wtorek, 20 września 2022

Prawa Mistrza Cd.

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 Prawa Mistrza Cd.

ADAMUS: OK, co jeszcze mamy na liście?

LINDA: „Jestem w fizycznej harmonii z moim fizycznym i świetlistym ciałem”.

ADAMUS: Powtórzę jeszcze raz, że dużo fizyczności się tu przewija. Rozumiem to. Fizyczność jest być może jedną z najtrudniejszych rzeczy do przejścia w tej chwili i muszę powiedzieć, że będzie po prostu odczuwalny dyskomfort podczas przechodzenia do ciała świetliste-go. Podpowiem wam teraz łatwiejszy sposób, jeśli chcecie – chcecie łatwego sposobu? (kilku Shaumbra mówi „Tak”) Umrzeć. (śmiech) A potem wracacie. Wracacie w świeżym małym dziecku i mówicie: „Och! Kurczę, kiedy narodziłem się ponownie, przyniosłem moje świetliste ciało ze sobą przez kanał rodny”. Jeśli zamierzacie tu zostać tak jak teraz, to jest to trudne dla ciała. Róbcie dużo oddechów i ciągle przypominajcie sobie, że macie prawo do bycia bezpiecznym. Macie prawo do fizycznej harmonii ze swoją biologią.

Wasza biologia jest teraz nadpobudliwa w swoim komunikowaniu się. Macie anayatron, który zaczyna zanikać, ale to tak naprawdę stymuluje komunikację pomiędzy wszystkimi cząsteczkami, komórkami i niefizycznymi częściami waszego fizycznego ciała. To jest hiper-komunikatywne, co jest jednym z powodów, że macie problemy ze snem w nocy. A potem mówicie: „Nie mogę spać, bo moje ciało zwija się z bólu”. To dlatego, że wasze ciało dużo mówi. Teraz nadszedł czas, żebyście uświadomili sobie, że macie prawo do fizycznej harmonii. „Chrzań się, ciało. Fizyczna harmonia. Nie obchodzi mnie, co mówisz, mam dość tego bólu. Jestem zmęczony graniem w tę przeciągającą się grę. Czas na ciało świetliste. Już”. Fizyczna harmonia. Zaakceptujcie to prawo.

To jest fenomenalne – nie wiem, czy są jakieś maszyny, które mogłyby to teraz faktycznie przetestować – ale kiedy już zaakceptujecie to prawo, wszystko rzeczywiście zacznie się zmieniać. Cała komunikacja, która będzie miała miejsce, sprawi, że części waszego ciała za-pytają: „Co się dzieje? Co się dzieje? Wchodzi to ciało świetliste i co mam robić? Czy się zestarzeję i czy dostanę COVID-u? Czy dostanę małpiej ospy?”, czy czegoś tam jeszcze. Za-mknij się, do cholery! (trochę śmiechu) „Mam prawo do fizycznej harmonii. Zamknij się! Dokonaj tej przemiany. Świetliste ciało, przestań stać z boku. Kopnij moje fizyczne ciało w dupę, ale nie za mocno. Zintegrujmy się już teraz”. Macie takie prawo.

LUC: No właśnie!

ADAMUS: Dziękuję. Taak, taak, taak. (kilka oklasków) Hej-ho! Hej-ho! Taak. Biologia to naprawdę trudna rzecz i kiedy myślicie, że macie dobry dzień, nagle robicie się chorzy, coś zaczyna wam dolegać i wszystkiego wam się odechciewa.

Tak więc, poproszę was o bycie silnym i odważnym, i o bycie dowódcą własnej fizyczności. To jest wasze ciało – to już nie jest ciało waszych przodków, jest wasze – przejmijcie przywódczą rolę i weźcie to prawo w swoje ręce. Nie gapcie się na nie. Nie oblizujcie go. Korzy-stajcie z tego prawa i wprowadźcie je do swojego wnętrza. Jest wasze.

Ok, następne.

LINDA: Czy słowo na literę „f” (fuck) tłumaczy się na 30 języków, na które to wszystko jest tłumaczone?

ADAMUS: Och, jasne. Wszyscy znają „fuck”.

LINDA: Wszyscy?

ADAMUS: Taak, taak. (kilka chichotów) Kilka słów, które są popularne, jak się dowiedziałem, na całym świecie. „OK”. Wszyscy używają „OK”. Wiecie, w większości kultur: „Ok. Odpowiada ci to?” Taak. I jeszcze „shit” (gówno) jest kolejnym. (kilka chichotów) Nie ma w tym nic złego. To tylko cztery litery złożone razem – „shit” – wiecie, ale ludzie to rozumieją, i „fuck”. „Fuck” jest prawdopodobnie... niektórzy z was się krzywią. Że niby co? No i co z tego?! Mistrz... wiecie, macie prawo powiedzieć „fuck”. To powinno być tam na górze na tych slajdach. (śmiech i oklaski) Taak! (Adamus chichocze) Inni ludzie mogą się krzywić. Na przykład: „Pieprz się”, no wiecie. (więcej śmiechu) Albo: „Pieprzyć to! Jestem Mistrzem i nie muszę się wstydzić. Nie muszę się powstrzymywać, dlatego, że wasze małe ludzkie uszy nie lubią słowa ‘fuck’. Pieprzyć to!”, no wiecie. (śmiech) „Co jest, kurwa!” (więcej chichotów)

No więc, powinniśmy to włączyć do tego wszystkiego, nie sądzicie? Może moglibyśmy za-głosować na „fuck”. (więcej śmiechu) Umieszczamy to w ustawie o prawach czy nie? (publiczność woła „Taak!!!” i śmiech) Zachować to? Fuck, jasne! (Adamus chichocze) W po-rządku!

Następne, naprawdę ważne, super ważne.

LINDA: „Jestem ponad śmierć, tak jak było to znane kiedyś ludzkiej kondycji”.

ADAMUS: Jesteście ponad śmierć. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że już umarliście. W prawdziwym energetycznym rozumieniu fizycznej kondycji ludzkiej, już umarliście. Już przez nią przeszliście. Tak wiele z ludzkiego życia jest zorganizowane wokół śmierci. Powoli posuwacie się swoją drogą do śmierci i jest w tym strach. Jest niepewność i jest zwątpienie. A ludzie nie rozumieją śmierci i wymyślają te dziwne rzeczy o tym, co się dzieje po śmierci, albo że nic się nie dzieje. Jesteście ponad śmierć i to jest ważne dla zrozumienia, szczególnie przez tych wszystkich, którzy napisali: „Nie chcę umrzeć w niegodny sposób”. Amen. Macie rację. Nie musicie. Macie prawo odejść kiedy chcecie i macie prawo odejść jak chcecie. Naprawdę macie, jeśli zaakceptujecie to prawo. Jeśli tylko spojrzycie na nie na ścianie i powiecie: „Cóż, to brzmi dobrze”. Mówię o zaakceptowaniu tego. Macie prawo wybierania śmierci.

Śmierć jest bardzo, bardzo łatwa. Śmierć jest czymś potężnym – śmierć jest właściwie tak fajna, że chce się wrócić i zrobić to jeszcze raz. (kilka chichotów) To jak kolejka górska, „Oooch! Fuuuck!” (śmiech) A potem wysiadacie i mówicie: „Och, to było fajne. Zamierzam zrobić to jeszcze raz”. Śmierć jest w pewnym sensie taka. To przebiega tak: „Oooch! Ponury Żniwiarz! Oooch!” A potem doświadczacie jej i nagle jesteście po drugiej stronie i wołacie: „Łał!” (kilka chichotów) „Spójrzcie na mnie teraz. Adamus, jesteś tutaj i witasz mnie! Niektórzy moi przyjaciele z Shaumbry są tutaj. Łaał! To było zabawne”. Potem będziecie musieli się z siebie śmiać, bo uświadomicie sobie, że te wszystkie zmartwienia trwające przez jakieś 80, 90 lat waszego życia były wszystkie bezpodstawne. To było naprawdę łatwe.

A więc, jednym z waszych praw jest umrzeć jak chcecie. Godnie, jeśli tak chcecie. Możecie umierać długo i powoli, jeśli chcecie. Możecie po prostu wyjść. Będę o tym mówił za chwilę. A więc jesteście ponad śmierć. Czy możecie zaakceptować to prawo? (niektórzy Shaumbra mówią „Tak!”) Dobrze. Umierajcie z godnością. Umierajcie z humorem. Umierajcie odchodząc w płomieniach. Umierajcie opowiadając dowcipy lub jedząc obfity posiłek.

OK. Ooch, to spojrzenie (Lindy). Ufff! (śmiech) O, rany! OK. I na koniec.

LINDA: „Posiadam swój tajemniczy ogród w głębokim sanktuarium mojej duszy”.

ADAMUS: Nikt tak naprawdę tego nie ujął w ten sposób, ale sens był taki: „Mam prawo do własnego miejsca, gdzie nikt nie może przyjść i przeszkadzać mi. Mam prawo do mojej duszy, mojej suwerenności, gdzie nie wejdą energie zbiorowej świadomości. Mam prawo do tego prywatnego miejsca, gdzie mogę pójść i zregenerować się, kiedy tylko zechcę”. To jest wasze prawo i każdy je ma.

Mówimy o tym na różne sposoby na Kihaku. W szczególności mówiliśmy o Dvir, to czysty stan energii, ale to idzie nawet dalej. To nie jest kryjówka, a niektórzy z was opacznie to zrozumieli w przeszłości. To nie jest kryjówka. To nie jest tajna jaskinia, podziemna jaskinia. To jest wasz tajemniczy ogród. To miejsce, do którego możecie udać się kiedy tylko chcecie. Nikt nie może wam przeszkadzać. Nikt inny nie może tam wejść. Nawet gdybyście kogoś zaprosili, nie może wejść. To jest wasze miejsce. To wasze schronienie z waszą duszą. A w tajemniczym ogrodzie... może to być ogród lub las. Może to być rzeka. Może to być niebo. To może być nic. Ale to wasze miejsce, które jest tylko dla was. Możecie tam przebywać tak długo, jak chcecie, żeby się odświeżyć, przywrócić równowagę, żeby naprawdę połączyć się ze swoją duszą. Nikt nigdy nie może wam tego zabrać, a wy zdacie sobie sprawę, że ono zawsze tam było. Po prostu zgubiliście drogę, zapomnieliście, że tam jest i myśleliście, że to jakiś wielki wspólny ogród, który dzielimy ze wszystkimi. Nie. To jest wasz ogród.

Weźmy z tym głęboki oddech. To jest wasze prawo.

To chyba wszystko, co przygotowaliśmy. Och, jeszcze jedno. O, dobrze.

LINDA: „Jestem Mistrzem i Ja definiuję tę rzeczywistość”.

ADAMUS: No jasne! To w pewnym sensie dobre podsumowanie. „Jestem Mistrzem”. Nie próbujecie już osiągnąć mistrzostwa czy statusu Mistrza. Mamy to za sobą. Albo jesteście Mistrzem, albo nie. Jeśli nie jesteście, czas odejść. Jeśli jesteście, ruszajmy do przodu, mając na uwadze sam powód, masję (misja+pasja) bycia tutaj na planecie.

Niektórzy z was myślą, że muszą ciągle próbować zapracować na to lub rozglądają się po swojej rzeczywistości, żeby powiedzieć: „Ale ja potrzebuję potwierdzenia, że jestem Mistrzem. Czuję potrzebę, żeby inni ludzie wołali 'ooch' i 'aach'. Muszę wykonywać magiczne sztuczki”. Nigdy tego nie osiągniecie, nigdy, dopóki wy nie zdecydujecie, że jesteście Mistrzem. Nie dostaniecie zewnętrznego potwierdzenia, dopóki wewnątrz nie zaakceptujecie swojego prawa do bycia Mistrzem. O to chodzi. To jest tak właśnie proste. I wtedy uświadomicie sobie, że jako Mistrz określacie swoją rzeczywistość. Nikt inny tego nie zrobi. Jesteście świadomi innych rzeczywistości dookoła, ale mówicie: „Jestem Mistrzem. Ja określam rzeczywistość”. Nie zbiorowa świadomość, nie wasze stare rodziny czy coś takiego, ale „Ja określam swoją rzeczywistość”.

W tym momencie uświadamiacie sobie co jest ważne i nie są to pieniądze ani związki. Nie jest to bycie seksownym, ani nie jest to posiadanie tych wszystkich tytułów za swoim nazwiskiem, dyplomów. Uświadamiacie sobie, że to wszystko było interesującym doświadczeniem, ale zaczynacie rozumieć, co jest ważne. I nie ma znów tak wielu rzeczy, które faktycznie są ważne. Zabawne jest to, że kiedy zdacie sobie z tego sprawę i zaakceptujecie „Jestem Mistrzem”, wszystko inne po prostu się układa. Nie musicie nawet myśleć o dostatku, zdrowiu, związkach czy o czymkolwiek z tych rzeczy. To po prostu jest. Kiedy pozostajecie w mistrzostwie, po prostu wszystko jest. Dlaczego? Ponieważ wasza energia już wie. Właśnie teraz musicie to sobie uświadomić. Wasza energia już wie, jak przynieść dostatek i mądrość, pokój i radość oraz zrównoważoną biologię. Ona już wie i po prostu czeka, żeby wam służyć.

Wczujcie się w swoje prawo: „Jestem Mistrzem”. Nie testujcie ciągle na zewnątrz, mówiąc: „Ale ja muszę zobaczyć coś zewnętrznego. Czuję potrzebę, żeby ludzie byli pod ogromnym moim wrażeniem” albo „Muszę natychmiast umieć chodzić po wodzie”. To się nigdy nie stanie, bo to oznacza tylko tyle, że w to nie wierzycie. Szukacie na zewnątrz siebie potwierdzenia, a ono nigdy nie nastąpi. Czekają was długie, długie, długie poszukiwania. W momencie, kiedy zaakceptujecie swoje prawo do bycia Mistrzem, swoją energię, swoją rzeczywistość, wtedy pojawi się magia i wtedy to już nie jest ważne. To wszystko po prostu jest.

Tak więc było wiele, wiele, wiele, wiele wspaniałych odpowiedzi. Byłem pod wielkim wra-żeniem tego, co otrzymaliśmy. Nie byłoby tego trzy lub cztery lata temu.

A zatem, Lindo, poprosiłem Cauldre'a, żeby przygotował kilka innych, żebyście mogli je usłyszeć. Nie znalazły się na krótkiej liście, ale warto o nich wspomnieć.

LINDA: Dobrze, chcesz, żebym przeczytała je wszystkie?

ADAMUS: Pierwsze z nich.

LINDA: Pierwsze?

ADAMUS: Nie masz nic przeciwko temu, żebym jadł, prawda? To jest całkiem dobre.

LINDA: Jestem przytruta fuckami. (śmiech, trochę wiwatów i oklasków)

ADAMUS: OK. Co my tu mamy? Kilka innych, które nie trafiły na listę. Bardzo podoba mi się to pierwsze.

LINDA: „Mam prawo być autorem swojego życia”.

ADAMUS: Podoba mi się poetycki sposób, w jaki zostało to ujęte. „Jestem autorem swojego życia. Nikt inny nie będzie pisał scenariusza. Ja jestem autorem”.

LINDA: Czy ty to napisałeś?

ADAMUS: Nie, nie napisałem.

LINDA: „Mam prawo nie czuć się odpowiedzialny za cudze doświadczenia”.

ADAMUS: Taak. To jest takie ważne. Nie jesteście odpowiedzialni. A jeśli ktoś ma nieszczęśliwe życie, niech tak będzie. Czy możecie być Mistrzem na tyle, żeby zaakceptować, że to czyjś wybór? Kiedy ktoś przyjdzie do was i poprosi o pomoc, o wasze światło czy cokolwiek innego, wówczas będzie czas na działanie. Ale, wiecie, gdy po prostu macie do czynienia ze zwykłym człowiekiem, członkami rodziny, nieszczęśliwym życiem przyjaciół, miejcie dla nich współczucie. Oni sami to wybierają. To jest tak ważne, żeby nie brać na siebie problemów świata.

LINDA: „Prawo do bycia piratem”.

ADAMUS: Musiałem włączyć je, no wiesz. (kilka chichotów) Dobrze. Myślę, że udowodniliśmy to dzisiaj na kilku innych slajdach. Następne.

LINDA: „Prawo do komunikowania się i dialogu ze zwierzętami i roślinami, tak, jak rozmawiam z człowiekiem”.

ADAMUS: A zatem prawo do dialogu ze zwierzętami i roślinami. Szkoda, że nie postawiono tam kropki, ale kontynuowano i powiedziano... co tam było dalej?


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz