,,Zamierzam
was poprosić, żebyście rozpoczęli przyzwalanie. Nie możecie zmusić
siebie do przyzwalania. Nie możecie wykonywać przyzwolenia tak, jak
zwykliście wykonywać medytację czy tak, jak niektórzy z was wykonywali
oddychanie. To się stało rzeczą dyscypliny. Nie możecie dokonywać
przyzwolenia na zasadzie dyscyplinowania siebie. Ono po prostu jest.
Przyzwolenie to zmniejszenie oporu, rozpuszczenie barier, wyeliminowanie
gier umysłu, poluzowanie systemu obronnego i mechanizmów, którymi się
otoczyliście, ogrodzeń, które zbudowaliście nawet w polu fizycznej
energii, ale także w polu energii psychicznej.
Przyzwalanie po prostu jest. To wzięcie oddechu bez żadnych ,,jeśli”, czy „ale” i po prostu przyzwalanie.
Na
co dajecie przyzwolenie? Na bycie swoją Jaźnią. Na bycie swoją
boskością. Na bycie Ja Jestem. Nie dajecie przyzwolenia na bycie, jak
ja. Nie dajecie przyzwolenia na bycie, jak Jeszua, Budda czy inne
istoty. Dajecie przyzwolenie na bycie sobą.
Przyzwolenie nie jest
czymś, co da się przemyśleć. Ono po prostu jest. To jest owo „Yo soy el
punto”. „Ja przyzwalam. Ja przyzwalam”.
I tak postępując, bez prób
myślenia na ten temat, przyzwala-cie również, żeby energie wam służyły.
Przyzwalacie na to, żeby nastąpiło oczyszczenie, ponieważ będzie się
zdarzać od czasu do czasu, że zgromadzicie jakąś śmieciową energię. To
jest przyzwolenie na przepłukanie ducha. Ale nie Ducha (Boga), lecz
ducha (waszego własnego).
(...)
Przyzwolenie jest najwspanialszym
narzędziem w sytuacjach, gdy popadacie w kłopoty, kiedy znajdujecie się
w oku cyklonu, kiedy jesteście pośród wzburzonych wód – jakiejkolwiek
zechcecie użyć na to metafory. Kiedy czasem zdarzy wam się cofnąć, gdy
spróbujecie uciec się do umysłu, weźcie głęboki oddech i przyzwalajcie.
Dajcie sobie pięć minut. Posłuchajcie muzyki. Idźcie na spacer, weźcie
prysznic, zróbcie cokolwiek. Przyzwalajcie. Przyzwalajcie.
Nie
myślcie o tym. Nie myślcie także o tym, czy dokonujecie właściwie tego
przyzwolenia. Jest ono zwyczajnie tym, czym jest. Jest proste. Każdej
nocy, kiedy idziecie spać i przykładacie głowę do poduszki, zamiast
odgrywać w swoim umyśle w kółko te same taśmy o tym, co się działo w
ciągu dnia i co się wydarzy jutro i analizować wszystkie swoje projekty,
weźcie głęboki oddech i przyzwólcie. To powędruje w przestrzeń,
nazwałbym to, wszechrzeczy, ale to nie będzie rzecz, to będzie po prostu
przestrzeń przyzwolenia.
O tak, będziecie mieć skłonność do
pytania: ,,Czy robię to właściwie?” Weźcie głęboki oddech. Jeśli musicie
zadać to pytanie – to najwyraźniej nie robicie tego właściwie.
Przyzwalanie to prostota.
Przyzwalanie jest czymś, czego nie
robiliście od dawna, od bardzo, bardzo dawna. Walka, zmaganie, bitwy,
próby zrozumienia, tak. Ale przyzwalanie, nie. Przyzwalanie będzie
jednym z waszych najwspanialszych narzędzi.
Weźcie porządny, głęboki oddech w przyzwolenie.
Pamiętajcie,
nie dajecie przyzwolenia na nic, co jest na zewnątrz was. Nie dajecie
przyzwolenia na działanie kosmosu czy boskiego pierwiastka żeńskiego czy
czegokolwiek innego tego rodzaju. Nie dajecie przyzwolenia na nic poza
sobą.
Widzicie, tak naprawdę oznacza to, że dajecie przyzwolenie sobie na bycie nareszcie sobą. To wszystko".
- Adamus Saint-Germain ,,Wszystko jest dobrze w całym stworzeniu 3”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz