czwartek, 25 marca 2021

Weźmy porządny, głęboki oddech.

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba, w budynku i biuro

 Podejmowanie decyzji przez człowieka

Historia to zbiór danych, które na ogół nie są dokładne. Mój portret, na przykład, okazał się być portretem mojego przyjaciela. Historia jest zbiorem wielu danych, które nie są dokładne, ale wygląda na to, że świat kurczowo trzyma się danych w dzisiejszych czasach. To dlatego, że tak właśnie myśli umysł. Linda, czy masz twoje małe urządzenie do pisania?

LINDA: Jasne.

ADAMUS: Och, dobrze. Poproszę ją o napisanie kilku słów na ...

LINDA: O, kurczę.

ADAMUS: (chichocząc) ... na tablicy. Zamierzam poprosić ją, żeby napisała – to Kuthumi się wtrąca. Poproszę ją, żeby zapisała kilka punktów na ekranie. Tak właśnie myśli ludzki umysł. Dane, dane, dane... emocja...

LINDA: Hej, hej, hej.

ADAMUS: ...decyzja.

LINDA: Zapisałam na odwrót. (Adamus chichocze)

ADAMUS: Dane, dane, dane, emocja, decyzja. To jest schemat – nie chodzi o to, że macie trzy zestawy danych – oznacza to serię danych, które w konsekwencji prowadzą do emocji. Wszystkie ludzkie decyzje wynikają z emocji. Emocje są punktem wyjścia dla decyzji, a potem gdy w końcu podejmujecie decyzję, mówicie, że kierowaliście się intelektem, albo że przeanalizowaliście wiele rzeczy, ale wszystko to opiera się na emocjach. I są tacy, którzy się ze mną spierali w przeszłości i przegrali, ponieważ każda ludzka decyzja ostatecznie oparta jest na emocjach.

Tak, gromadzicie dane, dużo danych, i to jest zajęcie umysłu. I nie ma nic złego w umyśle, ale tak właśnie on działa, zbiera dane. A potem te dane są oceniane przez umysł, który tak naprawdę nie rozumie prawdziwych zmysłów, sensualności czy też czuciowości, i umysł ocenia je na podstawie emocji, a następnie podejmuje decyzję. I ta decyzja jest podejmowana, powiedziałbym, w ciemności lub co najmniej w półmroku, bez pełnego wykorzystania prawdziwych zmysłów, prawdziwych odczuć.

Mówiliśmy już o tym wcześniej, tak, ale teraz nadszedł czas, żebyśmy to zrobili. Rozmawialiśmy o tym w przeszłości niejako tytułem wstępu do tego, co zamierzamy zrobić teraz, bo teraz przechodzimy do życia superczuciowego.

Cofnijmy się na chwilę. Dane, dane, emocja, decyzja.

Poczujcie to przez chwilę. Weźcie głęboki oddech i wyobraźcie to sobie razem ze mną. Wy-obraźcie sobie, że wchodzicie do pokoju i jest całkiem ciemno. Całkiem ciemno. Przed otwarciem drzwi, wejściem i zamknięciem ich za sobą, nie wiecie nic o tym pokoju. Jest w nim całkowicie ciemno. Nic tam nie ma. Umysł natychmiast, za pomocą swoich ograniczonych zmysłów fizycznych, zaczyna szukać danych. „Czy podłoga jest zimna? Czy jest z kamienia, czy pokryta dywanem?” Dane, dane, dane.

A potem wołacie w całkowitej ciemności. Nic nie widzicie. Wołacie w całkowitej ciemności, żeby usłyszeć echo, które pomoże wam określić wielkość pokoju, ponieważ nie wiecie nic o nim, o jego rozmiarach, wysokości, umeblowaniu, czymkolwiek. Moglibyście przejść jeszcze dwa metry i wpaść do głębokiej jamy pełnej aligatorów na przykład. Zaczynacie zbierać dane. Pogwizdujecie sobie trochę i próbujecie przystosować wzrok mając nadzieję, że przez ciemność przebije się gdzieś odrobina światła, która pomoże wam się jakoś zorientować.

Dane, dane, dane, dane to jest to, co w tej chwili tutaj gromadzicie. I dochodzicie do etapu, na którym nie ma prawie żadnych danych. Wszystko co wiecie to to, że chodzicie po podłodze i że coś pochłania dźwięk tak, że nie ma echa, ale to nadal nie pomaga wam określić rozmiaru czy natury pomieszczenia. Nie natknęliście się jeszcze na nic, więc nie wiecie nawet, czy są tam meble, ściany czy cokolwiek innego. Dane, dane, dane, dane.

I teraz podejmujecie emocjonalną decyzję: „Jestem w niebezpieczeństwie”. He! Tak właśnie działa umysł: „Jestem w niebezpieczeństwie”. To jest reakcja emocjonalna – „Jestem w nie-bezpieczeństwie” – i może jesteście, a może nie jesteście, ale tak dane pomagają emocjom rozstrzygać.

A teraz nadszedł czas na decyzję, ponieważ emocje powiedziały: „Tutaj jest niebezpieczeństwo, wielkie, potencjalne niebezpieczeństwo. Nie powinieneś przebywać w tym miejscu”, i decyzja brzmi: „Uciekaj co sił w nogach”. Próbujecie znaleźć te drzwi, którymi weszliście. Macie nadzieję, że nie oddaliliście się zbytnio od tych drzwi, a w rzeczywistości nie oddaliliście się od nich prawie wcale, ponieważ pod wpływem tego, co wynika z waszych danych, co wynika z waszej emocjonalnej decyzji, boicie się iść dalej.

Ale co, jeśli ten pokój zawierał waszą boskość? Po prostu wasz umysł nie mógł pojąć boskości, ponieważ nie miał z nią wcześniejszych doświadczeń. Nie wie, czego szukać. Nie wie, jak wykorzystać swoje dane do wykrycia jakiejś boskości. A co jeśli ten pokój był wypełniony waszą boskością, ale wy teraz postanowiliście uciekać, mając nadzieję, że znajdziecie drzwi, ponieważ boicie się tego, co może nadejść?

To jest typowy dla człowieka sposób myślenia. Oczywiście uprościłem go i złagodziłem, a niektórzy będą protestować, że uczyniłem go zbyt prostym, ale nie, tak to właśnie działa. Ma-cie to na ekranie. Dane, dane, dane, emocja, decyzja, i tak idziecie przez życie każdego dnia. A kiedy napotykacie ciemne pokoje – metafora oznaczająca coś nowego w waszym życiu – to zazwyczaj podejmowana jest decyzja o ucieczce lub przynajmniej o wstrzymaniu się, albo inna decyzja, którą często się podejmuje: „Zdobądźmy więcej danych. Zostańmy tu przez chwilę i zobaczmy, co się stanie”, równocześnie trzymając jedną rękę na drzwiach, żeby móc wyjść tak szybko, jak to tylko możliwe. Już czas, żeby wyjść poza ten schemat.

W tym pokoju teraz, w tym pokoju reprezentującym tak wiele nowych możliwości, w tym pokoju reprezentującym waszą boskość, w tym pokoju reprezentującym waszą energię i wszystkie wasze potencjały, w tym pokoju teraz się zatrzymujecie. Zatrzymujecie obsesyjne zbieranie danych, chwytacie wasze berło, nie jako broń, nie jako odpowiedź, ale jako przy-pomnienie, że wy wiecie. Że wy wiecie.

Gdybyśmy zatrzymali się właśnie teraz, kiedy stoicie w ciemnym pokoju po zebraniu być może setek danych, a wasza reakcja emocjonalna to strach i być może nie podjęliście jeszcze decyzji, ja podchodzę do was i mówię: „No więc, co zamierzasz zrobić?” Wtedy wy odpowiadacie: „Nie wiem”, a ja wymierzam wam naprawdę mocny, naprawdę mocny policzek. Powalam was na podłogę, a wy zdajecie sobie sprawę, że podłoga jest dość twarda. To kolej-ny punkt danych: „Nie upadać tak często na podłogę”. Potem rzucam was o ścianę i zdajecie sobie sprawę, że ściana też jest naprawdę twarda. I... ech, żartuję! Mmm, no, może nie tak bardzo.

Na tym etapie nie mówicie :„Nie wiem”. Kiedy podchodzę i pytam: „Co teraz zrobisz? Jesteś w tym ciemnym pokoju. Nie masz pojęcia, co tu jest. Boisz się. Zsikałeś się ze strachu. Co zamierzasz zrobić?” Mówicie: „Chwycę berło zanim zrobię coś złego. (Adamus chichocze) Chwycę berło i to berło wskaże mi drogę”. I uwalniacie się spod presji umysłu. Przestajecie myśleć i jesteście świadomi swoich emocji, ale one was nie przytłaczają. I powstrzymujecie się od podejmowania ludzkich decyzji opartych na danych, danych, danych.

Trzymacie to berło i pozwalacie, żeby przeniosło was teraz do potencjałów, do waszej energii. A kiedy wchodzicie w wasze potencjały, to nie jest tak, że jest tam odpowiedź. Nic w rodzaju: „Odpowiedź”, no wiecie; są tam wszystkie odpowiedzi, wszystkie potencjały, a wy będziecie natychmiast przyciągani do potencjału, który zawiera to, co nazwalibyście największym poziomem satysfakcji, sensualności, zaś najmniejszym poziomem cierpienia, najmniejszym poziomem oporu.

Automatycznie zostaniecie tam poprowadzeni. Nigdy tego nie kwestionujcie. Nigdy, nigdy, nigdy! Nie kwestionujcie tego, że automatycznie zostaniecie poprowadzeni do najwyższego potencjału. Najwyższego nie dla planety, nie dla kogoś innego, nie dla waszej matki, nie dla waszego psa, ale dla was. Nie kwestionujcie, bo kwestionowanie to zajęcie umysłu. To jest podcinanie skrzydeł przez umysł. Nie ma czasu, nie ma miejsca na takie kwestionowanie. To wymaga ogromnego zaufania... choć nie do końca. He! Nie, tak naprawdę to nie. To jest ta błędna argumentacja: „Och, to wymaga ogromnego zaufania”. Nie, nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że to wszystko jest wasze. Wszystko jest waszą energią. Waszymi potencjałami, waszymi odpowiedziami. To nie sprawa przewodników duchowych. Och, och, och! Nic z tych rzeczy. To wy wprowadzacie siebie we wszystkie wasze potencjały – wasza świadomość.
.

A kiedy trzymacie to berło, które jest po prostu przypomnieniem; kiedy trzymacie to berło, ono przeprowadzi was przez kolejne warstwy toksycznych „nie wiem”, które nałożyliście na siebie w przeszłości. Przebije się przez tę zasłonę i doprowadzi was do odpowiedzi. I wtedy zamilknijcie. Uciszcie się. Mówię to, ponieważ ludzki umysł ma skłonność do obsesyjnego zadawania pytań, martwienia się i obaw, i do powtarzania w kółko: „Może lepiej zbierzmy więcej danych, zróbmy więcej badań i spróbujmy to rozgryźć, a potem musimy usiąść i wy-ważyć szanse, co jest dobre, a co złe. Potem musimy ocenić...” Zamknijcie się! Jesteście w swojej własnej energii, a energia nigdy, przenigdy nie będzie działać przeciwko wam. Nigdy nie będzie działać przeciwko wam.

I wtedy, gdy będziecie w tej ciemności, w tej nicości, na chwilę, tak, umysł się wtrąci i powie: „Cooo to jest? To po prostu jedna wielka ciemna otchłań, a ja zostanę pożarty przez potwora, który się w niej kryje”. I mniej więcej w tym momencie, kiedy przekroczycie schemat „dane, dane, dane, emocje”, nagle ujawni się wewnętrzna wiedza, a wy powiecie: „Cholera! Ja to wiedziałem! Cholera! Zawsze to wiedziałem! Po co ja się woziłem z całym tym umysłowym nonsensem 'dane, dane, dane, emocja'?”

I w chwili, kiedy o tym pomyślicie, w chwili, kiedy zadacie to pytanie – będziecie w swojej energii. Przyjdzie odpowiedź: „Ponieważ tego chciałeś, ponieważ myślałeś, że to jest właściwa droga”, a potem pojawi się myśl: „Zastanawiam się, czy kiedykolwiek się z tego wydobędę" i odpowiedź jest już gotowa, bo zawiera się właśnie w tej wewnętrznej wiedzy: „Jasne, głuptasie”. Chcę powiedzieć, że to wasza energia mówi do was. Czasami tak właśnie rozmawia z wami. Powiada: „Tak, musimy do tego wrócić”. Przestańcie o tym myśleć. Przestańcie się tym martwić. Dotarliście. Trzymajcie to berło. Ono przeniesie was w sam środek waszej energii, która obejmuje wszystkie wasze potencjały, a potencjał, który chce wam służyć najbardziej ku waszej największej radości, okaże się tym, którego będziecie świadomi natychmiast. W ostatecznym rozrachunku będziecie świadomi także wszystkich innych potencjałów, ale stwierdzicie: „Eech, nie jestem zainteresowany, bo te oznaczają cierpienie. Te zajmują zbyt dużo czasu. Te... właściwie to, do cholery, nie wiem czym one są. Ale, owszem, chcę tego potencjału radości i lekkości, i żadnego więcej cierpienia”. Żadnego więcej cierpienia.

Weźmy głęboki oddech, droga Shaumbro. Tak, dobrze się dzisiaj bawię.

Już tak długo funkcjonuje ten stary styl, bardzo liniowy styl „dane, dane, dane, emocje”, co jakiś czas decyzja, ale mnóstwo razy „nie wiem”. Czasami zadajecie takie oto pytania: „Co powinienem zrobić? Gdzie mam się przeprowadzić? Czy powinienem sobie kogoś znaleźć? Kim jestem? Jak długo będę żył? Co muszę zrobić, żeby zadbać o swoje zdrowie?” I wtedy zaczynacie zbierać dane. Wchodzicie do internetu. Szukacie. Badacie. Przestańcie! Nie mó-wię, że badania są złe, ale jeśli chodzi o ważne pytania dotyczące waszego życia – dokąd się udać, co robić, jak przezwyciężyć problem fizyczny, jak przyzwolić na dobrobyt w swoim życiu, wszystkie te rzeczy – przestańcie sięgać po schemat „dane, dane, dane, emocje”, ponieważ, widzicie, w większości przypadków decyzje podejmowane w oparciu o ten schemat bazują na emocjach, a emocje to zazwyczaj strach, poczucie braku lub cierpienie.

Nic dziwnego, że ciągle powielacie to samo, z tym samym cierpieniem, z tym samym rezultatem. Wyjdźmy poza to. Trzymajcie to berło i niech przeniesie was ono w waszą własną energię, gdzie są wszystkie odpowiedzi i gdzie odpowiedź niosąca największą radość i największą lekkość będzie dla was absolutnie oczywista, absolutnie jasna. Nie postawi was przed wyborem: „Nie jestem pewien, czy wybrać to, czy to”. To będzie oczywiste i uderzy was jak wielkie objawienie wewnętrznej wiedzy.

Weźmy porządny, głęboki oddech.

Nadszedł czas, żebyśmy zmienili, żebyście wy zmienili sposób znajdowania odpowiedzi na pytania, nadszedł czas dochodzenia do prawdziwych decyzji w życiu. Nadszedł czas, żebyśmy otworzyli się na wszystkie potencjały, a one tu są, i jest to tak proste, jak trzymanie tego berła i uciszenie umysłu, powstrzymanie jego obsesji. Ono przeniesie was prosto w waszą energię, a im spokojniejsi będziecie, bodaj przez kilka chwil, przez kilka cennych chwil, tym bardziej przekonacie się, że w tym wielkim ciemnym pokoju, do którego właśnie weszliście, który jest symbolem być może jakiegoś pytania w waszym życiu; w tym wielkim ciemnym pokoju, jeśli tylko pozostaniecie przez chwilę w milczeniu, przestaniecie próbować zbierać dane i nie będziecie podejmować emocjonalnych decyzji, odpowiedź sama się pojawi.
(Jestem Merlinem SHOUD 5 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz