wtorek, 26 lipca 2022

Wpływ waszego światła


 Wpływ waszego światła

Nasza planeta nie staje się miejscem gorszym niż była. Naprawdę nie. Właściwie statystycznie rzecz biorąc, życie typowego człowieka jest lepsze niż kiedykolwiek w historii, powie-działbym, że od czasów późnej Atlantydy do teraz. Wiem, że wielu ludzi protestuje i powiada: „Och! Planeta zamienia się w piekło”. Nie, planeta była w piekle i teraz jakby się z niego wyłania, ale wciąż z wieloma śladami piekła. (kilka chichotów)

Na planecie jest teraz więcej świadomości, światła niż było kiedykolwiek wcześniej. Świat się nie rozpada. Ale trzeba pamiętać, że tempo jest szybsze niż kiedykolwiek. Nie żeby planeta zmierzała ku piekłu. W zasadzie życie jest lepsze. Nie żeby wcześniej było jakoś szczególnie dobre, ale teraz jest lepsze. Jest mniej wojen. Mniej jest głodnych ludzi. Na naszej planecie jest mniej chorób niż dawniej. Wszystko jednak dzieje się szybciej. Pamiętajcie o tym, kiedy macie takie dni, kiedy czujecie zbiorową świadomość, albo kiedy słuchacie wiadomości: „Och! Wszystko się teraz rozpada”. Nie, tak naprawdę nie rozpada się. Po prostu wszystko dzieje się szybciej. To daje poczucie, że tracicie kontrolę. Daje poczucie, że po prostu nie możecie za tym nadążyć, że wszystko zaraz wybuchnie.

Ale tak dzieje się z jakiegoś powodu i tak naprawdę, jeśli przez chwilę się nad tym zastano-wić, wasze światło pogłębia niektóre problemy na planecie. Wasze światło powoduje więcej zakłóceń. Wasze światło sprawia, że wszystko dzieje się szybciej, powodując więcej zmian. Kiedy wasze światło się pojawia, to nie jest tak, że skrapiacie wszystko piękną, połyskującą wodą czy olejkiem i robi się spokojnie. W tym momencie powodujecie wstrząs. Nie celowo, oczywiście, ale światło, świadomość wypływa i dotyka miejsc, które nie mają tyle światła, nie będę ich nazywał ciemnymi; miejsc, które mogą być nawet złe. Wasze światło wchodzi tam i potrząsa wszystkim. A potem, w pewnym sensie w powiązanej metafizyce, wszystko dzieje się jeszcze szybciej. Wasze światło powoduje, że wydarzenia przyśpieszają.

Czas nie musi się zmieniać, ale będzie. To nie czas płynie szybciej. Szybszy jest ciąg zdarzeń. Wasze światło to powoduje. A więc znowu przeczytacie wiadomości: „O rany, co się dzieje na Ukrainie? Co się dzieje z energią? Co się dzieje z gospodarką?” Spójrzcie w lustro. Wy powodujecie to wszystko, ale tylko z punktu widzenia światła. Nie robicie tego, żeby wyrządzić jakąkolwiek szkodę. Robicie to, ponieważ wasze światło świeci, ponieważ na Ziemi było tak wiele rzeczy, które były gotowe na zmiany. Były gotowe. Potrzebowały tylko czegoś, co by je uruchomiło, dało im napęd.

Gatunek ludzki już dawno powinien był doczekać się nowej wersji. To jest fenomenalne. Ta stara biologia, w której wciąż tkwicie, jest tak bardzo przestarzała. Dokąd ona zmierza? Czy będzie to po prostu superbiologia? Być może. Może nie. Może biologia cyfrowa. A może bio-logia całkowicie poszerzona. Ale czy to ma znaczenie? Czy to ma znaczenie? Z ciałem łączy nas interesująca relacja miłości i nienawiści. I jeśli powiem: „Przekonacie się, że za 30 lat ciało ludzkie będzie po prostu cyfrową formą”. Pomyślicie: „O rany, to straszne! To wygląda na raczej złowrogie działanie”. Cóż, myślę, że biologia była nawet gorsza, (Adamus chichocze) ktokolwiek ją wymyślił. (kilka chichotów) Chodzi o to, w czym się osadzicie. Ludzie mogą stać się cyfrowi. Mogą zostać całkowicie rozszerzeni. Może to być biologiczna odmiana biologii z probówki, którą mamy obecnie. Może to być pełna robotyka. Nie ma to znaczenia. Chodzi o to, w czym osadzacie swoją świadomość. Nie ma więc znaczenia, czy jest to ta biologia, czy nie.

Chodzi o to, że wszystko dzieje się coraz szybciej. W rzeczywistości nie jest coraz gorzej. Proszę, czy moglibyście się uwolnić od takiego myślenia? Nie jest coraz gorzej. Wymyślę jakieś statystyki, o których opowiem może na ProGnost, może na Shoudzie, ale, nie, tak na-prawdę na planecie jest teraz więcej światła i świadomości niż kiedykolwiek. Ale wiecie, to jest naprawdę denerwujące dla niektórych ludzi. Oni naprawdę tego nie chcą. Co do niektórych organizacji, nie mówiąc już o kościołach (śmiech), to są wśród nich takie, które nie chcą odpuścić, a muszą.

Wszystko ewoluuje. Wszystko ma swoją śmierć, która jest niczym innym, jak tylko przejściem z jednego stanu w drugi. Biologia jest już mocno przestarzała. Jest to jedna z przyczyn niektórych chorób, które występują obecnie. Zmusza to naukę do szukania nowych rozwiązań. Nie tylko szczepionki, nie tylko lekarstwa, ale nowego rozwiązania dla organizmu. To, co obecnie robi się w laboratoriach w odniesieniu do ciała fizycznego, jest dla mnie niesamowite. Proces myślowy wykracza poza takie rzeczy, jak DNA, atomy i tym podobne, obejmuje bowiem całą przebudowę ciała fizycznego. Fascynujące.

Wznieśmy toast – stan planety nie pogarsza się, ona tylko przyspiesza. A jak sobie z tym radzicie? Przyzwalacie. (ktoś mówi: „Pijemy”) Przyzwalacie. Pijecie! Pijecie! (kilka chichotów) Pijcie kawę, jedzcie czekoladę, trochę wina, dużo wina. Po prostu wszystko idzie szybciej. A kiedy jesteście przytłoczeni, a wiem, że wielu z was było ostatnio bardzo zestresowanych... Wiecie, ja też chciałbym to zrobić, mieć wykres, który pokazuje poziom niepokoju Shaumbry na co dzień. (kilka chichotów i ktoś mówi „Och!”) Taak, och! Nie mamy wystarczająco dużo papieru. (więcej chichotów)

Wiecie, bywały czasami okresy, kiedy energie Shaumbry były całkiem zrelaksowane i bardziej otwarte, a potem – szczególnie w ciągu ostatnich kilku lat – wzrósł poziom niepokoju. Kto tutaj doświadczył niepokoju w ciągu ostatniego miesiąca? W ciągu ostatniego miesiąca. (wiele osób podnosi ręce) Tak. Dobrze. Przy okazji, to naturalne. To znaczy, jest w porządku. W ogóle nie walczcie z niepokojem. Zróbcie krok do tyłu i powiedzcie: „Co jest jego przyczyną?” Innymi słowy, czy to wasz niepokój? Prawdopodobnie nie. Po prostu odczuwacie, jak napływa z całej planety, ponieważ zachodzą te wszystkie zmiany, a tak wiele z nich opiera się na waszym świetle, waszym ławeczkowaniu.

Czasami śmieję się z Shaumbry, ponieważ wciąż są tacy, którzy myślą: „Och, będziemy ławeczkować i będziemy wysyłać światu nasze światło miłości. Zastąpimy w ten sposób dostawę FedExu dostawą Jednorożca, i to będzie piękne...” Gdybyście zrobili krok wstecz i spojrzeli na to, co się naprawdę dzieje, zobaczylibyście, że wasze światło płynie i rozwala niektóre stare systemy na planecie. Ale tego właśnie chcieliście. Nie chcieliście po prostu być mili, sym-patyczni i obsypywać się czarodziejskim pyłem, bo wiedzieliście, że na dłuższą metę to nie działa. Tak więc światło pojawia się i zakłóca działanie systemów. Nie celowo. Nie dlatego, że chcecie po prostu wysadzić w powietrze budynki lub coś zepsuć. Ale taki jest skutek działania światła.

Weźmy z tym głęboki oddech.

Nie, sytuacja planety nie jest gorsza. Po prostu wszystko przyśpiesza. I ciągle pamiętajcie o szerszej perspektywie, po to przybyliście tutaj. Odpowiedzieliście na to wezwanie. Przeszliście przez wiele uwolnień, a potem doszliście do punktu, w którym przynieśliście to lub oddaliście to mądrości. Teraz przechodzimy przez fizykę rzeczywistości, metafizykę – to jest to, na co czekałem – i teraz świecimy światłem na planetę. Ona tego potrzebuje. Potrzebuje świadomości. Nie żeby potrzebowała ocalenia; po prostu potrzebuje i chce świadomości.

Spróbujmy stworzyć animowany film na ten temat. Ławeczkujecie oto pewnego dnia, siedzi-cie w parku nad jeziorem lub w innym miejscu, ławeczkujecie – bez żadnego planu, po prostu wysyłacie swoje światło – a potem w tym animowanym filmie śledzimy, jak wasze światło wychodzi na zewnątrz, jak idzie w świat i dotyka kogoś, powiedzmy fizyka pracującego w laboratorium. Dotyka urzędnika państwowego pracującego nad sposobem rozwiązania problemów międzynarodowych. Dotyka bankiera, który pracuje nad nowym systemem, znacznie bardziej sprawiedliwym. Dotyka systemu edukacji w waszym mieście lub kraju. Podążamy za tym światłem. I nie próbuje ono zmusić do zmiany tego, kogo dotyka. Nie próbuje wymusić zmiany. Po prostu otacza go światłem, a on w tym świetle nagle dostrzega potencjał, którego być może nigdy wcześniej nie widział. Lekarz pracujący nad odpowiedzią na pytanie o raka. Rak ciała jest po prostu błędem w sieci komunikacyjnej organizmu, często spowodowanym przez takie rzeczy, jak nienawiść i złość. To wszystko.

A zatem światło wychodzi na zewnątrz, my podążamy za nim, a następnie trafia ono do grupy naprawdę szalonych, odjechanych fizyków. Do naukowca, takiego jak Albert Einstein. Kiedyś uważano go za zwykłego wariata. I tak trafia do jakiejś grupy, która gdzieś tam siedzi i nagle wśród tej grupy rozbłyska światło, a jeden z fizyków mówi: „Nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale właśnie przyszło mi do głowy – po tych wszystkich badaniach, tej całej pracy – że energia jest tylko piosenką. To wszystko, czym jest. Pieśnią, komunikacją”. Reszta patrzy na niego jak na wariata, jak na szaleńca. Ale wtedy on robi coś jeszcze bardziej zaskakującego dla samego siebie. Zaczyna śpiewać: „Energia jest po prostu komunikacją”. Popracujemy nad tą umiejętnością śpiewania. (śmiech) „Energia...” Cóż, popracujemy nad tym. (jeszcze kilka chichotów)

I nagle wszystkich ogarnia zdumienie. Nigdy wcześniej nie widzieli, żeby dr Lipschitz śpiewał w środku spotkania. (śmiech) Są zdumieni i słuchają, jak śpiewa o energii i komunikacji w piosence. A ponieważ nie rozmawiają w sposób mentalny i są nieco zdumieni tym śpiewem, nagle zaczynają rozumieć. Pokój wypełnia się światłem, waszym światłem, a oni mówią: „To istniało od zawsze. Byliśmy tak pochłonięci matematyką, nauką, słusznością i konwencją nauki, że nigdy tego nie dostrzegliśmy, tego, że energia to po prostu komunikacja”. Bum!

Następnie film pokazuje, jak światło powraca do was siedzących na ławce w parku z wielkim uśmiechem na twarzy i mówiących: „Nie jestem pewien, co dokładnie robi to światło, ale czuję, że coś robi”. A sześć miesięcy później czytacie gazetę – no dobra, siedzicie nad swoim smartfonem i sprawdzacie wiadomości, i to nie te spiskowe, ale prawdziwe – i nagle widzicie: „Grupa naukowców pod kierownictwem dra Alberta Lipschitza stwierdza, że energia jest ko-munikacją”. I świat się zmienia, tak jak zmienił się, gdy Einstein przedstawił swoją teorię względności.

Przy okazji, nie była to teoria absolutu. Nie była to teoria absolutu. Einstein powiedział po prostu, że wszystko jest względne. Względne wobec czego? Teoria względności – czy zastanawiacie się czasem, dlaczego została tak nazwana? Myśleliście, że chodzi o waszych krewnych? (Adamus chichocze) Nie, nie, nie, nie. Teoria względności, dlaczego tak ją nazwano? Była względna. Tak Einstein powiedział, a nie było to zbyt często publikowane i nie skupiano się na tym, że wszystko zależy od obserwatora. Dlatego właśnie jest względna i może się zmieniać. I może się zmieniać. To i trochę dobrego światła, i się zmieni. No cóż, trochę zboczyłem z kursu.

Weźmy głęboki oddech. Muszę zrobić to, po co tu przyszedłem, czyli zadać wam pytanie. (publiczność mówi: „Ooch!”)
(Sztuka ławeczkowania SHOUD 9 – 4 czerwca 2022 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz