,,Kiedy
wejdziesz w kontakt ze strachem, co się będzie zdarzać, bo żyjesz tutaj
na planecie i żyjesz w ciele; kiedy wejdziesz w kontakt ze strachem czy
ze zwątpieniem czy jeszcze z czymś tego rodzaju, z zakłopotaniem: „Nie
mogę podjąć decyzji. Nie wiem, co robić”, kiedy znajdziesz się w takim
położeniu, wejdź w to. Kiedy stwierdzisz, że idziesz wprost w pajęczynę i
uznasz, że to nieuniknione, że ona tam jest, idź dalej. Nie zatrzymuj
się. Nie walcz. Nie analizuj sprawy. Nie próbuj kombinować, bo jesteś w
pajęczynie. Ugrzęźniesz. Nie próbuj wyrwać się z niej za pomocą logiki.
Nie próbuj wyrwać się z niej za pomocą medytacji. Nie próbuj szukać
doradców, którzy mieliby ci pomóc wydostać się, bo tylko wciągniesz ich w
swoją pajęczynę. To wszystko. Kiedy stwierdzisz, że dopada cię strach,
zwątpienie czy niepewność, albo że twoje życie jest w całkowitej
rozsypce, weź głęboki oddech i przejdź przez to. Wejdź w to głębiej. Z
punktu widzenia człowieka to nie ma sensu, ale energetycznie jest to
całkowicie uzasadnione”.
- Adamus Saint-Germain
Już wiecie – Meraba
Weźmy porządny, głęboki oddech, włączmy trochę muzyki i zróbmy to z merabą.
(zaczyna płynąć muzyka)
Wy
już wiecie. Wy już wiecie. Stąd też szkodliwe jest mówienie czegoś
takiego jak „nie wiem”, ponieważ taka wtedy staje się wasza
rzeczywistość.
Mówicie „nie wiem” – (klaśnięcie!) – energia wam
to da. Faktycznie tworzycie wokół siebie zasłonę i wtedy rzeczywiście
nie wiecie, nie będziecie wiedzieć i nie możecie wiedzieć.
Zamiast „nie wiem” – czy mogłabyś mi podać tę czapkę, Linda? (czapka z napisem „Już wiem”).
LINDA: Jasne.
ADAMUS: Zamiast „nie wiem”, potwierdzacie, że wiecie (Linda podaje mu czapkę) i to wię-cej niż ktokolwiek inny.
Zauważyłaś, że jej nie zakładam. (Adamus chichocze) Nie chcę potargać przerzedzonych włosów Cauldre'a. (Adamus się śmieje) Pfft!
LINDA: Uff!
ADAMUS: Pfft! Kuthumi uczy mnie żartować.
LINDA: Uff!
ADAMUS: Jeszcze nie jestem w tym doskonały! Owszem, jestem.
Wiem więcej. Wiem, że lepiej jest nie mówić „nie wiem”.
„Nie wiem” jest toksyczne.
Wiem lepiej niż ktokolwiek inny, co jest dla mnie dobre.
Wiem,
co jest lepsze od gromadzenia danych i podejmowania na tej podstawie
decyzji. Dane są interesujące i są w porządku w niektórych przypadkach,
ale nie w odniesieniu do tego, jak potoczy się wasze życie. Dane są w
porządku, jeśli chodzi o zrozumienie, jak włączyć zmy-warkę do naczyń.
Do tego właśnie służą dane, do włączania zmywarki. Niektórzy z was
jesz-cze tego nie zrozumieli. Nie szkodzi. Dojdziecie do tego.
Dane
nie są przewidziane do kierowania życiem, a jak widzicie, życie tą
właśnie drogą teraz podąża. Coraz więcej i więcej danych.
Komputery.
Mnóstwo danych, tryliony danych w każdej nanosekundzie. Ale to nie one
sta-nowią o życiu. To nie one otwierają serce, wnoszą miłość i
spełnienie.
Dane – zbiór danych – nie sprawiają, że podejmowane
są zdrowe decyzje, ponieważ jeśli uży-jecie zbioru danych, żeby
spróbować podjąć decyzje dotyczące waszego życia, waszego szczęścia i
waszej suwerenności, dane będą po prostu domagać się dalszych danych, a
te z kolei będą domagać się następnych danych, a wy nigdy nie wejdziecie
w swoją własną ener-gię.
Weźcie porządny, głęboki oddech.
To jest tak proste, jak trzymanie tego berła – jest wasze, jest waszym przypominaczem – i niech ono rozświetli ten ciemny pokój.
Moglibyście
spędzić całe życie przeszukując po omacku ten pokój, próbując zebrać
wystar-czająco dużo danych, aby określić, jak wygląda i z czego się
składa, a nawet wtedy nie będzie to dokładne, tak jak historia nie jest
dokładna. To zbiór danych. Jest w tym trochę prawdy, tak, ale nie jest
ona naprawdę dokładna.
Wasze postrzeganie siebie jest oparte na
wielu danych. Nazywacie to swoją przeszłością, a tak naprawdę nie ma ona
nic wspólnego z tym, kim jesteście. Wasze postrzeganie siebie jest
również oparte na wielu emocjonalnych decyzjach, które są dalekie od
waszego prawdziwego potencjału.
Wy wiecie w czym rzecz. Znacie wszystkie odpowiedzi.
Zróbmy
coś takiego. Omińmy tradycyjny sposób dokonywania wyboru i podejmowania
decy-zji, tradycyjny sposób rozumienia rzeczywistości.
Trzymajcie
to berło i pozwólcie mu przenieść się na pola waszych potencjałów. Te
pola zdają się ciągnąć w nieskończoność. Piękne, piękne pola
potencjałów, zupełnie jak pola truskawek.
I jedna truskawka,
pojedynczy owoc, który stanowi prawdziwą pasję waszego serca, wystąpi do
przodu i będzie tak oczywisty, że przyćmi wszystkie inne. Przestańcie
tak dużo myśleć. Przestańcie mówić: „Nie wiem”.
Przestańcie używać danych, żeby wydostać się z dualności. To się nie uda.
„Dane, dane, dane, emocja, decyzja” – ten schemat nie działa.
Istnieje
cudowna rzeczywistość, w którą wejdziemy, wy wejdziecie, i na początku
może się to wydawać trochę przerażające, ponieważ jesteście tak bardzo
przyzwyczajeni do kierowania się danymi, do badania wszystkiego.
Porzucimy
to przyzwyczajenie i wejdziemy w prawdziwą superczuciowość, czy też,
jak ja to lubię nazywać, supersensualaność. Nie ma tu żadnych danych. To
jest trochę jak z miłością, no wiecie. Trudno ją opisać. Tak samo jest z
tym, do czego zmierzamy, nie jest logiczne i dobrze. Nie jest
ograniczone.
Droga Shaumbro, wykorzystajmy tę okazję świętowania
dnia miłości, który się zbliża, 14 lutego; wykorzystajmy tę okazję do
wyjścia ze starego sposobu podejmowania decyzji, po-strzegania siebie i
świata.
Wejdźmy w superczuciowość i nawet nie zamierzam
wyjaśniać, co to jest. Po prostu chwyćcie to berło. Ono was tam
zaprowadzi. Wiem, że tak będzie. To gwarantowane.
Chwyćcie to
berło i, czy chodzi o podjęcie życiowej decyzji, czy o zmianę waszego
postrze-gania siebie lub poszerzenie sposobu postrzegania, czy chodzi o
zrozumienie waszej historii i waszej przeszłości, bez względu na to, o
co chodzi, zostawcie dane takim czynnościom, jak włączanie elektrycznej
szczoteczki do zębów. (chichocze) Niektórzy z was wciąż z tym mają
kłopot. Zostawcie dane takim czynnościom, jak obsługiwanie komputera.
Ale
dla was, dla waszego serca, dla waszego dobrego samopoczucia, gdy
pozostaniecie tutaj, na tej planecie, istnieje zupełnie nowy sposób
postrzegania rzeczywistości, wchodzenia w wasze potencjały, znajdowania
prawdziwych odpowiedzi – odpowiedzi, które nie pochodzą od Boga.
Wiecie,
że Bóg jest tylko zbiorem cholernych danych. Naprawdę. Taka Biblia, co
to jest? Dane. Nie doświadczycie Boga za pomocą tych wszystkich danych, a
nimi właśnie zajmują się uczeni. Myślą, że są tak cholernie mądrzy, a
tymczasem to doświadczenie pochodzi z serca, z uczucia, z
superczuciowości.
Do tego dążymy. Nie ma w tym nic strasznego.
Wczujcie się teraz w ten wielki, ciemny pokój. Wczujcie się w niego.
Zamiast stosować stary schemat: dane, emocje, decyzje, teraz po prostu stańcie tam z berłem w ręku.
Przez
chwilę, tak, dla człowieka może to być trochę przerażające, gdy sobie
uświadamia: „To nic innego jak tylko wielki, ciemny pokój. Nie mam
pojęcia, co tu jest. To może być zdradli-we”. A potem to odczucie znika.
Gdy jesteście wierni sobie, ono znika i naraz – poczujcie teraz, co się dzieje.
Naraz
– przyzwalając na bycie prawdziwym sobą, na prawdziwą swoją świadomość –
poczuj-cie, co się dzieje właśnie teraz z tym pokojem.
(pauza)
Pojawi
się ten moment ciszy, moment refleksji, a nawet próba wypełnienia tej
ciszy. Kiedy jednak weźmiecie kilka głębokich oddechów, przypomnicie
sobie: „Już wiem”.
Weźmiecie kilka głębokich oddechów w prawdziwą, czuciową naturę siebie i uświadomicie sobie, że wszystko tutaj jest.
Wszystko,
co chcecie wiedzieć o swoim życiu, o swoich następnych posunięciach, o
swoich potencjałach, o swoich możliwościach, wszystko jest tutaj.
Wasze
Urzeczywistnienie zawsze tu było, ale kiedy mówiliście: „Nie wiem, jak
się tam dostać, nie wiem, kiedy to się stanie”, pozostawaliście w
ciemności. Mieliście wyłączone światło.
Dość już tego.
Chwyćcie to berło i uświadomcie sobie: „Już wiem”.
Weźmy razem głęboki oddech, droga Shaumbro.
I
dziękuję, że pozwoliliście mi przetestować mój nowy typ humoru. Myślę,
że poszło mi cał-kiem nieźle. (Linda klaszcze) Dziękuję. Skąpe te brawa.
Dziękuję. Myślę, że poszło mi całkiem nieźle. Będę musiał wrócić i zdać
relację Kuthumiemu. Chyba wystawi mi teraz rachunek za lekcje. (Linda
chichocze) Była umowa, że w razie czego zwraca mi pieniądze, ale nie mam
nic przeciwko temu, żeby mu zapłacić, bo, no wiecie, cóż to za
wspaniały prezent! Nie muszę się martwić o to, skąd wezmę pieniądze,
żeby zapłacić Kuthumiemu. Nie muszę mówić: „Nie wiem, skąd do mnie
przyjdą”. Już wiem. Wszystko już tu jest. (wkłada na głowę czapkę „Już
wiem”).
Tak więc, droga Shaumbro, weźmy głęboki oddech. Powrócimy
w przyszłym miesiącu i przyjrzymy się, jak mnie malowano i
przedstawiano w postaci kobiety w moich przeszłych wcieleniach.
Kończąc, przypominam wam, że pomimo smutku i szaleństwa na planecie, ostatecznie wszystko jest dobrze w całym stworzeniu.
Dziękuję wam, droga Shaumbro. (posyła buziaka) Szczęśliwych walentynek. Otwórzcie serce.
(Jestem Merlinem SHOUD 5 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz