Jeszua powracał do swoich uczniów, spotykał się z nimi grupowo bądź indywidualnie i mówił: „Istnieję. Wciąż tu jestem”. Och, a oni wątpili, chociaż widzieli Jeszuę na własne oczy i tę energię Merlina. Wątpili i zastanawiali się, jak to możliwe, a on stawał przed nimi i mawiał: „Jestem Merlinem. Wciąż tu jestem. Śmierci nie ma”.
Stawał przed grupami, liczącymi do 500 osób, jako Merlin i Jeszua, i mówił: „Zachowajcie magię na tej planecie”. Od tego czasu było wielu innych, którzy przyjęli tytuł Merlina. Pojawiali się pojedynczo, a był pośród nich również ten, którego znacie jako Saint- Germaina, i on również przyjął na siebie rolę Merlina.
A później, ponieważ Merlin jest podróżnikiem w czasie, udał się w czasy Egiptu przed czasami Jeszuy; w czasy, kiedy przebywaliście w jaskiniach po upadku Atlantydy, bo tam też byli Merlinowie, którzy podróżowali w przeszłość. Na każdym Merlinie spoczywała odpowiedzialność za snucie opowieści. To ważny element obowiązków Merlina – opowiadanie historii, dzielenie się historiami – czy to werbalnie, czy tak, jak to wy robicie teraz w waszych mediach – opowiadanie historii.
Merlin to podróżnik w czasie, który nie jest ograniczony ani czasem, ani przestrzenią. Merlin ma zdolność zmieniania swojej formy. Pamiętacie swoje Pakauwahy? Była to jedna z pierwszych rzeczy, o których Adamus wam powiedział zaraz gdy tylko się pojawił – o waszych Pakauwahach*. To nie była tylko gra. To nie było tylko odwracanie uwagi. To był komunikat: „Teraz macie możliwość zmieniać postać, aby stać się swoim Pakauwahem”.
* Pakauwah - zwierzęcy totem lub duch, którego możemy stworzyć jako przedłużenie naszej własnej istoty, aby wspomagał nasze ludzkie doświadczenie. O Pakauwahu była mowa m.in. w Shoudzie 1, 2 i 3 z Serii Mistrzowskiej – przyp. tłum.
I to jest interesująca sprawa. Nawet jeśli wasze biologiczne ciało niekoniecznie się zmienia – wasze ciało zostaje takie samo – osoba lub osoby, przed którymi stoicie, postrzegają was inaczej. Chociaż moglibyście powiedzieć: „Nie, wciąż jestem w ciele”, nagle stajecie się lampartem lub orłem, albo sową. To właśnie robi Merlin, potrafi zmieniać formę. Nie musi to polegać na przemianie ciała, po prostu tworzy perspektywę tego, w co chce się przemienić, w co wy chcecie się przemienić. W drzewo? W chmurę? W zwierzę? Albo w nic, w powietrze. To właśnie robi Merlin.
Merlin jest tu po to, żeby zagwarantować, że z planety nie zniknie magia, szczególnie w czasach, gdy jest wypierana – wypierana przez aktywność umysłową, inteligencję planety, logikę umysłu. Merlin jest gwarancją tego, że fantazja, wyobraźnia i magia nadal istnieją na planecie.
A przede wszystkim Merlin to magia energii. Magia energii. Merlin to energia, magiczna energia.
Od prawie 300 lat nie mamy Merlina na tej planecie. Po zamknięciu Szkół Nauk Tajemnych zawiesiliśmy również aktywność Merlina, czekając, po prostu czekając – nie na pojedynczą osobę, ale na grupę – i dlatego zbieramy się tutaj dzisiaj.
Wy, moi drodzy przyjaciele, jesteście nowymi Merlinami. Jesteście magami. Jesteście magią, tymi, którzy potrafią zmieniać formę, podróżnikami w czasie. Jesteście tymi, którzy wypełniają energię magią.
Merlin będzie tu w następnej erze Shaumbry, przynajmniej przez kolejne dziesięć lat, Shaumbry jako grupy magów energii.
- Merlin
Jeszua i narodziny Merlina
Tak wielu z was było na planecie, na Ziemi, w czasach Jeszuy. Niektórzy z was chodzili z Jeszuą i płakali z Jeszuą. Niektórzy z was dosłownie rzucali kamieniami w Jeszuę jako rzymscy żołnierze. Niektórzy z was niekoniecznie byli na ziemiach Palestyny, która teraz nazywa się Izraelem. Niektórzy z was byli w innych częściach świata – w Afryce, Europie i Indiach – ale wielu z was może prześledzić, jak tropy świadczące o waszym pochodzeniu doprowadzą was z czasów bardziej współczesnych do czasów Jeszuy.
To były czasy siewu Chrystusowej Świadomości na planecie. To był właśnie ten powód, dla którego przybyliście do tamtego wcielenia, żeby zasiać Świadomość Chrystusową – żeby sprowadzić ją na Ziemię, zintegrować ją z Gają, zintegrować ją ze wszystkim na Ziemi – żeby ją zasiać, a potem pozwolić jej po prostu czekać na właściwą porę.
Jeszua, ten, którego znacie jako Jeszua ben Josef, niektórzy nazywają go Jezusem, Jeszua był energią zbiorową Shaumbry. Była to energia grupowa, w której każdy zaszczepił część siebie, część swojej krystalicznej energii w tę istotę zwaną Jeszuą. A Jeszua ukazał jeden z najbardziej zdumiewających i najtrudniejszych aspektów ludzkiego życia.
Jeszua był w pewnym sensie waszą boskością w ludzkim ciele. I, jak wiecie, Jeszua wiele wycierpiał. W młodym wieku – a przy okazji, jest dużo opowieści i mitów o Jeszui, lecz jeśli uznajecie, że wam pasują, przyzwólcie na nie. Jeśli nie, machnijcie na nie ręką.
Jeszua nie urodził się w biednej rodzinie i z pewnością nie urodził się w żłobie. Jeszua urodził się w dość zamożnej rodzinie i za młodu otrzymał dobre wykształcenie. Nigdy nie był cieślą, nigdy nie obrabiał drewna, ani nic w tym rodzaju. To byłoby poniżej jego pozycji.
Jeszua ożenił się w bardzo młodym wieku, a wtedy małżeństwa były aranżowane, ale tak się złożyło, że on naprawdę zakochał się w tej, którą przeznaczone mu było poślubić. I ożenił się z tą kochaną, piękną kobietą i tak to szczęśliwie rozpoczęli wspólne życie, obydwoje zamożni, obydwoje z dobrych rodzin, obydwoje dobrze wykształceni. Ale w ciągu niespełna dwóch lat jego żona zachorowała i umarła, a to załamało Jeszuę. To go załamało. Jak to mogło się stać? Jak ktoś, kogo kochasz i na kim ci zależy, może tak po prostu umrzeć w twojej obecności? Mimo że się modlił, że wezwał rabinów, wezwał uzdrowicieli, nic nie pomogło i żona umarła na jego oczach.
To sprawiło, że wyruszył w swoją duchową podróż, a jego historia bardzo przypomina waszą – to właściwie wasza historia. Przed śmiercią żony bardzo mało interesował się duchowością, ale teraz, w takim miejscu ciemności, będąc tak opuszczonym, postanowił znaleźć odpowiedź, nie wiedząc, dokąd iść, nie wiedząc, dokąd zajdzie, ale wyruszył, żeby znaleźć odpowiedź.
Podróżował po całej Europie – Anglii, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Niemczech – podróżował po całej Europie w poszukiwaniu odpowiedzi, a nie znajdując tego, co chciał tam znaleźć, udał się do Egiptu. W Wielkiej Piramidzie usiadł w Komnacie Króla, miejscu, w którym siedzieli niektórzy z was. Udał się do Indii. Szukając odpowiedzi przemierzył ziemie wschodu i w końcu rzeczywiście znalazł odpowiedź, a jest to w gruncie rzeczy ta sama mądrość, którą wnosicie teraz do swojego życia. Jest prosta. Jest łatwa. A brzmi: „Jestem Tym, Kim Jestem. Przyzwalam na moje Ja Jestem”.
A gdy znalazł odpowiedź i naprawdę połączył się ze swoją zmarłą żoną – ona w innych wymiarach, on w ciele fizycznym – Jeszua wrócił do Jerozolimy i spędził następne trzy lata, nauczając, kochając i uczestnicząc w życiu. I cierpiąc. Cierpiąc, ponieważ ludzka droga w dużym stopniu wiąże się z cierpieniem. Aż w końcu punktem kulminacyjnym wszystkich jego cierpień stała się, oczywiście, jego egzekucja, ukrzyżowanie. To było trochę jak wykrzyknik na końcu ludzkiego cierpienia.
Po swojej śmierci, gdy przeszedł na drugą stronę, on i każdy z was zrodził Merlina.
Do tego nie doszło za jego życia; do tego doszło w momencie jego śmierci. Zrodził Merlina. I tak, można powiedzieć, że każdy z was miał w tym swój udział.
Wydał na świat Merlina, by ten mógł powiedzieć: „Musimy zachować magię na tej planecie”, ponieważ potrafił przewidzieć, tak jak i wy potrafiliście przewidzieć, że nadejdzie dzień, w którym magia zostanie wymazana przez religie, przez retorykę i przez ugrzęźnięcie w mentalu. Tak więc Merlin został stworzony, aby zachować magię. Merlin został stworzony, aby nie zaginęły takie rzeczy jak fantazja i wyobraźnia, i to właśnie robi Merlin.
- Merlin
Tak wielu z was było na planecie, na Ziemi, w czasach Jeszuy. Niektórzy z was chodzili z Jeszuą i płakali z Jeszuą. Niektórzy z was dosłownie rzucali kamieniami w Jeszuę jako rzymscy żołnierze. Niektórzy z was niekoniecznie byli na ziemiach Palestyny, która teraz nazywa się Izraelem. Niektórzy z was byli w innych częściach świata – w Afryce, Europie i Indiach – ale wielu z was może prześledzić, jak tropy świadczące o waszym pochodzeniu doprowadzą was z czasów bardziej współczesnych do czasów Jeszuy.
To były czasy siewu Chrystusowej Świadomości na planecie. To był właśnie ten powód, dla którego przybyliście do tamtego wcielenia, żeby zasiać Świadomość Chrystusową – żeby sprowadzić ją na Ziemię, zintegrować ją z Gają, zintegrować ją ze wszystkim na Ziemi – żeby ją zasiać, a potem pozwolić jej po prostu czekać na właściwą porę.
Jeszua, ten, którego znacie jako Jeszua ben Josef, niektórzy nazywają go Jezusem, Jeszua był energią zbiorową Shaumbry. Była to energia grupowa, w której każdy zaszczepił część siebie, część swojej krystalicznej energii w tę istotę zwaną Jeszuą. A Jeszua ukazał jeden z najbardziej zdumiewających i najtrudniejszych aspektów ludzkiego życia.
Jeszua był w pewnym sensie waszą boskością w ludzkim ciele. I, jak wiecie, Jeszua wiele wycierpiał. W młodym wieku – a przy okazji, jest dużo opowieści i mitów o Jeszui, lecz jeśli uznajecie, że wam pasują, przyzwólcie na nie. Jeśli nie, machnijcie na nie ręką.
Jeszua nie urodził się w biednej rodzinie i z pewnością nie urodził się w żłobie. Jeszua urodził się w dość zamożnej rodzinie i za młodu otrzymał dobre wykształcenie. Nigdy nie był cieślą, nigdy nie obrabiał drewna, ani nic w tym rodzaju. To byłoby poniżej jego pozycji.
Jeszua ożenił się w bardzo młodym wieku, a wtedy małżeństwa były aranżowane, ale tak się złożyło, że on naprawdę zakochał się w tej, którą przeznaczone mu było poślubić. I ożenił się z tą kochaną, piękną kobietą i tak to szczęśliwie rozpoczęli wspólne życie, obydwoje zamożni, obydwoje z dobrych rodzin, obydwoje dobrze wykształceni. Ale w ciągu niespełna dwóch lat jego żona zachorowała i umarła, a to załamało Jeszuę. To go załamało. Jak to mogło się stać? Jak ktoś, kogo kochasz i na kim ci zależy, może tak po prostu umrzeć w twojej obecności? Mimo że się modlił, że wezwał rabinów, wezwał uzdrowicieli, nic nie pomogło i żona umarła na jego oczach.
To sprawiło, że wyruszył w swoją duchową podróż, a jego historia bardzo przypomina waszą – to właściwie wasza historia. Przed śmiercią żony bardzo mało interesował się duchowością, ale teraz, w takim miejscu ciemności, będąc tak opuszczonym, postanowił znaleźć odpowiedź, nie wiedząc, dokąd iść, nie wiedząc, dokąd zajdzie, ale wyruszył, żeby znaleźć odpowiedź.
Podróżował po całej Europie – Anglii, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Niemczech – podróżował po całej Europie w poszukiwaniu odpowiedzi, a nie znajdując tego, co chciał tam znaleźć, udał się do Egiptu. W Wielkiej Piramidzie usiadł w Komnacie Króla, miejscu, w którym siedzieli niektórzy z was. Udał się do Indii. Szukając odpowiedzi przemierzył ziemie wschodu i w końcu rzeczywiście znalazł odpowiedź, a jest to w gruncie rzeczy ta sama mądrość, którą wnosicie teraz do swojego życia. Jest prosta. Jest łatwa. A brzmi: „Jestem Tym, Kim Jestem. Przyzwalam na moje Ja Jestem”.
A gdy znalazł odpowiedź i naprawdę połączył się ze swoją zmarłą żoną – ona w innych wymiarach, on w ciele fizycznym – Jeszua wrócił do Jerozolimy i spędził następne trzy lata, nauczając, kochając i uczestnicząc w życiu. I cierpiąc. Cierpiąc, ponieważ ludzka droga w dużym stopniu wiąże się z cierpieniem. Aż w końcu punktem kulminacyjnym wszystkich jego cierpień stała się, oczywiście, jego egzekucja, ukrzyżowanie. To było trochę jak wykrzyknik na końcu ludzkiego cierpienia.
Po swojej śmierci, gdy przeszedł na drugą stronę, on i każdy z was zrodził Merlina.
Do tego nie doszło za jego życia; do tego doszło w momencie jego śmierci. Zrodził Merlina. I tak, można powiedzieć, że każdy z was miał w tym swój udział.
Wydał na świat Merlina, by ten mógł powiedzieć: „Musimy zachować magię na tej planecie”, ponieważ potrafił przewidzieć, tak jak i wy potrafiliście przewidzieć, że nadejdzie dzień, w którym magia zostanie wymazana przez religie, przez retorykę i przez ugrzęźnięcie w mentalu. Tak więc Merlin został stworzony, aby zachować magię. Merlin został stworzony, aby nie zaginęły takie rzeczy jak fantazja i wyobraźnia, i to właśnie robi Merlin.
- Merlin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz