Miłość
A
teraz poskładajmy to do kupy. To jest nasz Shoud walentynkowy. Widzicie
te wszystkie serca? Gdybyście zadawali sobie pytanie: „Dlaczego dzisiaj
jest tyle serc i róż? Nie wiem”. Otóż dlatego, że Walentynki są –
kiedy? – za osiem dni. Właśnie dlatego.
Walentynki to święto
miłości, chociaż święty Walenty był męczennikiem. Chwytacie? On cierpiał
i jakoś to się przeistoczyło w święto miłości. To naprawdę dziwne.
Ciekawe, dlaczego tak się przyjęło?
Linda, powinnaś powiedzieć: „Nie wiem”. Wracaj tutaj. Nie ugryzę cię.
LINDA: To jest wbrew mojej religii. Nie mogę tego powiedzieć.
ADAMUS: OK. A więc Linda nie będzie już tego mówiła. Dobra wiadomość. Uczy się.
Święty
Walenty był męczennikiem w dawnych czasach, gdzieś około 269 roku, a
mimo to obchodzi się na jego pamiątkę święto miłości. Jak to się stało,
nie wiem. Nasz Dzień Świętego Walentego poświęcony jest teraz miłości i
jest to czas, och, kiedy młodzi zakochani okazują sobie miłość, dają
kwiaty. A te daję tobie, Linda, bo cię kocham. Mogą być twoje po...
LINDA: Och, dziękuję.
ADAMUS: ...po Shoudzie.
LINDA: Jesteś bardzo miły.
ADAMUS:
Miłość. Co to jest miłość? Co to jest miłość? „Nie wiem”. (kpiąco,
obydwoje chichoczą) Nie macie pojęcia, ile razy to słyszałem. Jeśli mam
tu jakiś mały problem, jeśli w określony sposób reaguję, to dlatego, że
tyle razy to już od was słyszałem.
Kiedy wzywacie mnie w nocy i
ja przychodzę, rozmawiamy i zadajecie mi te wszystkie pytania, to
wiecie, że moja typowa odpowiedź brzmi: „Jaka jest odpowiedź? Co o tym
myślisz?”
„Nie wiem. Dlatego cię wezwałem”.
Ale nie
zamierzam bynajmniej dawać wam odpowiedzi. Będę wam przypominał, że to
wy znacie odpowiedzi, ale w momencie, kiedy powiecie: „Nie wiem! Nie mam
pojęcia, nie wiem”, po prostu muszę się wycofać. Muszę pozwolić wam
pobyć w tym szambie, w którym jesteście z tym swoim „nie wiem”. Nic nie
mogę zrobić. Nie mogę dać wam odpowiedzi, a wy z kolei upieracie się
przy „nie wiem”, no więc siedzimy i rozmawiamy przez jakiś czas o
głupstwach, bo tak naprawdę nie dochodzimy do istoty sprawy. Te
wszystkie „nie wiem” są toksyczne na tym etapie waszego rozwoju, waszego
mistrzostwa. Są toksyczne.
Ale wróćmy do tematu miłości. Co to jest miłość?
Co
to jest miłość? To uczucie. To uczucie, a miłość jest zmysłem.
Dosłownie jest zmysłem. Teraz jest zmysłem anielskim. Dawniej go nie
było. Nie było kiedyś miłości nigdzie, nigdzie, dopóki ludzie jej nie
stworzyli. Wtedy pojawiła się jako ten nowy zmysł u wszystkich aniołów,
aby ostatecznie jej doświadczyli. Ale co to jest miłość?
Uczyniliśmy
miłość oficjalnym zmysłem, razem z ponad 200.000 innych zmysłów; odbyło
się zgromadzenie, spotkanie, i ktoś wtedy powiedział: „Proponuję, żeby
miłość była jednym z anielskich zmysłów”.
Najpierw rozległy się
szmery, po chwili rozgorzała dyskusja, aż w pewnym momencie z drugiego
końca sali ktoś zapytał: „No dobra, ale co to jest miłość? Co to jest
miłość?” i sala za-milkła. Wszyscy wczuwali się w to pytanie, ponieważ,
wiecie, większość anielskich istot nigdy nie odczuwała miłości, nie
wiedziała nic o miłości.
Powiedziano wówczas: „Wezwijmy
człowieka. Przyprowadźmy człowieka na nasze spotka-nie, człowieka, który
doświadczył miłości i niech opisze miłość, żebyśmy mogli zagłosować,
czy ma to być nowy oficjalny zmysł, anielski zmysł”. Znaleziono więc
człowieka. Zabito go, to znaczy, żeby móc go sprowadzić, ale ostatecznie
nie miało to znaczenia. Sprowadzono zatem człowieka do sali i zapytano:
„Hej, Casanova, co to jest miłość?”
Casanova zastanawiał się
przez chwilę, a też potrafił być teatralny, i powiedział: „Miłość. Nie
mogę wam opowiedzieć o miłości, bo jej jeszcze nie doświadczyliście. A
ja doświadczyłem jej 5.000 razy albo i więcej, lecz nie potrafię wam
opowiedzieć o miłości. Nie są to erotyczne emocje i zmysłowe odczucia
ciała. To nie jest miłość. To jest reakcja na miłość. Ale czym jest
miłość? Czym jest miłość? Tak trudno to wyjaśnić, gdy się tego nigdy nie
doświadczyło, ale mogę wam powiedzieć, że miłość jest zdecydowanie
najwspanialszym ze wszystkich zmysłów, jakie kiedykolwiek będziecie
mieli. Ale będziecie musieli przejść drogę Ziemi, żeby doświadczyć
miłości, a potem, kiedy już to zrobicie i kiedy wasze serce otworzy się
na miłość, a nawet kiedy wasze serce zostanie pokonane przez miłość,
wtedy będziemy mogli po-rozmawiać o tym najwspanialszym ze wszystkich
zmysłów”.
W całej sali na anielskich twarzach malowało się
pytanie: „Co on, ku*wa, powiedział? Co?!” Ale głosowanie i tak się
odbyło, a ja, oczywiście, jak to ja, zachęcałem wszystkich do
głosowania. Powiedziałem: „Naprawdę mi zaufajcie. Pewnego dnia też
zejdziecie na Ziemię, przy-bierzecie ludzką postać i doświadczycie tego
czegoś zwanego miłością. Ale, podobnie jak Casanova, nie potrafię wam o
niej opowiedzieć. Nie potrafię jej opisać. Nie potrafię jej zdefiniować,
ale jest ona bardziej realna niż skały na Ziemi, niż wody na Ziemi.
Jest bardziej rzeczywista niż ptaki na niebie. Jest bardziej rzeczywista
niż pożary, które przetaczają się przez la...” Nieco mnie tu poniosło,
ale lubię trochę teatralności.
Miłość jest bardzo, bardzo realna.
Zapytani o miłość, w większości przypadków ludzie po prostu
zastanawiają się. „Miłość, hm”. To ci, których się kocha. To uczucie
bycia kochanym, czy to przez matkę, czy przez dziewczynę, nie ma
znaczenia. Chodzi o to uczucie... (Adamus chichocze) Przysiągłbym, że
Kerri dodała mi czegoś do kawy, bo nie byłem taki, dopóki nie zacząłem
jej pić.
KERRI: Dodałam.
LINDA: Mów dalej. To interesujące.
ADAMUS:
No więc miłość. Wracając do sedna sprawy. Miłość. Tak, czym jest
miłość? Zwykle wraca się do czasów, kiedy byliście zakochani. Ach, do
wspaniałości tamtych miłości, albo tej aktualnej. Jednak próba opisania
miłości to niedźwiedzia przysługa. Próba zdefiniowania miłości to jak
próba zamknięcia jej w butelce i uwięzienia. Miłość pochodzi z serca.
Jak myślisz, Linda, jak myślisz, dlaczego miłość kojarzy się z sercem?
LINDA: Ponieważ nie pochodzi z mózgu.
ADAMUS: To jest dobra odpowiedź. Myślałem, że powie: „Nie wiem”. Widać, że szybko się uczy.
Nie
pochodzi z mózgu. To właściwie bardzo mądra odpowiedź. A więc nie
pochodzi z głowy. Pochodzi z serca, a serce jest naczyniem, w którym…
cóż, kiedy jesteście zakochani, czujecie ją w sercu, czyż nie? Niektórzy
czują ją w trzewiach, ale na pewno nie czujecie miłości w mózgu,
prawda? Ona jest w sercu. To jest miejsce, w którym pojawia się ten rytm
życia, jak w żadnym innym miejscu waszej istoty. To pulsowanie serca,
to pragnienie życia i doświadczania. Serce nie tworzy tego pragnienia,
ale serce reaguje na to pragnienie, by żyć rytmem życia. Oto dlaczego
właśnie serce.
Wracając do tematu. Miłość to doznanie czuciowe,
anielskie istoty zatem zagłosowały i po-wiedziały: „Dobrze,
zaakceptujemy Miłość jako jeden z nowych zmysłów. Tak naprawdę nie wiemy
dlaczego, ale ludzie wydają się być nią zauroczeni. Zatem, tak, zróbmy
to”.
Miłość jest zmysłem, a zmysł ten nie zawiera w sobie żadnych
danych. Żadnych mierzalnych parametrów. Dlatego kiedy myślicie o
miłości, ogarnia was uczucie. To nie jest zbiór danych o chłopaku,
którego się miało 28 lat temu, danych o tym, ile razy się całowaliście i
ile hamburgerów zjedliście razem. To nie jest zbiór danych, prawda? I
byłoby to porażką miłości, gdyby była tylko zbiorem danych. Miłość jest
uczuciem.
To jest zmysł. Wykracza daleko, daleko poza to, czym
umysł mógłby się posłużyć do jej zdefiniowania. I tym właśnie powinno
być całe życie.
(Jestem Merlinem SHOUD 5 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz