,Chciałem,
żeby wynikła ta dyskusja, abyście zrozumieli, że to, przez co
przechodzicie, jest podobne do tego, przez co przechodzą inni. Nie
jesteście sami. Nie wariujecie. Powie-działbym, że niektóre z
najwyraźniejszych symptomów, jakie teraz odczuwacie, na przekór waszemu -
Wow, robię postęp, rzeczy naprawdę się zmieniają – które prawdopodobnie
za-uważacie - to wredna złośliwość, poirytowanie, wzburzenie, silne
wzburzenie. Coś jak wrrrrr… zwłaszcza w stosunku do zewnętrznego świata.
Tam, gdzie kiedyś zwykle znajdowaliście jakiś poziom szczęścia czy
radości w zewnętrznym świecie, teraz nie macie ochoty się udawać.
Właściwie
to mówicie do siebie - Przecież powinienem być miłą, duchową osobą.
Możecie o tym zapomnieć. (trochę śmiechu) Jednak wy wciąż… a propos, to
jest oksymoron, wyrazy wykluczające się nawzajem. Jeśli jesteście
duchową osobą, nie będziecie mili.
LINDA: Wow!!! [chichoczą obydwoje] Wow!
ADAMUS:
„Miły” znaczy grający ze sobą w pewną grę – właściwie to syndrom miłej
dziewczyny, miłego chłopca oznacza, że gracie, żeby ugłaskać innych.
Kiedy naprawdę pozwolicie sobie na oświecenie, już dłużej nie będziecie
mili. Nie będziecie mieć za grosz tolerancji. Będziecie tracić
cierpliwość obcując z ludźmi. Nie oznacza to, że będziecie wobec nich
agresywni, ale kiedy poczujecie, że oni ciągną energię…
LINDA: [podchodząc blisko do Adamusa] Czy Cauldre to słyszał? [kilka chichotów]
ADAMUS:
Gdy powstawała określona sytuacja, znosiliście ją, zaciskając zęby i
zmuszając się do uśmiechu… teraz po prostu obrócicie się na pięcie i
sobie pójdziecie. Rzecz nie w tym, żebyście mieli walczyć z ludźmi czy
ich ranić. Chodzi o to, że już absolutnie nie macie cierpliwości do
pewnych rzeczy. A więc irytacja, niecierpliwość, złośliwość. To całkiem
naturalne…
LINDA: Tak!
ADAMUS: …na tym etapie, na jakim teraz jesteście. [Linda chichocze]
Nie,
to nie znaczy, że musicie być agresywni wobec innych. [Linda głośno się
śmieje, inni chichoczą] Jednak zwłaszcza od początku tego roku,
powiedziałbym, że tym, co dominuje, a co nasiliło się w ciągu ostatnich
kilku tygodni, jest odczucie absolutnej irytacji – nazywacie to
zrzędzeniem czy jakoś tak – a to tylko dlatego, że odwracacie się od
Starej Energii, starego świata. I przebywacie teraz w przestrzeni, gdzie
nie wiecie co robić, nie wiecie co się wydarzy w następnej kolejności, a
więc jesteście w miejscu, gdzie jest trochę niepewnie. A to jeszcze
bardziej was irytuje. Tak, owszem, wyjdźcie z domu i pracujcie sobie w
ogródku czy róbcie coś innego. Jednakże przekonacie się, że bycie wśród
ludzi stanowi prawdziwe wyzwanie w tych czasach.
Ale, jak to zwykł
mawiać Tobiasz, to także przeminie. Tak, dzięki Bogu, tak… Jednak wy
właśnie teraz przechodzicie przez ten czas. Nie chce wam się nawet iść
do sklepu spożywczego. Wolicie raczej głodować, aniżeli wyjść do sklepu.
Tak. A więc co robicie? Zamawiacie pizzę z dostawą do domu i
zostawiacie przed drzwiami kopertę z zapłatą. [śmiech] „Nie odzywaj się
do mnie!” „To ta dziwna kobieta w tym dziwnym domu. W ogóle już z niego
nie wychodzi”.
A więc weźmy głęboki oddech.
Podnosimy tę
kwestię, ponieważ wiem, że bardzo często myślicie sobie - No cóż, nie
powinienem zachowywać się w ten sposób. Wszystko powinno być radosne i
słodkie jak cukiereczek. Nie. To najtrudniejsza część. To naprawdę
trudna część. Ogromne rozdrażnienie. A więc…
Kiedy potrafimy się
śmiać jak teraz, kiedy możemy popracować w ogródku czy wybrać się na
przejażdżkę czy coś w tym rodzaju, to pomaga uwolnić nieco tej irytacji.
Jednakże akurat teraz to jest po prostu część tego przejścia.
LINDA: Jakie jest na to lekarstwo? Co możemy zrobić, żeby to wyciszyć?
ADAMUS: Co możecie zrobić? To dobre pytanie. Mamy kilka minut.
Co
możecie zrobić? (a) Przyjąć, że to taki etap; (b) trzymać się z daleka
od ludzi. (śmiech… ktoś mówi: „Pić”) Ok, tu mamy sugestię Shaumbry –
pić. [więcej śmiechu] Ok. Zwracam jednak uwagę, że istnieje naukowe
uzasadnienie dla umiarkowania. Umiarkowanie – to kieliszek wina. To was
wydobędzie na moment z waszych własnych „ale”. Lekkie ćwiczenia fizyczne
też są na to dobre. Śmiech z byle powodu jest dobry. Śmiech jest
naprawdę dobry.
Co jeszcze? Jakie są inne sugestie? [ktoś mówi:
„Wziąć ką-piel”) Wziąć kąpiel… Czy mówisz do mnie? [nieco śmiechu] O
tak. Kąpiel, wspaniała rzecz. Z czym? [Linda odpowiada: „Z solą”] Z
morską solą, absolutnie. Co jeszcze? [ktoś mówi: „Masaż”) Masaż też jest
dobry.
LINDA: Taaak!
ADAMUS: Trzeba się tylko upewnić, że osoba masująca nie ciągnie energii.
LINDA: Och.
ADAMUS:
Jak się dowiedzieć? [ktoś mówi: „Dowiadujemy się z tego, jak się
czujemy potem”) Jak się czujecie potem… jednak możecie od razu, jeszcze
przed masażem wydać polecenie na poziomie energetycznym - Żadnego
wyciągania energii. Tak. Dobrze.
Co jeszcze? Jak można sobie
poradzić z oznakami irytacji? [ktoś mówi: „Oddychać”, a ktoś inny:
„Spać”] Oddychać, dużo spać. Dużo spać. Ale czy zauważyliście, że nawet
we śnie jesteście rozdrażnieni? [niektórzy odpowiadają: „Tak”… inni
chichoczą) Okropne sny! Tak. Czasami jesteście szczęśliwi, że się
obudziliście, bo sen był bardzo męczący. Cóż, już nigdzie nie możecie od
siebie uciec. [Adamus się uśmiecha] [ktoś mówi: „Jeść czekoladę”]
Czekoladę. Dobrze. Co jeszcze? [ktoś podpowiada: „Spacerować”]
Ćwiczenia, muzyka. Absolutnie. [ktoś doradza: “Pisać”] Dobrze. Wszystko
to razem.
Pamiętajcie tylko, żeby w danym momencie przyjąć do
wia-domości, że właśnie ogarnia was rozdrażnienie, zwłaszcza z powodu
innych ludzi. Przestańcie udawać. Przestańcie robić dobrą minę i być
miłymi dla swojej rodziny, kiedy wiecie, co tak naprawdę chcielibyście
powiedzieć. To nie znaczy, że macie zachowywać się wrogo czy agresywnie.
To oznacza wyznaczenie własnych granic.
Weźmy porządny, głęboki oddech. Porządny, głęboki oddech”.
- Adamus Saint-Germain ,,Wszystko jest dobrze w całym stworzeniu 2”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz