,,Jeżeli Cauldre się zgodzi, opowiem wam pewną historię. Ooo… nie chce się zgodzić… ale i tak wam opowiem... (…)
Tak więc podczas wyprawy do Egiptu pojawiły się wszystkie te formalności i obowiązki, odpowiedzialność za całą grupę, kwestie finansowe i cała reszta… a Cauldre trochę spanikował. Nawet trochę bardzo. Zaczął mieć kłopoty z oddychaniem. Posypała mu się cała harmonia ciała, duszy i umysłu… i wpadł w naprawdę spory chaos. Wielu z was zapewne doskonale wie, o czym mówię - nieraz sami tego doświadczyliście.
I podobnie jak wielu z was w takiej chwili, zapomniał. Zapomniał o kwestii podstawowej, czyli żeby wziąć głęboki oddech. To może być trudne do zrealizowania, gdy dopadnie was atak paniki, ale właśnie wtedy tak ważne, żeby o tym pamiętać. Właśnie wtedy jest wam to najbardziej potrzebne. Wtedy dobrze jest też trochę pośpiewać. Wydobyć z siebie trochę dźwięków, co pomoże w swobodnym przepływie energii. Bo one wtedy się blokują i dlatego ogarnia was lęk. Trzeba je PORUSZYĆ (…). Trzeba WPROWADZIĆ JE W RUCH. Wiem, że trudno to zrobić, gdy akurat dopada was atak paniki, gdy ogarnie was przerażenie. Ale właśnie wtedy jest to najbardziej potrzebne.
Zatem Cauldre zapomniał, że to tylko energia. Trzeba jedynie wziąć z tym oddech. To ostatnia rzecz, na którą macie ochotę, gdy wokół was szaleje tornado, gdy jesteście zestresowani i spanikowani, ale właśnie wtedy trzeba wziąć głęboki oddech. Wziąć Z TYM oddech.
Więc musiałem delikatnie klepnąć Cauldre'a po ramieniu (…) i mówię mu - Oddychaj chłopie. Wiem, że w takich chwilach reagujecie nawykowo – próbujecie odepchnąć od siebie wszystko co powoduje traumatyczne przeżycia. Starać się to zignorować, albo się tego pozbyć. Tymczasem trzeba zrobić coś wręcz przeciwnego - wchłonąć to w siebie wraz z oddechem... Acha, a to boli na początku. Jest to w pierwszej chwili emocjonalnie bądź fizycznie bolesne. Dlatego ostatnią rzeczą, na którą macie ochotę, jest wchłonięcie tego w siebie, co nie zmienia faktu, że to najlepsza rzecz, jaką wtedy możecie zrobić. Wchłońcie to w siebie wraz z oddechem. Tak, cały ten chaos i całą tę traumę. Wchłońcie to w siebie. To nie znaczy, że w ten sposób aprobujemy czy akceptujemy to, co się tam teraz dzieje. To po prostu oznacza, że zdajemy sobie sprawę, że to tylko energia. Że to tylko energia.
A zatem oddychajcie - to jest zresztą doskonałe rozwiązanie w każdej kwestii, bo w rezultacie tak się od niej uwalniacie. Dociera do was, że sami możecie ją przetransmutować. Tak naprawdę wcale nie trzeba nawet o tym specjalnie myśleć. Wystarczy zdać sobie w takiej chwili sprawę, że ta energia będzie wam od tej pory służyć. I dokładnie tak samo będzie w tym wypadku".
- Adamus Saint-Germain ,,Wszystko jest dobrze w całym stworzeniu
Tak więc podczas wyprawy do Egiptu pojawiły się wszystkie te formalności i obowiązki, odpowiedzialność za całą grupę, kwestie finansowe i cała reszta… a Cauldre trochę spanikował. Nawet trochę bardzo. Zaczął mieć kłopoty z oddychaniem. Posypała mu się cała harmonia ciała, duszy i umysłu… i wpadł w naprawdę spory chaos. Wielu z was zapewne doskonale wie, o czym mówię - nieraz sami tego doświadczyliście.
I podobnie jak wielu z was w takiej chwili, zapomniał. Zapomniał o kwestii podstawowej, czyli żeby wziąć głęboki oddech. To może być trudne do zrealizowania, gdy dopadnie was atak paniki, ale właśnie wtedy tak ważne, żeby o tym pamiętać. Właśnie wtedy jest wam to najbardziej potrzebne. Wtedy dobrze jest też trochę pośpiewać. Wydobyć z siebie trochę dźwięków, co pomoże w swobodnym przepływie energii. Bo one wtedy się blokują i dlatego ogarnia was lęk. Trzeba je PORUSZYĆ (…). Trzeba WPROWADZIĆ JE W RUCH. Wiem, że trudno to zrobić, gdy akurat dopada was atak paniki, gdy ogarnie was przerażenie. Ale właśnie wtedy jest to najbardziej potrzebne.
Zatem Cauldre zapomniał, że to tylko energia. Trzeba jedynie wziąć z tym oddech. To ostatnia rzecz, na którą macie ochotę, gdy wokół was szaleje tornado, gdy jesteście zestresowani i spanikowani, ale właśnie wtedy trzeba wziąć głęboki oddech. Wziąć Z TYM oddech.
Więc musiałem delikatnie klepnąć Cauldre'a po ramieniu (…) i mówię mu - Oddychaj chłopie. Wiem, że w takich chwilach reagujecie nawykowo – próbujecie odepchnąć od siebie wszystko co powoduje traumatyczne przeżycia. Starać się to zignorować, albo się tego pozbyć. Tymczasem trzeba zrobić coś wręcz przeciwnego - wchłonąć to w siebie wraz z oddechem... Acha, a to boli na początku. Jest to w pierwszej chwili emocjonalnie bądź fizycznie bolesne. Dlatego ostatnią rzeczą, na którą macie ochotę, jest wchłonięcie tego w siebie, co nie zmienia faktu, że to najlepsza rzecz, jaką wtedy możecie zrobić. Wchłońcie to w siebie wraz z oddechem. Tak, cały ten chaos i całą tę traumę. Wchłońcie to w siebie. To nie znaczy, że w ten sposób aprobujemy czy akceptujemy to, co się tam teraz dzieje. To po prostu oznacza, że zdajemy sobie sprawę, że to tylko energia. Że to tylko energia.
A zatem oddychajcie - to jest zresztą doskonałe rozwiązanie w każdej kwestii, bo w rezultacie tak się od niej uwalniacie. Dociera do was, że sami możecie ją przetransmutować. Tak naprawdę wcale nie trzeba nawet o tym specjalnie myśleć. Wystarczy zdać sobie w takiej chwili sprawę, że ta energia będzie wam od tej pory służyć. I dokładnie tak samo będzie w tym wypadku".
- Adamus Saint-Germain ,,Wszystko jest dobrze w całym stworzeniu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz