Meraba Ensynchronizacji
Moi
drodzy przyjaciele, prawdziwym celem naszego dzi-siejszego spotkania
jest uporządkowanie energii, trochę rozrywki, opowiedzenie kilku
historyjek, a teraz przecho-dzimy do najważniejszej części. Tak,
będziemy rozmawiać o energii, ponieważ jest ona teraz bardzo waż-na.
Istotne
jest zrozumienie, że jeśli zamierzacie pozostać tu-taj na planecie jako
urzeczywistniona ludzka istota, jako urzeczywistniony Mistrz, to
wszystko zależy teraz od energii. Wszystko zależy od energii. I, no
wiecie, od mądrości... od mądrości, którą właśnie sobie przyswajacie.
Bardzo mnie to cieszy. Od mądrości, którą sobie przyswajacie.
Potencjały,
które zaczynacie odkrywać, to sprawy duszy, mądrości; odkrywając
potencjały zaczynacie sobie uświadamiać, że macie wiele, wiele
możliwości wyboru i robi się całkiem zabawnie. Uświadamiacie sobie, że
nie tkwicie w jakimś jednym schemacie, że możecie zanurzyć się w swoje
potencjały i wybrać to, co sprawi, że wasze serce zaśpiewa.
Ale
energia ciągle wam się jakoś wymyka, a wy drapiecie się po głowie i
zastanawiacie się: „Gdzie ona jest? Co mam z nią zrobić?”
Nadal
szukacie jej poza sobą. Wiem, że to bardzo, bardzo trudne. Spędziliście
tyle wcieleń w złudnym przekonaniu, że ona jest na zewnątrz i nagle idąc
drogą życia robicie ostry, ostry skręt w prawo, właściwie to prawie 180
-stopniowy skręt, stwierdzając: „O, nie. Tak naprawdę wszystko jest
moją energią”. I w porządku. Potrzeba tro-chę czasu, żeby to do was
dotarło.
To, co teraz następuje, co, jak widzę, wielu z was
naprawdę zaczyna robić, to stopniowe wchodzenie w synchronizację z
własną energią.
Co oznacza synchronizowanie się z własną energią?
Oznacza
to zrozumienie – nawet jeśli niepełne, nawet jeśli jest to tylko
odrobina zrozumienia – że wszystko jest wasze. Wszystko jest wasze.
Wszystko, co postrzegacie oczami i uszami, swoimi fizycznymi zmysłami,
jest na-prawdę wasze.
Wiem, że oczy chcą, byście wierzyli – wy
chcecie wierzyć swoim oczom – że wszystko jest na zewnątrz, ale to tylko
perspektywa oczu. W rzeczywistości wszystko jest w środku. Zamknijcie
na chwilę oczy – wszystko tam będzie.
Wszystko pochodzi z wewnątrz. Nic nie pochodzi z ze-wnątrz.
Tak
samo jest z uszami. Po prostu przestańcie słuchać świata zewnętrznego i
wsłuchajcie się przez moment w swoje wnętrze. Wszystko jest tam.
Z
ludzkiej pespektywy wszystko znajduje się na zewnątrz. Ale wtedy to
nigdy nie będzie sa-tysfakcjonujące, nigdy nie będzie wasze.
Jednak
to, co się obecnie dzieje, z dumą mogę to powie-dzieć, oznacza, że
teraz rozumiecie, iż to wszystko jest wewnątrz i stajecie się
zsynchronizowani z waszą własną energią. Dochodzi do zestrojenia się z
energią. Do jej swobodnego przepływu. Do łatwości współdziałania z
energią. To wszystko jest tam dla was. Nazywam to Ensynchronizacją albo
Ensynch, e-n-s-y-n-c-h, Cauldre. Ensynch.
Lubię przed wszystkim
stawiać „e-n” – Enteligencja (inteligencja energii) i Ensynchronizacja
(synchronizacja z energią). Wiecie, Steve Jobs robił podobnie: iPhone,
iPod, iPad, iCars, iGo i tak dalej. Ale u mnie jest „en” – Ensynch,
Enteligencja. Tak, e-n, przypomnienie, że to jest wasza energia. Że
wszystko jest wewnątrz.
Zaczyna się pojawiać Ensynchronizacja,
naturalna harmonia między wami a waszą energią. Harmonia, która pozwala
wam uświadomić sobie, że energia po prostu swobodnie płynie i że ma wam
służyć.
Nie musicie się o to starać. Nie jesteście jej nic winni.
Nie musicie też zachowywać się w określony sposób. Wszystko tam jest. I
wszystko jest wasze.
Zestrajajcie się ze swoją energią.
Gdy
do tego dochodzi, wszystko staje się łatwiejsze i prostsze. I wtedy
jesteście bardziej skłonni sięgać po do-świadczenia, które w innym
przypadku uznalibyście za zbyt ryzykowne.
Zestrajacie się ze
swoją energią – następuje kompatybil-ność, następuje zharmonizowanie – i
wtedy zdajecie sobie sprawę, że możecie robić wiele innych rzeczy.
Możecie badać inne potencjały. Możecie zmienić swoje życie lub je
rozwinąć. Możecie przeorganizować swoje życie. Możecie robić wszystko,
co chcecie. I nie będzie już: „Spróbuję coś nowego”, a potem „Ups, to
była katastrofa”.
Teraz nagle wszystko po prostu płynie, a wy
uświadamia-cie sobie, że w każdym momencie możecie zmienić nawet to, co
robicie w tej chwili. Powiedzmy, że sięgacie po jakieś nowe potencjały i
oto możecie je łatwo zmienić, a dzieje się to płynnie i lekko.
I
zaczynacie zdawać sobie sprawę, że energia wcale nie jest sztywna. Nie
jest ustrukturyzowana. Nie jest ujednolicona czy ograniczona.
Jak
już mówiłem, nauki przyrodnicze i matematyka są wspaniałe. Ale
reprezentują tylko jeden sposób oglądu spraw. Istnieje wiele, wiele
metod naukowego podejścia, istnieje wiele różnych wersji matematyki.
Matematycy za-protestowaliby słysząc to, ale, widzicie, oni wciąż tkwią w
swoistym energetycznym konformizmie: „To powinno być tak”.
Nie musicie nawet tym się zajmować. Ja już to widzę – synchronizację energii, harmonię energii.
Już nie walczycie, jak bywało wcześniej.
Nie popadacie w rozpacz.
Teraz
po prostu wystarczy wziąć głęboki oddech i poczuć wspaniałość swojej
własnej energii, która wam służy, wiedząc, że ma ona własną, wewnętrzną
inteligencję. Nie na podobieństwo ludzkiego umysłu, lecz inteligencję
integralnie z nią związaną. Wiedząc, że już ma w sobie mądrość.
Nie musicie się nawet starać być mądrym. Mądrość jest już zawarta w strumieniu energii, w synchronizacji energii.
Obserwuję
to właśnie teraz u Shaumbry. Widzę to, kiedy zasiadam w Klubie
Wzniesionych Mistrzów i patrzę na Shoud jako naszą następną stop-klatkę z
historii Shaum-bry: „O czym będziemy rozmawiać?” Widziałem to wczoraj
wieczorem. „Zaczynają wchodzić w Ensynch”. Fiu!
Kiedy w
minimalnym bodaj stopniu zdacie sobie sprawę, że energia należy do was i
ma wam służyć, i kiedy choćby w niewielkim stopniu zaczniecie
przyzwalać na to, a potem wchodzić w to doświadczenie, to już będzie coś
znaczyć.
To już będzie coś znaczyć, ponieważ wtedy zaczniecie
się z tym oswajać. Zestroicie się dokładniej ze swoją energią, a wtedy
ona może na was reagować jeszcze piękniej.
I wtedy mniej się
będziecie martwili, a więcej doświadczycie, a to wprowadzi jeszcze
więcej synchronizacji, swobodniejszego przepływu i harmonii z waszą
energią.
A kiedy tak się stanie, poczujecie się jeszcze lepiej i
otworzycie się jeszcze bardziej, spróbujecie nowych rzeczy, nowych
doświadczeń i nowych potencjałów, i nagle życie zrobi się całkiem
satysfakcjonujące.
Życie będzie wręcz wspaniałe i zdacie sobie sprawę, że należało jedynie wejść w Ensynchronizację.
Wtedy
zaczniecie myśleć: „Och, ja naprawdę jestem od-mienny. Różnię się od
innych ludzi. Nie to, żebym był lep-szy czy gorszy, po prostu inny, bo
oni wciąż próbują się dostroić, dołączyć do marszu zbiorowej
świadomości. Wciąż próbują czerpać energię z zewnątrz. Wciąż próbują
obłaskawiać bogów, prawa natury czy coś jeszcze in-nego” i dociera do
was, jak dalece bezowocne to jest, jak bardzo niesatysfakcjonujące, jak
ponure i szare.
Wtedy na waszej twarzy pojawia się szeroki
uśmiech, bie-rzecie głęboki oddech i mówicie: „Ja Jestem Ensynch. Nie
muszę nawet o tym myśleć, ponieważ energie są zsynchronizowane w
naturalny sposób. Nie muszę im mówić, co mają robić, bo są
zsynchronizowane natu-ralnie, bo są moje”.
I wtedy zaczynają się
dziać synchroniczności, już nie są sporadyczne, niezwykłe czy
niespodziewane. Są one po prostu częścią każdego dnia. Synchroniczności.
Ludzie pojawiają się we właściwym miejscu i czasie.
Utknęliście
w korku i początkowo przeklinacie z tego po-wodu, ale potem dociera do
was: „O, nie. Ha! To część Ensynchronizacji. Jestem we właściwym miejscu
o właściwym czasie”, a później dowiadujecie się, że mieliście się
trochę spóźnić z tego czy innego powodu. Może uniknęliście wypadku. Może
to był po prostu lepszy moment na spotkanie kogoś. Może mieliście
chwilę wyłącznie dla siebie. To nie ma znaczenia, jesteście
zsynchronizowani z samym sobą.
Nie ma na to żadnych ćwiczeń.
Żadnej pracy domowej ani niczego takiego. Po prostu uświadamiacie sobie,
że, tak, wchodzicie w synchronizację, a wtedy to już dzieje się samo.
Weźmy głęboki oddech.
Nie jest to coś, co wydarzy się „lada dzień”, widzę, że to się dzieje już.
To
nie jest marchewka przed nosem konia. Widzę, jak to się już dzieje z
wieloma z was, a z czasem rozprzestrzeni się na wszystkich i Ensynch
stanie się sposobem na życie.
Ensynch staje się dla was czymś
naturalnym od momentu, kiedy budzicie się rano, do momentu, kiedy
kładziecie się spać w nocy, wnika nawet do waszych snów. Jesteście po
prostu zsynchronizowani z własną energią. Ensynch to najlepszy partner
do tańca, jakiego można sobie wyobrazić.
Tak, dużo mówimy o
energii. Ponieważ właśnie teraz, kie-dy przebywacie tutaj na planecie,
bardzo ważne jest, żebyście nie kontynuowali walki, nie szukali energii
na zewnątrz, ale żebyście zdali sobie sprawę, że nie musicie teraz robić
nic, poza wzięciem głębokiego oddechu i uśmiechnięciem się.
Myśleliście, że powiem „poza przyzwoleniem”, prawda? Nie. Po prostu weźcie głęboki oddech i uśmiechnijcie się.
Bo kiedy to robicie, możecie po prostu poczuć tę energię, tę synchronizację.
I wiecie co? Ona zawsze była w was.
Ale
kiedy szukacie na zewnątrz, po prostu jej nie znajdziecie; kiedy
szukacie synchronizacji według układu planet, gwiazd, konstelacji czy
numerologii w danym dniu, chociaż podoba mi się to, że dzisiejszy dzień
to niejako dzień startu: 4-3-2-1…start!
Uświadamiacie sobie, że
nie chodzi o to, jak dalece jeste-ście dobrzy lub źli, jak bystrzy
jesteście, jak dobrze wyglądacie, nic z tych rzeczy. Uświadamiacie
sobie, że Ensynchronizacja była z wami zawsze. Czekała na was.
Czekała na wasze przybycie tu i teraz.
Czekała, aż po prostu zaufacie i przyzwolicie na nią. To wszystko.
Weźmy zatem porządny, głęboki oddech. Wchodzicie w synchronizację z waszą energią, w harmonię z waszą energią.
(pauza)
To wszystko wasza energia.
Cała ma wam tu służyć.
A teraz po prostu weźcie głęboki oddech i przyzwólcie so-bie na synchronizację z nią.
Ensynch – e-n-s-y-n-c-h. Ensynch.
(pauza)
Kiedy
jesteście w stanie Ensynch nie ma zbyt wielu „ups’ów” i błędów. A nawet
jeśli się zdarzą, to szybko ule-gają autokorekcie. Szybko zostają
skorygowane i wtedy uświadamiacie sobie: „To wcale nie był błąd. Nie
było żadnego „ups’a”. Chodziło tylko o Ensynch.
Czasami ten
przepływ waszej energii, ta synchronizacja, prowadzi was do miejsc,
wciąga was w sytuacje, których ludzki umysł mógłby się nie spodziewać,
ponieważ wciąż pracuje z ograniczeniami i nie ma prawdziwego
zrozumie-nia energii. Ale potem szybko uświadamiacie sobie, że nie ma
złego zwrotu akcji, nie ma błędu, nie ma ne-gatywów, nie ma zła. Po
prostu dosłownie synchronizujecie się ze swoją energią.
Tak więc, droga Shaumbro, nie proszę o nic więcej, jak tylko o przyzwolenie na to i byście następnie tego do-świadczyli.
Doświadczajcie tego. Co to znaczy? Co tylko chcecie.
Można wejść w Ensynchronizację słuchając muzyki.
Ensynchronizacja
może zachodzić w sposobie, w jaki od-nosicie się do siebie, swojej
tożsamości, swoich myśli, jak myślicie o sobie, co zrobicie z tym wciąż
obecnym krytycznym głosem, tym korygującym głosem. On już nie jest
potrzebny. Kiedy jesteście w Ensynch, nie potrzebujecie korygującego,
wewnętrznego głosu.
Nie potrzebujecie też z zewnątrz niczego, co
by wam po-magało się dostosować, czyniło was lepszymi lub odróżniało was
od innych. Nie, jesteście zsynchronizowani z energią.
Weźmy porządny, głęboki oddech z pięknem tego dnia i waszych energii. Każdy krok, każdy krok to Ensynch.
Każdy oddech. Każda myśl.
Z
każdym nowym doświadczeniem zaczynacie zdawać sobie sprawę, że jest to
jeden z tych momentów „O, do licha!” „Po prostu płynę z nurtem mojej
własnej energii. Ensynchronizuję się z samym sobą i nawet nie muszę w to
wkładać wysiłku”.
Weźmy porządny, głęboki oddech w ten dzień.
Widzicie, jakie to jest naprawdę proste? To naprawdę cał-kiem proste.
(muzyka cichnie)
Na
zakończenie tej pięknej sekwencji historii, którą nazy-wamy Shoudem,
chciałbym szczególnie podziękować Ka-manawanahugu, Dziubakowi, a
zwłaszcza Uuuupps, Wzniesionym Mistrzom, którzy byli tu dzisiaj ze mną,
dodając nieco komicznego akcentu i budząc może trochę zainteresowania.
A
zatem, droga Shaumbro, to zawsze przyjemność być tu-taj z każdym z was.
Czekam, żeby spotkać się z wami osobiście tak szybko, jak to tylko
możliwe.
To powiedziawszy, bez względu na to, ile „ups’ów” zdarza
się w waszym życiu, pamiętajcie, że wszystko jest dobrze w całym
stworzeniu.
Kończąc, jestem Adamus, w służbie dla was.
(Jestem Merlinem SHOUD 7 - 3 kwietnia 2021 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
wtorek, 11 maja 2021
Meraba Ensynchronizacji
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz