MATERIAŁY KARMAZYNOWEGO KRĘGU
Seria: Pasja 2020
SHOUD 11 – prezentowany przez ADAMUSA
SAINT-GERMAINA za pośrednictwem Geoffreya Hoppe
4 lipca 2020 r.
www.crimsoncircle.com
Jestem Tym, Kim Jestem, Adamusem suwerennym.
Weźmy porządny, głęboki oddech i powitajmy
wszystkich na tym pięknym zgromadzeniu. Oto jesteśmy tutaj w
połowie lata lub – jeśli jesteście na półkuli południowej –
w połowie zimy, w 2020 roku, w samym centrum wydarzeń, dokładnie
tam, gdzie powinniście być – nawet teraz, mimo waszego dużego
niepokoju – jesteście prawdopodobnie dokładnie tam, gdzie
powinniście być, bo tak wiele się teraz dzieje.
Weźmy razem ten porządny, głęboki oddech.
Witam każdego z was.
Powiedziano mi, że nie ma tu dziś
publiczności, ale stoję tu na scenie w Centrum Połączenia
Karmazynowego Kręgu i jest was tu tysiące. Tysiące. Gdybyśmy
mogli zrobić zdjęcie wszystkim na widowni. (kamera pokazuje „pustą”
salę) Dobrze widzieć was tak wielu. W tej chwili tysiące widzów z
całego świata dołącza do nas. Jesteście tutaj. Mamy Sarta na
jego zwykłym miejscu. DocCE jest tutaj. Och, wszyscy ci, którzy tu
bywali. FM jest tutaj, oczywiście bawiąc się elektroniką jak
zwykle, żeby wszyscy wiedzieli, że on tu jest. Tysiące was i
tysiące tych, którzy przyjdą w innym czasie, w innym czasie, żeby
tu być.
Tak więc ta sala wcale nie jest pusta. Jest
wypełniona energią Shaumbry, niektórych Wzniesionych Mistrzów i,
oczywiście, moją. Moją. I zauważyliście zapewne, Cauldre i Linda
wspomnieli o tym, że mamy nową scenę. Ach, taak. Powiększyli ją,
nie dlatego, że potrzebowałem więcej miejsca, choć zasługuję na
więcej miejsca. Mamy większą scenę, po której można chodzić,
spacerować, doprowadzając kamerzystów do szału. Wcześniej mieli
mnie niejako w zamkniętej przestrzeni i to było takie
ograniczające.
I tak oto jesteśmy tutaj w lecie – lub w
zimie, w zależności od tego, gdzie teraz przebywacie –
Urzeczywistnienia. Zbaczam teraz z mojej zwyczajowej drogi próbując
być poprawny społecznie i politycznie, ale nie duchowo.
Przyzwolenie oraz „I”
Zanim pójdziemy dalej zatrzymajmy się na
chwilę. W tym momencie dzieje się tak wiele i, no wiecie,
powiedziałem już dawno temu, że chciałbym być zapamiętany
szczególnie z dwóch rzeczy. Jedna z nich to Przyzwolenie.
Przyzwolenie. Wiem, że ciągle wbijam wam do głowy: „Po prostu
odpuście sobie i przyzwólcie.” Wiem, że niektórzy z was mają
dość Przyzwolenia i chcą czegoś nowego, ale Przyzwolenie jest
integralną i ważną częścią dojścia do Urzeczywistnienia. Nie
dojdziecie do niego pracą i wysiłkiem. Dojdziecie do niego poprzez
przyzwolenie na to, co jest bardzo naturalne. Przyzwolenie.
Przyzwolenie jest, można powiedzieć, szybką ścieżką do
Urzeczywistnienia.
Druga rzecz to – nie mówiłem o niej
ostatnio zbyt wiele – „I”. „I”. Będziemy się coraz
bardziej zagłębiać w „I”. W pewnym sensie musieliśmy się
skupić na Przyzwoleniu, ale skupimy się też na „I”,
wielowymiarowym istnieniu – ponadczasowym, pozaprzestrzennym, z
możliwością przechodzenia mnogości doświadczeń i wglądów
równocześnie. Nigdy nie chodziło o to, żebyście mieli być
skoncentrowani na jednej rzeczywistości. Nigdy, nigdy o to nie
chodziło, ale tym się skończyło. Teraz wychodzimy poza te
ograniczenia i wchodzimy w „I”. Nie wariujecie. Nie wariujecie.
Otwieracie swoją duszę, by być w „I”. Wiele rzeczy się
dzieje.
Wiem, że niektórzy z was mieli ostatnio różne
dziwne doświadczenia i zastanawiacie się, czy nie tracicie gruntu
pod nogami, czy mocno stoicie na planecie. Zastanawiacie się,
dlaczego nie pamiętacie pewnych rzeczy, dlaczego wszystko wydaje się
jakieś takie inne niż zwykle. To dlatego, że naprawdę wchodzicie
teraz w „I” i właśnie w nim powinniście być.
Mistrz i człowiek
Zacznijmy od czegoś w rodzaju doświadczenia,
od małej opowieści, do której powrócimy jeszcze na koniec. Ale
będzie to część tego, czym się zajmiemy w ciągu całego naszego
spotkania, oczywiście po wypiciu łyczka kawy. Ach!
Mistrz usiadł na ławce w parku. Był świadom
wszystkiego, co dzieje się wokół niego. Nie był nieuważny czy
obojętny. Mistrz po prostu rozumiał, że wszystko jest tak, jak być
powinno. Wszystko jest dobrze w całym Stworzeniu.
Tak więc Mistrz usiadł na ławce w parku
obserwując całe zamieszanie i cały chaos, i nie próbował go
zmienić – był go świadom, ale nie usiłował zmienić –
ponieważ Mistrz od dawna wiedział, że uczynienie tego byłoby
wynikiem współczucia. Próba zmiany rzeczy jest tak naprawdę
wynikiem współczucia i jest również narzucaniem lub próbą
narzucenia swojej energii komuś innemu.
Mistrz siedział tam po prostu świecąc swoim
światłem. To światło, to świecenie było przeznaczone specjalnie
dla człowieka. Człowiek doświadczał w sobie wielu zmian i
zamieszania w tym samym czasie, co planeta doświadczała zmian i
zamieszania. Człowiek zastanawiał się, czy w ogóle uda mu się
przez to przejść. Człowiek był czasami pełen wątpliwości i
gniewu. Mistrz nie próbował zmienić człowieka, lecz po prostu
posyłał człowiekowi swoje światło.
Mistrz przebywał poza czasem i przestrzenią.
Nie było więc przeszłości, nie było przyszłości. Wszystko
istniało w Teraz. Ale człowiek wciąż przebywający w tym, co
nazwalibyście teraźniejszością lub nawet w pewien sposób w
przeszłości – ponieważ ludzie często funkcjonują w przeszłości
– nagle dostrzegł światło i poczuł, że pochodzi ono z
przyszłości, mimo że w rzeczywistości był to tylko Mistrz obecny
w Teraz. I w tym świetle człowiek dowiedział się, co przyniesie
przyszłość. W tym świetle, w tym mgnieniu chwili, człowiek
uświadomił sobie, że w przyszłości ten człowiek, którym był,
jest już urzeczywistniony. Jest zintegrowany z Mistrzem i Ja Jestem,
i naprawdę niczym nie musi się martwić, nie ma się czego obawiać,
nie ma powodu się niepokoić, tak więc człowiek wrócił do
czystego Przyzwolenia wiedząc, że w przyszłości, w tym świetle
Mistrza, to Urzeczywistnienie już nastąpiło.
Zawieśmy na razie naszą opowieść. Wrócimy
do niej później w tym Shoudzie. I rzeczywiście, jak wspomniała
Linda, będziemy mieć 12 Shoudów w tej serii, a więc do końca
lata – lub zimy, jeśli jesteście w drugiej, odwróconej nogami
do góry części planety.
Urzeczywistnienie
Zacznijmy od tego, gdzie jesteśmy teraz – w
Lecie/Zimie Urzeczywistnienia. Jeśli nie macie nic przeciwko temu,
nazwę to Latem – Latem Urzeczywistnienia. Mówię o tym już od
jakiegoś czasu, powiedziałem, że do końca tego lata zdecydowanie
oczekuję, że co najmniej tysiąc Shaumbra przyzwoli na swoje
Urzeczywistnienie.
„Skąd to będzie wiadomo?” – możecie
zapytać. Czy opublikujemy może listę w Magazynie Shaumbry, taką
jak lista ludzi współpracujących z Karmazynowym Kręgiem na całym
świecie, o czym wspominał Cauldre, tyle że tym razem byłaby to
lista urzeczywistnionych Mistrzów? Wątpię w to. Wątpię, żeby
naprawdę chciano umieszczać na niej swoje nazwiska, bo to zbyt
osobista i prywatna sprawa.
Jak wspomniałem na jednym z naszych ostatnich
spotkań, kiedy wchodzi się w Urzeczywistnienie następuje zwykle
etap, kiedy nie ma się ochoty o tym mówić. Nie chce się tego
ujawnić i trwa to sześć, może nawet 12 miesięcy. Tak bardzo jest
to osobiste przeżycie. I nie chcę powiedzieć, że to dlatego, iż
jest ono tak kruche, lecz dlatego, że jest tak cenne i czyste. Nie
chce się, żeby zostało splamione czyimiś myślami, opiniami,
wyobrażeniami o nim. Poza tym, jest to po prostu czas na to, żeby
się w nim zanurzyć, delektować się nim, być w nim.
Torowaliście sobie ku niemu drogę przez tak
wiele wcieleń, aż wreszcie w drugiej części obecnego wcielenia
przyzwalacie na nie. Teraz większość z was poczuje, że nie ma
potrzeby bić w bęben, triumfalnie walić pięściami w pierś, czy
robić coś w tym stylu. Niektórzy z was może zechcą. Niektórzy z
was może zechcą i nie ma w tym niczego złego, ani dobrego. To
tylko sposób, w jaki chcecie zareagować. Ale zdecydowana większość
będzie naprawdę chciała spędzić czas ze sobą. To być może
okaże się jednym z najbardziej przejmujących momentów ich wcieleń
na tej planecie, ten bezcenny okres sześciu-dwunastu miesięcy.
Nie muszą nawet pisać o tym do Karmazynowego
Kręgu, a na pewno wiedzą, że Karmazynowy Krąg tak czy inaczej
tego nie potwierdzi. To sprawa indywidualna. Niekoniecznie zechcą
rozpowszechniać informację po wszystkich mediach społecznościowych.
Niekoniecznie będą pisać o tym książki, ponieważ jest to tak
głęboko osobiste przeżycie, a wewnętrzna wiedza podpowiada, że
każdy zrobi to po swojemu.
Nie ma żadnego nauczyciela w tej końcowej
części drogi, w tym finale waszego dotarcia do Urzeczywistnienia.
Nie jestem waszym nauczycielem. Jestem lustrem. Jestem wielkim
lustrem dla każdego z was. Ani jedno słowo, które wypowiadam nie
ma was czegokolwiek nauczyć. Po prostu was odzwierciedlam i dlatego
możemy robić takie Shoudy i może ich słuchać pięć, dziesięć,
dwadzieścia tysięcy ludzi, a wszyscy oni będą je słyszeć
inaczej, ponieważ w Shoudach słyszą samych siebie. Zdają sobie
sprawę, że jest w nich coś więcej, ale czują, że jest to coś
bardzo osobistego. Nie chodzi tu o mnie. Słyszycie Siebie,
wyczuwacie Siebie.
Tak więc, moi drodzy przyjaciele, jesteśmy
oto w tym Lecie Urzeczywistnienia. Skąd będziemy to wiedzieć pod
koniec lata? Cauldre zadaje mi to pytanie co najmniej 20 razy
dziennie, a ja ciągle udzielam mu tej samej odpowiedzi. Czy to nie
jest szalone, że ciągle myśli, iż odpowiedź się zmieni? Może
po prostu wymyślę coś, co go uspokoi, żeby przestał ciągle
pytać: „Skąd będziemy wiedzieć? Skąd będziemy wiedzieć?”
Wczujcie się w to. Po prostu się wczujcie. Dowiecie się, kiedy
przyjdzie pora i gotowość, żeby wiedzieć – i to wszystko. To
wszystko.
Ale oto znajdujemy się w tym czasie
Urzeczywistnienia. Jesteśmy w środku lata – lub w środku zimy –
ale powiedzmy, że w środku lata wchodzenia w Urzeczywistnienie.
Rzecz nie w tym, że wielki zegar tyka. To raczej jakby coś się
odsłaniało, rozplątywało i otwierało, a wszystko to w samym
środku tego szaleństwa koronawirusa. To nie przypadek, że to
wszystko dzieje się w tym samym czasie.
Planeta w trakcie przemian
To nie przypadek, że planeta przechodzi jedną
z największych przemian – nie, cofam to – największą
przemianę, jaką kiedykolwiek przeszła w tak krótkim,
skondensowanym okresie czasu. Macie nie tylko koronawirusa, który
naprawdę powoduje uruchomienie wielu procesów na planecie. I wiem,
że za każdym razem, gdy następuje zmiana, za każdym razem, gdy
następuje duża zmiana, powoduje ona wiele zamieszania, chaosu,
niepokoju i strachu, ale jest ona po to, żeby wykonać swoje
zadanie, w tym idealnym czasie i w kontekście Czasu Maszyn, w
czasie, gdy technologia zmienia samą naturę gatunku ludzkiego,
ludzkiego umysłu i wszystkiego co ludzkie. I dzieje się to właśnie
teraz, a wy zdecydowaliście się być tutaj.
Mówiłem już wiele razy, że mogliście byli
osiągnąć Urzeczywistnienie w poprzednim wcieleniu albo 20 lat
temu, albo kiedykolwiek indziej, ale zdecydowaliście się być
tutaj. Wczujcie się w piękno i mądrość tego, w to światło,
które popłynęło od Mistrza siedzącego na ławce w parku, które
mogło być z poprzedniego wcielenia, z XVIII wieku lub z roku 2060.
To nie ma znaczenia, ponieważ Mistrz istnieje poza czasem. Ale to
światło oświetla nie tak po prostu planetę, ale przede wszystkim
człowieka na tej planecie, a wówczas człowiek dostaje to wezwanie
do przebudzenia i w swoim wnętrzu wie: „To jest to” i wtedy
przyzwala na swoje Urzeczywistnienie.
Planeta przechodzi przez ten niesamowity czas i
Shaumbra mnie pyta: „Adamus, czy ty się tym nie martwisz?” Nie,
to by była ostatnia rzecz, jaka by mnie martwiła. Jestem tym
podekscytowany. Następnie pytają: „Adamus, czy to nie straszne,
że ci wszyscy ludzie umierają?” Ludzie umierają każdego dnia, i
nie chcę, żeby to zabrzmiało ozięble, ale śmierć to naturalna
przemiana. Przestańcie się jej bać. Przestańcie myśleć o niej
jak o jakiejś strasznej, diabelskiej rzeczy. Jest to naturalna
przemiana i ci, którzy teraz odchodzą, wybierają to na jakimś
poziomie, może nie na poziomie swojej ograniczonej świadomości
ludzkiego „ja”, ale na jakimś poziomie mówią: „Odejdę
teraz. Wrócę po zakończeniu tej przemiany.”
Czyż nie ma w tym pewnej mądrości? Czyż nie
ma pewnej mądrości w stwierdzeniu: „Wiesz, na tej planecie dzieją
się teraz naprawdę szalone rzeczy, a ja i tak miałem ciężki
okres w życiu. Dlaczego nie miałbym wrócić, gdy sprawy trochę
się uspokoją, po całej tej zmianie, która ma teraz miejsce?”
Niezły pomysł. To jakby powiedzieć, że poczekacie aż wszystko
się trochę uspokoi, a potem wrócicie. Nie ma w tym nic złego.
Tak więc jesteśmy oto teraz na tej planecie,
w punkcie zerowym tych zaczynających się nowych czasów, a tutaj, w
Stanach Zjednoczonych Ameryki, jest Dzień Niepodległości, 4 lipca.
Wolność. Byłem mocno zaangażowany w pomoc przy tworzeniu
Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Byłem tutaj w moim ostatnim
wcieleniu pięć razy, aby pomóc Ojcom Założycielom. Tak więc dla
mnie jest to również szczególny dzień – dzień niepodległości
– ponieważ ze wszystkich rzeczy, które mnie pasjonują,
największą moją pasją jest wolność – wolność – i
ostatecznie wolność od okowów ludzkiej kondycji, wolność wiodąca
na powrót do stanu lekkości i swobodnego przepływu energii.
Ten koronawirus, który rozprzestrzenia się po
całej planecie, o czym rozmawialiśmy już wcześniej, nie zniknie
od razu. Będą ciągle mówić, że są w przeddzień rozwiązania
problemu i mają go pod kontrolą oraz tym podobne rzeczy. Nie mają.
Wcale nie mają. Wy nie musicie się go bać, ale oni nie mają go
pod kontrolą. On nadal będzie mutował. Będzie wypuszczał więcej
małych kolców, czepliwych haczyków i będzie nadal mutował na
wiele różnych sposobów. Popatrzcie na niego jednak jako na reakcję
świadomości, nie jako złośliwego wirusa, ale jako na reakcję
świadomości i on w pewnym momencie po prostu zniknie. To zbije z
tropu społeczność medyczną. Będą mieli na to wiele objaśnień,
ale to ich zaskoczy. Och, ludzie i ich teorie spiskowe. Uf! To
będzie dla nich pożywka, która na dziesiątki lat dostarczy tematu
do dyskusji przede wszystkim o tym, skąd się ten wirus wziął, czy
zawinił złowrogi rząd, czy obce siły sprowadziły go na ludzkość
i tak będą w kółko to rozważać. Nie, to jest tak właśnie
proste: wirus świadomości.
I ostatecznie największy wpływ wywrze na
gospodarkę, a będą tego różne warianty. Uderzy w gospodarkę, a
kiedy gospodarka otrzymuje cios, to co się dzieje? Wielu ludzi mocno
to odczuwa. I tak już żyją na minimalnym poziomie. Egzystują w
myśl zasady „żeby tylko starczyło na przeżycie”. A teraz,
kiedy jest jeszcze mniej niż było, co się dzieje? Niepokoje
społeczne. Niepokoje społeczne i nagle ludzie stają się bardzo
źli i nietolerancyjni. Nagle puszczają nerwy. Nagle wystarczy jedna
mała iskra, żeby nastąpił wybuch.
Obserwujecie teraz w Stanach Zjednoczonych
niepokoje społeczne, daje się słyszeć głos mniejszości, która
oskarża policję o brutalność. Ale prawdziwym problemem jest
ekonomia. To jest prawdziwy problem. Gdyby istniała równowaga
ekonomiczna, możliwości i równy dostęp dla wszystkich, nie byłoby
niepokojów społecznych. Spójrzcie, co się teraz dzieje w
Hongkongu. Chodzi o bycie krajem wolnym i demokratycznym, ale także
o to, by być tak zamożnym, jakby się chciało, a tego
obywatelskiego prawa, tego prawa duszy, odmawia się tym w Hongkongu.
To nie koniec niepokojów społecznych, które
pojawiają się na całej planecie na wiele różnych sposobów. To
naprawdę dopiero początek. I będą się pojawiać na wiele różnych
sposobów. Niektórzy z was są tym zaniepokojeni. Weźcie głęboki
oddech. To nie jest wasze. Nie, to nie jest wasze. Macie co innego do
roboty na tej planecie.
Tak więc to, co widzimy teraz, to planeta w
chaosie, planeta w czasach wielkich, wielkich przemian, największych
przemian w historii. I nie mówię tego w sensie ogólnym, ani żeby
użyć wielkich słów. To dosłownie dzieje się na planecie.
Śpimy i śnimy
Z mojej perspektywy obserwowanie tego jest
bardzo interesujące. Są rzeczy, o których oczywiście nie mówi
się w wiadomościach, ale zauważyłem też, że wzorce snu są
takie jak nigdy wcześniej. Przyjrzałem się temu od strony
historycznej, energetycznej i stwierdzam, że minęło co najmniej
trzy lub cztery tysiące lat od czasów, kiedy na planecie spało się
tak dużo jak teraz. To jest niezwykłe.
Prawdopodobnie dlatego, że wielu ludzi zostaje
w domu i nagle robią się bardzo śpiący. Czują się bardzo
zmęczeni. Tak więc drzemka to nowe globalne hobby. Drzemka.
Ludzie śpią dłużej, tak, bo nie muszą
nastawiać budzika i wstawać rano, żeby iść do pracy, a jeśli
wykonują pracę, to robią to z domu. Nie muszą dojeżdżać do
pracy, ubierać się i w ogóle. Dzieją się naprawdę brzydkie
rzeczy, kiedy ktoś zasiada do swojego pierwszego porannego spotkania
wideo, ponieważ niektórzy nie mają na sobie ubrań. Wielu nie
bierze prysznica. Nie myje zębów, nie czesze włosów i tak dalej.
W porządku. Jest trochę więcej relaksu. Ale gdybyście mogli
zobaczyć to tak, jak ja to widzę, uff! Łał. Może później
w ciągu dnia, o trzeciej, czwartej, wezmą prysznic albo po prostu
pójdą się zdrzemnąć i spróbują wziąć prysznic następnego
dnia.
Na planecie ogromnie dużo się śpi i to jest
dobra rzecz. To dobra rzecz – spanie – ponieważ naprawiacie
ciało, wracacie do nieco bardziej normalnego sposobu myślenia. To
pomaga umysłowi. Dużo się śpi i wiem, że wielu z was też dużo
sypia, a potem się zastanawiacie: „Czy coś jest ze mną nie tak?”
Wcale nie. To czas na spanie.
No i te sny. Wiecie, gdyby spojrzeć generalnie
na ludzkie sny, to wiadomo, że ludzie zawsze śnili, jednak ja mówię
o intensywności i tempie snów, które się teraz pojawiają. To
jest jak fabryka snów, wszyscy śnią i śnią, śnią im się
rzeczy, które nigdy im się nie śniły, zapamiętują więcej snów.
Gdybyście badali ludzi, powiedzmy, dwa lata temu i zapytali: „Czy
pamiętasz swoje nocne sny?” – z każdej nocy – zdecydowana
większość nie pamiętała. Może pamiętają – to mogło być
kilka lat temu – może pamiętają lub przypominają sobie, że
śnili. Może raz na dwa tygodnie lub ze dwa razy, co dość typowe,
pamiętają, że śnili, ale nie pamiętają, co to był za sen.
Teraz jest mnóstwo snów, a ludzie budzą się w środku nocy. Budzą
się ze swoich drzemek ze snami. Pamiętają sny jak nigdy dotąd.
Ten świat jest teraz krainą snów i wy też o tym wiecie, bo przez
to przechodzicie.
Niektóre ze snów są frustrujące. Niektóre
z nich są po prostu bez znaczenia i, no wiecie, teraz macie te sny,
które się ciągną, ciągną i ciągną. Wygląda, jakby ciągnęły
się całymi godzinami i czasami budzicie się w środku nocy
wychodząc z tego snu i co się dzieje? Zasypiacie ponownie i
powracacie do niego. O co w tym chodzi?
Kiedy przychodzi pora zmian dla was, Shaumbra,
sny są po prostu sposobem, w jaki smok pomaga uleczyć niektóre
stare, głębokie rany i uwolnić skryte we wnętrzu poczucie winy.
Sny nie są po to, by im się przyglądać, analizować je, chodzić
do psychologa i rozmawiać o nich. Stwierdzacie po prostu: „Och, to
zostało wyciągnięte na powierzchnię, coś, co zalegało w
ukryciu, a teraz jest wyciągane do uwolnienia.” O to właśnie
chodzi.
Sny to stare historie, stare koszmary, stare
winy. Nie zawsze pamiętacie dokładnie co się w nich działo i nie
ma to znaczenia. Nie ma nawet znaczenia, że w ogóle doświadczacie
całych serii tych zwariowanych, szalonych snów. Jedyne co ważne,
to wiedzieć, że są to rzeczy, które są uwalniane, odpuszczane,
żebyście mogli przejść do swojego Urzeczywistnienia. I to staje
się coraz bardziej intensywne w czasie snu tuż przed
Urzeczywistnieniem. W pewnym sensie lepiej jest zrobić to w ten
sposób, niż świadomie za dnia za pośrednictwem umysłu.
Uwalniacie te wszystkie śmieci w nocy.
Wiem, że niektórzy z was są zmęczeni swoimi
snami, że wprawiają was one w konfuzję i zakłopotanie. Po prostu
zatrzymajcie się i weźcie głęboki oddech. Chodzi o usunięcie
zbędnego bagażu, o powrót do waszej energii w czystej postaci.
Ludzie w tej chwili w ogóle ogromnie dużo śnią.
Na planecie istnieje duża grupa ludzi, można
powiedzieć większość, która po prostu tęskni za powrotem do
tego, z czego musieli zrezygnować, tęskni za powrotem do
poprzedniego życia. Tak wielu z nich po prostu czeka na otwarcie
pubów i barów oraz restauracji i sklepów, tęskniąc za tym, by
móc spalić swoje maseczki, by nigdy więcej nie musieć ich nosić,
tęskniąc za tym, by móc swobodnie podróżować dokądkolwiek
zechcą, żeby wsiąść do samolotu. Bóg jeden wie, dlaczego ktoś
chciałby to zrobić, ale oni chcą po prostu wsiąść do samolotu.
Chcą wrócić do czasów, które mieliśmy pół roku temu. To
ciekawe, bo tak się nie stanie. Nie dojdzie do tego. To znaczy,
taak, niektóre rzeczy… to znaczy, taak, restauracje zostaną
ponownie otwarte, ale z punktu widzenia świadomości, to się nie
stanie. Nigdy nie wrócicie tam, skąd wyszliśmy.
Do niektórych starych rzeczy, tych, które
lubiliście robić, jak chodzenie na kręgle, powrócicie, bo
kręgielnie będą otwarte. Bóg jeden wie, dlaczego ktoś chce grać
w kręgle, ale takie rzeczy wrócą. Jednakże będzie coś innego w
powietrzu, w świadomości, kiedy przez to wszystko przejdziemy.
Większość ludzi na tej planecie tylko czeka,
żeby to mieć za sobą, no i czują irytację. Myśleli, że to się
skończy, no wiecie, w kwietniu albo w maju. Potem myśleli, że
skończy się nie później niż na początku lub w połowie lata.
Teraz mówi się im, że to może potrwać dłużej, może sześć,
osiem miesięcy lub więcej, zanim znowu wolno im będzie wyjść z
domu.
Stają się więc coraz bardziej sfrustrowani i
wciąż tęsknią oraz czekają na powrót do tego, co było, a w tej
frustracji zmuszeni są patrzeć na swoje życie, na to, co robią,
gdzie są, i wtedy zaczynają się niepokoje społeczne, bo ludzie
stwierdzają, że naruszane są ich prawa obywatelskie. Ale tak
naprawdę – i będę to stale podkreślał – ma miejsce
naruszenie ich praw ekonomicznych, jednakże nie wiedzą jak to
wyartykułować. Nie rozumieją tego, więc protestują przeciwko
czemuś, co uznają za naruszenie praw obywatelskich albo przeciwko
brutalności policji – która oczywiście nie jest w porządku –
ale jeśli naprawdę się temu przyjrzą, zrozumieją, że chodzi o
prawa ekonomiczne, o równość ekonomiczną i to się zmieni. To się
absolutnie zmieni. Jest więc ta ogromna większość, która chce po
prostu wrócić do swoich starych zwyczajów.
Wymyślanie świata na nowo
Istnieje niewielka liczba ludzi na planecie,
powiedziałbym, że około 6,5 procent, którzy rozumieją, że w tej
chwili planeta znajduje się w momencie zmiany. To czas niesamowitej
szansy na zmianę. Te 6,5 procent nie boi się tego, co się teraz
dzieje. Rozumieją na wyższym poziomie świadomości, że istnieje
potencjał dla prawdziwie realnego przyspieszenia wzrostu, a wzrost
może nastąpić powszechnie dzięki nowym, rozwijanym obecnie
technologiom i nowemu rozumieniu ludzkiego ciała, rozumieniu czym
naprawdę jest DNA i czym jest RNA oraz nowemu rozumieniu wszystkich
funkcji organizmu. Ktoś nawet natknie się w trakcie tych wszystkich
odkryć na to, co nazywam anayatronem. Nie będą tego tak nazywać.
Nazwą to inaczej, ale odkryją, że ciało ma wewnętrzny,
niewidoczny system komunikacji lub sieć, a kiedy już raz z tym się
zetkną, będą mieli dostęp do każdej części ludzkiego ciała.
To, co wyniknie z badań, które są teraz
przeprowadzane, będzie bezprecedensowe i te 6,5 procent całkiem
świadomych istot naprawdę to zrozumie. Ci ludzie zaczynają
wyobrażać sobie świat na nowo. Nie jest to wielki wysiłek
grupowy. Nie jest on zorganizowany, przynajmniej na poziomie ludzkim,
ale oni aktualnie na nowo kreują sobie w wyobraźni świat – jaki
on może być, dokąd będzie zmierzał. Nie chodzą na wiece
polityczne, nie demonstrują na ulicach i nie decydują, czy pójdą
z jedną czy z drugą partią. Oni są trochę ponad tym. Są
bardziej świadomi, a przy okazji, nie, to niekoniecznie wy,
Shaumbra. Wy należycie do swojej własnej kategorii. Oni wymyślają
świat na nowo. A ja chcę poświęcić chwilę na to, żeby wspólnie
z wami przyjrzeć się teraz jak wygląda to nowe wyobrażenie
planety.
Poproszę więc drogą Lindę, by weszła tu na
scenę. Przygotowaliśmy dla Lindy moje ulubione narzędzie do
pisania, zwykłą, prostą, kartonową tablicę.
No więc skupmy się przez chwilę na tym, co
nowego oni sobie wyobrażają. Dokąd zmierza ta planeta?
Niekoniecznie chodzi o to, jak wy coś sobie wyobrażacie na nowo,
ale chcę, żebyście się wczuli w to, co dzieje się obecnie na
planecie. Podrzucę coś na początek, a następnie poproszę was o
wypowiedź. Pfft! Ktoś zapytał, jak ja to zrobię. Otóż
poproszę was o wypowiedź, wy ją w pewien sposób wyślecie, ja ją
usłyszę i Linda zapisze ją na tablicy. (Linda chichocze) Proste.
Pamiętajcie, że jesteśmy w „I”. Jesteśmy w „I”, a
niektórzy z was mówią: „Och, no wiesz, przecież nas tam nie ma.
Skąd będziesz wiedział?” Jesteśmy wszyscy tutaj! I będę
wiedział! Wybiorę najlepsze propozycje.
OK, zacznę od tematu, Linda, zapisz, proszę,
na samej górze: „Nowe wyobrażenie.” Nowe wyobrażenie. Kiedy
znajdziecie wolną chwilę, wyobraźcie sobie świat na nowo.
Wczujcie się w to, co robi ta cała grupa, te 6,5 procent,
wyobrażając sobie świat na nowo.
~ Środowisko naturalne
OK, dobrze, pierwszy punkt na tablicy,
środowisko naturalne. Jest wiele osób, które wyobrażają sobie
środowisko naturalne na nowo. …Nie przerywaj teraz – pozwól mi
to skończyć, a ja cię potem poproszę. Wyobrażają sobie
środowisko naturalne, jakie ono może być. Wielu z nich bardzo
mocno odczuwa globalne – nie wiem, jak to obecnie nazywacie –
globalne ocieplenie, globalne zmiany czy jakoś tak, ale zmieniają
swoje wyobrażenie o odnoszeniu się ludzi do środowiska.
Jest to olbrzymi krok, ponieważ do tej
pory ludzie musieli w większości ingerować w środowisko lub
walczyć ze środowiskiem, z żywiołami. Musieli w nim jakoś
przetrwać. Ale teraz, gdy Gaja odchodzi, ludzie biorą
odpowiedzialność za planetę. Wyobrażają sobie relacje z planetą
w zupełnie nowy sposób, jak ona im służy i jak mogą być za nią
odpowiedzialni.
OK, ktoś właśnie się odezwał. Kiedy mówię,
że ktoś się odezwał, mam na myśli projekcję waszej energii,
waszej świadomości, niektórzy z was nazwaliby to waszym
parapsychicznym głosem. Ale musicie to, do cholery, wysłać.
Wiecie, jeśli siedzicie i zatrzymujecie to w sobie, co wszyscy –
nie wszyscy – wielu z was robi; jeśli to zatrzymujecie, wchodzicie
tym samym na poziom mentalny. Nie, po prostu emitujcie to na
zewnątrz. Tak właśnie robi Mistrz. Nie narzucacie tego. To tak,
jakby Mistrz promieniował światłem. Mistrz nie mówi: „Tu jest
światło. Lepiej je przyjmij, bo pożałujesz.” Nie, po prostu
bierzecie głęboki oddech i dokonujecie projekcji swojej
świadomości. Po prostu. Ja to usłyszę. W porządku. Co to było?
~ Podróże kosmiczne
Podróże kosmiczne. Całkiem dobre. Wyobraźcie
sobie siebie na nowo we wszechświecie. Trochę to zmienię. Po
kolei. Wszyscy teraz krzyczycie, próbujecie. (Adamus chichocze)
Zaczekajcie chwilkę. Zajmę się wami.
Podróże kosmiczne. U podstaw podróży
kosmicznych leży zrozumienie relacji Ziemi z fizycznym wszechświatem
i tego, co naprawdę tam jest. Co jest kolejną ważną rzeczą w
podróżach kosmicznych? Tutaj robi się naprawdę ekscytująco. Nie
jest to po prostu wyprawa na Marsa. Jest ona długa i powolna, a Mars
nie jest bynajmniej luksusowym spa. To znaczy, wybierzcie się tam,
przekonajcie się sami, ale rezultatem wyobrażenia sobie podróży
kosmicznych w nowej wersji jest zrozumienie, może nawet za waszego
życia, że nie musicie wsiadać do małej metalowej rakiety z pewną
ilością paliwa i wystrzelić się na inną planetę. Pojawią się
nowe sposoby przejścia przez wielowymiarowe korytarze. Na początku
będzie to teoria, dość mocna teoria, a potem ktoś zacznie to
robić najpierw z małymi cząstkami, a potem z małpami.
LINDA: Star Trek.
ADAMUS: Dziękuję. Taak, wyobrażą sobie
zatem na nowo Star Treka. Taak. Może będzie jakaś nowa seria Star
Treka dla Lindy. (chichocze)
~ Rodzina
Dalej, nowe wyobrażenie rodziny. To jest dobre
– rodzina.
LINDA: Rodzina?
ADAMUS: Zmiana wyobrażenia o rodzinie. Jądro
rodziny, sposób, w jaki została zaprojektowana, istnieje od dawna.
Czas ją wymyślić na nowo. Nie musi być tak, jak było dotychczas,
kiedy to kogoś się znajduje, poślubia, ma się dzieci i umiera.
Wymyślanie na nowo rodziny. Czym jest teraz
rodzina na tej planecie? Kto stanowi rodzinę? To znaczy,
jest rodzina połączona więzami krwi, ale powstają też inne
rodziny. A jakie rodziny macie na planecie? Muszę się odnieść do
tego, co mówi Cauldre. Macie rodziny mieszane, dysfunkcyjne oraz
różne inne. To się zmienia. I jest wielu takich, którzy chcą
wrócić do tradycyjnej rodziny. Mówią, że cały problem z Ziemią,
z planetą, bierze się stąd, że odchodzimy od tradycyjnej rodziny.
Taak. Przyzwyczajajcie się do tego, bo to
będzie iść coraz dalej. Co powiecie na sytuację, kiedy już nie
będzie rodzonej matki i rodzonego ojca? Kiedy w zasadzie pójdziecie
do laboratorium, kupicie odpowiednią miksturę i będziecie mieli
własne dziecko, a nawet zaprojektujecie dzieciaka takiego jak
zechcecie. Nie potrzebujecie partnera i nie potrzebujecie wszystkich
wiążących się z nim pułapek. Albo co powiecie na rodzinę,
której członkowie w połowie są robotami, a w połowie ludźmi,
albo częściowo są i tym, i tym? Wiecie, macie to w tej samej
rodzinie – wtedy jest to rodzina mieszana, gdzie jedni są
robotami, a drudzy są z krwi i kości. A więc, tak, rodzina jest
czymś, co jest wymyślane na nowo.
~ Biologia
Co jeszcze? OK, biologia, ogólnie rzecz
ujmując. Biologia, ogólnie mówiąc. Zdecydowanie tak.
Prawdopodobnie jednymi z najbardziej widocznych zmian, które
nastąpią, będą zmiany w obszarze biologii. Wraz z odkryciami
dotyczącymi ciała w wyniku napływu funduszy i wysiłku włożonego
w zwalczanie koronawirusa, badacze znajdą wiele, wiele innych
nowości. Naprawdę zaczną rozumieć biologię, a kiedy rozpocznie
się łączenie jej z technologią, powstanie zupełnie –
rozmawialiśmy o tym w ProGnost 2018 – powstanie zupełnie
nowy gatunek człowieka, i to dzieje się właśnie teraz. Właśnie
teraz. A gdy połączycie to z rodziną, otrzymacie zupełnie inną
dynamikę na planecie.
~ Ekonomia
Co jeszcze? Ekonomia. Tak, rozmawialiśmy o tym
– czy zechcesz zapisać to, Linda? Ekonomia. Rozmawialiśmy o tym
ostatnio w Aktualizacji ProGnost 2020, co to jest ekonomia i
jak się zmienia, a ja zrobię teraz małe wprowadzenie do tematu.
Ale w zasadzie ekonomia... a przy okazji, słowo „ekonomia”
pochodzi z łaciny i oznacza dom, zarządzanie domem.
Gospodarka światowa zmienia się. Odchodzi ona
od kontrolowania jej przez banki i rządy, co nie było tak do końca
złe, ale nadszedł czas, żeby wyjść poza to i zająć się takimi
sprawami, jak, o czym wspomniałem, kryptowaluty i zrozumieć, że
zaistnieje rodzaj globalnych wysiłków na rzecz demokratyzacji
gospodarki. I nie będzie to wynikiem działania rządu. To będzie
rezultat działań firm, a rząd na początku będzie się opierał i
wrzeszczał. Ale do tego dojdzie.
~ Dieta
Co jeszcze? Dieta. Słusznie. Och, usłyszałem
seks. No więc, zajmijmy się najpierw dietą, a potem przejdziemy do
seksu.
Dieta zdecydowanie się zmieni, sposób
odżywiania się ludzi, tak, idzie w kierunku... wiecie, jest teraz
tendencja, żeby przechodzić na żywność naturalną, ale niedługo
zainteresowanie przeniesie się na, powiedziałbym, niestandardowe
projektowanie żywności, czyli projektowanie żywności dostosowane
do potrzeb klienta – indywidualna dieta.
Co to jest indywidualna dieta? Mamy z nią do
czynienia wtedy, gdy całe wasze ciało i biologia są oceniane z
udziałem technologii, a następnie technologia produkuje coś
zaprojektowanego specjalnie dla was, nie dla wszystkich, i nie
wchodzi w grę żadna modna dieta cud, którą wszyscy stosują. Jest
to wasza dieta i danie według niej zaprojektowane może być
bardzo łatwo – nie żartuję – bardzo łatwo wydrukowane na
drukarce 3D z dokładnie tymi składnikami, które są dla was
odpowiednie. I tak oto drukarka 3D i wasza technologia okazują się
być tak inteligentne, że rozumieją co lubicie, a czego nie, jeśli
idzie o smak, temperaturę, teksturę i tak dalej – miałem zamiar
powiedzieć, że drukarka wypluje gotowe danie, ale to by zabrzmiało
raczej obrzydliwie –stworzą, ugotują coś tylko dla was. A zatem
wkładacie tylko podstawową, powiedzmy, substancję białkową na
jednym końcu, a na drugim końcu wychodzi coś specjalnie dla was,
coś zaprojektowane dla was. I nie jakiś stary, no wiecie, stek i
ziemniaki, ale, och, dizajnerskie danie, zaprojektowane tylko dla
was. A więc, tak, to jest dobre.
~ Seks
Seks. Ech, spojrzenie na seks też jest
rewidowane i to raczej wyboista droga. He! W głębi ludzkiego serca
nagromadziło się wiele poczucia winy i wstydu, którego źródłem
jest seks. A zatem, jako że seks trzeba będzie sobie wyobrazić na
nowo, będziecie mieli coś takiego, jak cyberporno, niesamowite...
LINDA: Co?
ADAMUS: Tak, cyberporno. Nie wiesz, co to jest?
(Linda robi minę, Adamus chichocze) To tutaj wchodzi sztuczna
rzeczywistość – wykorzystanie sztucznej rzeczywistości do
symulacji seksu – i wiecie, że to się stanie popularne. Myślę,
że jeśli zamierzacie w coś zainwestować, nawet jeśli jest to
trochę dziwne (Linda gwałtownie łapie oddech), to byłaby niezła
sprawa, bo tak bardzo to się okaże popularne. (Linda znów
gwałtownie łapie oddech) Ale wyobraźnia ludzi idzie dalej. Ich na
nowo wymyślony seks przetworzony w coś pięknego i bardzo
osobistego między dwojgiem ludzi, pozbawiony będzie całego tego
wstydu i poczucia winy, jak z tym było wcześniej. Nie będzie
starych, typowych ograniczeń czy zahamowań związanych z seksem.
Aż do ostatnich dziesięcioleci seks był
tylko czymś pomiędzy mężczyzną a kobietą – miał być tylko
dla mężczyzny i kobiety – i służył robieniu dzieci. To się
zmienia, a po pokonaniu kilku wybojów po drodze, seks zostanie
pomyślany po nowemu jako coś pięknego, czego ludzie mogą
doświadczać bez poczucia winy. Bez poczucia winy. Myślę,
że to największa zmiana myślenia o seksie.
~ Dzieci i edukacja
Co jeszcze? Usłyszałem „dzieci.” Taak.
Zauważyliście, jak wiele z tych rzeczy jest bardzo do siebie
podobnych – rodzina, biologia, seks i dzieci. Jak w nowy sposób
podeszlibyście do swoich dzieci? Pytam tych z was, którzy są
rodzicami. Jak by to wyglądało? Jedną z najważniejszych kwestii
związanych z wyobrażeniem sobie dzieci w nowy sposób jest coś, co
należałoby dodać, a co ktoś przed chwilą zgłosił, czyli
edukacja. Masz rację, bo te dwie rzeczy są ze sobą bardzo, bardzo
ściśle powiązane. Tak więc, jeśli zechciałabyś zapisać, droga
Lindo – edukacja.
Zmieniając spojrzenie na swoje dzieci, musicie
też inaczej widzieć edukację, ponieważ dni edukacji w jej obecnym
kształcie są policzone. Jest taka archaiczna. Jest taka brzydka.
Opowiadałem historię mojej edukacji w swoim wcieleniu
Saint-Germaina i nie było to żmudne studiowanie książek ani cała
reszta. To było żywe doświadczenie. A więc, edukacja i wychowanie
dzieci.
Podstawowym źródłem edukacji będzie
technologia, nadzorowana przez bardzo dobrego nauczyciela, ale
nauczycielem będzie sztuczna inteligencja. Nauczyciel będzie
sztuczną inteligencją, ale, podobnie jak w przypadku diety,
nauczyciel SI będzie dokładnie wiedział, jaka metoda nauczania
jest odpowiednia dla waszego dziecka. Zrozumie – z ruchu oczu,
temperatury ciała, zdolności koncentracji przez określony czas,
napięcia w mózgu i w biologii – jaka jest dla dziecka najlepsza
metoda nauki i opracuje coś specjalnie dla niego, dostosowanego
bezpośrednio do niego. To również wyeliminuje wiele z tego, co
macie teraz na tej planecie – ADD i inne – występujące u istot,
które nie chcą dostosować się do bardzo starego, sztywnego
systemu edukacji. Sztuczna inteligencja będzie ważnym elementem
nowego widzenia edukacji.
Wychowanie dzieci stanie się bardzo, bardzo
odmienne w obszarze ich kształcenia i zdolności uczenia się
poprzez doświadczenie, a nie w klasie czy na lekcji, a to
będzie duża, duża zmiana. I jest wiele potężnych sił, które
nie chcą, aby tak się stało – związki zawodowe, rządy i tym
podobne instytucje – także kościoły – które nie chcą, żeby
tak się stało, ale właśnie o tym myśli się po nowemu.
Weźmiemy od publiczności jeszcze kilka
podpowiedzi, które są warte nowego spojrzenia.
~ Rząd
Rząd. To dobra propozycja. Rząd.
Pośród tego całego zamieszania spowodowanego
koronawirusem, ludzie naprawdę mają dość rządów. To znaczy,
zawsze mieli, ale teraz naprawdę rozumieją, że rząd nie robi dla
nich zbyt wiele. Dlatego też powiedziałem w naszej ostatniej
aktualizacji ProGnost, że to przedsiębiorstwa będą wprowadzać
prawdziwe zmiany na planecie. Ale rządy zmienią sposób, proces
rządzenia, a ja nie chcę nawet przewidywać, do czego to prowadzi.
Myślę, że najlepszym sposobem będzie przede wszystkim
wypowiedzenie się w wyborach w ciągu najbliższych 10 lat –
zaczynając od teraz, ale przez kolejnych 10 lat – czyli wyrzucenie
wszystkich starych łobuzów. I na początku będzie trudno, bo
przyjdą nowi z brakiem doświadczenia w rządzeniu, ale na swój
sposób to się okaże korzystne, ponieważ będą oni bardziej
otwarci na prawdziwy cel rządu.
Rząd nie powinien zarządzać sprawami ludzi,
powinien ludzi wspierać. Jak w dobrej firmie. Szefowie nie są tam
po to, by szefować ludziom, mówić im, co mają robić; są po to,
by wspierać ludzi. Będziemy więc świadkami zwrotu lub
przynajmniej dużej zmiany w rządach na tej planecie.
~ Prawa obywatelskie
Co jeszcze? OK, ostatni punkt. Prawa
obywatelskie, bo to jest problem. Prawa obywatelskie.
Główne rasy na tej planecie, w pewnym sensie,
do ostatnich dekad żyły na swoich własnych terenach. Wraz z
nadejściem nowoczesnego podróżowania, ludzie zaczęli być
bardziej mobilni, zaczęli się przemieszczać, łączyć się ze
sobą, tworzyć pary mieszane i tak dalej. Kwestie rasy, możliwości,
gospodarki, rządu idą łącznie i co się z nimi stanie?
Widzę, że nadchodzi kilka rzeczy. Jedną z
nich jest to, że będzie wiele niepokojów z powodu nierówności na
tle rasowym, szczególnie w świecie zachodnim, a w ostatecznym
rozrachunku wszędzie. W końcu – jak to powiedzieć, staram się w
jakiś sposób być politycznie poprawny – w końcu wszyscy muszą
zrozumieć, że nie jest się ofiarą z powodu koloru skóry, płci,
orientacji seksualnej czy czegokolwiek innego, ani też z powodów
ekonomicznych. Nie jest się ofiarą.
Gdy przejdziemy do końca ten proces
wzrastającej świadomości na planecie, coraz więcej ludzi zacznie
rozumieć, że nie są ofiarami. Ważne jest, żeby zabrać głos już
teraz, żeby upewnić się, że ten głos jest słyszany, że rzeczy
muszą się zmienić, ale ostatecznie to zależy od jednostki. A
dzięki otwartemu i równemu dostępowi, który zacznie się pojawiać
coraz częściej, ponieważ rządy będą się zmieniać, a
korporacje, które naprawdę zdominowały światowe gospodarki, będą
na to naciskać, każdy będzie miał równe szanse. Teraz to od nich
zależy, co z tym zrobić. W końcu każdy musi wziąć na siebie
odpowiedzialność za swoje wybory, swoje decyzje i swoją energię.
Tak więc dziękuję ci, droga Lindo. Twoje
pismo jest znakomite.
LINDA: Doszłam do końca tablicy.
ADAMUS: Jesteś dziś pięknie ubrana, taka
odświętna.
LINDA Dziękuję.
ADAMUS: A zatem, powstaje teraz nowa wizja
planety. Wczujcie się w to przez chwilę. Około 6,5 procent
ludności świata trzyma się na uboczu. Oni wiedzą, że coś się
dzieje. Nie zbierają się na spotkaniach grupowych, ani w innej
formie. Niekoniecznie się nawet znają, ale jest ich wystarczająco
dużo, żeby wyobrazić sobie tę planetę na nowo, jaka może być w
przyszłości. Po tym, jak ten koronawirus zniknie, nie wrócą do
starego sposobu życia. Teraz nadarza się okazja.
A więc weźmy z tym głęboki oddech.
Światło Shaumbry
A to nas prowadzi do was, do Shaumbry, do tego,
przez co teraz przechodzicie. To prowadzi nas do tego czasu
Urzeczywistnienia.
Tkwicie w środku tego wszystkiego i wiem, że
odczuwacie duży niepokój. Odczuwacie duży niepokój i to chyba
dobrze, a przynajmniej mówi to wam, że prawdopodobnie jesteście
tam, gdzie powinniście być. Ale ów niepokój sprawia, że pytacie:
„Gdzie powinienem być?” Niepokoicie się: „Kiedy to się
stanie?” Wielu z was myśli, że powinniście walczyć o jakąś
sprawę. Rodzi się niepewność: „Świat się rozpada i nie wiem,
co z tym zrobić.” I wtedy trzeba się zatrzymać, wziąć głęboki
oddech i zdać sobie sprawę, że wszystko jest w doskonałym
porządku, nawet to, gdzie jesteście, co robicie.
Mistrz siedział na ławce w parku i po prostu
promieniował swoim światłem. To światło wypływało na świat.
Nie świeciło według jakiegoś planu. Nie próbowało wyobrazić
sobie czegoś nowego. Żadnego planu, żadnego celu, żadnego
kierunku czy czegokolwiek, po prostu świecące światło.
Będą inni, którzy wczują się w to światło
i wtedy rozpoczną wyobrażanie sobie planety na nowo. Będą inni,
którzy wezmą na siebie zadanie dokonania zmian w gospodarce, zmian
w biologii, a nawet w podróżach kosmicznych, zmian w technologii.
Inni to zrobią, ponieważ w swojej wyobraźni już zaczęli widzieć
planetę w nowy sposób. Oni, podobnie jak człowiek Mistrza,
przybyli na tę planetę w obecnym czasie, aby być częścią tego
całego procesu. Oni, te 6,5 procent, którzy wyobrażają sobie tę
planetę na nowo, nie przybyli po to, by dokonać swojego
Urzeczywistnienia, przynajmniej nie w tym wcieleniu, może później.
Ale to oni teraz wprawiają energię w ruch i są jej strażnikami.
Kiedyś ci, którzy wprawiali na planecie
energię w ruch walczyli i toczyli bitwy, ale teraz nowi imaginerzy
zdają sobie sprawę, że nie muszą tego robić. Są inni, którzy
będą wychodzić na ulice i demonstrować, zdobywać media, rozgłos
i wszystko inne. Tych 6,5 procent nowych wizjonerów jest po to, żeby
to zrobić, wyobrazić sobie na nowo, a następnie rozpocząć proces
twórczy, niezależnie od tego, czy chodzi o założenie firmy,
dokonanie wynalazku, kontynuację badań dotyczących konkretnych
obszarów, w których już wcześniej ich wyobraźnia kreowała coś
nowego. Przybyli w tym czasie na tę planetę, żeby to zrobić –
imaginerzy nowego.
Oni są naprawdę ogromną siłą napędową
tego, co się teraz dzieje na planecie. Niekoniecznie nawet wiedzą,
że to robią. Wiedzą tylko, że mają wizję przyszłości planety.
Wiedzą, dokąd planeta może zmierzać. Mają ten stopień
świadomości, który sprawi, że to osiągną.
Ale są też tacy – wy, Shaumbra – którzy
jesteście tu teraz po prostu po to, żeby świecić światłem,
ponieważ bez tego światła imaginerzy mogą nie być w stanie
zrobić tego, po co tu przybyli.
Mistrz
siedział na ławce w parku i po prostu promieniował swoim światłem
na świat. Mistrz promieniował tym światłem na człowieka, na was,
na ludzki aspekt w tym punkcie zero wszystkiego na planecie.
Promieniował tym światłem na was, żebyście
wiedzieli, że wy, człowiek, naprawdę jesteście już
urzeczywistnieni, żebyście już dłużej w to nie wątpili i nie
szukali tego. Jak powiedziałem na początku, gdy zaczynaliśmy,
mieliście już ten przebłysk światła Mistrza, który uświadomił
wam, że jesteście urzeczywistnieni, że macie to za sobą.
Światło Mistrza jest ponadczasowe, ale
człowiek odbiera je jako pochodzące z przyszłości. Człowiek
dostrzega, że istnieje przyszłe Ja, które jest już
urzeczywistnione, które w końcu przyzwoliło, żeby tak się stało,
ale w rzeczywistości wszystko dzieje się w Teraz. Jednakże to nie
ma znaczenia, bo liczy się, że człowiek to dostrzegł. Człowiek
to odczuł.
Mistrz siedział na ławce, na ławce
istniejącej poza czasem, z szerokim uśmiechem na twarzy, znajdując
przyjemność w doświadczaniu jak to jest być człowiekiem. Nie
przejmując się zachodzącymi zmianami, wiedząc, że na planecie są
tacy, którzy tych zmian dokonują i wiedząc, że jego ludzkie „ja”
wchodzi w Urzeczywistnienie. Nie dzięki wysiłkowi, nie dzięki
studiom, ale dzięki Przyzwoleniu.
Prawdę mówiąc, człowiek widział to nieco
inaczej. Człowiek widział to tak: „Nic mi nie zostało. Nic mi
nie zostało. Nie mam już trików w zanadrzu. Nie mam już
przydatnych frazesików do zastosowania. Nic mi nie zostało. Teraz
mogę już tylko się urzeczywistnić, albo umrzeć.”
Były dni, kiedy człowiek myślał, że śmierć
będzie łatwiejsza niż dalsze przechodzenie przez to wszystko, ale
właśnie w takich momentach czuł to światło z przyszłości,
widział siebie wyraźnie – nie jako coś poza nim, ale jako siebie
samego – widział siebie w przyszłości jako istotę
urzeczywistnioną. Był zszokowany tym, że wyglądało to inaczej,
niż oczekiwał; był zszokowany tym, jak bardzo już był blisko,
tylko że jeszcze w pełni tego nie ogarniał. Był zszokowany tym,
jakie to łatwe w odróżnieniu od tego, jak on sam sobie to
utrudnił.
Człowiek miał ten przebłysk. W tej samej
chwili, kiedy pomyślał „urzeczywistnić się albo umrzeć”,
zobaczył przebłysk swojego przyszłego Ja, które tak naprawdę
było już nim samym dokładnie w tym momencie.
Weźmy głęboki oddech i zróbmy to teraz.
Niech to nie będzie jedynie meraba, Shaumbra. Zróbmy to naprawdę.
Budzenie się ze snu
Jesteście Mistrzem i siedzicie na ławce w
parku.
(zaczyna płynąć muzyka)
Nie ma strachu. Nie ma planu.
Nie próbujecie zmieniać świata, bo uznajecie
świat taki, jaki on jest. Dostrzegacie, że w całej swojej urodzie
przechodzi on ogromną zmianę – zmianę, którą wyobraziliście
sobie wiele wcieleń temu, kiedy wy byliście imaginerem.
Tak więc Mistrz po prostu tam siedzi, ciesząc
się pięknem życia.
I wiecie, kiedy tak właśnie jest, kiedy po
prostu tam siedzicie jako Mistrz – cieszycie się tym, co akurat
pijecie, co akurat jecie, także pogodą – nie musicie starać się,
by wypromieniować swoje światło, ono świeci samoistnie. Jest
w was.
Można by powiedzieć, że to tak, jakby w tym
jednym świętym momencie zebrać razem kilka wymiarów, a potem –
szuuuu! – światło się rozlewa. Rozświetla wszystko
dookoła. Rozświetla wszystko dookoła.
Jak mówiliśmy wcześniej, innym sposobem
opisania tego jest porównanie was do kielicha, do pucharu, do
którego napływa wasza boskość, wypełniając kielich po brzegi aż
się przelewa, a to przelewanie się jest wręcz orgazmiczne, wy
nadal się napełniacie, a radość, że boskość wypełnia kielich
przynosi jeszcze więcej radości i więcej przepełniania.
Mistrz więc siedzi na ławce w parku niczego
nie planując, nawet nie próbując potrząsnąć człowiekiem i
powiedzieć mu: „No dalej! Ostatni krok.” Mistrz po prostu cieszy
się i emanuje światłem.
Mistrz zdaje sobie sprawę, że jego
promieniowanie dociera do każdego zakątka każdej rzeczywistości.
Dociera do imaginerów na planecie.
Dociera nawet do tych, którzy po prostu chcą
wrócić do tego, co było.
Dociera nawet do tych nowych, którzy przyjdą
na tę planetę.
Dociera do Nowych Ziem.
Dociera wszędzie.
Dociera do każdego przeszłego wcielenia,
jakie Mistrz kiedykolwiek miał i nawet tamte wcielenia są
przekształcane. Tak! Nie tylko to obecne wcielenie, drogi człowieku,
zmierza do Urzeczywistnienia. Wszystkie wasze wcielenia.
Wszystkie historie się zmieniają.
(pauza)
Jest Mistrz i jesteście wy. Wy w stanie
mądrości, w stanie łaski.
Wy,
człowiek. Wiem, dużo teraz w was niepokoju. W pewnym sensie to
chyba zabawne, bo tak wiele się dzieje na planecie. To jest
dokładnie powód, dla którego tu przyszliście, ale wciąż dręczy
was ten niepokój: „Kiedy to się stanie? Kiedy to się stanie?”
i nagle macie wrażenie jakby przed wami stanął ktoś, kto jest
wami z przyszłości.
Wy z przyszłości nagle pojawiacie się tutaj.
Można powiedzieć, że to zaczęło się we śnie podczas jednej z
drzemek lub długich, długich snów nocnych. To wtedy wpuściliście
go pierwszy raz.
I wówczas, nawet na jawie, zaczyna docierać
do waszej świadomości: „Ja z przyszłości jest tutaj ze mną w
Teraz.”
To urzeczywistnione Ja.
To rezultat wszystkich ludzkich doświadczeń i
wszystkich podróży i jest po wszystkim, i nic już nie musicie
robić. Nie musicie wiązać się z nim liną, żeby nie odszedł z
powrotem do przyszłości. Nie musicie mu się kłaniać. Nie, nie,
nie, nie. Nie musicie mu się kłaniać.
Po prostu bierzecie głęboki oddech: „Jestem
tutaj.”
Tak naprawdę on nie jest z przyszłości. To
znaczy, można powiedzieć, że jest, ale nie, to Mistrz w Teraz.
Wreszcie, biorąc głęboki oddech,
akceptujecie to, że on jest tutaj.
To urzeczywistnione Ja z przyszłości
komunikuje wam niejako, że jest tu po to, żeby zostać. Nie po to,
żeby wam dostarczyć jakichś ulotnych momentów kosmicznej
świadomości, ale po to, żeby zostać na stałe.
To wy. To wasze Ja z przyszłości, i ono wie,
tak jak człowiek z Teraz czy ten z przeszłości, że wszystko, co
się dzieje, jest skutkiem wyboru. Nie ma przypadków, nie ma
pomyłek. Nie dlatego się coś dzieje, że jesteście dobrym lub
złym człowiekiem. Dzieje się, bo taki był wasz wybór, to
wszystko.
To wszystko.
Ta urzeczywistniona istota z przyszłości wie,
że jest dużo do zrobienia, ale w pewnym sensie, nic do zrobienia
nie ma. To znaczy, wiele jest do zrobienia z punktu widzenia
Urzeczywistnienia – ale to akurat nie wymaga dużo pracy – wiele
jest natomiast do zrobienia poprzez samo bycie na tej planecie.
A urzeczywistnione Ja z przyszłości mówi:
„Hej, człowieku w Teraz, wczuj się w Mistrza przez chwilę. To
my. To ja w przyszłości. To ty w Teraz. To wszystkie nasze
wcielenia w przeszłości. Ale teraz wczuj się w Mistrza.
„Ten Mistrz po prostu siedzi na ławce w
parku w bezczasowej przestrzeni, właściwie poza czasem i poza
przestrzenią. Mistrz po prostu siedzi i cieszy się życiem.
„Mistrz jest z nami. My jesteśmy Mistrzem.
My siedzimy na ławce w parku. My wchodzimy w Urzeczywistnienie.
Jesteśmy urzeczywistnioną przyszłością.
„Jesteśmy tu, na planecie, w czasie wielkiej
zmiany i jesteśmy tu, na planecie, tylko po to, żeby się cieszyć."
A to przyszłe Ja mówi: „To nie jest sen. To
nie jest tylko sen.
„Może ci się wydawać, że to sen, ale to
nie jest tylko sen. To jest prawdziwe. Obudź się z tego, co było
snem.
„Obudź się. Hej, ty! Obudź się z tego, co
było snem, w którym byłeś uwięziony w ludzkiej formie, w którym
byłeś ograniczony jedną rzeczywistością. Obudź się ze snu, w
którym dążyłeś do Urzeczywistnienia, a ono było jak marchewka
przed nosem konia.
„Kto teraz śni? Kto teraz śni?”
To przyszłe Ja mówi: „Ja nie śnię.”
Przyszłe Ja mówi: „Jestem urzeczywistnione.
Już nie śnię. Jestem Tym, Kim Jestem. Jestem wolne od snów.
Jestem wolne od starych wspomnień, które ukryte były w głębi
nocy.
„Ty jesteś snem. Ja jestem prawdziwe.”
(pauza)
I już nigdy nie wrócicie. Nigdy nie wrócicie
do tego lęku, do pytania kiedy, do tego uczucia, że musicie trzymać
się kurczowo tego przyszłego Ja, utrzymać je tutaj w Teraz, bo
jeśli coś zepsujecie, ono odejdzie. Nigdy tego nie zrobi.
Budzicie się ze snu.
Teraz wy jesteście Mistrzem siedzącym na
ławce w parku, a Urzeczywistnienie już nic nie znaczy.
Usłyszcie to.
Jesteście Mistrzem na ławce w parku. Daliście
swojej energii przyzwolenie, żeby wam służyła, wiedząc, że jest
wasza.
Dochodzicie do współczucia dzięki
Przyzwoleniu i nagle Urzeczywistnienie nic już nie znaczy. Może
odezwie się jeszcze odległe echo z przeszłości człowieka, który
próbował je osiągnąć, ale teraz nie znaczy ono już nic.
Osiągnąwszy Urzeczywistnienie uświadamiacie
sobie, że Urzeczywistnienie nie istnieje.
Hmm. Trochę zabawnie to zabrzmi, ale to było
ludzkie rozumienie sprawy. Człowiek musi wszystko nazwać, dać
etykietkę, ale teraz jest to po prostu ulotne wspomnienie czasu z
przeszłości, czasu ograniczeń i braku.
Teraz jesteście po prostu Mistrzem w ciele
fizycznym, które wam służy, w świecie, którym się cieszycie i
wszystko płynie swobodnie.
Obudziliście się z ludzkiego snu do
rzeczywistości.
Weźmy z tym głęboki oddech, droga Shaumbro.
To nie tylko meraba czy historyjka Mistrza.
To budzenie się ze snu.
Posiedźmy razem kilka chwil.
(dłuższa pauza)
Świat jest obecnie wymyślany na nowo na wielu
różnych poziomach. Zapisaliśmy kilka rzeczy na tablicy, ale jest
wiele, wiele, wiele więcej tego, co jest na nowo wymyślane, tego,
na co patrzy w nowym świecie owe 6,5 procent imaginerów z bardziej
zaawansowanym stopniem świadomości.
I jest bardzo, bardzo mała liczba tych, którzy
są po prostu Mistrzami energii, swojej energii.
Weźmy głęboki oddech.
Wychodzenie ze snu. Aaach!
Jesteśmy dokładnie w tym unikalnym momencie.
(pauza)
Weźmy razem głęboki oddech, zbliżając się
do końca tego Shoudu. Ale wcześniej poproszę was, żebyście
wczuli się w swoją pasję, w pasję Mistrza. Nie da się jej z
niczym porównać.
Pasja Mistrza wykracza daleko poza pasję nawet
tych, którzy właśnie teraz wymyślają planetę na nowo.
Pasja Mistrza jest tak odmienna od pasji
człowieka. Ludzka pasja jest zwykle pełna ekscytacji, zmienności,
ognia i dramatyzmu. Ale wczujcie się w pasję Mistrza.
Między nimi jest duża różnica.
Ale na mnie już pora.
Chcę wrócić do Klubu Wzniesionych Mistrzów
i powiedzieć im, co się dzieje. Wrócę tam razem z Sartem i FM,
DocCE i Gunnem oraz kilkoma innymi. Byli tu, ciesząc się tym dniem.
Wracamy i zamiast żebym to ja chwalił się Shaumbrą, tym razem im
pozwolę to zrobić. (Adamus chichocze)
Następne 30 dni do kolejnego Shoudu będą
głębokie. To najlepszy sposób ujęcia istoty sprawy – głębokie.
Nie powiedziałem intensywne, powiedziałem głębokie.
Chcę, żebyście pamiętali, że jestem z wami
na każdym etapie waszej drogi.
Chcę, żebyście pamiętali również, że
wszystko jest dobrze w całym Stworzeniu.
Dziękuję.
Przekład:
Marta Figura
KLIKNIJ aby wesprzeć pracę Tłumacza
emef11@wp.pl