niedziela, 24 maja 2020

Jestem Tym, Kim Jestem...




Jestem Tym, Kim Jestem, Adamusem suwerennym.

Ach! Witaj, droga Shaumbro. Witajcie w tym specjalnym wydaniu Pasji 2020.

Przez chwilę powdycham waszą obecność. Słyszę o tym dystansie społecznym. Tymczasem ja generalnie lubię zaczynać Shoudy od mocnego uściskania wszystkich Shaumbra, ale rozumiem, że uściski nie są teraz wskazane. Tak więc po prostu oddychajmy razem i bądźmy razem, zachowując naszą suwerenność.

Dzisiaj odbywa się specjalne wydanie Shoudu. Rzecz jasna brak jest stałej publiczności, którą bym mógł nękać i prowokować, co zwykle robię.

LINDA: Adamus,dlaczego ten wiatr zerwał się w momencie, kiedy ty zacząłeś swoje wystąpienie?

ADAMUS: Ponieważ jestem znany z tego, że dużo gadam (...), robię dużo szumu.

Tak więc dzisiaj jest specjalne wydanie i poprosiłem Cauldre'a i Lindę, żeby zebrali jakieś pytania – pytania, które, jak wyczułem, chce zadać cała Shaumbra. Muszę wyznać, zanim przejdziemy dalej, że nigdy nie wyobrażałem sobie, iż pracując z Shaumbrą, czanelowany przez Cauldre'a, będę siedział przy barze, w niedbałym,coby nie mówić, stroju, w tym tropikalnym otoczeniu. Zatem i dla mnie to jest trochę niezwyczajne.

Proszę, byście podczas przeglądu dzisiejszych pytań wczuli się w różne płaszczyzny tego, co pojawi się podczas naszej rozmowy.

Teraz jest przede wszystkim czas na przypomnienie. Przypomnijcie sobie, że przygotowywaliście się na ten moment przez długi, długi czas. Niema w tym niczego naprawdę nowego. Może sposób,w jaki to wszystko się stało, te wszystkie zmiany na planecie, może to, o czym wy, albo nawet my nie wiedzieliśmy. Ale to, co się naprawdę dzieje,to ogromna zmiana na planecie, jakiej nigdy wcześniej nie widziano.

O wszystkich zmianach winnych światach, o zamknięciu Zakonu Arc, o rozwiązaniu rodzin anielskich, o odejściu Gai, o wyciszeniu Ziemi na jakiś czas, o tym wszystkim wiedzieliście.

Wiedzieliście, że coś się stanie. Nie wiedzieliście, co to wywoła, jak to się stanie, ale wiedzieliście, że to się stanie. I wiedzieliście, że to się stanie w tym Czasie Maszyn, w tym czasie, w którym teraz jesteśmy, w tym czasie, o którym całkiem sporo mówiłem podczas naszych sesji ProGnost. I wiedzieliście, że to się stanie w czasie dochodzenia przez was do Urzeczywistnienia. Wiedzieliście, że wszystkie te rzeczy zbiegną się ze sobą i powtórzę – nic z tego nie jest naprawdę nowe, poza może sposobem, w jaki do tego doszło. Ale to naprawdę nie ma znaczenia.

Ćwiczyliście to przez całe życie. To w pewnym sensie jakby próba własnej komunii, ale to jest komunia z samym sobą. Zatem nic z tego nie jest tak naprawdę niespodzianką. Nic z tego nie jest niespodzianką, powiem więcej, teraz właśnie jest idealny czas na wasze Urzeczywistnienie. Macie czas dla siebie, nieomal bez ingerencji innych ludzi lub otaczającego was świata, to jest czas, by przyzwolić na Urzeczywistnienie i tylko tyle macie do zrobienia –przyzwolić. Tylko tyle. Bierzecie głęboki oddech i przyzwalacie. I dalej zajmujecie się tym, co właśnie robiliście. Przyzwalacie i żyjecie dalej swoim życiem.

Byłem ostatnio w Klubie Wzniesionych Mistrzów, gdzie bywam dość często, i okazało się, że wszyscy Wzniesieni Mistrzowie są bardzo zainteresowani tym, co się dzieje na Ziemi. Wszyscy obserwują. Przyglądają się, co dzieje się z ludzkością.

Zapytali mnie „Adamus, co tak naprawdę dostrzegasz w tym, co się tam dzieje? Co to za ważna sprawa zachodzi na Ziemi?”

I powiedziałem im: „Drodzy Wzniesieni Mistrzowie, chodzi nie tyle o tego koronawirusa czy nawet o gospodarkę, co o grupę Shaumbry – o innych także, ale skupiam się na Shaumbrze – chodzi o to, żeby Shaumbra sobie przypomniała. Teraz jest czas Owocu Róży. To czas, by przypomnieć sobie drogę do Urzeczywistnienia. O to chodzi.

To jest coś, co zaplanowaliście. To jest coś, do czego się przygotowywaliście. To coś, co teraz nadchodzi. I powiedziałem moim drogim kolegom, Wzniesionym Mistrzom, że widzę, iż pod koniec waszego lata bez trudu pojawi się tysiąc urzeczywistnionych ludzi, tysiąc urzeczywistnionych Shaumbra, a wszystko, co mają teraz do zrobienia to nie pracować nad tym, nie stresować się tym, ale po prostu wziąć głęboki oddech i – niech się stanie.

Spędziliście całe wcielenia pracując nad tym, czy to poprzez studia duchowe, czy też wybierając swoją własną drogę. Spędziliście całe wcielenia czekając na odpowiedni czas i oto ten czas nadszedł. Nadszedł teraz.

Tak więc będę, można powiedzieć, przypominał wam, zachęcał was w tych następnych kilku Shoudach, żebyście się zatrzymali i po prostu przyzwolili. Przyzwólcie na Urzeczywistnienie.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz