wtorek, 17 marca 2020

Pytania 4-5



PYTANIE 5: Czy można dojść do Urzeczywistnienia z partnerem w związku?

ADAMUS: To zależy od tego, jak to rozumieć. Czy wasza dwójka zawiąże coś w rodzaju węzła miłosnego i powie: „Oboje pójdziemy w tym samym czasie?” Czy wszystkie trzy, drogie siostry, czy wszystkie musicie w nie wejść w tym samym czasie?*

CHERYL: Och, taak! (...)

ADAMUS: Absolutnie nie.

CHERYL: Dlaczego nie? Mogłabym zobaczyć, jak to się robi.

ADAMUS: Tylko jedna, tak. Popchnij do niego jedną z was, a następnie sprawdź, jak to działa.(kilka chichotów)

LINDA: Otóż pytania z tym związane nie sugerują, że wspólnie mieliby to robić. Bardziej chodziło o to, czy będąc z kimś można tego dokonać... w sensie, że gdy masz kogoś?

ADAMUS: Jeśli jest się w związku?

LINDA: Taak.

ADAMUS: Och, absolutnie.

LINDA: Och.

ADAMUS: Och, absolutnie.

LINDA: To zupełnie inna sprawa wobec tego.

ADAMUS: Czy można być w związku z kimś, jeśli ten ktoś nie jest tym wszystkim zainteresowany? Absolutnie. Bez wątpienia. Ale nie musicie go tym codziennie zanudzać. Nie musicie mu opowiadać z detalami przez co przechodzicie, ponieważ może nie mieć ochoty tego nie słuchać. Po prostu przyzwólcie, żeby ono nastąpiło i poczekajcie, aż powie: „Co z tobą? Nagle stałeś się taki miły”. (…)

LINDA: To ma być miernik?

ADAMUS: Taak, taak.

LINDA: Interesujące.

ADAMUS: (zwraca się do Lindy) Czy masz kleenex, chusteczkę? (Linda sięga za siebie i podaje mu chusteczkę) A zatem, taak...

LINDA: Wyciągnęłam ją zza poduszki, nie z mojego...

ADAMUS: Taak, dziękuję. (…)

Ale tak, wymieniłbym kilka istotnych wymówek, którymi usprawiedliwia się brak Urzeczywistnienia. Po pierwsze, relacje. Niektóre są bardzo bliskie. Zdrowie to kolejne, a więc przejdźmy do pytań dotyczących zdrowia.

LINDA: Nie, nie. Najpierw mam kilka innych.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

Adamus zwraca się do trzech sióstr, które przyjechały z Kanady –przyp. tłum




 LINDA: To bardzo typowe pytanie.

PYTANIE 4: Jedną z przeszkód w dojściu do Urzeczywistnienia jest dla mnie to, że nie mogę się doczekać swojego Urzeczywistnienia, a dochodzenie do niego i jego rezultat dla moich różnych relacji trochę mnie martwi. Adamus często mówił, że bycie samemu jest dobrą rzeczą, ale wielu z nas ma zobowiązania wobec małżonków, dzieci i przyjaciół. Czy wyłonimy się z kokonu tak zmienieni, że wszyscy oni znikną? Czy całkiem wypchniemy tych ludzi z naszego życia? Czy mógłbyś wyjaśnić, co może się stać w przyszłości?

ADAMUS: Jedną z największych dystrakcji w Urzeczywistnieniu są relacje i zawsze one są źródłem trosk. Ktoś tu z kimś się związał wchodząc w poważny związek. No to niech się rozwiąże. Chodzi mi o to, że nie... Co to jest poważny związek? Że oboje powinniście pozostawać w związku opartym na karmie? Rozwiążcie go. Macie – i to zabrzmi ostro – ale macie teraz tylko jedno zobowiązanie: wobec siebie. To wszystko. Rzeczywiście, niektóre relacje znikną, i powinny. Pojawią się nowe relacje. Nic z tego tak naprawdę nie ma znaczenia, ponieważ liczy się to, co wybraliście w tym życiu.

Nazwę to, właściwie... Cauldre... Muszę go stąd wyrzucić. Obwinianie związków za to, że nie finalizujecie swojego Urzeczywistnienia nazwałbym słabą i żałosną wymówką. Uważam to za żałosne, ponieważ nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo ranicie w ten sposób tę osobę. Jesteście w związku i myślicie: „No tak, nie mogę osiągnąć Urzeczywistnienia, ponieważ muszę się opiekować rodzicami, mężem, dziećmi, psem”, cokolwiek miałoby to być z tej listy. Ranicie ich. Dosłownie wysyłacie im energię psychiczną, że to ich wina, iż nie osiągacie tego, czego pragniecie, nie macie tego, czego chcecie. Wprowadzacie bardzo, bardzo złą dynamikę, a wymówka jest tania i tchórzliwa.

Co więcej, nie rozumiem tego zupełnie. Dlaczego związek miałby się pogorszyć, gdy przyzwalacie na swoje Urzeczywistnienie? Czy osoba, ludzie z którymi pozostajecie w relacji, nie doceniliby tego w ostatecznym rozrachunku? Czyż nie zostajecie tutaj, żeby być światłem na planecie? I czy w gruncie rzeczy nie zaczyna to się w domu? Och, jasne, nastąpią zmiany, które oni wyczują i spróbują wpływać na was, żebyście pozostali takimi jak dawniej. Jednakże wrócą do was i podziękują. Są teraz w waszym życiu z jakiegoś powodu; prawdopodobnie dlatego, że z jednej strony stanowią oni dla was rodzaj mechanizmu wsparcia, z drugiej strony po prostu chcą być w waszym świetle, gdy wchodzicie w Urzeczywistnienie.

Tak więc skarcę każdego z was – każdego z was – kto używa związku jako pretekstu do opóźnienia Urzeczywistnienia. To bardzo tchórzliwa wymówka. I wiem, że są to ostre słowa, ale moim zdaniem bardzo prawdziwe. Przyzwólcie na swoje Urzeczywistnienie i obserwujcie, co zdarzy się w związku. Na przykład uwolnicie się od bagażu karmy nagromadzonego przez eony. Ono ma wpływ nie na jedną wyłącznie osobę, ale rozlewa się z powrotem na całą linię przodków, jak również przenosi się na przyszłość. Nie mówię opuśćcie swoje rodziny; mówię służcie teraz sobie. To nie jest samolubne. A Cauldre przypomina mi, że właśnie napisał o tym artykuł. Służcie teraz sobie. To nie jest samolubne.

Po prostu nie chcę słyszeć, żeby ktokolwiek używał związku jako wymówki, że niby kochana przez was osoba będzie zła lub rozczarowana, albo wasze dzieci nie będą wiedziały, co robić bez was. To jest naprawdę tchórzliwe. Tak więc... oooch! Wiem, och, na sali zrobiło się gorąco. (…)
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz