,,Musiałem
więc wrócić do Klubu Wzniesionych Mistrzów i udać się do mojej
pracowni, nazywam ją moim pokojem do projektowania energetycznego i to
sobie przemyśleć: „No nie! Oni chcą zostać!” Pobiegłem poradzić się
kilku Wzniesionych Mistrzów i oni wszyscy opowiedzieli swoje przypadki:
„Hej, zostałem tylko przez 20 minut po moim oświeceniu”. Znakomicie,
dzięki. Ktoś inny powiedział: „Cóż, zostałem około 30 dni. Opłaciłem rachunki, powiedziałem mojej rodzinie, gdzie ma się udać i odszedłem”. (...). Nie bardzo mi to pomogło.
W końcu poszedłem do Kuthumiego i powiedziałem: „Kuthumi, ty zostałeś na jakiś czas”. Odparł: „Tak”. „Co zrobiłeś?” Powiedział: „Cóż, wstałem ze szpitalnego łóżka i po prostu zacząłem wędrować”. Na co ja: „Nie za wiele to pomoże, ponieważ, wiesz, dziś wszystko jest nowoczesne! Inne czasy, Kuthumi. W dzisiejszych czasach nie możesz po prostu wstać i zacząć wędrować”. Musisz mieć kartę kredytową, prawda, Merrick? Musisz mieć kartę kredytową i paszport. Zaczynasz wędrować, trafiasz na granicę i zostajesz potraktowany gazem łzawiącym – puf! – oraz dostajesz po głowie. Ech! Po prostu, wiesz, to sprawka Donalda, nie zajdziesz zbyt daleko. A potem zamkną cię w więzieniu i skończysz jak Tobiasz – osiągnął Urzeczywistnienie i umarł za kratami.
Tak więc powiedziałem: „Nie, moi drodzy, nikt z was nie ma dla mnie odpowiedzi. Wy po prostu… do licha! Ta Shaumbra to prawdziwe wyzwanie. Mówią, że chcą zostać”. Och! I nagle dotarło do mnie – na dobrą sprawę dotarło to do mnie jakieś 500 lat temu, ale lubię zagrać, że, no wiecie, dotarło to do mnie nagle – och, że już wiem w czym rzecz! Muszą zrozumieć energię. Jeśli chcą zostać, muszą zrozumieć jak działa energia, w przeciwnym wypadku będą zagubieni. W przeciwnym wypadku będą biedni. Będą spłukani. Ich ciała się rozpadną. Musimy się skupić na energii.
Tak więc usiadłem przy moim ogromnym biurku i zacząłem pracować nad projektami energetycznymi, bawiąc się nimi. Zacząłem pracować nad programem nauczania, odpowiednim dla etapu do jakiego doszliśmy. Rzecz całkowicie miała dotyczyć energii, ale nie w starym, bzdurnym jej pojmowaniu. Nie w rozumieniu energii w przesądny sposób. To wtedy właśnie opracowałem moją Fizykę Adamusa, za którą ostatnio dostałem Pokojową Nagrodę Nobla. Sam ją sobie przyznałem. (...) To była iluzja, ale – cholera! – fajna iluzja. (...)
Tak naprawdę ośmielę się to powiedzieć – Cauldre nie chce tego mówić, ale ja powiem. Zaryzykuję stwierdzenie, że to, co odkrywamy na temat fizyki energii, ostatecznie trafi do głównego nurtu. Wiecie, wiele z tego, o czym rozmawialiśmy dziesięć lat temu, pojawia się w reklamach telewizyjnych! I nie płacą nam za to, do cholery! Pojawia się… inni ludzie uczą wersji nieco jakby rozwodnionych. Ale tak czy inaczej, to, co teraz robimy z energią, w końcu znajdzie drogę do nauki, a ktoś dostanie Pokojową Nagrodę Nobla – albo w dziedzinie fizyki, albo w jakiejś innej dziedzinie – w oparciu o to, co robimy tutaj, ponieważ to jest rewolucyjne.
Weźmy z tym głęboki oddech.
Mówiłem o tym ostatnio na kilku, jak to nazywacie, warsztatach, na naszych spotkaniach. W rzeczywistości są to inkubatory. Nie wiem, dlaczego nazywacie je warsztatami. Gdy gromadzimy się w małej grupie, czy jest to 30, czy 80 osób, to inkubujemy, wydajemy na świat, otwieramy zupełnie nowe koncepcje. Oto, co robimy”.
- Adamus Saint-Germain
W końcu poszedłem do Kuthumiego i powiedziałem: „Kuthumi, ty zostałeś na jakiś czas”. Odparł: „Tak”. „Co zrobiłeś?” Powiedział: „Cóż, wstałem ze szpitalnego łóżka i po prostu zacząłem wędrować”. Na co ja: „Nie za wiele to pomoże, ponieważ, wiesz, dziś wszystko jest nowoczesne! Inne czasy, Kuthumi. W dzisiejszych czasach nie możesz po prostu wstać i zacząć wędrować”. Musisz mieć kartę kredytową, prawda, Merrick? Musisz mieć kartę kredytową i paszport. Zaczynasz wędrować, trafiasz na granicę i zostajesz potraktowany gazem łzawiącym – puf! – oraz dostajesz po głowie. Ech! Po prostu, wiesz, to sprawka Donalda, nie zajdziesz zbyt daleko. A potem zamkną cię w więzieniu i skończysz jak Tobiasz – osiągnął Urzeczywistnienie i umarł za kratami.
Tak więc powiedziałem: „Nie, moi drodzy, nikt z was nie ma dla mnie odpowiedzi. Wy po prostu… do licha! Ta Shaumbra to prawdziwe wyzwanie. Mówią, że chcą zostać”. Och! I nagle dotarło do mnie – na dobrą sprawę dotarło to do mnie jakieś 500 lat temu, ale lubię zagrać, że, no wiecie, dotarło to do mnie nagle – och, że już wiem w czym rzecz! Muszą zrozumieć energię. Jeśli chcą zostać, muszą zrozumieć jak działa energia, w przeciwnym wypadku będą zagubieni. W przeciwnym wypadku będą biedni. Będą spłukani. Ich ciała się rozpadną. Musimy się skupić na energii.
Tak więc usiadłem przy moim ogromnym biurku i zacząłem pracować nad projektami energetycznymi, bawiąc się nimi. Zacząłem pracować nad programem nauczania, odpowiednim dla etapu do jakiego doszliśmy. Rzecz całkowicie miała dotyczyć energii, ale nie w starym, bzdurnym jej pojmowaniu. Nie w rozumieniu energii w przesądny sposób. To wtedy właśnie opracowałem moją Fizykę Adamusa, za którą ostatnio dostałem Pokojową Nagrodę Nobla. Sam ją sobie przyznałem. (...) To była iluzja, ale – cholera! – fajna iluzja. (...)
Tak naprawdę ośmielę się to powiedzieć – Cauldre nie chce tego mówić, ale ja powiem. Zaryzykuję stwierdzenie, że to, co odkrywamy na temat fizyki energii, ostatecznie trafi do głównego nurtu. Wiecie, wiele z tego, o czym rozmawialiśmy dziesięć lat temu, pojawia się w reklamach telewizyjnych! I nie płacą nam za to, do cholery! Pojawia się… inni ludzie uczą wersji nieco jakby rozwodnionych. Ale tak czy inaczej, to, co teraz robimy z energią, w końcu znajdzie drogę do nauki, a ktoś dostanie Pokojową Nagrodę Nobla – albo w dziedzinie fizyki, albo w jakiejś innej dziedzinie – w oparciu o to, co robimy tutaj, ponieważ to jest rewolucyjne.
Weźmy z tym głęboki oddech.
Mówiłem o tym ostatnio na kilku, jak to nazywacie, warsztatach, na naszych spotkaniach. W rzeczywistości są to inkubatory. Nie wiem, dlaczego nazywacie je warsztatami. Gdy gromadzimy się w małej grupie, czy jest to 30, czy 80 osób, to inkubujemy, wydajemy na świat, otwieramy zupełnie nowe koncepcje. Oto, co robimy”.
- Adamus Saint-Germain
,,Oto,
co zatem robimy – wprowadzamy pomysły, koncepcje, świadomość, na którą
Shaumbra jest gotowa, wprowadzamy je. Robimy to również na zajęciach
Kihaku, a potem ostatecznie wprowadzamy je tutaj. Ostatnio dużo
rozmawialiśmy o energii.
Energia musi być waszym przyjacielem w dalszej drodze ku wcielonemu oświeceniu. To musi być wasz przyjaciel, więc zacznijcie od tej chwili. Omówię to szczegółowo później, ale energia jest waszym przyjacielem, a prawda jest taka… (...)
Powiem coś, czego w pełni nie mogę w tej chwili wyjaśnić, ale dojdziemy do tego. Szczegółowo omówiłem to podczas jednego z ostatnich spotkań w Willi Ahmyo, ale faktem jest, że wszystko, co postrzegacie – wszystko, co postrzegacie, bez żadnych wyjątków, poza może połówką wyjątku – jest wasze. Patrzycie nocą w gwiazdy i po prostu widzicie siebie. O to chodzi. Patrzycie na jedzenie, które będziecie zaraz jedli, nie widzicie niczego poza sobą. Wszystko to wy. Wszystko wy. Więcej o tym powiem później, dziś to nie jest tematem naszego spotkania – energia jest waszym przyjacielem, ponieważ ona jest wasza. Wszystko, co postrzegacie – przejeżdżający samochód – nie jest na zewnątrz was i nie jest kogoś innego. To wasza percepcja. O to chodzi”.
- Adamus Saint-Germain
Energia musi być waszym przyjacielem w dalszej drodze ku wcielonemu oświeceniu. To musi być wasz przyjaciel, więc zacznijcie od tej chwili. Omówię to szczegółowo później, ale energia jest waszym przyjacielem, a prawda jest taka… (...)
Powiem coś, czego w pełni nie mogę w tej chwili wyjaśnić, ale dojdziemy do tego. Szczegółowo omówiłem to podczas jednego z ostatnich spotkań w Willi Ahmyo, ale faktem jest, że wszystko, co postrzegacie – wszystko, co postrzegacie, bez żadnych wyjątków, poza może połówką wyjątku – jest wasze. Patrzycie nocą w gwiazdy i po prostu widzicie siebie. O to chodzi. Patrzycie na jedzenie, które będziecie zaraz jedli, nie widzicie niczego poza sobą. Wszystko to wy. Wszystko wy. Więcej o tym powiem później, dziś to nie jest tematem naszego spotkania – energia jest waszym przyjacielem, ponieważ ona jest wasza. Wszystko, co postrzegacie – przejeżdżający samochód – nie jest na zewnątrz was i nie jest kogoś innego. To wasza percepcja. O to chodzi”.
- Adamus Saint-Germain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz