,Co
robić? Mówiliśmy o nowym jutrze, mówiliśmy o tym, jakie marzenia mogą
nadejść, o wolności. Interesujące jest to, że właściwie nic nie trzeba
robić. Właściwie nic oprócz świadomego oddychania i zezwalania.
Zezwalania.
Ponieważ, jeśli wstaniecie jutro rano i powiecie: ,,Och,
muszę to zrobić inaczej niż wczoraj. Lepiej włączę w to moje człowiecze
ja, mój człowieczy umysł i zjem raczej jogurt zamiast owsianki”, w jaki
sposób to was uwolni? (ktoś chichocze) „Lepiej wejdę schodami od tyłu,
żeby zmylić Ducha”. Ech, i swoją duszę, a to nie zadziała. I jeśli
spróbujecie – jak to wy mówicie – wyrwać się ze starego więzienia,
starej dynamiki, to tego rodzaju dynamika siły może czasem zadziałać
przeciwko wam. „Pójdę i wygarnę mu wszystko, ponieważ chcę być wolny.
Tak więc powiem mu, co myślę”. To nie jest oznaka tego, że jesteście
wolni, tylko wredni.
Wolność, suwerenność – używam tych słów
zamiennie – to stan świadomości. Kiedy raz wprowadzicie to w siebie wraz
z oddechem i to wybierzecie, raz posłuchacie tego, wsłuchując się w ten
spokojny głos, zmieni to całą dynamikę waszej energii. Tak naprawdę nie
musicie nic robić. Stajecie pośród tego huraganu i wszystko to się
dzieje. To jest akceptacja. To jest wybaczenie. To jest wczucie się w
ten nowy głos wolności. I w gruncie rzeczy nic nie musicie robić. To
zdumiewająca część. Nie musicie wywoływać zmiany na dualnym, liniowym,
ludzkim poziomie".
- Adamus Saint-Germain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz