czwartek, 23 lipca 2020

Joachim Wolfram ,,Smok Althar” wywiad z Geofrey’em Hoppe, cz. 2


Joachim Wolfram ,,Smok Althar” wywiad z Geofrey’em Hoppe, cz. 2
Tł. Bożena Ewa Kozłowska

Geofrey Hoppe: Czy myślisz, że smoki kiedykolwiek wędrowały po Ziemi w swej fizycznej formie, czy też raczej w innych królestwach?

Joachim Wolfram: O ile wiem, smoki nie były nigdy wcielone, ale ostatecznie pozostajemy z pytaniem, co tak naprawdę jest prawdziwe?
Ponieważ, jak powiedziałem, kiedy Althar, kiedy Althar przyszedł do mnie, ja w pewnym sensie, dostrzegłem go wokół siebie i jeśli jesteś bardzo otwarty, to oczywiście możesz postrzegać tę smoczą energię, dajmy na to w naturze, lecz to nie będzie fizyczne w takim znaczeniu jak… orzeł jest fizyczny, albo koń jest fizyczny. Więć nie znam żadnych prawdziwych smoków, ale oczywiście były stworzenia w przeszłości podobne do tego, co przedstawia smok.

G.H: A jakie są błędne koncepcje Shaumbry, albo to, co nazywam makyo, dotyczące smoka?

J.W: Och to trudne, ponieważ Shaumbra, powiedziałbym, to bardzo zróżnicowana rasa. Podczas warsztatów nie natknąłem się na wiele makyo, co bardzo mi się podobało, ponieważ kiedy wydałem pierwszą książkę, naprawdę obawiałem się, że temat smoków może stać się wielkim rozproszeniem. I osobiście, jest to coś, czego najbardziej bym nie chciał. Ja chcę wyklarować i upraszczać te rzeczy, a nie szerzyć dystrakcje i iluzje. Zatem, cieszyłem się, że podczas spotkań z ludźmi, podczas moich warsztatów nie spotkałem się zbytnio z makyo.

G.H: Przyjrzyjmy się z punktu widzenia mediów społecznościowych. Osobiście zauważyłem tam pewną liczbę makyo dotyczącą smoka.

J.W: Cóż, typowe makyo jakie może tam być, a ja nie śledzę zbytnio mediów społecznościowych, to oczywiście że, ja oswoiłem swojego smoka lub mówienie, że smok pomaga mi spełnić moje ludzkie życzenia, co jest absolutnym pieprzeniem, i to czego możesz sporo zobaczyć, oczywiście, to, że moje życie jest bardziej szalone niż twoje, ponieważ mój smok jest lepszy lub bardziej intensywny i tym podobne. Tak więc wszystkie te ludzkie sprawy, które się pojawiają, są wzmocnione przez smoka, wyolbrzymione a następnie brane dosłownie. Ale to też działa na odwrót. Wszystko na co człowiek lub smok wskazuje, jest do uwolnienia, więc jeśli istnieje przypuszczenie, że jest on większy lub bardziej widoczny, to jest to, co należy uwolnic, a nie robić z tego dużego zamieszania. Nawet jeśli przez jakiś czas może to wywoływać zamęt i przytłoczenie, ale to nie w tym rzecz, czy żeby nawet mieć największe zamieszanie w życiu. Nas bardziej interesuje pozbycie się tego.

G.H: Widzą smoka, wiesz jako nowego przewodnika duchowego.
J.W: Nie, nie, nie, wcale nie.

G.H: Te niektóre rzeczy, jakie widziałem w mediach społecznościowych, traktowanie go jak przewodnika duchowego. to nie jest tak, nie, nie, nie, po prostu nie zastępujemy jednej rzeczy inną.

J.W: Ujmijmy to tak, smok ani trochę nie troszczy się o ludzki faset, ani trochę. To chodzi o wyjście poza ten ludzki faset, a smok jest reprezentacją prawdziwej jaźni. To jest lustro. On pokazuje ci, kim myślisz, że jesteś. I cokolwiek ci się wydaje, to jest to fałszywa tożsamość, więc pozbądź się tego, jej. Tu nigdy nie chodzi o ulepszanie czegokolwiek w życiu. Ale w konsekwencji bycia otwartym i uczciwym wobec siebie, możesz zdać sobie sprawę, że twoje prawdziwe życie staje się prostsze a nawet bardziej spełnione, że może być nawet bardziej synchroniczne. Lecz nie taki jest cel posiadania smoka. To jedynie efekt uboczny.

G.H: Znaczenie takiego spotkania, nie ma na celu doskonalenia lub ulepszenia człowieka, ale dzięki smokowi życie ludzi staje się bardziej wdzięczne.

J.W: Tak, i bardzo istotną kwestia jest naprawdę głębokie, głębokie zrozumienie, że nie ma nic do doskonalenia, ato jest sprzeczne z każdą socjalizacją (uspołecznieniem) człowieka, ponieważ cokolwiek człowiek robi, kiedy dorasta, to musi nauczyć się coś osiąnąć, poprzez robienie czegoś. A ty nic nie robisz ze smokiem, ani trochę. W momencie, gdy naprawdę to zrozumiesz, robisz ogromny skok w kierunku oświecenia. W przeciwnym razie po prostu wykonujesz ten sam stary głupi taniec – staje się lepszy, dostaję pewne uznanie, jakieś potwierdzenie, cokolwiek. Jest to ludzki taniec i jest on nudny.

Cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz