sobota, 18 lipca 2020

Śniłem, że pogrążony byłem we śnie


,,Śniłem, że pogrążony byłem we śnie,
Śniąc o tym, że upływa czas.
Śniłem, że pogrążony byłem we śnie,
Śniąc i śmiejąc się i płacząc.
Śniłem, że pogrążony byłem we śnie,
Śniąc o wszystkim, czym tylko mógłbym być.
Śniłem, że pogrążony byłem we śnie,
Śniąc o śnie.
,,Obudź się, obudź!”, dotarł do mnie głos z głębi,
Obudź się obudź i zacznij znów żyć.
Obudź się obudź, ponieważ ten sen jest kłamstwem,
Obudź się obudź, bo Bóg to przecież Ty.
A więc o co w tym wszystkim chodzi? Otóż o kilka rzeczy. Po pierwsze, bardzo podoba mi się ten wiersz z tej prostej przyczyny, że ukazuje to, co się teraz dzieje z większością z was. Naprawdę śnicie o tym, że pogrążeni jesteście we śnie, a śpiąc… śnicie. Tylko, że wasz sen jest tylko snem, jest nierealny i nie ma żadnego rzeczywistego znaczenia, a wy, będąc w tym odmiennym stanie świadomości, zastanawiacie się jednocześnie, jak się z niego uwolnić, jak się z niego obudzić…
Po drugie, od teraz już zawsze będziecie musieli być gotowi na nieoczekiwane. Zawsze. Linda nie miała pojęcia, że dzisiaj będzie musiała cokolwiek pisać. Hannibal nie wiedział, że zostanie wywołany na środek i będzie musiał zaimprowizować piosenkę. A to bardzo dobra lekcja dla was wszystkich, ponieważ od teraz już zawsze tak będzie – trzeba będzie żyć chwilą… tym, co dzieje się TU i TERAZ.
Całe to dotychczasowe planowanie, cały ten wysiłek, który wkładaliście do tej pory w przygotowywanie się do różnych rzeczy, pora sobie wreszcie odpuścić. Od teraz będziecie musieli żyć bieżącą chwilą, ponieważ nijak nie da się już czegokolwiek planować. Większość rzeczy będzie się działa zupełnie dla was niespodziewanie, a to dla wielu z was okaże się bardzo frustrujące. Czasem będzie was z tego powodu ogarniała złość i frustracja… i będziecie się wściekać, że nie mieliście więcej czasu, żeby coś zaplanować, bo wasze życie będzie się teraz już toczyć wyłącznie bieżącą chwilą.
Może na przykład przyjdzie wam stanąć przed pięciusetosobową publicznością i serce zacznie wam walić jak diabli. Nagle może się pojawić kamera telewizyjna, a wy będziecie musieli dać sobie radę na oczach całego świata.
To może was naprawdę zbić z tropu, to może was wytrącić z równowagi, może dać się mocno we znaki… Ilu z was wpadło w dramatyzowanie w ostatnich tygodniach? Zamykam oczy (śmiech, wiele rąk w górze). No właśnie. A mówimy tu tylko o dramatach z udziałem innych osób wokół was. A ilu z was odstawiało dramaty z samym sobą? (Parę rąk w górze.) No tak…
Tak więc wasze życie będzie się od teraz toczyć już jedynie w chwili obecnej. To nasze dzisiejsze małe ćwiczenie pokazało, że czasami może to być wszystko jeszcze trochę niezdarne i nieudolne, ponieważ wasze podejście jest jeszcze póki co nazbyt mentalne, macie jeszcze tendencje uciekać się w takich chwilach do waszego dotychczasowego doświadczenia, a jak się o tym wkrótce przekonacie, okaże się ono zupełnie nieprzydatne. I dopiero wtedy gdy to zrozumiecie, zaczniecie poddawać się chwili i tworzyć coś ad hoc, nie martwiąc się, że może nie do końca pamiętacie, co mieliście powiedzieć, bo to co wymyślicie na miejscu może się okazać dużo lepsze.
Świat jest teraz pełen chaosu… pełen energii chaosu… co oznacza, że nie ma on już żadnych cech, które były wam znane do tej pory, do których byliście przyzwyczajeni, i z którymi dawaliście sobie jakoś radę. Mnóstwo jest teraz energii chaosu. Nieraz czujecie się z nimi w miarę dobrze, dodają wam chęci do działania. Z kolei innym razem są dla was zbyt przytłaczające, ponieważ naruszają istniejącą delikatną równowagę energetyczną. Wasza równowaga jest bowiem póki co bardzo delikatna… po prostu wisi na włosku. Tak naprawdę to ledwo się trzymacie! (Śmiech) Ale wszystko jest w porządku. Naprawdę! Czasem jak na was patrzymy to naprawdę zachodzimy w głowę, jak udaje wam się z tym wszystkim wytrzymać!
A wiecie, jaki jest do tego klucz? Odpuścić sobie. Trzeba sobie odpuścić”.
- Adamus Saint Germain ,,Wszystko jest dobrze w całym stworzeniu...”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz