkt
odniesienia w fizycznej rzeczywistości. Czas się rozpada. To wcale nie
jest zła wiadomość. To wspaniała wiadomość. Większość ludzi tak naprawdę
nigdy nie zrozumie, co się od dłuższego czasu dzieje. Jesteście,
oczywiście, pionierami. Jeste-ście tymi, którzy odważyli się w to wejść.
Podążacie tam, gdzie żaden człowiek na tej planecie nie dotarł
wcześniej – poza czas – i robicie to w bardzo unikalny sposób. Nie tylko
wychodząc poza czas w eternę, ale będąc i tu, i tu jednocześnie. To
jest – jak to mawiacie – zajebiste. (kilka chichotów)
Edith.
Kiedy Edith przeszła na drugą stronę, rozmawialiśmy ze sobą i jedną z
pierwszych rzeczy, jakie powiedziała, było: „Adamus, nie wiem, dlaczego
cały czas używasz takiego ję-zyka. To jest tak wulgarne i ja po prostu
nie mogę tego znieść”. Składam więc przysięgę Edith. Postaram się nie
mówić „ku**a” – postaram się już nie przeklinać. (śmiech) Przepraszam.
Przepraszam, Edith. (Adamus chichocze) Edith. Edith jest tu dzisiaj, tak
przy okazji.
LINDA: Mmm.
ADAMUS: Edith jest tutaj. (kilka
oklasków) Widzisz, Edith, mówiłem ci, że będą pamiętać. Kto mógłby
zapomnieć Edith? Kto mógłby zapomnieć Edith?
A zatem, tak czy
inaczej, czas się rozpada. To jest dobra wiadomość. Będziecie się czuli
zdezorientowani. To będzie w porządku. Czas i daty będą wam się mylić,
ponieważ, jak mó-wiliśmy na naszym ostatnim Shoudzie, przeszłość i
przyszłość zaczynają jakby płynąć razem. To jest – pfff! – nie ma
ludzkiego słowa, które mogłoby opisać jak doniosła to sprawa, że
je-steście tutaj, że dokonujecie tego teraz. Czas i przestrzeń,
przeszłość i to, co nazwalibyście przyszłością, wchodzenie w Teraz,
bycie tutaj z Mistrzem i duszą. Wszystko to się zlewa.
Nie zawsze
jest to łatwe, ponieważ przyzwyczailiście się po iluś tam wcieleniach,
tysiącu lub więcej, do sposobu, w jaki coś robicie. Ale przełamujecie
to. My to przełamujemy. Dlatego chcę się skupić przez moment, zanim
przejdziemy do bezpośredniego kontaktu – mam do nadrobienia 18 miesięcy
braku kontaktu z publicznością (chichocze), długi dzień przed nami – ale
chcę przez moment skupić się na tym, co tak naprawdę robicie.
Przeszłość, przyszłość i dusza łączą się i to nie dzięki studiom, nie
dzięki różnego rodzaju dyscyplinującym ćwicze-niom. Takie sposoby nie
działają, ponieważ ludzki umysł to wypaczy. Ludzki aspekt to schrzani.
To się stanie dzięki przyzwoleniu, dzięki wzięciu głębokiego oddechu i
stwierdzeniu: „To jest przeznaczenie mojej duszy. To jest to, po co tu
przyszedłem”. Potem bierzecie głęboki oddech i zajmujecie się swoim
życiem.
(pauza, słychać odgłos deszczu)
W samą porę, deszcz.
LINDA: Chyba grad.
ADAMUS: I słońce, jedno i drugie naraz, jeśli wyjrzycie na zewnątrz.
LINDA: Ooch!
ADAMUS: Deszcz i słońce.
LINDA: Coś podobnego!
ADAMUS: To jest „I”. To jest „I”. Taak.
Naturalnie
jedną z rzeczy potrzebnych dla dobra tego, co robimy, jest raz na jakiś
czas… (Adamus wzdycha), wiecie, to będzie mocne. Raz na jakiś czas
potrzebujecie porządnego kopniaka w tyłek.
LINDA: Co?!
ADAMUS:
Porządnego kopniaka w tyłek, ponieważ łatwo jest utknąć. Łatwo jest
wrócić do ludzkiej gry w obwinianie i „Co jest ze mną nie tak?” Wszystko
w porządku z wami. Po pro-stu przechodzicie przez pewne trudne rzeczy.
Zanurzyliście się w nie głęboko, a ta planeta jest szczelnie opakowana w
czas, przestrzeń, grawitację i całą resztę, no i teraz wy się z tego
wydostajecie. Jasne, będzie trochę dziwnie. Od czasu do czasu przyda się
mały kopniak w tyłek, a u Shaumbry podoba mi się, że lubicie dobrego
kopniaka. (Linda łapie gwałtownie powietrze) Naprawdę to lubią.
Przykład. Przykład pierwszy. Podejdź tutaj. Podejdź tutaj, Tad. Chodź tu
(Tad ma na sobie kartonową tabliczkę z napisami do wyboru: „Kopnij mnie
w tyłek”, „Pocałuj mnie w tyłek” z przyczepionymi do niej banknotami).
Jest więc gotowa na kopniaka. Taak. (kilka chichotów) I przyniosła
pieniądze na skopanie tyłka. Jest w tym jednak coś nie tak.
TAD: Kopnij, albo możesz... (wskazuje na „Pocałuj mnie w tyłek”)
ADAMUS: Eech, eech! Nie, wybieram kopnięcie. Wybieram kopnięcie. Taak, taak. Ale coś jakby narusza równowagę.
TAD: Och, OK. A teraz? (przesuwa jeden z banknotów na stronę napisu „Kopnij mnie w ty-łek”)
ADAMUS: Nie. Nie, po prostu...
TAD: A teraz?
ADAMUS:
Taak. No cóż ... (Adamus wzdycha) W porządku. (Adamus zaczyna liczyć
pie-niądze, które wyjął z kieszeni). Cauldre nie ma wiele pieniędzy w
swojej...
TAD: Zapłacić ci?!
ADAMUS: Nie, nie. Ja płacę tobie. Lubię kopać tyłki.
TAD: Och, płacą mi!!!
ADAMUS: Tak, jeśli mogłabyś teraz...
TAD: W porządku!
ADAMUS:
...pochylić się. (publiczność woła „Jej!” i trochę oklasków) Pochyl się
i zaczyna-my! (Adamus udaje, że kopie ją w siedzenie, śmiech)
TAD: Jej! To był niezły kopniak w tyłek! Pozwól, że ci to powiem!
ADAMUS: A więc będę rozdawał kopniaki w tyłek i płacił po sto dolców od sztuki.
TAD: Dziękuję.
ADAMUS: I wpisz to na mój rachunek. Dziękuję. Dziękuję ci, Tad.
TAD: Dziękuję.
ADAMUS:
Tak. Tak, to było – dlaczego… czy Gary nie dał ci dodatkowej stówki dla
zacho-wania równowagi, żeby były cztery, po jednej na każdy róg?
GARY (jej mąż): Ona trzyma całą kasę.
ADAMUS: Ona trzyma całą kasę. (Adamus chichocze) Taak, taak. Dobre.
TAD: Pieniądze wydaję ja.
GARY: Taak.
ADAMUS: Widzisz, przyszłaś tutaj, a forsa po prostu płynie. Po prostu płynie.
TAD: Płynie.
(Jestem Merlinem SHOUD 10 - 3 lipca 2021 – prezentowa-ny przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz