Prawa Mistrza Cd.
ADAMUS: OK, co jeszcze mamy na liście?
LINDA: „Jestem w fizycznej harmonii z moim fizycznym i świetlistym ciałem”.
ADAMUS:
Powtórzę jeszcze raz, że dużo fizyczności się tu przewija. Rozumiem to.
Fizyczność jest być może jedną z najtrudniejszych rzeczy do przejścia w
tej chwili i muszę powiedzieć, że będzie po prostu odczuwalny
dyskomfort podczas przechodzenia do ciała świetliste-go. Podpowiem wam
teraz łatwiejszy sposób, jeśli chcecie – chcecie łatwego sposobu? (kilku
Shaumbra mówi „Tak”) Umrzeć. (śmiech) A potem wracacie. Wracacie w
świeżym małym dziecku i mówicie: „Och! Kurczę, kiedy narodziłem się
ponownie, przyniosłem moje świetliste ciało ze sobą przez kanał rodny”.
Jeśli zamierzacie tu zostać tak jak teraz, to jest to trudne dla ciała.
Róbcie dużo oddechów i ciągle przypominajcie sobie, że macie prawo do
bycia bezpiecznym. Macie prawo do fizycznej harmonii ze swoją biologią.
Wasza
biologia jest teraz nadpobudliwa w swoim komunikowaniu się. Macie
anayatron, który zaczyna zanikać, ale to tak naprawdę stymuluje
komunikację pomiędzy wszystkimi cząsteczkami, komórkami i niefizycznymi
częściami waszego fizycznego ciała. To jest hiper-komunikatywne, co jest
jednym z powodów, że macie problemy ze snem w nocy. A potem mówicie:
„Nie mogę spać, bo moje ciało zwija się z bólu”. To dlatego, że wasze
ciało dużo mówi. Teraz nadszedł czas, żebyście uświadomili sobie, że
macie prawo do fizycznej harmonii. „Chrzań się, ciało. Fizyczna
harmonia. Nie obchodzi mnie, co mówisz, mam dość tego bólu. Jestem
zmęczony graniem w tę przeciągającą się grę. Czas na ciało świetliste.
Już”. Fizyczna harmonia. Zaakceptujcie to prawo.
To jest
fenomenalne – nie wiem, czy są jakieś maszyny, które mogłyby to teraz
faktycznie przetestować – ale kiedy już zaakceptujecie to prawo,
wszystko rzeczywiście zacznie się zmieniać. Cała komunikacja, która
będzie miała miejsce, sprawi, że części waszego ciała za-pytają: „Co się
dzieje? Co się dzieje? Wchodzi to ciało świetliste i co mam robić? Czy
się zestarzeję i czy dostanę COVID-u? Czy dostanę małpiej ospy?”, czy
czegoś tam jeszcze. Za-mknij się, do cholery! (trochę śmiechu) „Mam
prawo do fizycznej harmonii. Zamknij się! Dokonaj tej przemiany.
Świetliste ciało, przestań stać z boku. Kopnij moje fizyczne ciało w
dupę, ale nie za mocno. Zintegrujmy się już teraz”. Macie takie prawo.
LUC: No właśnie!
ADAMUS:
Dziękuję. Taak, taak, taak. (kilka oklasków) Hej-ho! Hej-ho! Taak.
Biologia to naprawdę trudna rzecz i kiedy myślicie, że macie dobry
dzień, nagle robicie się chorzy, coś zaczyna wam dolegać i wszystkiego
wam się odechciewa.
Tak więc, poproszę was o bycie silnym i
odważnym, i o bycie dowódcą własnej fizyczności. To jest wasze ciało –
to już nie jest ciało waszych przodków, jest wasze – przejmijcie
przywódczą rolę i weźcie to prawo w swoje ręce. Nie gapcie się na nie.
Nie oblizujcie go. Korzy-stajcie z tego prawa i wprowadźcie je do
swojego wnętrza. Jest wasze.
Ok, następne.
LINDA: Czy słowo na literę „f” (fuck) tłumaczy się na 30 języków, na które to wszystko jest tłumaczone?
ADAMUS: Och, jasne. Wszyscy znają „fuck”.
LINDA: Wszyscy?
ADAMUS:
Taak, taak. (kilka chichotów) Kilka słów, które są popularne, jak się
dowiedziałem, na całym świecie. „OK”. Wszyscy używają „OK”. Wiecie, w
większości kultur: „Ok. Odpowiada ci to?” Taak. I jeszcze „shit” (gówno)
jest kolejnym. (kilka chichotów) Nie ma w tym nic złego. To tylko
cztery litery złożone razem – „shit” – wiecie, ale ludzie to rozumieją, i
„fuck”. „Fuck” jest prawdopodobnie... niektórzy z was się krzywią. Że
niby co? No i co z tego?! Mistrz... wiecie, macie prawo powiedzieć
„fuck”. To powinno być tam na górze na tych slajdach. (śmiech i oklaski)
Taak! (Adamus chichocze) Inni ludzie mogą się krzywić. Na przykład:
„Pieprz się”, no wiecie. (więcej śmiechu) Albo: „Pieprzyć to! Jestem
Mistrzem i nie muszę się wstydzić. Nie muszę się powstrzymywać, dlatego,
że wasze małe ludzkie uszy nie lubią słowa ‘fuck’. Pieprzyć to!”, no
wiecie. (śmiech) „Co jest, kurwa!” (więcej chichotów)
No więc,
powinniśmy to włączyć do tego wszystkiego, nie sądzicie? Może moglibyśmy
za-głosować na „fuck”. (więcej śmiechu) Umieszczamy to w ustawie o
prawach czy nie? (publiczność woła „Taak!!!” i śmiech) Zachować to?
Fuck, jasne! (Adamus chichocze) W po-rządku!
Następne, naprawdę ważne, super ważne.
LINDA: „Jestem ponad śmierć, tak jak było to znane kiedyś ludzkiej kondycji”.
ADAMUS:
Jesteście ponad śmierć. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że już
umarliście. W prawdziwym energetycznym rozumieniu fizycznej kondycji
ludzkiej, już umarliście. Już przez nią przeszliście. Tak wiele z
ludzkiego życia jest zorganizowane wokół śmierci. Powoli posuwacie się
swoją drogą do śmierci i jest w tym strach. Jest niepewność i jest
zwątpienie. A ludzie nie rozumieją śmierci i wymyślają te dziwne rzeczy o
tym, co się dzieje po śmierci, albo że nic się nie dzieje. Jesteście
ponad śmierć i to jest ważne dla zrozumienia, szczególnie przez tych
wszystkich, którzy napisali: „Nie chcę umrzeć w niegodny sposób”. Amen.
Macie rację. Nie musicie. Macie prawo odejść kiedy chcecie i macie prawo
odejść jak chcecie. Naprawdę macie, jeśli zaakceptujecie to prawo.
Jeśli tylko spojrzycie na nie na ścianie i powiecie: „Cóż, to brzmi
dobrze”. Mówię o zaakceptowaniu tego. Macie prawo wybierania śmierci.
Śmierć
jest bardzo, bardzo łatwa. Śmierć jest czymś potężnym – śmierć jest
właściwie tak fajna, że chce się wrócić i zrobić to jeszcze raz. (kilka
chichotów) To jak kolejka górska, „Oooch! Fuuuck!” (śmiech) A potem
wysiadacie i mówicie: „Och, to było fajne. Zamierzam zrobić to jeszcze
raz”. Śmierć jest w pewnym sensie taka. To przebiega tak: „Oooch! Ponury
Żniwiarz! Oooch!” A potem doświadczacie jej i nagle jesteście po
drugiej stronie i wołacie: „Łał!” (kilka chichotów) „Spójrzcie na mnie
teraz. Adamus, jesteś tutaj i witasz mnie! Niektórzy moi przyjaciele z
Shaumbry są tutaj. Łaał! To było zabawne”. Potem będziecie musieli się z
siebie śmiać, bo uświadomicie sobie, że te wszystkie zmartwienia
trwające przez jakieś 80, 90 lat waszego życia były wszystkie
bezpodstawne. To było naprawdę łatwe.
A więc, jednym z waszych
praw jest umrzeć jak chcecie. Godnie, jeśli tak chcecie. Możecie umierać
długo i powoli, jeśli chcecie. Możecie po prostu wyjść. Będę o tym
mówił za chwilę. A więc jesteście ponad śmierć. Czy możecie zaakceptować
to prawo? (niektórzy Shaumbra mówią „Tak!”) Dobrze. Umierajcie z
godnością. Umierajcie z humorem. Umierajcie odchodząc w płomieniach.
Umierajcie opowiadając dowcipy lub jedząc obfity posiłek.
OK. Ooch, to spojrzenie (Lindy). Ufff! (śmiech) O, rany! OK. I na koniec.
LINDA: „Posiadam swój tajemniczy ogród w głębokim sanktuarium mojej duszy”.
ADAMUS:
Nikt tak naprawdę tego nie ujął w ten sposób, ale sens był taki: „Mam
prawo do własnego miejsca, gdzie nikt nie może przyjść i przeszkadzać
mi. Mam prawo do mojej duszy, mojej suwerenności, gdzie nie wejdą
energie zbiorowej świadomości. Mam prawo do tego prywatnego miejsca,
gdzie mogę pójść i zregenerować się, kiedy tylko zechcę”. To jest wasze
prawo i każdy je ma.
Mówimy o tym na różne sposoby na Kihaku. W
szczególności mówiliśmy o Dvir, to czysty stan energii, ale to idzie
nawet dalej. To nie jest kryjówka, a niektórzy z was opacznie to
zrozumieli w przeszłości. To nie jest kryjówka. To nie jest tajna
jaskinia, podziemna jaskinia. To jest wasz tajemniczy ogród. To miejsce,
do którego możecie udać się kiedy tylko chcecie. Nikt nie może wam
przeszkadzać. Nikt inny nie może tam wejść. Nawet gdybyście kogoś
zaprosili, nie może wejść. To jest wasze miejsce. To wasze schronienie z
waszą duszą. A w tajemniczym ogrodzie... może to być ogród lub las.
Może to być rzeka. Może to być niebo. To może być nic. Ale to wasze
miejsce, które jest tylko dla was. Możecie tam przebywać tak długo, jak
chcecie, żeby się odświeżyć, przywrócić równowagę, żeby naprawdę
połączyć się ze swoją duszą. Nikt nigdy nie może wam tego zabrać, a wy
zdacie sobie sprawę, że ono zawsze tam było. Po prostu zgubiliście
drogę, zapomnieliście, że tam jest i myśleliście, że to jakiś wielki
wspólny ogród, który dzielimy ze wszystkimi. Nie. To jest wasz ogród.
Weźmy z tym głęboki oddech. To jest wasze prawo.
To chyba wszystko, co przygotowaliśmy. Och, jeszcze jedno. O, dobrze.
LINDA: „Jestem Mistrzem i Ja definiuję tę rzeczywistość”.
ADAMUS:
No jasne! To w pewnym sensie dobre podsumowanie. „Jestem Mistrzem”. Nie
próbujecie już osiągnąć mistrzostwa czy statusu Mistrza. Mamy to za
sobą. Albo jesteście Mistrzem, albo nie. Jeśli nie jesteście, czas
odejść. Jeśli jesteście, ruszajmy do przodu, mając na uwadze sam powód,
masję (misja+pasja) bycia tutaj na planecie.
Niektórzy z was
myślą, że muszą ciągle próbować zapracować na to lub rozglądają się po
swojej rzeczywistości, żeby powiedzieć: „Ale ja potrzebuję
potwierdzenia, że jestem Mistrzem. Czuję potrzebę, żeby inni ludzie
wołali 'ooch' i 'aach'. Muszę wykonywać magiczne sztuczki”. Nigdy tego
nie osiągniecie, nigdy, dopóki wy nie zdecydujecie, że jesteście
Mistrzem. Nie dostaniecie zewnętrznego potwierdzenia, dopóki wewnątrz
nie zaakceptujecie swojego prawa do bycia Mistrzem. O to chodzi. To jest
tak właśnie proste. I wtedy uświadomicie sobie, że jako Mistrz
określacie swoją rzeczywistość. Nikt inny tego nie zrobi. Jesteście
świadomi innych rzeczywistości dookoła, ale mówicie: „Jestem Mistrzem.
Ja określam rzeczywistość”. Nie zbiorowa świadomość, nie wasze stare
rodziny czy coś takiego, ale „Ja określam swoją rzeczywistość”.
W
tym momencie uświadamiacie sobie co jest ważne i nie są to pieniądze
ani związki. Nie jest to bycie seksownym, ani nie jest to posiadanie
tych wszystkich tytułów za swoim nazwiskiem, dyplomów. Uświadamiacie
sobie, że to wszystko było interesującym doświadczeniem, ale zaczynacie
rozumieć, co jest ważne. I nie ma znów tak wielu rzeczy, które
faktycznie są ważne. Zabawne jest to, że kiedy zdacie sobie z tego
sprawę i zaakceptujecie „Jestem Mistrzem”, wszystko inne po prostu się
układa. Nie musicie nawet myśleć o dostatku, zdrowiu, związkach czy o
czymkolwiek z tych rzeczy. To po prostu jest. Kiedy pozostajecie w
mistrzostwie, po prostu wszystko jest. Dlaczego? Ponieważ wasza energia
już wie. Właśnie teraz musicie to sobie uświadomić. Wasza energia już
wie, jak przynieść dostatek i mądrość, pokój i radość oraz zrównoważoną
biologię. Ona już wie i po prostu czeka, żeby wam służyć.
Wczujcie
się w swoje prawo: „Jestem Mistrzem”. Nie testujcie ciągle na zewnątrz,
mówiąc: „Ale ja muszę zobaczyć coś zewnętrznego. Czuję potrzebę, żeby
ludzie byli pod ogromnym moim wrażeniem” albo „Muszę natychmiast umieć
chodzić po wodzie”. To się nigdy nie stanie, bo to oznacza tylko tyle,
że w to nie wierzycie. Szukacie na zewnątrz siebie potwierdzenia, a ono
nigdy nie nastąpi. Czekają was długie, długie, długie poszukiwania. W
momencie, kiedy zaakceptujecie swoje prawo do bycia Mistrzem, swoją
energię, swoją rzeczywistość, wtedy pojawi się magia i wtedy to już nie
jest ważne. To wszystko po prostu jest.
Tak więc było wiele,
wiele, wiele, wiele wspaniałych odpowiedzi. Byłem pod wielkim wra-żeniem
tego, co otrzymaliśmy. Nie byłoby tego trzy lub cztery lata temu.
A
zatem, Lindo, poprosiłem Cauldre'a, żeby przygotował kilka innych,
żebyście mogli je usłyszeć. Nie znalazły się na krótkiej liście, ale
warto o nich wspomnieć.
LINDA: Dobrze, chcesz, żebym przeczytała je wszystkie?
ADAMUS: Pierwsze z nich.
LINDA: Pierwsze?
ADAMUS: Nie masz nic przeciwko temu, żebym jadł, prawda? To jest całkiem dobre.
LINDA: Jestem przytruta fuckami. (śmiech, trochę wiwatów i oklasków)
ADAMUS: OK. Co my tu mamy? Kilka innych, które nie trafiły na listę. Bardzo podoba mi się to pierwsze.
LINDA: „Mam prawo być autorem swojego życia”.
ADAMUS:
Podoba mi się poetycki sposób, w jaki zostało to ujęte. „Jestem autorem
swojego życia. Nikt inny nie będzie pisał scenariusza. Ja jestem
autorem”.
LINDA: Czy ty to napisałeś?
ADAMUS: Nie, nie napisałem.
LINDA: „Mam prawo nie czuć się odpowiedzialny za cudze doświadczenia”.
ADAMUS:
Taak. To jest takie ważne. Nie jesteście odpowiedzialni. A jeśli ktoś
ma nieszczęśliwe życie, niech tak będzie. Czy możecie być Mistrzem na
tyle, żeby zaakceptować, że to czyjś wybór? Kiedy ktoś przyjdzie do was i
poprosi o pomoc, o wasze światło czy cokolwiek innego, wówczas będzie
czas na działanie. Ale, wiecie, gdy po prostu macie do czynienia ze
zwykłym człowiekiem, członkami rodziny, nieszczęśliwym życiem
przyjaciół, miejcie dla nich współczucie. Oni sami to wybierają. To jest
tak ważne, żeby nie brać na siebie problemów świata.
LINDA: „Prawo do bycia piratem”.
ADAMUS:
Musiałem włączyć je, no wiesz. (kilka chichotów) Dobrze. Myślę, że
udowodniliśmy to dzisiaj na kilku innych slajdach. Następne.
LINDA: „Prawo do komunikowania się i dialogu ze zwierzętami i roślinami, tak, jak rozmawiam z człowiekiem”.
ADAMUS:
A zatem prawo do dialogu ze zwierzętami i roślinami. Szkoda, że nie
postawiono tam kropki, ale kontynuowano i powiedziano... co tam było
dalej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz