Wpływ waszego światła
Nasza
planeta nie staje się miejscem gorszym niż była. Naprawdę nie.
Właściwie statystycznie rzecz biorąc, życie typowego człowieka jest
lepsze niż kiedykolwiek w historii, powie-działbym, że od czasów późnej
Atlantydy do teraz. Wiem, że wielu ludzi protestuje i powiada: „Och!
Planeta zamienia się w piekło”. Nie, planeta była w piekle i teraz jakby
się z niego wyłania, ale wciąż z wieloma śladami piekła. (kilka
chichotów)
Na planecie jest teraz więcej świadomości, światła niż
było kiedykolwiek wcześniej. Świat się nie rozpada. Ale trzeba
pamiętać, że tempo jest szybsze niż kiedykolwiek. Nie żeby planeta
zmierzała ku piekłu. W zasadzie życie jest lepsze. Nie żeby wcześniej
było jakoś szczególnie dobre, ale teraz jest lepsze. Jest mniej wojen.
Mniej jest głodnych ludzi. Na naszej planecie jest mniej chorób niż
dawniej. Wszystko jednak dzieje się szybciej. Pamiętajcie o tym, kiedy
macie takie dni, kiedy czujecie zbiorową świadomość, albo kiedy
słuchacie wiadomości: „Och! Wszystko się teraz rozpada”. Nie, tak
naprawdę nie rozpada się. Po prostu wszystko dzieje się szybciej. To
daje poczucie, że tracicie kontrolę. Daje poczucie, że po prostu nie
możecie za tym nadążyć, że wszystko zaraz wybuchnie.
Ale tak
dzieje się z jakiegoś powodu i tak naprawdę, jeśli przez chwilę się nad
tym zastano-wić, wasze światło pogłębia niektóre problemy na planecie.
Wasze światło powoduje więcej zakłóceń. Wasze światło sprawia, że
wszystko dzieje się szybciej, powodując więcej zmian. Kiedy wasze
światło się pojawia, to nie jest tak, że skrapiacie wszystko piękną,
połyskującą wodą czy olejkiem i robi się spokojnie. W tym momencie
powodujecie wstrząs. Nie celowo, oczywiście, ale światło, świadomość
wypływa i dotyka miejsc, które nie mają tyle światła, nie będę ich
nazywał ciemnymi; miejsc, które mogą być nawet złe. Wasze światło
wchodzi tam i potrząsa wszystkim. A potem, w pewnym sensie w powiązanej
metafizyce, wszystko dzieje się jeszcze szybciej. Wasze światło
powoduje, że wydarzenia przyśpieszają.
Czas nie musi się
zmieniać, ale będzie. To nie czas płynie szybciej. Szybszy jest ciąg
zdarzeń. Wasze światło to powoduje. A więc znowu przeczytacie
wiadomości: „O rany, co się dzieje na Ukrainie? Co się dzieje z energią?
Co się dzieje z gospodarką?” Spójrzcie w lustro. Wy powodujecie to
wszystko, ale tylko z punktu widzenia światła. Nie robicie tego, żeby
wyrządzić jakąkolwiek szkodę. Robicie to, ponieważ wasze światło świeci,
ponieważ na Ziemi było tak wiele rzeczy, które były gotowe na zmiany.
Były gotowe. Potrzebowały tylko czegoś, co by je uruchomiło, dało im
napęd.
Gatunek ludzki już dawno powinien był doczekać się nowej
wersji. To jest fenomenalne. Ta stara biologia, w której wciąż tkwicie,
jest tak bardzo przestarzała. Dokąd ona zmierza? Czy będzie to po prostu
superbiologia? Być może. Może nie. Może biologia cyfrowa. A może
bio-logia całkowicie poszerzona. Ale czy to ma znaczenie? Czy to ma
znaczenie? Z ciałem łączy nas interesująca relacja miłości i nienawiści.
I jeśli powiem: „Przekonacie się, że za 30 lat ciało ludzkie będzie po
prostu cyfrową formą”. Pomyślicie: „O rany, to straszne! To wygląda na
raczej złowrogie działanie”. Cóż, myślę, że biologia była nawet gorsza,
(Adamus chichocze) ktokolwiek ją wymyślił. (kilka chichotów) Chodzi o
to, w czym się osadzicie. Ludzie mogą stać się cyfrowi. Mogą zostać
całkowicie rozszerzeni. Może to być biologiczna odmiana biologii z
probówki, którą mamy obecnie. Może to być pełna robotyka. Nie ma to
znaczenia. Chodzi o to, w czym osadzacie swoją świadomość. Nie ma więc
znaczenia, czy jest to ta biologia, czy nie.
Chodzi o to, że
wszystko dzieje się coraz szybciej. W rzeczywistości nie jest coraz
gorzej. Proszę, czy moglibyście się uwolnić od takiego myślenia? Nie
jest coraz gorzej. Wymyślę jakieś statystyki, o których opowiem może na
ProGnost, może na Shoudzie, ale, nie, tak na-prawdę na planecie jest
teraz więcej światła i świadomości niż kiedykolwiek. Ale wiecie, to jest
naprawdę denerwujące dla niektórych ludzi. Oni naprawdę tego nie chcą.
Co do niektórych organizacji, nie mówiąc już o kościołach (śmiech), to
są wśród nich takie, które nie chcą odpuścić, a muszą.
Wszystko
ewoluuje. Wszystko ma swoją śmierć, która jest niczym innym, jak tylko
przejściem z jednego stanu w drugi. Biologia jest już mocno
przestarzała. Jest to jedna z przyczyn niektórych chorób, które
występują obecnie. Zmusza to naukę do szukania nowych rozwiązań. Nie
tylko szczepionki, nie tylko lekarstwa, ale nowego rozwiązania dla
organizmu. To, co obecnie robi się w laboratoriach w odniesieniu do
ciała fizycznego, jest dla mnie niesamowite. Proces myślowy wykracza
poza takie rzeczy, jak DNA, atomy i tym podobne, obejmuje bowiem całą
przebudowę ciała fizycznego. Fascynujące.
Wznieśmy toast – stan
planety nie pogarsza się, ona tylko przyspiesza. A jak sobie z tym
radzicie? Przyzwalacie. (ktoś mówi: „Pijemy”) Przyzwalacie. Pijecie!
Pijecie! (kilka chichotów) Pijcie kawę, jedzcie czekoladę, trochę wina,
dużo wina. Po prostu wszystko idzie szybciej. A kiedy jesteście
przytłoczeni, a wiem, że wielu z was było ostatnio bardzo
zestresowanych... Wiecie, ja też chciałbym to zrobić, mieć wykres, który
pokazuje poziom niepokoju Shaumbry na co dzień. (kilka chichotów i ktoś
mówi „Och!”) Taak, och! Nie mamy wystarczająco dużo papieru. (więcej
chichotów)
Wiecie, bywały czasami okresy, kiedy energie Shaumbry
były całkiem zrelaksowane i bardziej otwarte, a potem – szczególnie w
ciągu ostatnich kilku lat – wzrósł poziom niepokoju. Kto tutaj
doświadczył niepokoju w ciągu ostatniego miesiąca? W ciągu ostatniego
miesiąca. (wiele osób podnosi ręce) Tak. Dobrze. Przy okazji, to
naturalne. To znaczy, jest w porządku. W ogóle nie walczcie z
niepokojem. Zróbcie krok do tyłu i powiedzcie: „Co jest jego przyczyną?”
Innymi słowy, czy to wasz niepokój? Prawdopodobnie nie. Po prostu
odczuwacie, jak napływa z całej planety, ponieważ zachodzą te wszystkie
zmiany, a tak wiele z nich opiera się na waszym świetle, waszym
ławeczkowaniu.
Czasami śmieję się z Shaumbry, ponieważ wciąż są
tacy, którzy myślą: „Och, będziemy ławeczkować i będziemy wysyłać światu
nasze światło miłości. Zastąpimy w ten sposób dostawę FedExu dostawą
Jednorożca, i to będzie piękne...” Gdybyście zrobili krok wstecz i
spojrzeli na to, co się naprawdę dzieje, zobaczylibyście, że wasze
światło płynie i rozwala niektóre stare systemy na planecie. Ale tego
właśnie chcieliście. Nie chcieliście po prostu być mili, sym-patyczni i
obsypywać się czarodziejskim pyłem, bo wiedzieliście, że na dłuższą metę
to nie działa. Tak więc światło pojawia się i zakłóca działanie
systemów. Nie celowo. Nie dlatego, że chcecie po prostu wysadzić w
powietrze budynki lub coś zepsuć. Ale taki jest skutek działania
światła.
Weźmy z tym głęboki oddech.
Nie, sytuacja planety
nie jest gorsza. Po prostu wszystko przyśpiesza. I ciągle pamiętajcie o
szerszej perspektywie, po to przybyliście tutaj. Odpowiedzieliście na
to wezwanie. Przeszliście przez wiele uwolnień, a potem doszliście do
punktu, w którym przynieśliście to lub oddaliście to mądrości. Teraz
przechodzimy przez fizykę rzeczywistości, metafizykę – to jest to, na co
czekałem – i teraz świecimy światłem na planetę. Ona tego potrzebuje.
Potrzebuje świadomości. Nie żeby potrzebowała ocalenia; po prostu
potrzebuje i chce świadomości.
Spróbujmy stworzyć animowany film
na ten temat. Ławeczkujecie oto pewnego dnia, siedzi-cie w parku nad
jeziorem lub w innym miejscu, ławeczkujecie – bez żadnego planu, po
prostu wysyłacie swoje światło – a potem w tym animowanym filmie
śledzimy, jak wasze światło wychodzi na zewnątrz, jak idzie w świat i
dotyka kogoś, powiedzmy fizyka pracującego w laboratorium. Dotyka
urzędnika państwowego pracującego nad sposobem rozwiązania problemów
międzynarodowych. Dotyka bankiera, który pracuje nad nowym systemem,
znacznie bardziej sprawiedliwym. Dotyka systemu edukacji w waszym
mieście lub kraju. Podążamy za tym światłem. I nie próbuje ono zmusić do
zmiany tego, kogo dotyka. Nie próbuje wymusić zmiany. Po prostu otacza
go światłem, a on w tym świetle nagle dostrzega potencjał, którego być
może nigdy wcześniej nie widział. Lekarz pracujący nad odpowiedzią na
pytanie o raka. Rak ciała jest po prostu błędem w sieci komunikacyjnej
organizmu, często spowodowanym przez takie rzeczy, jak nienawiść i
złość. To wszystko.
A zatem światło wychodzi na zewnątrz, my
podążamy za nim, a następnie trafia ono do grupy naprawdę szalonych,
odjechanych fizyków. Do naukowca, takiego jak Albert Einstein. Kiedyś
uważano go za zwykłego wariata. I tak trafia do jakiejś grupy, która
gdzieś tam siedzi i nagle wśród tej grupy rozbłyska światło, a jeden z
fizyków mówi: „Nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale właśnie przyszło mi
do głowy – po tych wszystkich badaniach, tej całej pracy – że energia
jest tylko piosenką. To wszystko, czym jest. Pieśnią, komunikacją”.
Reszta patrzy na niego jak na wariata, jak na szaleńca. Ale wtedy on
robi coś jeszcze bardziej zaskakującego dla samego siebie. Zaczyna
śpiewać: „Energia jest po prostu komunikacją”. Popracujemy nad tą
umiejętnością śpiewania. (śmiech) „Energia...” Cóż, popracujemy nad tym.
(jeszcze kilka chichotów)
I nagle wszystkich ogarnia zdumienie.
Nigdy wcześniej nie widzieli, żeby dr Lipschitz śpiewał w środku
spotkania. (śmiech) Są zdumieni i słuchają, jak śpiewa o energii i
komunikacji w piosence. A ponieważ nie rozmawiają w sposób mentalny i są
nieco zdumieni tym śpiewem, nagle zaczynają rozumieć. Pokój wypełnia
się światłem, waszym światłem, a oni mówią: „To istniało od zawsze.
Byliśmy tak pochłonięci matematyką, nauką, słusznością i konwencją
nauki, że nigdy tego nie dostrzegliśmy, tego, że energia to po prostu
komunikacja”. Bum!
Następnie film pokazuje, jak światło powraca
do was siedzących na ławce w parku z wielkim uśmiechem na twarzy i
mówiących: „Nie jestem pewien, co dokładnie robi to światło, ale czuję,
że coś robi”. A sześć miesięcy później czytacie gazetę – no dobra,
siedzicie nad swoim smartfonem i sprawdzacie wiadomości, i to nie te
spiskowe, ale prawdziwe – i nagle widzicie: „Grupa naukowców pod
kierownictwem dra Alberta Lipschitza stwierdza, że energia jest
ko-munikacją”. I świat się zmienia, tak jak zmienił się, gdy Einstein
przedstawił swoją teorię względności.
Przy okazji, nie była to
teoria absolutu. Nie była to teoria absolutu. Einstein powiedział po
prostu, że wszystko jest względne. Względne wobec czego? Teoria
względności – czy zastanawiacie się czasem, dlaczego została tak
nazwana? Myśleliście, że chodzi o waszych krewnych? (Adamus chichocze)
Nie, nie, nie, nie. Teoria względności, dlaczego tak ją nazwano? Była
względna. Tak Einstein powiedział, a nie było to zbyt często publikowane
i nie skupiano się na tym, że wszystko zależy od obserwatora. Dlatego
właśnie jest względna i może się zmieniać. I może się zmieniać. To i
trochę dobrego światła, i się zmieni. No cóż, trochę zboczyłem z kursu.
Weźmy głęboki oddech. Muszę zrobić to, po co tu przyszedłem, czyli zadać wam pytanie. (publiczność mówi: „Ooch!”)
(Sztuka ławeczkowania SHOUD 9 – 4 czerwca 2022 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz