wtorek, 9 czerwca 2020

PYTANIE 6 o obcych



PYTANIE 6: Powiedziałeś również, że obcy intruzi nie będą już wstanie ingerować w życie naszej planety i ludzkości. Dokąd udali się obcy?

ADAMUS: Tak, a kiedy mówię „obcy”, chcę być trochę bardziej konkretny. Bo właściwie to wszyscy jesteśmy „obcy”. Wszyscy pochodzimy z innych miejsc. Ja jednak mówię o istotach, które nigdy nie zdecydowały się na fizyczne wcielenie, na prawdziwe włączenie się w życie planety, na robienie tego, co wy robicie jako ludzie. Często owi obcy pochodzili z innych światów – fizycznych i nie fizycznych, ale w większości nie fizycznych – i kręcili się na obrzeżach Ziemi. Nie schodzili tutaj, nie przybierali ciała i nie przechodzili przez wcielenia, po prostu kręcili się w pobliżu.

Można by zapytać: „To po co się tu kręcili? W jakim celu?” Na pewno nie chodziło o ocalenie ludzkości. Powodem, dla którego się tu kręcili, było przede wszystkim pozyskiwanie energii. Czerpali energię z ludzkiego dramatu, ludzkich wojen. I, tak, można mieć wrażenie, że czerpie się z tego energię, szczególnie, jeśli pomaga się wywoływać te dramaty lub je przyśpieszać, podtrzymywać. Tak więc obcy kręcili się w pobliżu i znaleźli wielu ludzi bardzo podatnych na ich wpływy i wierzących, że obcy są tutaj, żeby uratować planetę. Gdyby tak było, to po pierwsze, planeta zostałaby uratowana dawno temu, a po drugie, nie ma jej przed czym ratować. Po prostu nie ma. Ludzie doświadczają.

W związku z tym, że wszystkie zmiany miały miejsce wkrótce po tym, jak Zakon Arc ogłosił swoje zamknięcie, obcy otrzymali zakaz przebywania tutaj. Wcześniej mieli na to pozwolenie, ponieważ było to po prostu częścią całego doświadczenia. Było to częścią przyzwolenia na wszystkie energie. Ale teraz ludzie biorą coraz większą odpowiedzialność za planetę, zwłaszcza że Gaja odchodzi oraz z powodu tego, przez co przechodzicie teraz. Obcy, intruzi, będę ich nazywał intruzami, mają w zasadzie zakaz przebywania tutaj i są pewne energetyczne sposoby, które po prostu uniemożliwiają im wtrącanie się w sprawy planety.

Niektórzy z nich próbują pozostać w pobliżu, ale okazuje się to prawie niemożliwe. Inni wędrują w inne wymiary, próbując znaleźć nowe miejsce do wprowadzania tam chaosu, a niektórzy z nich, zdając sobie sprawę, że ich anielskie rodziny się rozwiązały, udają się na Nowe Ziemie.

Ale to właśnie oni chcieli wyżywić się kosztem ludzkości poprzez tworzenie dramatu. Ponadto, zamiast przybywać tutaj na planetę,żeby odkryć, powiedzmy, miłość do siebie samych, starali się znaleźć miłość poprzez innych ludzi. Myśleli nawet, że być może miłość jest czymś, co stanowi część ciała fizycznego. Tak naprawdę próbowali znaleźć rozwiązanie w dość podstępny sposób, wykorzystując ludzi, a czyniąc to na przestrzeni wieków wywołali wiele konfliktów, wiele bitew. O niektórych z nich mówiłem podczas sesji Anioły i Obcy, którą odbyliśmy w Polsce. Lubili sprawiać kłopoty,gdzie tylko mogli i na ogół żerowali na ludziach, którzy byli podatni na wpływy lub żądni władzy.

Nigdy nie byłem fanem tych intruzów – że będę ich tak nazywał; czasami nazywam ich tylko obcymi, ale oni są intruzami – ponieważ niewiele, jeśli cokolwiek, wnieśli dobrego na planetę. Uważam ich za tchórzy, ponieważ nie zejdą tu tak jak wy, nie przyjmą fizycznego ciała i nie zapomną, kim są i skąd pochodzą. Trzymają się z boku. Wtrącają się i pobierają energię, do której tak naprawdę nie mają prawa. Są więc naprawdę tchórzami wszechświata.

Jestem bardzo rozczarowany pod wieloma względami, że ludzie zdecydowali się ich słuchać, a inni ludzie zdecydowali się ich czanelować. Wiem,że moja ocena jest ostra, ale tak właśnie czuję.

Potrzeba ogromnej odwagi ze strony każdej istoty obdarzonej duszą, żeby tu przyjść i przechodzić inkarnacje. Potrzeba ogromnej odwagi, żeby wejść w głąb swojej Jaźni i odkryć swoją suwerenność, swoją energię i swoją świadomość. Tych, którzy tylko pokrzykują z boku, którzy przeszkadzają ludziom starającym się szczerze dotrzeć do swojej wewnętrznej prawdy, uważam za absolutnych tchórzy i to wyjdzie na jaw w odpowiednim czasie. W tej chwili nie jestem najpopularniejszą istotą w wielu kręgach na całej planecie, a nawet poza nią, ale w pewnym momencie to wszystko wyjdzie na jaw. Dziękuję.

A cauldre może teraz poczuć, że kiedy wypowiadam te słowa, jego własna klatka piersiowa i serce rozszerzają się i pojawia się jakiś niepokój. Ale wy,wielu z was, Shaumbra, już zdaje sobie z tego sprawę, a inni też uświadomią sobie, czym zajmowali się ci wszyscy intruzi, w jakie gry grali i jakimi są tchórzami. Dziękuję.

LINDA: Dziękuję.

ADAMUS: Hm!

LINDA:Dziękuję.

- Adamus Saint-Germain

Tł. Marta Figura


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz