Podejmowanie decyzji przez człowieka
Historia
to zbiór danych, które na ogół nie są dokładne. Mój portret, na
przykład, okazał się być portretem mojego przyjaciela. Historia jest
zbiorem wielu danych, które nie są dokładne, ale wygląda na to, że świat
kurczowo trzyma się danych w dzisiejszych czasach. To dlatego, że tak
właśnie myśli umysł. Linda, czy masz twoje małe urządzenie do pisania?
LINDA: Jasne.
ADAMUS: Och, dobrze. Poproszę ją o napisanie kilku słów na ...
LINDA: O, kurczę.
ADAMUS:
(chichocząc) ... na tablicy. Zamierzam poprosić ją, żeby napisała – to
Kuthumi się wtrąca. Poproszę ją, żeby zapisała kilka punktów na ekranie.
Tak właśnie myśli ludzki umysł. Dane, dane, dane... emocja...
LINDA: Hej, hej, hej.
ADAMUS: ...decyzja.
LINDA: Zapisałam na odwrót. (Adamus chichocze)
ADAMUS:
Dane, dane, dane, emocja, decyzja. To jest schemat – nie chodzi o to,
że macie trzy zestawy danych – oznacza to serię danych, które w
konsekwencji prowadzą do emocji. Wszystkie ludzkie decyzje wynikają z
emocji. Emocje są punktem wyjścia dla decyzji, a potem gdy w końcu
podejmujecie decyzję, mówicie, że kierowaliście się intelektem, albo że
przeanalizowaliście wiele rzeczy, ale wszystko to opiera się na
emocjach. I są tacy, którzy się ze mną spierali w przeszłości i
przegrali, ponieważ każda ludzka decyzja ostatecznie oparta jest na
emocjach.
Tak, gromadzicie dane, dużo danych, i to jest zajęcie
umysłu. I nie ma nic złego w umyśle, ale tak właśnie on działa, zbiera
dane. A potem te dane są oceniane przez umysł, który tak naprawdę nie
rozumie prawdziwych zmysłów, sensualności czy też czuciowości, i umysł
ocenia je na podstawie emocji, a następnie podejmuje decyzję. I ta
decyzja jest podejmowana, powiedziałbym, w ciemności lub co najmniej w
półmroku, bez pełnego wykorzystania prawdziwych zmysłów, prawdziwych
odczuć.
Mówiliśmy już o tym wcześniej, tak, ale teraz nadszedł
czas, żebyśmy to zrobili. Rozmawialiśmy o tym w przeszłości niejako
tytułem wstępu do tego, co zamierzamy zrobić teraz, bo teraz
przechodzimy do życia superczuciowego.
Cofnijmy się na chwilę. Dane, dane, emocja, decyzja.
Poczujcie
to przez chwilę. Weźcie głęboki oddech i wyobraźcie to sobie razem ze
mną. Wy-obraźcie sobie, że wchodzicie do pokoju i jest całkiem ciemno.
Całkiem ciemno. Przed otwarciem drzwi, wejściem i zamknięciem ich za
sobą, nie wiecie nic o tym pokoju. Jest w nim całkowicie ciemno. Nic tam
nie ma. Umysł natychmiast, za pomocą swoich ograniczonych zmysłów
fizycznych, zaczyna szukać danych. „Czy podłoga jest zimna? Czy jest z
kamienia, czy pokryta dywanem?” Dane, dane, dane.
A potem wołacie
w całkowitej ciemności. Nic nie widzicie. Wołacie w całkowitej
ciemności, żeby usłyszeć echo, które pomoże wam określić wielkość
pokoju, ponieważ nie wiecie nic o nim, o jego rozmiarach, wysokości,
umeblowaniu, czymkolwiek. Moglibyście przejść jeszcze dwa metry i wpaść
do głębokiej jamy pełnej aligatorów na przykład. Zaczynacie zbierać
dane. Pogwizdujecie sobie trochę i próbujecie przystosować wzrok mając
nadzieję, że przez ciemność przebije się gdzieś odrobina światła, która
pomoże wam się jakoś zorientować.
Dane, dane, dane, dane to jest
to, co w tej chwili tutaj gromadzicie. I dochodzicie do etapu, na którym
nie ma prawie żadnych danych. Wszystko co wiecie to to, że chodzicie po
podłodze i że coś pochłania dźwięk tak, że nie ma echa, ale to nadal
nie pomaga wam określić rozmiaru czy natury pomieszczenia. Nie
natknęliście się jeszcze na nic, więc nie wiecie nawet, czy są tam
meble, ściany czy cokolwiek innego. Dane, dane, dane, dane.
I
teraz podejmujecie emocjonalną decyzję: „Jestem w niebezpieczeństwie”.
He! Tak właśnie działa umysł: „Jestem w niebezpieczeństwie”. To jest
reakcja emocjonalna – „Jestem w nie-bezpieczeństwie” – i może jesteście,
a może nie jesteście, ale tak dane pomagają emocjom rozstrzygać.
A
teraz nadszedł czas na decyzję, ponieważ emocje powiedziały: „Tutaj
jest niebezpieczeństwo, wielkie, potencjalne niebezpieczeństwo. Nie
powinieneś przebywać w tym miejscu”, i decyzja brzmi: „Uciekaj co sił w
nogach”. Próbujecie znaleźć te drzwi, którymi weszliście. Macie
nadzieję, że nie oddaliliście się zbytnio od tych drzwi, a w
rzeczywistości nie oddaliliście się od nich prawie wcale, ponieważ pod
wpływem tego, co wynika z waszych danych, co wynika z waszej
emocjonalnej decyzji, boicie się iść dalej.
Ale co, jeśli ten
pokój zawierał waszą boskość? Po prostu wasz umysł nie mógł pojąć
boskości, ponieważ nie miał z nią wcześniejszych doświadczeń. Nie wie,
czego szukać. Nie wie, jak wykorzystać swoje dane do wykrycia jakiejś
boskości. A co jeśli ten pokój był wypełniony waszą boskością, ale wy
teraz postanowiliście uciekać, mając nadzieję, że znajdziecie drzwi,
ponieważ boicie się tego, co może nadejść?
To jest typowy dla
człowieka sposób myślenia. Oczywiście uprościłem go i złagodziłem, a
niektórzy będą protestować, że uczyniłem go zbyt prostym, ale nie, tak
to właśnie działa. Ma-cie to na ekranie. Dane, dane, dane, emocja,
decyzja, i tak idziecie przez życie każdego dnia. A kiedy napotykacie
ciemne pokoje – metafora oznaczająca coś nowego w waszym życiu – to
zazwyczaj podejmowana jest decyzja o ucieczce lub przynajmniej o
wstrzymaniu się, albo inna decyzja, którą często się podejmuje:
„Zdobądźmy więcej danych. Zostańmy tu przez chwilę i zobaczmy, co się
stanie”, równocześnie trzymając jedną rękę na drzwiach, żeby móc wyjść
tak szybko, jak to tylko możliwe. Już czas, żeby wyjść poza ten schemat.
W
tym pokoju teraz, w tym pokoju reprezentującym tak wiele nowych
możliwości, w tym pokoju reprezentującym waszą boskość, w tym pokoju
reprezentującym waszą energię i wszystkie wasze potencjały, w tym pokoju
teraz się zatrzymujecie. Zatrzymujecie obsesyjne zbieranie danych,
chwytacie wasze berło, nie jako broń, nie jako odpowiedź, ale jako
przy-pomnienie, że wy wiecie. Że wy wiecie.
Gdybyśmy zatrzymali
się właśnie teraz, kiedy stoicie w ciemnym pokoju po zebraniu być może
setek danych, a wasza reakcja emocjonalna to strach i być może nie
podjęliście jeszcze decyzji, ja podchodzę do was i mówię: „No więc, co
zamierzasz zrobić?” Wtedy wy odpowiadacie: „Nie wiem”, a ja wymierzam
wam naprawdę mocny, naprawdę mocny policzek. Powalam was na podłogę, a
wy zdajecie sobie sprawę, że podłoga jest dość twarda. To kolej-ny punkt
danych: „Nie upadać tak często na podłogę”. Potem rzucam was o ścianę i
zdajecie sobie sprawę, że ściana też jest naprawdę twarda. I... ech,
żartuję! Mmm, no, może nie tak bardzo.
Na tym etapie nie mówicie
:„Nie wiem”. Kiedy podchodzę i pytam: „Co teraz zrobisz? Jesteś w tym
ciemnym pokoju. Nie masz pojęcia, co tu jest. Boisz się. Zsikałeś się ze
strachu. Co zamierzasz zrobić?” Mówicie: „Chwycę berło zanim zrobię coś
złego. (Adamus chichocze) Chwycę berło i to berło wskaże mi drogę”. I
uwalniacie się spod presji umysłu. Przestajecie myśleć i jesteście
świadomi swoich emocji, ale one was nie przytłaczają. I powstrzymujecie
się od podejmowania ludzkich decyzji opartych na danych, danych, danych.
Trzymacie
to berło i pozwalacie, żeby przeniosło was teraz do potencjałów, do
waszej energii. A kiedy wchodzicie w wasze potencjały, to nie jest tak,
że jest tam odpowiedź. Nic w rodzaju: „Odpowiedź”, no wiecie; są tam
wszystkie odpowiedzi, wszystkie potencjały, a wy będziecie natychmiast
przyciągani do potencjału, który zawiera to, co nazwalibyście
największym poziomem satysfakcji, sensualności, zaś najmniejszym
poziomem cierpienia, najmniejszym poziomem oporu.
Automatycznie
zostaniecie tam poprowadzeni. Nigdy tego nie kwestionujcie. Nigdy,
nigdy, nigdy! Nie kwestionujcie tego, że automatycznie zostaniecie
poprowadzeni do najwyższego potencjału. Najwyższego nie dla planety, nie
dla kogoś innego, nie dla waszej matki, nie dla waszego psa, ale dla
was. Nie kwestionujcie, bo kwestionowanie to zajęcie umysłu. To jest
podcinanie skrzydeł przez umysł. Nie ma czasu, nie ma miejsca na takie
kwestionowanie. To wymaga ogromnego zaufania... choć nie do końca. He!
Nie, tak naprawdę to nie. To jest ta błędna argumentacja: „Och, to
wymaga ogromnego zaufania”. Nie, nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że to
wszystko jest wasze. Wszystko jest waszą energią. Waszymi potencjałami,
waszymi odpowiedziami. To nie sprawa przewodników duchowych. Och, och,
och! Nic z tych rzeczy. To wy wprowadzacie siebie we wszystkie wasze
potencjały – wasza świadomość.
.
A kiedy trzymacie to berło,
które jest po prostu przypomnieniem; kiedy trzymacie to berło, ono
przeprowadzi was przez kolejne warstwy toksycznych „nie wiem”, które
nałożyliście na siebie w przeszłości. Przebije się przez tę zasłonę i
doprowadzi was do odpowiedzi. I wtedy zamilknijcie. Uciszcie się. Mówię
to, ponieważ ludzki umysł ma skłonność do obsesyjnego zadawania pytań,
martwienia się i obaw, i do powtarzania w kółko: „Może lepiej zbierzmy
więcej danych, zróbmy więcej badań i spróbujmy to rozgryźć, a potem
musimy usiąść i wy-ważyć szanse, co jest dobre, a co złe. Potem musimy
ocenić...” Zamknijcie się! Jesteście w swojej własnej energii, a energia
nigdy, przenigdy nie będzie działać przeciwko wam. Nigdy nie będzie
działać przeciwko wam.
I wtedy, gdy będziecie w tej ciemności, w
tej nicości, na chwilę, tak, umysł się wtrąci i powie: „Cooo to jest? To
po prostu jedna wielka ciemna otchłań, a ja zostanę pożarty przez
potwora, który się w niej kryje”. I mniej więcej w tym momencie, kiedy
przekroczycie schemat „dane, dane, dane, emocje”, nagle ujawni się
wewnętrzna wiedza, a wy powiecie: „Cholera! Ja to wiedziałem! Cholera!
Zawsze to wiedziałem! Po co ja się woziłem z całym tym umysłowym
nonsensem 'dane, dane, dane, emocja'?”
I w chwili, kiedy o tym
pomyślicie, w chwili, kiedy zadacie to pytanie – będziecie w swojej
energii. Przyjdzie odpowiedź: „Ponieważ tego chciałeś, ponieważ
myślałeś, że to jest właściwa droga”, a potem pojawi się myśl:
„Zastanawiam się, czy kiedykolwiek się z tego wydobędę" i odpowiedź jest
już gotowa, bo zawiera się właśnie w tej wewnętrznej wiedzy: „Jasne,
głuptasie”. Chcę powiedzieć, że to wasza energia mówi do was. Czasami
tak właśnie rozmawia z wami. Powiada: „Tak, musimy do tego wrócić”.
Przestańcie o tym myśleć. Przestańcie się tym martwić. Dotarliście.
Trzymajcie to berło. Ono przeniesie was w sam środek waszej energii,
która obejmuje wszystkie wasze potencjały, a potencjał, który chce wam
służyć najbardziej ku waszej największej radości, okaże się tym, którego
będziecie świadomi natychmiast. W ostatecznym rozrachunku będziecie
świadomi także wszystkich innych potencjałów, ale stwierdzicie: „Eech,
nie jestem zainteresowany, bo te oznaczają cierpienie. Te zajmują zbyt
dużo czasu. Te... właściwie to, do cholery, nie wiem czym one są. Ale,
owszem, chcę tego potencjału radości i lekkości, i żadnego więcej
cierpienia”. Żadnego więcej cierpienia.
Weźmy głęboki oddech, droga Shaumbro. Tak, dobrze się dzisiaj bawię.
Już
tak długo funkcjonuje ten stary styl, bardzo liniowy styl „dane, dane,
dane, emocje”, co jakiś czas decyzja, ale mnóstwo razy „nie wiem”.
Czasami zadajecie takie oto pytania: „Co powinienem zrobić? Gdzie mam
się przeprowadzić? Czy powinienem sobie kogoś znaleźć? Kim jestem? Jak
długo będę żył? Co muszę zrobić, żeby zadbać o swoje zdrowie?” I wtedy
zaczynacie zbierać dane. Wchodzicie do internetu. Szukacie. Badacie.
Przestańcie! Nie mó-wię, że badania są złe, ale jeśli chodzi o ważne
pytania dotyczące waszego życia – dokąd się udać, co robić, jak
przezwyciężyć problem fizyczny, jak przyzwolić na dobrobyt w swoim
życiu, wszystkie te rzeczy – przestańcie sięgać po schemat „dane, dane,
dane, emocje”, ponieważ, widzicie, w większości przypadków decyzje
podejmowane w oparciu o ten schemat bazują na emocjach, a emocje to
zazwyczaj strach, poczucie braku lub cierpienie.
Nic dziwnego, że
ciągle powielacie to samo, z tym samym cierpieniem, z tym samym
rezultatem. Wyjdźmy poza to. Trzymajcie to berło i niech przeniesie was
ono w waszą własną energię, gdzie są wszystkie odpowiedzi i gdzie
odpowiedź niosąca największą radość i największą lekkość będzie dla was
absolutnie oczywista, absolutnie jasna. Nie postawi was przed wyborem:
„Nie jestem pewien, czy wybrać to, czy to”. To będzie oczywiste i uderzy
was jak wielkie objawienie wewnętrznej wiedzy.
Weźmy porządny, głęboki oddech.
Nadszedł
czas, żebyśmy zmienili, żebyście wy zmienili sposób znajdowania
odpowiedzi na pytania, nadszedł czas dochodzenia do prawdziwych decyzji w
życiu. Nadszedł czas, żebyśmy otworzyli się na wszystkie potencjały, a
one tu są, i jest to tak proste, jak trzymanie tego berła i uciszenie
umysłu, powstrzymanie jego obsesji. Ono przeniesie was prosto w waszą
energię, a im spokojniejsi będziecie, bodaj przez kilka chwil, przez
kilka cennych chwil, tym bardziej przekonacie się, że w tym wielkim
ciemnym pokoju, do którego właśnie weszliście, który jest symbolem być
może jakiegoś pytania w waszym życiu; w tym wielkim ciemnym pokoju,
jeśli tylko pozostaniecie przez chwilę w milczeniu, przestaniecie
próbować zbierać dane i nie będziecie podejmować emocjonalnych decyzji,
odpowiedź sama się pojawi.
(Jestem Merlinem SHOUD 5 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz