piątek, 24 stycznia 2020

Mądrość Shaumbry

Obraz może zawierać: roślina i na zewnątrz

Mądrość Shaumbry

W ślad za wami podąża wielu ludzi, którzy zaczynają budzić się na planecie. Wielu, więcej niż kiedykolwiek. Mniej niż kiedykolwiek jest religii, co jest dobrą rzeczą, ponieważ dzięki temu nie zostaną przez nią wciągnięci. Tak naprawdę nie jestem antykościelny. Ech, taak, właściwie to jestem. (…) W porządku. Rzecz w tym, że to może stać się pułapką. Jak z pułapką dyniową, no wiecie, jesteście niby duchowi tylko dlatego, że nie jesteście już uzależnieni od dyni. Tak samo jest z religią. Chodzicie do kościoła i myślicie: „OK, jestem istotą duchową”. Nie, nie jesteście. Jesteście wystarczająco głupi, żeby chodzić do kościoła, ale nie jesteście istotą duchową. (...) Jesteście tak nieświadomi, że wierzycie w te bzdury, które są głoszone. Tak, właściwie to jesteście durni. Tak czy owak ja po prostu wyrażam moje uczucia.

Tak więc, cała grupa podąża za wami i można powiedzieć, że ponieważ planeta staje się coraz mniej stabilna to coraz więcej ludzi znajduje się w takiej sytuacji, że czują się nieomal popychani ku przebudzeniu. Wokół tyle zamieszania i chaosu, że w ich wnętrzu wywołuje to coś jak sygnał, Owoc Róży. Pamiętacie Owoc Róży, o którym mówił Tobiasz? To jest droga wyjścia. To są tylne drzwi. Takie przypomnienie: „Och, taak, słusznie. Wstawiłem coś do krajobrazu mojej rzeczywistości. Kiedy nadejdzie właściwy czas otworzy się i wyprowadzi mnie z szaleństwa, które przedostało się do mojego ostatniego wcielenia”.

A zatem wielu teraz się budzi, dopiero zaczyna się budzić i niejednokrotnie są rekrutowani przez niektórych Wzniesionych Mistrzów do ich grup. Przekonują ich oni: „Jesteśmy idealni na przebudzenie i znamy wszystkie niezbędne odpowiedzi”. Coś w tym rodzaju.

A oto, co ja chcę zrobić: chcę zarejestrować wiadomość dla tych, którzy się budzą. Wiecie, oni mają przed sobą podróż. Są trochę jak małe dziecko z meraby, którą właśnie zrobiliśmy. Wszyscy są podekscytowani: „Przebudzenie, och, czyż to nie jest wspaniałe, a ja jestem teraz naprawdę wyjątkowy, ponieważ się budzę”, ale gdzieś głębiej, jak to było i u was, kryje się myśl: „Och, Ja się budzę, a tam czeka na mnie ten wielki potwór, to ja będę udawał, że go nie ma. Po prostu cały czas będę się starał zachować to moje radosne podniecenie”. Tak będą twierdzili wchodząc w przebudzenie, ale i tak myślą sobie: „Och! Jest jeszcze coś, co jest trochę niepokojące. Nie jestem do końca przekonany co do tego”.

Oto, co zamierzam zrobić: począwszy od dzisiaj – i niech to będzie nasz punkt wyjścia – chcę, żebyście zostawili dla nich jakieś przesłania i dzisiaj kilka im przekażemy. Będziemy to kontynuować, zarejestrujemy kilka na Hawajach, kilka w innych miejscach. Chcę, żebyście tu przyszli na scenę i przekazali wiadomość. Będziecie to robić na ochotnika. Ale jeśli nie będzie ochotników, Linda z pewnością ten aspekt ochotnika w was odnajdzie. (…)
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura


 Obraz może zawierać: 5 osób, tłum i w budynku

 Meraba

Dobrze. Głęboki oddech i przechodzimy do naszej końcowej meraby. Wiem, że niektórzy z was chętnie przeszliby do napojów i przekąsek, zakończmy jednak razem ten rok naszych Shoudów, zakończmy go merabą. Poproszę trochę muzyki.

(…)

Chcę, żebyście uświadomili sobie, zarówno ci, którzy wyszli tu na scenę, jak i ci, którzy myśleli o tym, żeby pójść – wielu z was zadawało sobie pytanie: „Co ja bym powiedział, gdybym tam poszedł?” – że tak naprawdę powiedzenie tego wszystkiego do tych, którzy się budzą, to sprawa drugorzędna. Powiedzieliście to sobie. Tak naprawdę powiedzieliście to sobie. Zapamiętajcie swoje własne słowa. Skorzystajcie z własnej rady.

Po prostu przyzwalajcie. To ważne – wiecie, jeśli odrzucicie wszystko co zbędne, pozostanie przyzwolenie. Odprężcie się wchodząc w swoje Urzeczywistnienie. Ono nastąpi. Gdy już się przebudziliście, odprężcie się wchodząc w swoje Urzeczywistnienie. To nie człowiek to robi, nie musi tego robić. Człowiek zresztą niekoniecznie tego chce, ale teraz możecie się odprężyć.

Było wam trudno. Prawdę powiedziawszy, rzeczywiście było wam trudno. Tym, którzy przyjdą po was, już tak trudno nie będzie.

Doszliście do granic swoich możliwości, do granic możliwości waszego umysłu i do granic tego, co możliwe do zniesienia.

Wiele elementów waszego życia legło w gruzach. Relacje, praca. U wielu z was odbiło się to na zdrowiu.

Ado tego został wywrócony na nice, postawiony do góry nogami wasz świat wewnętrzny oraz, jak powiedział Marc, wasz niestrudzony umysł. Umysł po prostu produkuje masowo różne bzdury, potem kolejne bzdury i jeszcze więcej bzdur, a potem jeszcze więcej bzdur na szczycie owych bzdur. Umysł produkuje nieustannie i nie daje się go wyłączyć. Zda się żyć własnym życiem i nigdy się nie zamyka. A jednak w końcu się zamknie. W końcu ucichnie.

Po prostu się uspokoi. Można powiedzieć, że sam siebie zamęczy.

Być może coś poczuł. Może poczuł tę urzeczywistnioną Jaźń z przyszłości, która tak naprawdę tu się znajduje. Może wyczuł, że nadchodzi Urzeczywistnienie? I już po prostu cichnie?

Och, są chwile, kiedy macie ochotę rozbić ten umysł na drobne kawałki. Skończyć z całym tym myśleniem, martwieniem się. To prawie obsesyjne, uzależniające. Cała ta paplanina, odgrzebywanie wspomnień i duchów przeszłości. I umysł nieustannie z tym walczy, próbując wszystko rozgryźć, stając się coraz bardziej obsesyjny.

A potem wszystko się uspokaja. Nie dlatego, że próbujecie się wyciszyć, nie dlatego, że umysł stara się wyciszyć. Umysł nie wiedziałby, jak to zrobić. Po prostu robi się cicho.

To trochę jak cud, magia w powietrzu

Wielu z was dojdzie do tego w 2020 roku.

2020 – symbolizuje doskonałą równowagę, harmonię, symetrię. I znowu nie dlatego, że to rok 2020. Patrzę na to z innej strony. To wy stworzyliście rok 2020. Nie on was.

Ci, którzy przyjdą za wami, będą mieli o wiele lżej. Będą znali wasze słowa. Będą mieli waszą świadomość. Przejdą przez to znacznie szybciej i łatwiej.

Tak, nadal będą napotykać trudności. Nadal będzie to dla nich czasem surowe i brutalne, ale żadna inna grupa – naprawdę chcę, żebyście to teraz poczuli – żadna inna grupa, ani pojedyncza osoba, nie zderzy się z taką surowością i taką brutalnością, jak wy. Żadna.

(pauza)
Kiedy jesteście na czele, kiedy jesteście pierwszymi, którzy wchodzą w świadomość, energię i doświadczenia, jest to zawsze najtrudniejsze, ale także najbardziej satysfakcjonujące. Żadnej innej grupie ludzi nigdy nie będzie tak trudno jak wam. Chcę, żebyście to docenili. Chcę, żebyście docenili to, czego dokonaliście i objęli siebie mocno.

(pauza)

Nie martwcie się – niektórzy z was myślą: „Czy to nie jest egoistyczne?” Nie, nie jest. Myślę, że naprawdę ważne jest, żeby pod koniec tego roku, wchodząc w nasz rok 2020, naprawdę to docenić. Żadna inna grupa nie będzie miała tak trudno

Utorowaliście drogę. Przełamaliście paradygmaty, które wydawały się prawie nie do przełamania.

Przebiliście się przez szklane sufity i duchowe sufity, które były prawie nieprzenikalne.

Przełamaliście ogromne lęki.

I dzięki temu ci, którzy podążą za wami, mimo że mają swoją własną ścieżkę, będą mieć swego rodzaju wzorzec. Droga została już wytyczona.

Myślę, że teraz, kiedy kończymy ten rok, tę dekadę, kiedy wchodzimy w Urzeczywistnienie, bardzo ważne jest, żebyście pogratulowali sobie roli, jaką odegraliście, tego, co zrobiliście.

Za to nie otrzymuje się głównej nagrody. Nie ma rekompensaty finansowej. Nie dostaniecie lepszego miejsca, specjalnego miejsca w Klubie Wzniesionych Mistrzów, kiedy w końcu tam się znajdziecie. Ale gdzieś w głębi was jest satysfakcja, że lata temu usłyszeliście wezwanie Tobiasza, być może wtedy, kiedy ja wkroczyłem i zebraliśmy się, może w sposób niezespolony, a zachowując bardziej swobodną formę, niektórzy powiedzieliby, że to rozwydrzona grupa przyszłych Mistrzów i że przeszliście przez największe z możliwych trudności. I choć tak wiele z tamtego nie było wasze, wzięliście to na siebie.

Chciałem was częściej karcić po drodze za branie na siebie tego, co nie było wasze, za przebijanie się przez mury, które nie były wasze. Miałem wielką ochotę was karcić. Jednakże kilka lat temu zrozumiałem: nie, tak naprawdę wy to wybieraliście. Wy tego chcieliście. Nie chodziło o to, żebyście szukali dla siebie utrudnień, ale chcieliście przełamać bariery, które nie były wasze, żeby innym ułatwić podróż.

Dlatego też przestałem na to zwracać uwagę. Wskazałem wam na to, mówiąc: „Większość z tego nie jest wasza”, 92% nie jest wasze, ale przestałem wasza to ganić, bo zrozumiałem, że dlatego tu właśnie jesteście. Są bariery, mury, labirynty i ślepe zaułki. Na drodze do Urzeczywistnienia mnóstwo tego jest. Tak, to naturalne, ale faktycznie jest tego mnóstwo.

Znaleźliście sposób, żeby się przez to przebić.

Chcę, żebyście to również teraz docenili.

Oczywiście nadal dyskutuję ze sobą i zawsze wygrywam, ale wciąż dyskutuję ze sobą: „Czy powinienem był was besztać za branie na siebie spraw, które nie były wasze? Czy powinienem był powiedzieć: ,,Oto w czym tkwi sekret. Te rzeczy nie są wasze. Nie bierzcie ich na siebie”. Czy też powinienem był powiedzieć: ‘Zobaczcie, co oni robią. Biorą na siebie zbiorową świadomość. Biorą na siebie karmę rodową. Biorą na siebie zablokowane energie. Biorą na siebie rany narodów, religii i grup”. Tak więc uznajcie swoje zasługi za to, że wzięliście na siebie to, co nie było wasze.

Jestem zadowolony jednak, że was nie karciłem, że pozwoliłem wam brać to wszystko, ponieważ wiem, że będzie to jedna z najbardziej znaczących rzeczy, jakie zabierzecie ze sobą po opuszczeniu tej planety.

To prawdziwy prezent, który sobie daliście.

Weźmy razem głęboki oddech i wczujmy się w to przez chwilę. Żadnej innej grupie nigdy nie będzie tak trudno.

Doceńcie siebie za to, co zrobiliście, w tym za wzięcie na siebie spraw, które nie były wasze. Wszyscy macie w tym udział, każdy z was. Nawet jeśli myślicie, że to było wasze, nawet jeśli nadal będziecie się upierać, że było, to jednak nie było wasze. Żadnego z was.

(pauza)

Nacieszmy się tą ciszą i spokojem przez chwilę.

(pauza)

Przed nami rok 2020 i wiele Urzeczywistnień będzie miało miejsce w Krainie Shaumbry.

Oczywiście wiele się zmieni. Wiele, Karmazynowy Krąg, to, co robimy, jak robimy, na czym się skoncentrujemy. Będę nadal dużo mówił o waszych nowych relacjach z energią, dużo będę mówił o fizyce, to znaczy o prawdziwej fizyce zajmującej się tym, jak działa energia. A tak przy okazji, obserwujcie swoją planetę. W nadchodzącym roku nastąpi kilka wielkich przełomów dotyczących energii. Pojawią się, oczywiście, teorie, ale będą to zupełnie nowe teorie. Proces ich wdrażania zajmie kilka lat.

Ale przyglądajcie się, na ile to, co wy robicie, jest poniekąd zgodne z tym, co dzieje się na Ziemi. Mówić się będzie o energii w kategoriach mocy, napędu, paliwa, o tego rodzaju rzeczach, a przy tych przełomach będzie się mówić o tym, jak radykalnie zmienią one planetę wciągu najbliższych kilku dekad.

Poobserwujcie jak się będzie o tym mówiło i przyjrzyjcie się, jak przebiegają wasze własne zmiany energetyczne. Przyjrzyjcie się radykalnym odkryciom o was, energii i świadomości oraz temu, jak one działają. Zauważcie jak to, przez co przechodzicie, ma swoją równoległą lub symboliczną manifestację na planecie. To nie będzie przypadkowa zbieżność.

Kiedy zaczną mówić o tych nowych teoriach i przełomach, a wy o nich przeczytacie, będziecie się śmiać i pomyślicie: „No cóż, dopiero teraz zaczynają naprawdę rozumieć energię”. Kiedy to się stanie, chcę, żeby dotarło do was, że żadne odkrycia na poziomie ludzkim, na przykład w dziedzinie fizyki energii, nie byłyby możliwe, gdybyście wy nie robili tego, co robicie. Kropka. Na tę wieść powinniście teraz poczuć lekki dreszczyk. Coś jak: „O, łał!”

Weźmy razem głęboki oddech.

Wdychajmy piękno tego dnia, piękno naszego spotkania ze wszystkimi Wzniesionymi Mistrzami, z tymi, którzy tu przyszli iz tymi, którzy oglądają nas w Klubie Wzniesionych Mistrzów. Weźmy głęboki oddech z całą Shaumbrą. Mieszkają kilka przecznic od Głównej Ulicy.(…)

Pamiętajcie, że wszystko jest dobrze w całym Stworzeniu. Dziękuję wam. Dziękuję.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz