czwartek, 16 czerwca 2022

Czy jesteście gotowi?


 Czy jesteście gotowi?

Ale to jest życie. To jest życie, jakiego tak wielu z was doświadczyło, a może wciąż doświadcza. Pozostajecie we wzorcu, a ja mam takie powiedzenie, które dosłownie jest zapisane na ścianie jednej ze Szkół Wiedzy Tajemnej: „Daj ofierze milion dolarów, a dwa lata później będzie zadłużona na dwa miliony”. Bo to jest wzorzec. To pasożytowanie, to brak odpowiedzialności. To obfitość niedostatku. Pozostawanie w tej samej energii. Zawsze, zawsze szukanie wymówek. Niepatrzenie na siebie w lustrze. Taki ktoś nigdy nie powie: „Skończyłem ze starymi zwyczajami”.
Tak wielu z was chce wygrać na loterii. Dzięki Bogu, że nie wygrywacie, bo po roku bylibyście w dwa razy gorszej sytuacji. Przyszlibyście do mnie bardziej nieszczęśliwi niż kiedykolwiek, żałując, że w ogóle mieliście te pieniądze, ponieważ w takim jesteście wzorcu – wzorcu niedostatku, wzorcu żerowania na innych, wzorcu nie pozwalania sobie na to, żeby mieć to, na co zasługujecie.
Dostatek to jest prawo dane przez Boga. W chwili, gdy Duch dał wam tożsamość, waszą Jaźń, otrzymaliście także całą obfitość wszystkiego i całą energię, jakiej potrzebowaliście. Ale tak wielu dało się schwytać w pułapkę postrzegania siebie jako ofiary, dało się schwytać w odgrywanie gry, dało się schwytać w pułapkę przekonania o niemożności zrobienia czegoś, w pułapkę ograniczeń. Tak wielu przypomina Richarda. Nawet gdybyście mieli milion dolarów, użylibyście ich do zniszczenia siebie.
Tym, co robicie zatem jest pozostawanie w świadomości, że wystarczy wam minimum. Niszczycie siebie po trochu, a nie całkowicie od razu. Swoje naturalne zdolności tworzenia niszczycie wymówkami, opóźnianiem i zwlekaniem. Niszczycie radość życia, która jest prawem danym wam przez Boga, powstrzymując się i ograniczając, a następnie wymyślając na to usprawiedliwienia, obwiniając innych, opowiadając o spiskach, opowiadając o „człowieku”. Nie ma innego człowieka poza wami, który by was powstrzymywał. Nie ma nic innego. Nie obchodzi mnie w jakim kraju mieszkacie. Nie obchodzi mnie, jakie macie warunki. Nie obchodzi mnie, czy pochodzicie z bogatej rodziny czy biednej, czy jesteście mądrzy czy głupi. Nic z tych rzeczy nie ma znaczenia. To wszystko są wymówki.
Tylko jedna rzecz się liczy – czy jesteście gotowi utorować drogę dostatkowi w radosny sposób, sposób dający spełnienie, w obdarowujący bogactwem sposób; czy też zamierzacie kontynuować drogę minimum na bieżące potrzeby z mnóstwem wymówek.
To nie jest mentalne ćwiczenie. To nie pochodzi stąd (wskazuje głowę). Próbowaliście tego wcześniej. Próbowaliście zmagać się z tym i walczyć z tym. Próbowaliście siebie hipnotyzować albo stosować śpiewy czy inne rodzaje głupich chwytów, żeby przyciągnąć dostatek do swojego życia, ale to nie skutkuje, zwłaszcza gdy tkwicie we wzorcach, kiedy jesteście jak Richard, kiedy otrzymujecie coś, a następnie kierujecie energię z powrotem prosto w stare schematy. Prawdę mówiąc, kiedy coś otrzymujecie jest to rodzaj przekleństwa. Co bowiem robicie? Używacie tej energii, żeby kontynuować niszczenie radości życia. Dostajecie trochę pieniędzy i co robicie? Wyślizgują się wam z rąk albo wydajecie je na prawdziwe maltretowanie siebie. Albo oddajecie je innym ludziom, uważając, że wy na nie nie zasługujecie. Pozwalacie, żeby wyślizgiwały się z waszego życia na powrót w stary szablon. Dziękować należy Bogu, że nie wygraliście na loterii. Mielibyśmy całą tę obcą, paskudną, wstrętną energię siedzącą tutaj. Podziękujcie sobie przynajmniej za to, że nie otrzymaliście bogactwa zanim nie staliście się na nie gotowi.
A więc powracam do pytania: czy naprawdę jesteście gotowi? To zmieni wasze życie. To zmieni wasze związki. To zmieni wasz sposób postrzegania, wszystko.
Czy naprawdę jesteście gotowi na prawdziwy dostatek? Bo jeśli jesteście gotowi, on się pojawi, jak ta ryba, co podpłynęła do Mistrza. Tak to jest proste. Nie istnieją żadne chwyty. Nie ma w tym żadnych tajemnic. Żadnego machania różdżką. Nie ma żadnych magicznych zaklęć przywołujących dostatek. To uświadomienie sobie, że energia jest wszędzie. Że jest nieograniczona. To uświadomienie sobie, że już posiadacie obfitość wszystkiego, ale w jakiś dziwny, a czasami przewrotny sposób, posiadacie obfitość minimum.
A teraz po raz trzeci wraca do was pytanie. Czy naprawdę jesteście gotowi na dostatek? Powiecie, że tak. Marzycie o pieniądzach, ale czy będziecie jak Richard? Czy będziecie tym, kto dostał milion, a w dwa lata później ma dług w wysokości dwóch milionów? Czy jesteście gotowi na radość życia?
To się wydaje być oczywistym pytaniem, ale po życiu w określonych wzorcach przez tyle wcieleń, po tak wielkim maltretowaniu siebie, po tak wielkim ograniczaniu siebie, stawiam to pytanie.
Powiedziałem na początku, że tylko mały procent was, oglądających nas i słuchających, rzeczywiście jest gotów otworzyć się i obdarować siebie. Pozostali wciąż zmagają się ze swoimi problemami, zastanawiając się, czy naprawdę zasługują na to i myśląc: „Nie, nie, nie, nie. Adamus, chyba coś ci się pomyliło, bo przecież miałeś nam podać przepis. Miałeś nam dać coś magicznego”. Powiem wam coś, żeby potwierdzić moje stanowisko, że bardzo mały procent was dorośnie do dostatku, do bogactwa.
- Adamus Saint-Germain ,, Klinika Dostatku”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz