niedziela, 31 maja 2020

Opowieść Mistrza




Opowieść Mistrza

Czekają na nas, ale jest jeszcze coś do zrobienia. Chcę wam opowiedzieć krótką historię, zanim pójdziemy dalej. Ta historia jest bardzo istotna, zwłaszcza dziś, ale wybiega też w przyszłość – kolejna opowieść Mistrza. Dajcie mi tylko chwilę. Muszę poskładać wszystko w całość.

LINDA: Weźmiemy kilka porządnych, głębokich oddechów, podczas gdy ty…

ADAMUS: Weźcie kilka porządnych, głębokich oddechów.

LINDA: Tak też zrobimy. Weźmy kilka porządnych, głębokich oddechów i po prostu przygotujmy tę przestrzeń na opowieść, niezwykle ciekawą opowieść Adamusa. Weźcie kilka porządnych, głębokich oddechów, podczas gdy on złoży ją w całość.

ADAMUS: Mistrz siedział na ławce w parku. Wirus rozprzestrzenił się po całej planecie. Zebrał swoje żniwo, zmienił życie, a Mistrz, jak zawsze, siedział w parku na tej samej ławce, ciesząc się dniem. Teraz mógł iść i przynieść sobie swoją ulubioną podwójną kawą latte z croissantem.

Siedząc na ławce czekał na reporterkę z Crystal Unicorn Times, która miała przeprowadzić z nim wywiad. Od dawna starała się uzyskać ten wywiad u Mistrza, ale on zawsze znajdował powód, żeby się wymówić. Wywiady irytowały go z powodu zawartego w nich poziomu makyo, ale tym razem postanowił zgodzić się, ot tak, dla rozrywki.

Popijał kawę i zastanawiał się nad tym, jak świat zmienił się w ciągu zaledwie sześciu miesięcy. Nawet jego uczniowie się zmienili. Prawdę mówiąc, teraz jego szkoła była zapełniona jedynie w połowie. Uczniów było znacznie mniej niż zwykle. To nie miało dla niego znaczenia finansowego. W gruncie rzeczy uczniowie zdawali się kosztować go więcej, bo klasy nie były tak liczne jak dotąd, gdyż wielu jego uczniów w końcu przyzwoliło na swoje Urzeczywistnienie. Nie musieli już chodzić na zajęcia. Przychodzili w odwiedziny. Odwiedzali Mistrza. Odwiedzali innych uczniów.

Po prostu przychodzili i siadali na trawniku kampusu, wracając pamięcią do tych wspaniałych i absolutnie frustrujących czasów, wspominając chwile, kiedy przeklinali Mistrza, kiedy rzucali w niego różnymi przedmiotami i oskarżali go o to, że robił różne rzeczy, jak choćby prowadzenie szkoły dla własnej finansowej korzyści, co było zabawne, bo nie potrzebował pieniędzy. Energia po prostu sama do niego przychodziła, moi drodzy przyjaciele. Nie musiał prowadzić szkoły, żeby zarobić na życie. To była taka stara koncepcja, sama myśl o tym go śmieszyła, ale wiecie, jacy są niektórzy uczniowie.

Popijał latte, kiedy nagle pojawiła się reporterka. Och, była ubrana jak na reporterkę Crystal Unicorn News przystało. Miała na sobie zwiewną spódnicę, kryształową biżuterięi wszelkie symbole makyo, jakie można sobie wyobrazić, ale taka była jej tożsamość, a Mistrz, w jakimś sensie, docenił to, choć cała była na wskroś przesiąknięta makyo.

Usiadła, żeby zacząć wywiad, a jedno z jej pierwszych pytań do Mistrza brzmiało: „A zatem, drogi Mistrzu, czy jesteś oświecony? Czy jesteś oświecony?

Pytanie rozśmieszyło Mistrza: „Po pierwsze, wolę nazywać to Urzeczywistnieniem. Słowo 'oświecenie' ma określone konotacje. Oznacza kogoś, wokół kogo jaśnieje mglista poświata, kto chodzi po wodzie i dokonuje wszelkiego rodzaju cudów i magicznych sztuczek – powiedział – dlatego nazywam to Urzeczywistnieniem. Jestem świadomy, że Jestem Tym, Kim Jestem. Uświadamiam sobie, że energia mi służy i jestem tym zachwycony. To jest magia. Chociaż właściwie to wcale nie jest magia. Zwykle magią nazywa się coś, czego się nie rozumie – klasyfikuje się to jako „magię”, ale żadnej magii w tym nie ma. Kiedy energia nam służy, mamy do czynienia z czystą fizyką. Magia jest wtedy, gdy nie pozwalamy, żeby energia nam służyła. W tym nie ma żadnego sensu. Żadnego sensu.

Reporterka zapytała: „Mistrzu, a jak dochodzi się do Urzeczywistnienia?”

Mistrz oczekiwał tego pytania i odpowiedział: „Przede wszystkim, każdy człowiek jest już urzeczywistniony. Wszyscy są już urzeczywistnieni, po prostu jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy. To jest w energii każdego. Istota tego, co jest nazywane oświeceniem, a ja nazywam Urzeczywistnieniem, jest już obecna w energii. To tylko kwestia uświadomienia sobie tego. Tak więc nie jest to coś, nad czym trzeba pracować. Nie trzeba się tego uczyć. Nie wymaga zaopatrywania się w jakieś specjalne produkty. Nad tym się nie pracuje. Zwyczajnie wystarczy przyzwolić na uświadomienie sobie, że jest się urzeczywistnionym. To wszystko. To takie proste”.

Mógł zauważyć, że reporterka zaczęła się denerwować, ponieważ nie podobały jej się te zbyt krótkie odpowiedzi. Chciała opowiedzieć swoim czytelnikom o wielu metodach, sztuczkach i trikach, ale Mistrz zamknął temat mówiąc: „Już jest pani urzeczywistniona. Wystarczy to sobie tylko uświadomić. Przyzwolić, żeby Urzeczywistnienie po prostu zaistniało”.

Jej następne pytanie, którego Mistrz się spodziewał, brzmiało: „A jak uczyć Urzeczywistnienia? Wielu naszych czytelników chciałoby uczyć Urzeczywistnienia. Jak się uczy? Jakie są kroki? Techniki? Ile lat to trwa? Znajomość jakich dyscyplin nasi czytelnicy muszą posiąść dla Urzeczywistnienia?”

Mistrz czekał na to pytanie, które było jak pułapka zastawiona na mysz i odpowiedział: „Moja droga, nie można i nie powinno się nawet próbować uczyć Urzeczywistnienia lub tego, co nazywane jest oświeceniem. Nie da się tego nauczać. Nie ma żadnej techniki. Nie ma żadnych kroków. Nie można uczyć Urzeczywistnienia”.

Reporterka próbowała wtrącić: „Ale, Mistrzu, ale, ale Mistrzu...” On jednak od razu jej przerwał i powiedział: „Nie, Urzeczywistnienia nie można nauczyć. Można jedynie pokazać, że jest się urzeczywistnionym. Można jedynie pokazać innym ludziom, że jest się urzeczywistnionym, że to jest możliwe. I kiedy zobaczą, że oto jest pani urzeczywistniona, zrozumieją, że w pewnym momencie, na pewnym poziomie, oni również będą mogli tego dokonać. A kiedy poproszą o opisanie metod i kroków, należy im tego odmówić. Powiedzieć, że do wszystkiego muszą dojść sami. Jeśli poproszą o opisanie procesu, jakie produkty kupić, co robić, dokąd powinni się udać, jakie powinni przyjąć imię i kto powinien być ich guru – należy im odmówić, ponieważ będzie to tylko odwracanie uwagi, wszystko to tylko oddali ich od Urzeczywistnienia, które już jest. Nie można uczyć Urzeczywistnienia. Każdy, kto uczy, uprawia makyo. Ale może pani pokazać danej osobie, że jest pani urzeczywistniona, a więc ona też może. To już jest w niej”.

Potem Mistrz przeprosił i odszedł, zostawiając reporterkę samą.

Oczywiście, historia ta nigdy nie została opublikowana w Crystal Unicorn Times, ponieważ nie było czego publikować. Nie było w niej dramatyzmu. Nie dodała więcej makyo do warzącej się już makyowej zupy. Ta historia nigdy nie została opublikowana, co więcej, Crystal Unicorn News, obecnie nieistniejący, źle mówiło Mistrzu i jego szkole, ale to Mistrzowi w pełni odpowiadało.

Nie dbało rozgłos. Nie chciał rozgłosu, bo wiedział, że odpowiedni ludzie pojawią się we właściwym czasie. Wiedział, że będą szukać odpowiedzi. Wiedział, że ci, którzy pojawią się w jego szkole, będą chcieli otrzymać system lub metodę oraz wiedział, że zajmie mu wiele lat przypominanie każdemu uczniowi: „Jesteś już urzeczywistniony. Teraz przyzwól, w swoim ludzkim umyśle, na uświadomienie sobie tego. Wtedy możemy ruszyć dalej”.

Moi drodzy przyjaciele, jako Mistrzowie, nigdy, przenigdy nie nauczajcie Urzeczywistnienia. Napiszcie swoje historie, opowiedzcie swoje historie, podzielcie się nimi z innymi, ale nie uczcie żadnej metody. Nie nauczajcie o systemie. Nie wiążcie zakupu produktów z Urzeczywistnieniem. Nigdy nie pozwólcie innym traktować siebie jak guru. Jest ku temu wiele powodów. Sądzę, że rozumiecie, że nie jesteście ich guru. Jesteście tutaj po prostu jako standard, aby pokazać im, że można tego dokonać i w ten sposób skierować ich ku sobie samym po ich własną odpowiedź. Podzielcie się z nimi swoimi historiami, ale nie dawajcie im systemu, metody ani sposobu dokonania tego, bo ich sposób będzie zupełnie inny. Bądźcie przykładem, ale nie dawajcie im systemu czy odpowiedzi.

Podzieliłem się z wami tą historią, ponieważ wkraczamy w zupełnie nowy czas, nawet dla Shaumbry, ponieważ będziecie urzeczywistnionymi Mistrzami i pojawi się pokusa, by nauczać. Najlepszą nauką jest bycie tym, kim jesteście w danej chwili, szanować drogę innych i pozwolić im zrozumieć, że wszystkie odpowiedzi są w ich energii i cała energia należy do nich. To takie proste. Niech to będzie myśl przewodnia w waszej szkole. Umieśćcie ją na stronie internetowej jako motto, ale nie nauczajcie o systemach i programach. Uczcie ich, że można tego dokonać poprzez pozostanie tutaj na planecie Ziemia jako żywy przykład prawdziwego Mistrza.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz