czwartek, 6 stycznia 2022

Sposoby postrzegania

 

 

Sposoby postrzegania
[Przekaz Kryona zaczyna się w 4:23 minucie nagrania]
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zwracam się do tych, którzy słuchają mnie w przyszłości. Niniejszy, to piąty przekaz z wycieczki po Egipcie z roku 2019. Ponownie znajdujemy się na powietrzu w ustronnym, dostępnym wszystkim miejscu. Nasza grupa siedzi na słońcu w powiewach chłodnego wiatru. Jesteśmy w regionie Gizy, nieopodal schodkowej piramidy [Dżesera, w Sakkara], gdzie obywają się wykopaliska, w miejscu czci wielkiego egipskiego architekta [Imhotepa]. Kochani, jednakże nie o piramidzie pragnę z wami dzisiaj porozmawiać. Czasem przekazuję wam nowiny prosto z serca, czasem są one pełne emocji, kiedy indziej zawierają metafory, a jeszcze innym razem fakty, o których nigdy dotąd nie rozmawialiśmy. Niniejszy przekaz będzie zupełnie inny. Pokrótce pragnę z wami porozmawiać o czymś, co za chwilę będziecie zwiedzali. Niektórzy mogli coś na ten temat już czytać, ale gwarantuję wam, że to, co czytaliście to nie to samo, co wam za chwilę opowiem.
Tutaj znajduje się jedno z najbardziej zagadkowych odkryć ostatnich 50 lat, a które jest owiane jeszcze większym misterium niż Wielka Piramida w Gizie. Sakkara jest o wiele bardziej tajemnicza niż wszystko inne w tej dolinie. Miejsce, o którym mowa, znajduje się pod ziemią i za chwilę będziecie doń schodzili. [Mowa o Serapeum w Sakkarze- przyp. tłum] Znajdziecie tam ponad 24 sarkofagi, każdy z nich o wadze ponad 100 ton, każdy z nich zbudowany dla ogromnego zwierzęcia i zakłada się, że to był byk. Znalezisko to jest naprawdę zdumiewające!
Po pierwsze, po co w ogóle to Serapeum zbudowano? Czy to możliwe, żeby Egipcjanie sami potrafili taką podziemną budowlę zbudować, biorąc pod uwagę ogrom i ciężar poszczególnych sarkofagów oraz niesamowitą precyzję, z jaką cały ten obiekt zbudowano, gdzie wszystko jest wymierzone z dokładnością do mikrometra? Dochodzi jeszcze jedna wielka zagadka, bowiem kiedy postanowiono wszystkie sarkofagi otworzyć, okazało się, że były puste! Czyż nie powinno się tam znaleźć przynajmniej kości byków? A tu nic! Zanim powiem wam, do czego według wielu, to miejsce służyło, opiszę pewien obraz.
Kiedy Indianie południowoamerykańscy po raz pierwszy ujrzeli przybijający do ich brzegów hiszpański galeon, to wcale nie rozpoznali go jako okręt. W tym okręcie zobaczyli hałaśliwego, plującego ogniem, skrzydlatego potwora morskiego. Przestraszyli się go, ale wcale nie dlatego, że byli głupi, tylko że ich świadomość nigdy dotychczas niczego takiego nie widziała. Ich mózg nie miał żadnego modelu, według którego mógł zinterpretować to, co się przedstawiało ich oczom. Ponownie powtarzamy tutaj to, co mówiliśmy na górze Synaj: Mojżesz widział wielowymiarową kulę energii, zand której wydobywał się głos, a co postrzegł w postaci płonącego ogniem krzewu. On to odebrał jako Krzew Gorejący. Mojżesz więc nie widział tego, co tam doprawdy było, ponieważ jego świadomość nie miała na to zjawisko żadnego modelu. W jego kulturze płonąć mógł tylko ogień.
Kochani! Przyczyna, dla której wam to opowiadam jest taka, że to samo zjawisko działa także i w drugą stronę. Przez Sakkarę przewinęło się wielu mistyków i każdy z nich miał świadomość właściwą jego kulturze i jego czasom. Pragnę, abyście zrozumieli, że Indianie południowoamerykańscy nie widzieli nadciągających okrętów, bowiem ich świadomość nie była do nich przyzwyczajona. Mojżesz w krzewie widział to, do czego była przyzwyczajona jego świadomość.
Co więc się dzieje, kiedy odkrywacie miejsce z szeregiem sarkofagów, z których każdy waży ponad 100 ton precyzyjnie dopasowanych, do ostatniego mikrometra? Wielu w waszej kulturze i waszych czasach zinterpretuje takie znalezisko mówiąc: „Przecież Egipcjanie sami nie mogli czegoś takiego zbudować. To oczywiste, że te sarkofagi były przeznaczone dla kosmitów, którzy pomagali przy budowie piramid! Nic dziwnego, że są puste, bowiem kosmici jakoś się stamtąd wynieśli”. I ci Ludzie mówią to na poważnie, a przecież jest to największa zniewaga, jaką można obrazić Egipcjan. Ich kultura nie tylko była niesamowicie zaawansowana, co do zagadnień geometrii i matematyki Egipcjanie byli bardzo inteligentni oraz dysponowali odpowiednimi narzędziami i praktycznymi rozwiązaniami, dzięki którym wybudowali coś takiego, jak Serapeum.
Przejdźmy więc do sedna naszej dyskusji. Wam się wydaje niewiarygodne, żeby budować grobowce ważące ponad 100 ton, nieprawdaż? Mówicie sobie: „Sami by tego nigdy nie zbudowali”. A teraz, na moment, wyobraźcie sobie, że to wy jesteście kosmitami i odwiedzacie Ziemię. Pierwsze, co widzicie, to mnogość wielkich, wspaniałych budowli. Wydają się bardzo drogie, niektóre z nich są bardzo stare i dlatego mówicie: „Muszą być wzniesione dla Bogów”. Odwiedzacie jedną z takich budowli, a przecież na Ziemi istnieją ich dziesiątki tysięcy: są kościoły, synagogi, przeróżne świątynie. Pytacie się kogoś wewnątrz: - „Czy to jest miejsce pochówku?”
– Nie, nie, my tutaj oddajemy cześć naszym Bogom – odpowiadają wam.
A wy wciąż to samo: - A gdzie kości?
– Nie, nie, nie, nie rozumiecie, nasz Bóg jest wszędzie!
Przybysze z kosmosu jednak wciąż to samo: „To miejsce wygląda na opuszczone!” Może więc jako kosmici pochodzicie z planety, gdzie się grzebie swoich Bogów i nie rozumiecie, dlaczego na Ziemi istnieją dziesiątki tysięcy opuszczonych budowli?
Pozwólcie, że przytoczę jeszcze jeden przykład. Kiedy bierzecie kąpiel, to wchodzicie do wanny, odkręcacie kran, myjecie się, po czym z wanny wychodzicie. Wanna jednak zostaje. Ktoś z innej planety popatrzy i powie: „Co to takiego, przecież to zawsze jest puste?”
Pieczecie coś, następnie to zjadacie i wychodzicie z kuchni i z domu. Ktoś tam wchodzi, być może z innej planety i mówi: „Po co im te puste obiekty zwane piekarnikami?” Czy rozumiecie, o co mi chodzi? W Serapeum więc mogło się odbywać coś jeszcze innego. Zaufajcie Egipcjanom. Kochani, każdy z tych ważących ponad 100 ton sarkofagów, zawierał dokładnie to, co przypuszczaliście – byka! Byki reprezentowały pewne bóstwa i chowano je z oddaniem czci, dokładnie bowiem tak dyktowała im ich kultura i wiara. Było to dla nich ważne, więc na budowę grobowców nie szczędzili ani pieniędzy, ani czasu.
Wszyscy z was jednak zakładacie, podchodząc do tego w liniowy sposób, że Egipcjanie to miejsce opuścili na zawsze. Co wy na to, jeśli częścią pochówku tych bóstw była pomoc w osiągnięciu nieśmiertelności, poprzez otwieranie sarkofagów o pewnych porach roku, kiedy pojawiały się na niebie pewne gwiazdy oraz wyjmowanie z nich byków i czyszczenie wnętrza? Robiąc tak, pomagali bóstwom w dotarciu do zaświatów, bądź poprzez pomoc tym bóstwom uważali, że im samym będzie łatwiej trafić w zaświaty. Co wy na to, jeśli to był jakiś dwustopniowy proces? A może nawet ośmiostopniowy? Jakżeż liniowo myślicie wierząc, że skoro sarkofagi znaleziono puste, to musiało tutaj zajść coś niesamowitego! Co wy na to, jeśli wszystko stało się celowo, że byki zostały usunięte, bowiem stanowiły część życia właściwego tamtej kulturze, którego wy po prostu nie potraficie zrozumieć? Interpretujecie to podobnie jak pojawienie się hiszpańskich galeonów interpretowali Indianie południowoamerykańscy. Nie udawajcie, że rozumiecie świadomość sfery duchowej tamtych ludzi. Pragnę jednak, abyście zwiedzając Serapeum zastanowili się nad niesamowitą precyzją wykonania oraz nad ciężarem i ilością czasu, jaką im zajęło budowanie i wpasowywanie tych sarkofagów. Egipcjanie to wszystko zbudowali na cześć ich własnej sfery duchowej, wkładając w to ogromny wysiłek. Pragnę, abyście na tym przykładzie uzmysłowili sobie, iż w waszej przeszłości istniała kultura, która o pewnych podstawach prawdopodobnie wiedziała o wiele więcej od was samych. Och, a swoją drogą, czy mówiłem już wam, że Egipcjanie używali matematyki opartej na systemie dwunastkowym? Wy używacie systemu dziesiętnego, co oznacza kochani, że jesteście upośledzeni, bowiem nie odkryliście jeszcze tego, co starożytni Egipcjanie. Dlatego umykają wam pewne obliczenia oraz geometria używane we wznoszeniu budowli, które wam wydają się zbyt duże, aby je można było wznosić bez pomocy żadnych maszyn. Rzeczy więc nie zawsze wyglądają na takie, jakimi się wydają. Pragnę abyście podczas naszej wycieczki na te sprawy zwrócili uwagę. Tutaj chodzi o oddanie szacunku starożytnym oraz temu, co się tutaj działo, a co daleko wybiega poza cuda architektury, które przetrwały do dzisiaj. Ciąg dalszy nastąpi.
I tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz