,,Nie
ma nic do naprawienia. Inaczej kończy się, no wiesz, ganianiem jak pies
za własnym ogonem. Nigdy się go nie złapie. Nie ma nic do naprawiania –
zdrowia, umysłu, charakteru, serca, duszy – nic. Istnieje takie
nieporozumienie, taki brak świadomości – Muszę coś w sobie naprawić.
Wszyscy są w zasadzie zahipnotyzowani, żeby naprawiać coś i naprawiać
wszystkich innych – to dwie największe hipnotyczne nakładki – Musisz coś
naprawić. Coś jest z tobą źle. Nie jesteś całkiem w porządku. No cóż...
(…) Chodzi o bycie nie w porządku według starej definicji tego, co jest
w porządku, a co nie jest. Tak więc musicie coś naprawiać. Tak naprawdę
wcale nie naprawiacie, chyba że wierzycie, że naprawiacie, a wtedy
wciąż będziecie próbowali coś naprawiać i ciągle coś będzie się psuć,
żeby dostarczyć wam czegoś do naprawy. Nie ma nic do naprawiania. A więc
weźmy z tym porządny, głęboki, gruntowny oddech. Nie ma nic do
naprawiania. Absolutnie nic”.
- Adamus Saint-Germain ,,Czuj i pozwalaj
Meraba dostatku
Weźmy głęboki oddech, przechodząc do naszej meraby z odrobiną muzyki w tle. (…)
Meraba
to czas dokonywania zmiany świadomości, przesunięcia w świadomości, a w
tym przypadku, wyjścia z ograniczeń, wyjścia z poczucia braku w wielką
obfitość; jest ukierunkowana na zdrowie w waszym ciele, ukierunkowana na
mądrość, ukierunkowana na wewnętrzną wiedzę, ukierunkowana na większą
ilość pieniędzy oczywiście, na piękny dom, porządny samochód, wiele
samochodów, bez poczucia winy, bez zażenowania.
Już czas. Zasługujecie na to. Już czas dla was wszystkich.
A
teraz ostrzegam was jeszcze raz, z głębi serca was ostrzegam. Nie
posuwajcie się dalej w tej kwestii dopóki nie będziecie w pełni
zdeklarowani. W przeciwnym wypadku to was rozedrze na strzępy. Więcej
energii wchodzącej w życie i ukierunkowanej na te same bzdury, tę samą
starą świadomość, zniszczy was. Zrani was. Richard przy was będzie
wyglądał jak anioł. To może się zadziać tylko wtedy, kiedy będziecie
gotowi.
Weźcie porządny, głęboki oddech.
W tej merabie dostatku
dajecie przyzwolenie bez wymuszania. Przyzwalacie na przesunięcie w
świadomości w dostatek – dostatek, który dobrze wam służy, w energię,
która dobrze wam służy. Żadnego więcej niedostatku, żadnej więcej
wymówki, żadnych więcej ograniczeń.
W tej merabie świadomości ma miejsce przesunięcie, które usuwa wszelkie stare przyrzeczenia, że pozostaniecie biedni.
Wymazuje ona wszelkie stare przekonania, jakie mieliście na temat pieniędzy czy posiadania więcej od innych ludzi.
Wymazuje wszelkie stare przekonania o potrzebie cierpienia czy ciężkiej pracy.
W tej merabie następuje przesunięcie w świadomości, które zmienia stare postrzeganie uzyskiwania pieniędzy.
Usuwa ona myśli, że musicie być wykształceni lub musicie znać się na finansach. To nieprawda.
Ta meraba wymazuje eony i całe wcielenia starych wierzeń, starych hipnotycznych nakładek.
Wymazuje
to wszystko, co ograniczało was uniemożliwiając cieszenie się życiem.
To nie było tak naprawdę wasze. To nigdy nie należało do was.
Teraz w
tej merabie bez żadnego przymusu, bez żadnego myślenia, pozwalacie,
żeby te wszystkie rzeczy zostały usunięte z waszej istoty, uwolnione na
powrót do stanu czystej energii, ażeby wam mogły służyć w bogaceniu się,
w osiąganiu dobrobytu.
W tej merabie nie ma myślenia w kategoriach
„spróbuję pomyśleć o dostatku”. Po prostu go przyjmujecie. On nie jest
od Boga. On nie jest ode mnie. Jest nieoddzielny od waszej duszy. Jest
wasz. Zawsze był.
Widzicie, dostatek przychodzi z pełnego pasji pragnienia duszy.
Wasza
dusza, wasza świadomość – nie wasze myśli czy wasz umysł, ale wasza
dusza, wasza świadomość – ma takie pełne pasji pragnienie istnienia.
Można by powiedzieć, że prawdziwy dostatek zaczyna się wraz z uświadomieniem sobie: ,,Ja istnieję.”
Pozbądźcie
się wszystkich myśli, wszelkiego zamętu ze swojego umysłu, a wtedy
powrócicie do bardzo prostego, prostego, pełnego pasji pragnienia, żeby
po prostu istnieć. „Ja istnieję.”
To jest pierwotna pasja. Pasja
z czasów, kiedy opuściliście Dom i uświadomiliście sobie, że
istniejecie. Cud, uświadomienie sobie po raz pierwszy: „Ja istnieję! Ja
Jestem. Jestem tym, który jest”.
,,Ja istnieję!” To nie jest myśl. To
jest głęboka pasja. To jest świadomość siebie, zdanie sobie sprawy, że
„Ja Istnieję! Bogu niech będzie chwała, Ja istnieję. Nic innego się nie
liczy”.
,,Istnieję nie dzięki czemukolwiek czy komukolwiek. Istnieję
jako suwerenna istota. Nikomu ani niczemu tego nie zawdzięczam. Ja
istnieję”.
To pieśń duszy, pieśń, którą dusza śpiewała przez wieki,
czekając na was, ludzką istotę, żeby ją usłyszała. „Ja istnieję! Ja
istnieję!”
To jest pasja, przyjaciele. To nie jest myśl, wierzenie,
mantra. To głęboka pasja. To jest Kejko, pasja, wewnętrzny płomień: ,,Ja
istnieję”.
To jest przebudzenie i odrodzenie: ,,Ja istnieję”.
(pauza)
Kiedy
pojawia się ów moment uświadomienia sobie odczucia duszy: ,,Ja
istnieję”, uruchamia to, sprowadza wszystkie energie, wasze energie,
energie, które być może były uśpione przez długi czas; energie, które są
międzywymiarowe, nie wywodzące się z Ziemi, energie, które są
kosmiczne, święte, czyste. I one są wasze.
Budzą się, są aktywowane
przez pełne pasji pragnienie istnienia: ,,Ja istnieję. Jestem żywy.
Istnieję”. Energie się budzą i mówią: ,,Już czas. Dostosujmy się do tej
duszy, do tego człowieka. Dostosujmy się i ruszajmy do pracy. Drogi
człowieku, droga duszo, oto jesteśmy. Co możemy dla ciebie zrobić? Jak
możemy ci służyć? Jesteśmy twoimi energiami. Jesteśmy tutaj. Jak możemy
ci teraz służyć?”
(pauza)
Bierzecie głęboki oddech i rozkazujecie
energiom. Tak, rozkazujecie. Rozkazujecie energiom: „Służcie mi
szczodrze. Służcie mi z gracją. Służcie mi łatwo i radośnie. Służcie mi,
energie, rozkazuję wam”.
A następnie schodzicie im z drogi.
Pozwalacie, żeby się działo. Tak jak Mistrz pozwolił rybie podpłynąć do
niego, tak i wy pozwalacie energiom podejść do was bez myślenia, bez
manipulowania, bez żadnych „jeśli” czy „ale”, bez zastanawiania się
kiedy, dlaczego, jak. Dajecie im zezwolenie. Przyjmujecie. Wiecie.
Czujecie.
Zapomnijcie o koncie bankowym, o czynszu. Zapomnijcie o
rachunkach. Zapomnijcie o wszystkich tych rzeczach. Przestańcie się nimi
martwić. Wydaliście rozkaz energiom i one wam służą. Nie obchodzi mnie,
czy jesteście najnikczemniejszym człowiekiem na Ziemi, nie obchodzi
mnie, co zrobiliście, ponieważ jeśli jesteście tak śmiali, żeby być w
tym momencie i czuć pasję „Ja istnieję”, jeśli jesteście tak śmiali,
żeby jaśnieć swoim światłem jeszcze raz, wasza przeszłość nie ma żadnego
znaczenia.
Ustępujecie z drogi i pozwalacie tym energiom, żeby służyły wam z radością, łatwością i wdziękiem.
(pauza)
Pozwalacie
im wpływać w swoje życie – życie wypełnione swobodą, jak na Mistrza
przystało. Życie, które nie jest konstruowane wokół myślenia,
planowania, wysilania się, lecz życie które ukierunkowało się na
najwyższe energie, najczystsze energie, najobfitsze i najbogatsze ze
wszystkich energii.
,,Istnieję – dlatego energie mi służą, istnieję –
dlatego jestem wartościowy. Istnieję – dlatego nie ma potrzeby wysiłku.
Istnieję z dala od życia kształtowanego według zasady minimum. Jestem
Kim Jestem”.
I wtedy milkniecie. Schodzicie sobie z drogi. Więcej już
o tym nie myślicie. Kroczycie radośnie drogą życia wdychając woń
powietrza, wczuwając się w przyrodę i zastanawiając się, co by tu
stworzyć, wiedząc, że stanie się to w tej samej chwili, gdy zdecydujecie
się to stworzyć. No cóż, prawdę mówiąc już to stworzyliście dawno temu,
a teraz po prostu wchodzi to w wasze życie.
Dajcie Mistrzowi milion dolarów, a on obróci je w miliard, a następnie kolejny miliard i kolejny.
Wszystko
to jest naturalne, moi drodzy przyjaciele. Jest to naturalny stan
rzeczy. Ograniczenie, brak – są nienaturalne. Powróćmy do naturalnego
stanu, do sposobu, w jaki rzeczy zawsze miały być.
Wydostańmy się z iluzji. Wydostańmy się z ograniczeń. Powróćmy do życia pełnego bogactwa i radości.
Weźcie porządny, głęboki oddech.
Linda zrobi z wami trochę oddychania, łagodnego oddychania przez kilka minut. A ja, Adamus, udam się z powrotem na ryby.
To powiedziawszy, Jestem Kim Jestem - Mistrzem.
LINDA: A więc proszę, jak zażyczył sobie Adamus, pozostańmy jeszcze kilka chwil.
Pozostańcie w strumieniu oddechu. Pozostańcie w strumieniu energii.
Po prostu oddychajcie dla siebie, głęboko. W sposób, który was wspiera, wspiera wasze życie.
Oddychajcie i integrujcie się. Integrujcie to odczucie w sobie.
Oddychajcie i integrujcie swoją własną wewnętrzną wiedzę.
Pozostańcie w tym strumieniu, wdech, wydech. Życie wdycha życie.
Oddychajcie mistrzostwem, które każdy z was posiada.
Oddychajcie, wczuwając się, jak chcecie tam dotrzeć. To nasz wybór. To nasz wybór.
Oddychajcie. Oddychajcie, trwając w odczuwaniu, oddychając energią dostatku.
Oddychajcie tym doświadczeniem, jakie każdy z nas stworzył tutaj, doświadczeniem Kliniki Dostatku z Adamusem.
Jeśli
wybieracie trwanie w tym, jeśli każdy z nas wybierze trwanie w tym, od
nas będzie zależeć, żeby z tym pozostać, oddychać z tym, płynąc z tym,
żyć z tym.
- Adamus Saint-Germain ,, Klinika Dostatku”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz