poniedziałek, 16 marca 2020
Pytanie 2 i 3
PYTANIE 3: Czy mogę spieprzyć moje Urzeczywistnienie?
ADAMUS: A chcesz?
LINDA: To nie moje pytanie! Ja je tylko czytam!
ADAMUS: A ja tylko odpowiadam na pytanie. Czy możesz spieprzyć swoje Urzeczywistnienie? Nie. Tak naprawdę nie możesz.
LINDA: Zawahałeś się. Czy jest powód?
ADAMUS: Nie. Urzeczywistnienie jest czymś naturalnym. Wszystko się wydarzy – przebudzenie, Urzeczywistnienie – wszystko to jest naturalne. Zawsze jestem rozbawiony, a czasami przygnębiony, kiedy ludzie myślą, że osiągną swoje Urzeczywistnienie na przykład usilnie studiując lub medytując godzinami. Nie jestem przeciwny medytacji, ale jeśli myślicie, że dojdziecie do Urzeczywistnienia poprzez medytację, to po prostu załóżcie plastikową torbę na głowę i zawiążcie ją, no wiecie. (…) Pooddychajcie trochę, a uświadomicie sobie, że to nie jest prawdziwe oddychanie, że jest trochę duszące, i to miałem wam do powiedzenia w tym miejscu, wy dziwolągi. (…)
Chodzi o to... o co chodziło? Jaki był problem? Acha, no więc chodziło o to, czy spieprzysz swoje Urzeczywistnienie? Nie. Możesz jednak robić wiele objazdów i ulegać wielu dystrakcjom. Ale dojdziesz do niego, bez wątpienia.
LINDA: Cóż, to wyeliminowało około połowy pytań.
ADAMUS: Taak. (…) Dostaniecie się tam, ale pytanie, które zadałem Shaumbrze – mówię teraz do nowo przybyłych – które od dawna zadaję, to jak chcecie się tam dostać? Wiecie, to nieuniknione. W rzeczywistości jesteście już wzniesieni, urzeczywistnieni, jakkolwiek to nazwiecie. Po prostu nie doświadczyliście, jak to jest tam się dostawać. Już tam jesteście, ale jak teraz chcecie wypełnić puste miejsce? Jaka ma być fabuła? I o tym możecie zdecydować. To znaczy, nie wchodźcie w szczegóły, ale „chcę to zrobić z lekkością i wdziękiem”. „Chcę to zrobić w sposób pełen cierpienia lub dramatyzmu”. „Chcę to zrobić spokojnie” i to zależy od was. Dostaniecie się tam; jak chcecie się tam dostać? Tu już kwestia waszej energii. Jak ma wam służyć? Proszę. (…)
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura
PYTANIE 2: Co to znaczy być urzeczywistnionym? Skąd mam wiedzieć, że oto uświadamiam sobie, że jestem urzeczywistniony? Proszę podać praktyczne przykłady.
ADAMUS: Dobre pytanie, na które tak naprawdę nie zamierzam odpowiedzieć. (…) A powód jest prosty.
LINDA: Szokujące!
ADAMUS: Nie chcę tego definiować. Mogę wam coś na ten temat powiedzieć, ale nie chcę tego definiować. Będę się cieszył, kiedy zaczniecie się przejawiać nie w oparciu o to, co ja powiedziałem, bo wtedy mielibyście w głowach to, jak przejawienie powinno się odbyć. Już zaczynacie się przejawiać. Nie mogę się doczekać. Może będę musiał znaleźć sposób, jakby tu zamontować jakiś rejestrator w pobliżu was, kiedy to się będzie działo, na przykład kamerkę wideo lub coś innego, ponieważ, no wiecie, najczęstszą reakcją będzie: „O, kurde!!!” Po prostu wykrzykniecie: „Och! Rozumiem!!!” A ja odpowiem: „Tak, próbowałem ci to powiedzieć”. (…)
I powiecie: „Adamus! – będziecie wręcz krzyczeć, dostanie się to do mediów społecznościowych. – To takie proste! A my przez cały ten czas tak bardzo to wszystko utrudnialiśmy”. A ja na to: „Wiem”.
A wy mówicie dalej: „Wystarczyło tylko przyzwolić! Zwykle myślałem, że przyzwalam. Przyzwoliłem dopiero teraz”. I oto nagle ma miejsce Urzeczywistnienie – jeśli zależy wam na podręcznikowej definicji – wszystko zostaje zintegrowane. Wewnątrz nie ma walki, ponieważ jedyne, z czym kiedykolwiek walczyliście, to wasza energia, a to nie ma żadnego sensu.
LINDA: O, rany. Właśnie załatwiłeś około połowy pytań. (…)
ADAMUS: No to wyrzuć je! Róbmy party. (…)
To całkowita integracja. To integracja wszystkich waszych aspektów, waszych przeszłych wcieleń, waszych przyszłych wcieleń. Wszystkie zostają zintegrowane. Integracja oznacza, że nie jesteście już podzielonym domem. Już nie walczycie ze sobą. Uświadamiacie sobie, że od dawna walczyliście z wiatrakami. Po co? Przez chwilę bywa zabawnie, ale nie przez tysiąc wcieleń. Idźmy dalej.
Uświadamiacie sobie, że nie ma z czym walczyć. Nie ma się czego bać. Nie ma się czego bać, a to jest trudne, ponieważ wiem, że wszyscy się boicie. Czy wiecie, czego najbardziej się boicie? Utraty rozumu. Utraty rozumu, waszej platformy, umysłowej hierarchii. Boicie się, że go utracicie, dlatego zbliżacie się do Urzeczywistnienia na paluszkach, a potem zastanawiacie się, dlaczego to tak długo trwa. Ja się zastanawiam, dlaczego to tak długo trwa.
Co do nowych, powiem wam, że lubię trochę podokuczać. Nie, nikogo nie obrażam. Właśnie ktoś z was powiedział... nie, a tak naprawdę, czy ktoś tutaj uważa, że kogoś obrażam? (…) Cieszę się, że to nie jest rejestrowane. (…) Otóż mamy taki swój sposób porozumiewania się. Kiedy się komunikujemy, robimy to na swój sposób. Celowo irytuję i denerwuję tylko po to, żeby było zabawniej, i żeby was wytrącić z samozadowolenia.
O czym to było? Och, znowu się rozgadałem.
Urzeczywistnienie to całkowita integracja. Żadnych bitew. Nie ma już z czym walczyć. Sprawa zamknięta. Mieliście z tysiąc wcieleń na tej planecie. Może by z tym skończyć wreszcie? Idźmy dalej. Sprawa zamknięta. Wciąż niektórzy z was mówią: „Może jednak zostawię sobie opcję powrotu na kolejne wcielenie”. OK, ale dlaczego... (Kerri podchodzi z kawą)
LINDA: Ooch! Duży kubek, brachu. Hej-ho!
KERRI: Dla wielkiego szefa.
ADAMUS: Dziękuję ci!
KERRI: Tutaj. (wskazuje policzek, a Adamus ją całuje; (…)
ADAMUS: Mua! Później. Och, a przy okazji, czy mogłabyś... ten jest już brudny. I poproszę szklankę!
LINDA: Och, mówisz o swoim kubku!
ADAMUS: Szklankę! Dziękuję ci. I taak, czasami lekko przesadzamy, ale to jest w porządku.(…)
A więc to jest zakończenie, ostatnie wcielenie na planecie. Chcecie pozostawić sobie inną opcję – to wasza sprawa, jeśli chcecie – ale przekonacie się, że tak naprawdę nie będziecie chcieli wrócić. Chodzi mi o to, że to trochę takie marzycielskie, może nawet poetyckie: „Och, wrócę”. Widzieliście to wideo na początku, które naprawdę mi się podobało. Większość mi się nie podoba (…), ale to akurat bardzo mi się podobało. Na ogół muzyka w nich nie jest w moim stylu, ale dzisiejszy filmik był wzorowy. Jakbyście teraz byli w krainie motyli. Czy naprawdę uważacie, że zechcecie wrócić do Kokonville? (…) Nie sądzę! Ale spróbujcie pozostawić sobie taką opcję, róbcie, jak chcecie.
To koniec. To wasze ostatnie wcielenie. Jeśli do tej pory tego nie poczuliście, to powiem wam, że będzie wiele do zrobienia po tym, jak tu zamkniecie swoje sprawy. „Do zrobienia” nie oznacza pełnego cierpienia przymusu; to będzie tworzenie w najlepszym wydaniu.
Właśnie tym jest pasja, nawiasem mówiąc. Pasja to... wiecie, w tworzeniu nie ma żadnego planowania. Na tym polega prawdziwe tworzenie. Nie jest to coś w stylu: „Stworzę nową pracę. Stworzę pieniądze. Stworzę cokolwiek”. Nie. Tworzenie jest wtedy, gdy mówicie: „Tworzę. Allatone.* Tworzę”. Nie wiecie, co właśnie stworzyliście. Nie obchodzi was to. Możecie tworzyć. To jest ważne. A potem zanurzacie się w swoją kreację i widzicie, co, cholera, stworzyliście. O to chodzi na tej planecie. Zadaniem nauki jest odkrywanie: „OK, co stworzyliśmy?” i dokonywanie analizy.„To było super. Idźmy dalej”.
Tak więc dla mnie pasja to: „Tworzę”. Dokonujecie tego w swojej energii, a nie w czyjejś. „Tworzę”, i dajecie w to nurka. „Co stworzyłem?” To ekscytujące. Wiecie, z góry określone tworzenie nie jest tak naprawdę tworzeniem. Kiedy wcześniej ustalacie: „Muszę sprawić, żeby wyglądało to taki tak. Muszę tworzyć taki tak. Muszę stworzyć lepszy...”, nie tworzycie. Manipulujecie. A to ogromna różnica. Prawdziwe tworzenie to: „Tworzę. Zanurzmy się w to i zobaczmy, co stworzyłem”. To jest pasja.
Tak więc, nie odpowiedzieliśmy na wiele pytań, co? OK. A zatem Urzeczywistnienie: zakończenie, integracja i ostatecznie tworzenie, świadome tworzenie bez planowania.
LINDA: Proste pytanie.
ADAMUS: No i miałem na nie prosto odpowiedzieć.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura
*termin zapożyczony z języka aniołów, zaprezentowany przez Tobiasza, oznaczający wibrację wspomagającą proces tworzenia; patrz: Seria Twórcy, Lekcja 7, „Twórz szerokimi pociągnięciami”, Pytania i Odpowiedzi, 10 lutego 2001r. – przyp. tłum
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz