„Medytacja
oznacza, że uczysz się akceptować ziemię. To jest prawdziwa medytacja.
Medytacja nie polega na tym, że starasz się dostać do nieba. Nie, musisz
postarać się zaakceptować ziemię. W tym tkwi trudność. Człowiek zawsze
staje przed wyzwaniem, jakim jest druga osoba, ta, z którą jest: „Jak
mogę to zaakceptować?”. Przecież ten drugi człowiek jest tak odmienny,
że zawsze jest to źródłem irytacji. Ma inne zdanie, mówi inaczej, jest
inny, je inaczej, śpi inaczej. Robi wszystko po swojemu, a to niekiedy
budzi wielkie rozdrażnienie w naszym sercu.
Jeśli nauczysz się
to dostrzegać, to możesz się od tego uwol-nić, a to znaczy, że będziesz
mógł odnaleźć spokój. Ale możesz to osiągnąć tylko jeśli znajdziesz swój
własny rytm. Kiedy wejdziesz w stan medytacji i ciszy, która w niej
jest, bez myśli o innych, bez myśli o całej, wielkiej ziemi, wówczas
wejdziesz w swój własny rytm i możesz spróbować zaakceptować ziemię i
innych.
Możesz postarać się żyć w taki sposób, abyś doświadczał
spokoju, kiedy wyjdziesz z medytacji i abyś czuł: „Ten drugi może być
sobą, a ja już nic nie będę z tym robić”. Nawet gdybyś doświadczył tego
tylko na chwilę, poczuł tę ciszę w swoim sercu i uwolnił tę drugą
osobę, to nawet ten jeden moment byłby ważny dla tej osoby, ale także i
dla ciebie. A to może się rozwijać, takich momentów może być coraz
więcej.
(Geert Crevits,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz